Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazimierz Dymel
4
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, filozofia, etyka
Urodzony: 04.03.1943Zmarły: 07.09.2005
Pisarz,dziennikarz radiowy i telewizyjny,laureat międzynarodowych i krajowych konkursów radiowych.
6,6/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jedna jest tylko synogarlica moja, czyli Marii i Jerzego Kuncewiczów sztuka życia
Kazimierz Dymel
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielki Nicolae Kazimierz Dymel
5,3
Przyznam, że to była dość dziwna opowieść. Niby napis na okładce lekko sugeruje, że mamy do czynienia ze wspomnieniami, a jednak jest to bardziej opowieść oparta na faktach, ale z wątkami fikcyjnymi. Połowa książki opiera się na seksie, zbyt wielu kulisów politycznych nie poznajemy, takie sobie czytadło z lekkim zabarwieniem politycznym i nawiązaniem na końcu.
Skąd ten blask, profesorze Sedlak? Kazimierz Dymel
7,1
To nie jest książka dla ludzi, którzy nie cenią i nie rozumieją przyrody, nie potrzebują w swym życiu mistycyzmu, którzy uwielbiają umacniać się na raz na zawsze zbudowanych fundamentach swoich przekonań, którzy nie poszukują, nie pytają i nie błądzą, którzy w ciągu „inteligentnych baranów w paradnej rewii umysłowej” podążają prosto przed siebie, za stadem, bez ociupinki refleksji, bez kapki anarchii w duszy, bez potrzeby gwałtownego zmącenia napuszonej i pozbawionej wszelkiej treści ciszy u tych, którzy znajdują się w niczym nieuzasadnionym stanie sytości i samozadowolenia.
To jest książka dla pozytywnych, ale niepozbawionych melancholii wariatów; dla ludzi szalonych, otwartych na nowe koncepcje, ale i dla samotników, którzy w zupełnym odcięciu od świata lubią pobyć z samymi sobą i wracać do życia pełniejszymi, głębszymi, bogatszymi. Dla tych, którzy uważają, że trzeba żyć, a nie wegetować. Dla tych, którym w mieście żyje się jak na płocie. Dla tych, którzy rozumieją, że wszelka mądrość istnieje de facto w naszym ludzkim poznaniu.
Wreszcie dla tych, którzy rozumieją, jakie miejsce w szeregu znajduje człowiek i dla których jedyna akceptowalna wizja antropocentryzmu to ta, w której człowiek jest sensem całej przyrody, bo jest jej najdoskonalszym, ostatecznym dziełem ale nie dziełem, które umiejscawia się ponad wszystkim i jednocześnie stoi w centrum wszelkich działań i zagadnień, ale dziełem poprzez które przyroda rozeznaje samą siebie. Człowiek jest bowiem czy raczej potrafi być naprawdę wielki i potężny, przy całym jego „zasraństwie biologicznym”. „Bo lada choroba, lada bakcyl, wirus i człowiek okazuje się bezradnym kretynem. I to jest ten dziw życia: człowiek to zero rozpięte na nieskończonym rusztowaniu”.
To podróż w głąb człowieka i w głąb biologii. Krótka, nazbyt krótka; mało rozbudowana i niestety bardzo chaotyczna, ale tyle w niej werwy, tyle wigoru i żywotności, tyle światła, że nie sposób się nią nie zachwycić.
Uczciwie dodam jednak, że autorowi nie stało warsztatu, choć mimo to stylowo ta książka kupiła mnie już na pierwszej stronie. Jest w pisaniu Dymela coś kanciastego, niezgrabnego, niemalże dziecinnego, ale przez to całość jest niesłychanie autentyczna, nieprzekombinowana i swojska.