Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakow Rapoport
1
6,5/10
Urodzony: 19.11.1898Zmarły: 17.03.1996
Jakow Lwowicz Rapoport ur. 19 listopada 1898 w Symferopolu, zm. 17 marca 1996 w Moskwie.
6,5/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
65 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ostatnia zbrodnia Stalina. 1953: Spisek lekarzy kremlowskich
Jakow Rapoport
6,5 z 38 ocen
110 czytelników 12 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatnia zbrodnia Stalina. 1953: Spisek lekarzy kremlowskich Jakow Rapoport
6,5
Stalinowska Rosja rządziła się swoimi, bardzo specyficznymi prawami. Dla nas, żyjących w wolnym kraju, posiadających wolność słowa, nietykalność osobistą, prawa te są niezwykle trudne do zrozumienia i zaakceptowania. W stalinowskiej Rosji, państwie totalitarnym, wszystkie teoretycznie istniejące prawa w praktyce nie miały najmniejszego znaczenia. Krajem rządził jeden człowiek, który przez swoje lęki bądź też pragnienia wydał na śmierć tysiące osób. Przez czas Jego rządów kraj ten stanął w miejscu. Niemożliwym był osobisty rozwój, badania naukowe, które nie zostały zaakceptowane przez władzę, własne, odmienne zdanie, czy nawet tak oczywista dla nas sprawa, jak czytanie książek zagranicznych autorów. Stalin dzierżył w swoich rękach los tysięcy osób, który zależał tylko i wyłącznie od Jego chorych myśli. Wraz ze swoimi ludźmi, pracującymi jak dobrze naoliwiona maszyna, potrafił wmówić społeczeństwu każdą, nawet największą brednię. Potrafił z szanowanego, rosyjskiego obywatela w niedługim czasie zrobić wyrzutka, przestępcę, niegodziwca, który w opinii wielu, zasługuje tylko na śmierć. Niesamowite jest to, jak jeden człowiek potrafi oddziaływać na tysiące, kontrolować, kierować życiem wielu z nich. Jak bardzo zmienić poglądy, jak wiele pokładów nienawiści wyzwolić. A nienawiść ta często skupiała się na ludziach innej narodowości, w szczególności na Żydach. Choć oficjalnie karcono za przejawy antysemityzmu, to do ludzi tej narodowości nie miano zaufania. Co tu dużo mówić, prześladowano ich na każdym kroku, nie traktowano jako prawdziwych rosyjskich obywateli, nawet jeśli zamieszkiwali te rejony już od wielu pokoleń, nie mogli wyzbyć się swoich korzeni.
“Ideolodzy walki z “wynarodowionymi kosmopolitami” przypuszczalnie zabroniliby i Isaakowi Lewitanowi, wielkiemu piewcy rosyjskiej przyrody, malowania jej swym genialnym, ale żydowskim pędzlem.”
Nasz przewodnik, profesor Jakow Rapoport również był żydowskiego pochodzenia. Co oczywiście nie zmieniało faktu, że czuł się pełnoprawnym obywatelem Rosji, brał czynny udział w jej rozwoju i za wszelką cenę był gotów jej bronić, co udowodnił podczas wojennych zmagań. Wszystkie Jego zasługi nie miały najmniejszego znaczenia w obliczu zarzutów, które go nie ominęły. W swej opowieści pan Rapoport przekazuje nam wspomnienia, dotyczące ostatniej z wielkich zbrodni Stalina, tym razem wymierzonej w najbardziej humanitarną z nauk- w medycynę i ludzi, którzy dla dobra drugiego człowieka poświęcili całe życie.
Otóż Józef Stalin, obawiając się żydowskiegi społeczeństwa naukowców zaplanował w najdrobniejszym szczególe spisek wymierzony przeciwko “mordercom w białych kitlach”, w którym jawnie oskarża wielu szanowanych lekarzy, naukowców i profesorów o umyślne spowodowanie śmierci kilku ważnych partyjnych działaczy. Przedstawia ich jako wielkich spiskowców, którzy zagrażają Jego ukochanemu kraju i działają na jego szkodę.
Poprzez zastraszanie, prześladowanie a później aresztowania, psychiczne i fizyczne znęcanie się próbuje odsunąć żydowskich lekarzy od ich pracy. Muszę sprostować, nie tylko żydowscy lekarze “okazali się” mordercami. Rodowitych Rosjan ta chora rozgrywka również nie ominęła, miała to być kara za zbyt poufałe stosunki z “żydowskimi nacjonalistami burżuazyjnymi”.
To co uderzyło mnie od razu, to sposób w jaki spisek został uknuty. Wszystkie szczegóły dopięte na ostatni guzik. Nic nie było przypadkowe. Trzeba przyznać, że Stalin miał talent do “fabrykowania i inscenizowania wielkich spisków”. Zanim jakikolwiek naukowiec został aresztowany był skrupulatnie śledzony, zastraszany. “Przypadkowo” tracił pracę, nie dostawał zezwolenia na badania... W społeczeństwie narastała nienawiść do lekarzy, ludzie przestali mieć zaufanie, odtrącali pomocną dłoń. Paranoja. Ministerstwo miało swoich szpiegów wszędzie, a informacje zebrane podczas obserwacji zawsze wykorzystywane były podczas śledztwa. Właśnie, śledztwo. Organy, który powinny poszukiwać prawdy wcale się nią nie interesowały. Siłą zmuszały wielu profesorów do podpisywania nieprawdziwych zeznań, obiecując lżejszą karę. A sposoby do wyłudzania takich zeznań mieli sporo. Nie będę ich opisywać, Autor zrobił to wystarczająco dobrze, wprowadzając nas w więzienny świat i pokazując jak wiele jeden człowiek potrafi wytrzymać. Choć w imię jakiej idei? Nie wiem.
“Składamy hołdy i czcimy pamięć tych, którzy znosili gestapowskie tortury i nie zdradzili, a z uczuciem żalu i pogardy odnosimy się do tych, którzy nie wytrzymali. Ale bojownicy umierali za ideę. A represjonowani lekarze? W imię jakiej idei mieli ginąć? Co narodowi mogła dać ich śmierć w niesławie? Brakowało moralnego uzasadnienia, aby sprzeciwić się metodom “surowo zabronionym przez radzieckie prawo.”
Na uwagę zasługuje również styl Autora. Ironiczny, zabawny i tak lekki. Czarny humor nie opuszcza stronic tej książki i choć sytuacja zazwyczaj wymaga powagi, to nie sposób się nie uśmiechnąć czytając o zachowaniu służb bezpieczeństwa, ich postępowaniu czy wysnuwanych wnioskach, zakrawających o tragikomedię.
To historia, która moim zdaniem trafnie nakreśli Wam ówczesną sytuację polityczną- nie ważne, że to nieprawdziwe, ważne, że władze tak mówią!
“Wśród aresztowanych znalazło się dwóch braci, Borys i Michaił Koganowie. Jeden z nich miał być szpiegiem amerykańskim, drugi angielskim. Widocznie szpiegostwo stanowiło rodzinną specjalność Koganów i obsługiwali tylko dwa wywiady z powodu braku większej liczny rodzeństwa.
Interesujący był pewnien szczegół nieodnotowany w oświadczeniu MGB: Michaił Kogan zmarł na raka kilka lat przed tym, jak ogłoszono go szpiegiem. Swą działalność mógł więc prowadzić jedynie na tamtym świecie, co jednak nie przeszkadzało aparatowi śledczemu MGB, który korzystał także z usług diabłów, jak sam się później przekonałem.”
Ponadto w wydaniu książki, które Wam prezentuję (swoją drogą pięknym- twarda okładka, przejrzyste karty, zdjęcia, cud, miód, malina!) możemy zapoznać się ze wstępem nakreślonym przez młodszą córkę pana Jakowa, Natalię. Bardzo ciekawe jest poznanie tej historii z dwóch punktów widzenia, tak bardzo różnych.
Jednak oprócz dokładnej analizy Ostatniej zbrodni Stalina, w książce znajdziemy wyraźny obraz życia naukowego jak i prywatnego w stalinowskiej Rosji. Autor poświęca dużo miejsca na opis zmieniającej się świadomości obywatelów, na naukowe życie Moskwy. Na kartach swej opowieści przedstawia kilka szalenie interesujących biografii i kładzie nacisk na tło historyczne “wielkich” naukowych odkryć. A robi to w tak lekki i zabawny sposób, że książkę czyta się na jednym wdechu. Poza tym, wartym wspomnienia jest fakt, że pan Jakow w swojej książce doskonale operuje czasem. Przenosi się z jednego miejsca na drugie, raz jesteśmy w Moskwie lat dwudziestych, zaraz znowu pięćdziesiątych.
Mimo wielkich treści i miliona kotłujących się myśli po zakończonej lekturze, to po prostu mile spędzony czas. Mile, ale jakże owocnie!
Ostatnia zbrodnia Stalina. 1953: Spisek lekarzy kremlowskich Jakow Rapoport
6,5
Każde państwo totalitarne miało dobrze rozwinięty system represji oraz co za tym idzie liczne ofiary tegoż systemu. ZSRR można uznać za jeden z największych tworów totalitarnych, życie jego obywatela było zdane na łaskę i niełaskę agencji bezpieczeństwa. Nawet osoby wybitne i zasłużone w razie odwrócenia karty szczęścia kończyły kiepsko. Niniejsza książka opisuje jedną z ostatnich zbrodni Stalina, tak zwany spisek lekarzy, ukartowany przez MGB. Miał on rzekomo dotyczyć praktycznie wszystkich lekarzy pochodzenia żydowskiego piastujących wysokie funkcje w kraju. Książka napisana jest przez jednego z tych właśnie ludzi, naocznego świadka i ofiarę fałszywego oskarżenia. Na szczęście dla większości lekarzy sprawa została umorzona wraz ze śmiercią Stalina.
Historia przedstawiona została w sposób ciekawy i łatwy do zrozumienia przez laika, który z medycyną nie ma nic wspólnego. Jak Autor sam zauważa, nie jest to książka oparta na dokumentach historycznych, lecz na wspomnieniach, oraz ogólnie dostępnych informacjach. Co jednak nic dziełu nie ujmuje, czyta się je bardzo przyjemnie i łatwo. Interesująco przedstawiono sylwetki osób zamieszanych w aferę, jak i wszystkich, z którymi autor zetknął się czy to w czasie procesu, czy w więzieniu. Może dodawać otuchy fakt, że nawet w więzieniu były nie tylko "psy", ale i osoby przejawiające ludzkie cechy. Jednak część znajomych po wiadomości o aresztowaniu odwróciła się, by nie narażać samych siebie. Zresztą to nie jedyne wypaczenia społeczeństwa, jakie zarejestrował w powieści autor. Całość opatrzona jest wstępem napisanym przez córkę autora, która w trakcie afery miała kilkanaście lat i uczęszczała do szkoły.
Warto przeczytać, by wyrobić sobie pogląd na świat naukowców i medycyny ZSRR za czasów towarzysza Stalina.