Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Małopolska
1
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
(ur. 1948) – córka przedwojennego oficera i niepraktykującej nauczycielki. Nietypowe dzieciństwo wśród dorosłych nauczyło ją cenić wyimaginowane światy tworzone przez sztukę, i jak mówi wyrobiło w niej niemal nieograniczoną tolerancję dla ludzkich dziwactw. Ukończyła polonistykę na UJ. Pracowała jako dziennikarka, następnie uczyła w jednym z krakowskich liceów. Jest autorką licznych publikacji edukacyjnych. Dziś chwali się mężem – profesorem psychologii i czterema córkami: socjologiem, filozofem, pedagogiem i dziennikarzem. „Morderstwo tuż za rogiem” to jej pierwszy kryminał.
6,0/10średnia ocena książek autora
134 przeczytało książki autora
91 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Morderstwo tuż za rogiem Zofia Małopolska
6,0
Seria Asy kryminału przyciągnęła moją uwagę głównie z powodu ukłonu, jaki składa w stronę polskich autorów z gatunku. Zazwyczaj kręcę noskiem na polską twórczość literacką, a już na pewno z gatunku kryminał/horror/thriller. Jednak stało się tak, że przypadkiem wpadła mi w ręce inna książka z tej serii. Przeczytałam ją jednym tchem i teraz sięgnęłam po następną.
Bardziej cenię sobie horror/thriller filmowy niż książkowy. Jeśli chodzi o literaturę jestem raczej fanką innych gatunków. W mojej biblioteczce takie książki pojawiają się rzadko, ale jeśli już po jakąś sięgnę to muszę cieszę się jeśli główny wątek kryminalny nie jest dominujący.
"Morderstwo tuż za rogiem" jest powieścią emerytowanej polonistki, rodowitej krakowianki, Zofii Małopolskiej, która ukazała się nakładem wydawnictw Prószyński i spółka właśnie w serii Asy kryminału. Choć ku mej uciesze kryminału w niej sporo, historii o ludzkich tragediach jeszcze więcej.
Wszystko zaczyna się od trupa "tuż za rogiem" domu pewnego prawnika w średnim wieku. Po wesołej libacji alkoholowej wraz z kolegami ze szkolnej ławy mecenas znajduje w swoim ogródku zwłoki brutalne pobitego włóczęgi. Komu mógł przeszkadzać ktoś taki? Bezdomnych mijamy na ulicy codziennie. Jeśli już wzbudzają jakieś uczucia, to raczej smutek niż nienawiść.
Ta zbrodnia okazuje się twardym orzechem do zgryzienia dla komisarza Bartnika. Postać komisarza nie jest typowa dla głównych bohaterów tego rodzaju książek. Bartnik jest trochę nieporadny, nie wzbudził mojego autorytetu, nie przeraził wulgarnością obyczajów, jak to zwykle bywa, gdy mamy przed sobą glinę, który musi mieć łeb i dupę ze stali. Ale bardzo go polubiłam. Podobnie jak jego towarzyszkę. Bowiem ważna role w śledztwie odegrała dawna nauczycielka Bartnika, pani Leokadia. Jej postać jest trochę... jak by to ująć: nie na miejscu (?) Być może sędziwej autorce ciężko było utożsamić się z mężczyzną w średnim wieku- komisarzem, więc wprowadziła jeszcze jedną postać, stworzoną na swój wzór. Dziwiła mnie trochę relacja tych dwojga ludzi: Emerytowana nauczycielka i jej dawny uczeń. Nie mówię, że przyjaźń miedzy uczniem a nauczycielem to coś nienormalnego, ale tutaj zdaje się było coś więcej. Na szczęście autorka wybrnęła w końcu z tego, może zauważyła, że za bardzo się zagalopowała i zaczyna się robić... śmiesznie.
Pod względem językowym powieść jest do granic poprawna. Czyta się ją jak szóstkowe wypracowanie. Przyczepić się mogę jedynie do dialogów, które wydawały mi się trochę na siłę "przebłyskotliwe".
W miarę rozwoju fabuły poznajemy historię zagadkowego włóczęgi, którego losy w tajemniczy sposób łączą się z grupą mężczyzn, niegdyś kolegów z jednej klasy - jednymi z nich są właśnie komisarz, oraz mecenas pod domem, którego znaleziono zwłoki. Wszyscy są "jednym i tym samym drzewem".
Dostrzeżenie związku pomiędzy ofiarą a mordercą okazuje się nie lada wyzwaniem. Po drodze, wraz z komisarzem potkniemy się o milion błędnych tropów. Finał na pewno zaskoczy czytelnika. Mnie wprowadził w jakąś dziwna zadumę:
Człowiek może wzbudzić największą nienawiść, gdy w jego oczach odbije się nasza postać, a my nie jesteśmy zadowoleni z tego, co widzimy... Dopatrzyłam się tam ciekawie zaprezentowanego literackiego motywu sobowtóra.
Długo dumałam o tym, jak upada człowiek.
BIBLIA HORRORU:http://horrorsandscaryshits.blox.pl/2012/11/O-tym-jak-upada-czlowiek.html
Morderstwo tuż za rogiem Zofia Małopolska
6,0
Książkę zakupiłem głównie dlatego, że jej akcja rozgrywa się na ulicach bliskiego mi Krakowa. Liczyłem na to, że przeżywanie akcji wraz z bohaterem w miejscach, które dobrze znam, przysporzy mi dodatkowego dreszczyku emocji. Jednak zawiodłem się już na samym początku. O ile postać głównego bohatera wydawała się być dobrze skonstruowana - młody mężczyzna, ale już po rozwodzie, z "rozwalonym" życiem rodzinnym - o tyle pozostali bohaterowie byli maksymalnie sztuczni i niepasujący do zamierzonego klimatu powieści. Najbardziej w czytaniu przeszkadzała mi postać starszej Pani, byłej nauczycielki. Obawiam się, że autorka książki za pomocą tej bohaterki próbowała przemycić swoje poglądy na temat społeczeństwa, szkolnictwa, polityki... Oczywiście jedyne słuszne poglądy. W trakcie czytania byłem tymi poglądami już tak przytłoczony, że miałem ochotę porzucić lekturę. Jakoś jednak wytrwałem, po drodze zapoznając się m.in. z wątkiem byłej żony policjanta, który to wątek pojawił się tam chyba tylko po to, aby ilość stron się zgadzała. Nie doczekałem się bowiem jakiegokolwiek zakończenia dla tego wątku ani nawet jego rozwinięcia! Dałem jednak 5 gwiazdek, bo 3 ostatnie rozdziały nagle, ku memu zaskoczeniu, okazały się być po prostu dobre. Podobało mi się zakończenie akcji, a ostatni akapit książki sprawił, że nie mogłem zasnąć. Dał mi naprawdę dużo do myślenia.