Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Weiss
2
7,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Twórca powieści biograficznych przedstawiających życie i twórczość takich artystów, jak Mozart, Rembrandt, Rodin.
7,8/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
74 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nagi przyszedłem. Powieść o Rodinie David Weiss
7,8
„Nagi przyszedłem. Powieść o Rodinie” Davida Weissa to książka biograficzna przedstawiająca życie i twórczość Augusta Rodina, światowej sławy rzeźbiarza. Autor pokazał nam kolejne etapy życia artysty, poczynając od urodzenia poprzez lata młodości, w których zamiłowanie do malarstwa a następnie fascynacja modelowania w glinie, wywarła tak ogromny wpływ na całe życie Rodina, do momentu śmierci, w chwale i dobrobycie. Aby docenić i zrozumieć Rodina trzeba poznać jego najwcześniejsze lata i sposób zdobywania wiedzy w tamtych czasach. Poznać upór i dyscyplinę w zdobywaniu wiedzy o malarstwie wbrew woli ojca, który dla jedynego syna chciał lepszego życia niż biedne życie paryskiej bohemy. A trzeba powiedzieć, że to zafascynowanie rysunkiem uwidoczniło się już w wieku pięciu lat. Mimo braku akceptacji ojca, Rodinowi udaje się rozpocząć edukację w bezpłatnej szkole rysunku, dzięki ukochanej siostrze Marii, która opłacała utrzymanie brata na które powinien był sam zarobić. Widzimy Augusta przy pracy nad kolejnymi rysunkami, rzeźbami. To w wieku 15 lat skrystalizowała się jego miłość i fascynacja modelowania w glinie. Nie myślał wtedy o odlewach w brązie czy rzeźbie w marmurze, był za biedny nawet na takie marzenia. Potem przychodzą lata klęski i strasznej biedy, która towarzyszyła do połowy życia artysty. Pierwsze sukcesy odnosi dopiero w wieku prawie 40 lat. Ale jego żywotność, upór, niezachwiana wiara we własne koncepcje, sprawiały wielu osobom z otoczenia sporo kłopotu. Bo August Rodin łatwym człowiekiem nie był. Jego towarzyszką życia była Rosa Beuret z którą miał syna małego Augusta. Przez 53 lata towarzyszyła Rodinowi i dopiero na dwa miesiące przed śmiercią Rose wzięli ślub. W jego życiu kobiet było wiele, bardzo wiele. Tak jak modelek pozujących mu nago. Drugą znaczącą w jego życiu kobietą była Camille Claudel, rzeźbiarka. Ale kochał i uwielbiał, dla nie poświęcał wszystko, była miłość do rzeźby, jedyna prawdziwa miłość. Z książki dowiadujemy się o kolejności powstawania rzeźb, o sposobie pracy Augusta, o losach jakie te rzeźby spotkały. Przebywamy w świecie w jakim przyszło żyć rzeźbiarzowi, w otoczeniu malarzy impresjonistów i pisarzy tego okresu, jakich jak Vincent van Gogh, Monet, Manet, Degas, Renoir, Sisley, Bonnard, Caillebotte, Morisot, Zola, Prousta, Hugo czy Rainer Maria Rilke. Sytuacja polityczna, konflikty zbrojne, też miały negatywny wpływ na codzienne życie rodziny Rodina.
Widziałam te rzeźby o których mowa w książce; Wiek brązu, Pocałunek, Mieszczanie z Calais, Brama piekieł, Myśliciel czy Katedra. Chylę głowę przed twórczością Augusta Rodina, przyznaję szczerze. Ta gra świateł, chropowatość w brązie, gładkość w marmurze, proporcje i naturalność. Wspaniałe, cudne i niezapomniane rzeźby Augusta Rodina.
A jednak odejmuję jedną gwiazdę za pominięcie niektórych faktów z życia Rodina.
Nagi przyszedłem. Powieść o Rodinie David Weiss
7,8
Chodziłem po Montmartre, byłem na Salonie Odrzuconych i widziałem "Mieszczan z Calais". Camille rzucała grudkami gliny w Augusta, Paul obrażał się na Emila, a Wiktor był rubasznym satyrem. To była malownicza podróż w przeszłość Paryża epoki impresjonistów. Szkoda tylko, że taka krótka, że kankana przestali tańczyć i że absynt tak szybko się skończył.