Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Joan Hyland
Znana jako: M. J. Hyland
1
5,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 06.06.1968
M.J.Hyland urodziła się w Londynie w 1968 roku i spędziła większość swojego wczesnego dzieciństwa w Dublinie , zanim przeprowadziła się do Melbourne w Australii. Studiowała Filologię Angielską i Prawo na Uniwersytecie w Melbourne i pracowała jako prawnik przez kilka lat.
Była redaktorem naczelnym australijskiego magazynu literackiego Nocturnal Submission od 1990 do 1999 roku.
Hyland obecnie mieszka w Manchesterze, gdzie uczy w Centre of New Writing na Uniwersytecie w Manchesterze.http://www.mjhyland.com/
Była redaktorem naczelnym australijskiego magazynu literackiego Nocturnal Submission od 1990 do 1999 roku.
Hyland obecnie mieszka w Manchesterze, gdzie uczy w Centre of New Writing na Uniwersytecie w Manchesterze.http://www.mjhyland.com/
5,8/10średnia ocena książek autora
105 przeczytało książki autora
59 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Odzyskany Maria Joan Hyland
5,8
Szokująca i prawdziwa opowieść widziana oczami jedenastoletniego chłopca Johna Egana który odznacza się niesamowitymi zdolnościami wie kto i kiedy kłamie posiada wykrywacz kłamstw.
Jest obdarzony darem, chce zdobyć dzięki temu osiągnięcie żeby zapisać się w Księdze Rekordów Guinessa.
Rodzina chłopca zaczyna się kruszyć, rozpadać John przeprowadza się z rodzicami do Dublina, gdzie nie potrafi się odnaleźć w nowym środowisku chodzi do szkoły irlandzkiej gdzie ma problemy w szkole z językiem Irlandzkim.
Swoje zdolności zaczyna pokazywać wykrywanie kłamstw.
Powieść wstrząsnęła mną, trzymała mnie w mocnym napięciu, świetnie wbudowana fabuła zaintrygowała mnie wciągła do czytania.
Psychologiczna książka, wyjątkowa po prostu ujmująca za serce.
Odzyskany Maria Joan Hyland
5,8
Liczy się tylko prawda
John Egan ma prawie dwanaście lat, ponad metr siedemdziesiąt wzrostu i dar – wie, kiedy ludzie kłamią. Jest przekonany, że dzięki temu w przyszłości zabłyśnie, zyska sławę i zrobi karierę. Tymczasem mieszka na irlandzkiej wsi wraz z rodzicami i babcią, chodzi do małej szkoły i nie radzi sobie najlepiej z nauką irlandzkiego. Wszystkie wolne chwile poświęca lekturze Księgi Rekordów Guinnessa, żywiąc nadzieję, że kiedyś i jego nazwisko zostanie w niej wydrukowane.
John nie radzi sobie w kontaktach z rówieśnikami – w szkole jest samotny i odsunięty na margines. Kontakty z dorosłymi także sprawiają mu problemy – ponieważ jest większy od innych dzieci, jest traktowany tak, jakby był starszy. W domu również nie czuje się najlepiej – jego mocna więź z matką słabnie, a John nie rozumie dlaczego. Choć nie jest bezpośrednim świadkiem awantur i kłótni, to na podstawie usłyszanych fragmentów rozmów wnioskuje o narastających nieporozumieniach i konfliktach rodzinnych, zarówno między ojcem i matką, jak i między rodzicami i babcią. Pragnąc powrotu do stabilnej uczuciowo przeszłości i przyłapując ojca na drobnym kłamstwie, opowiada się po stronie matki i zaczyna rywalizować z ojcem o jej względy. Gdy rodzice decydują się na przeprowadzkę do komunalnego mieszkania w mieście, cały świat Johna zostaje ostatecznie wywrócony do góry nogami – jedynym stałym punktem w życiu staje się pewność posiadania wyjątkowej umiejętności – zdolności rozpoznania kłamstwa. Ta pewność stopniowo przeradza się w obsesję i niemal doprowadza do tragedii.
Książka napisana jest w pierwszej osobie – czytelnik poznaje świat z punktu widzenia Johna. Język opowieści jest prosty i łatwo przyswajalny, w pełni zgodny z wiekiem narratora. „Odzyskany” to historia przeżyć dojrzewającego dwunastolatka, jego własna interpretacja zachodzących wydarzeń, jego własne przemyślenia, czasem miłe, czasem naiwne, a czasem bezwzględne i przez to – okrutne. Rzeczywistość dziecka jest tu skonfrontowana ze światem dorosłych, wieloznacznym i pełnym niuansów, którego reguł John nie rozumie. Światem, do którego chce należeć, ale nie jest w stanie jeszcze przekroczyć granicy. Światem, który John objaśnia sobie na swój własny – dziecięco naiwny, wyłącznie czarno-biały – sposób.
Mimo zastosowanej przez autorkę narracji pierwszoosobowej, czytelnik jest utrzymywany w niepewności - w miarę lektury narasta przekonanie, że wcale nie znamy głównego bohatera, który – mimo, że jest w pewnym sensie „na świeczniku” i nie ma przed czytelnikiem tajemnic – nie raz zaskakuje nadspodziewanie dojrzałym postanowieniem czy opinią. Mimowolnie czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy talent Johna – początkowo traktowany jako typowo dziecięca fantazja – nie jest prawdziwy. Na ile John – bazując na swoim darze i za wszelką cenę poszukując prawdy – próbuje manipulować otoczeniem, a na ile sam jest manipulowany przez własne zdolności? Czy dążenie do poznania prawdy może zniszczyć życie? I w końcu – jaka jest prawda Johna, a jaka – jego matki? Jego ojca? Komu wierzyć?
Książka Marii Hyland jest lekturą niepokojącą i prowokującą. Częściowo odpowiada za to osoba głównego bohatera. Niespełna dwunastoletni chłopiec próbuje opisywać własne emocje jeszcze dziecinnym, niewprawnym językiem. Wielu doznawanych przez siebie uczuć nie rozumie, a niektórych – nawet nie potrafi nazwać. Ale jest szczery i – mimo że jego postępowanie może drażnić – nie sposób uniknąć, przynajmniej częściowego, utożsamiania się z nim. Czasem podczas lektury zastanawiałam się, jak bym ja postąpiła, będąc na miejscu jego matki czy ojca. A czasem przypominały mi się własne „grzeszki” z dzieciństwa… Cóż, nie daje się przejść obok Johna obojętnie. Tak samo, jak nie daje się łatwo zapomnieć tej książki. I wcale nie dziwi mnie fakt nominowania jej do nagrody Bookera.
Recenzja ukazała się 2008-12-30 na portalu katedra.nast.pl