Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Konstanty Simonow
Znany jako: Konstantin M. Simonow,...Znany jako: Konstantin M. Simonow, Kiriłł Michajłowicz
18
6,9/10
Urodzony: 28.11.1915Zmarły: 28.09.1979
Rosyjski pisarz, poeta i dramaturg. Korespondent frontowy podczas II wojny światowej.
6,9/10średnia ocena książek autora
107 przeczytało książki autora
177 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Teatr radziecki: antologia T. 3
Konstanty Simonow, Aleksandr Nikołajewicz Afinogenow
8,0 z 1 ocen
4 czytelników 0 opinii
1967
Decyzje. Z notatnika korespondenta wojennego
Konstanty Simonow
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1965
Najnowsze opinie o książkach autora
Różne dni wojny: Dziennik pisarza, t. 2 Konstanty Simonow
7,0
W przypadku tego tomu powtórzę tylko to, co napisałam w odniesieniu do poprzedniego. To lektura nie na ten czas, mam na myśli wojnę wywołaną przez Rosję. Dziś dziennik Simonowa brzmi jak zbiór propagandowych ulotek. Nie wiem, może brak mi w tym momencie obiektywizmu, choć literackiego pazura nie sposób autorowi odmówić.
Żywi i martwi Konstanty Simonow
7,4
Jakoś tak zwyczajnie lubię Simonowa.
Był korespondentem wojennym, czyli również i radzieckim propagandzistą. Ale miał swoje przemyślenia i widać to m. in. w "Żywych i martwych".
Początek wojny, "wielka i niezwyciężona armia radziecka" zostaje zaskoczona na pozycjach wyjściowych i zbiera po prostu tęgie lanie. Na dodatek sporo żołnierzy zwyczajnie nie chce walczyć "za Stalina" a nawet "za rodinu" i ochoczo idą do niewoli dziesiątkami tysięcy, co zresztą zaskakuje samych Niemców.
Lokalni dygnitarze też najchętniej po prostu biorą nogi za pas lub poddają się.
Mimo radzieckiej cenzury, zaskakująco dużo jest tutaj przemyconych tego typu smaczków.
I gdyby Hitler nie traktował Słowian jak podludzi, to po ZSRR szybko zostałoby tylko wspomnienie.
No ale nie ma co gdybać, stało się inaczej, a teraz mamy kolejną wojnę, wywołaną przez szaleńca któremu zamarzyło się być "drugim Stalinem".