Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Macierzyński
19
7,4/10
ur. w 1971 r. Debiutował w 1993 r. w gdańskim piśmie literacko-artystycznym "Tytuł". Wiersze publikował w "Czasie Kultury", "Kwartalniku Artystycznym", "Studium", "Akcencie", "Opcjach", "Lampie", "Frazie", "Ha!arcie", "Kartkach", "Kulturze", "Portrecie", "Pracowni", "Autografie", "Migotaniach, przejaśnieniach", "Nowym Wieku", "Undergruncie", "Przeglądzie Artystyczno-Literackim", "Graffiti", "Tyglu Kultury", "Pro-Arte", "Odgłosach", "Kursywie", "Bulionie", "Akancie", "Megalopolis", "Pograniczach" i innych pismach.
Jest laureatem wielu ogólnopolskich konkursów literackich, między innymi: im. Haliny Poświatowskiej, Marka Hłaski, Stanisława Grochowiaka, Rafała Wojaczka, Edwarda Stachury, Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej, Leopolda Staffa, Czasu Kultury, o Puchar Wina, Turnieju Łgarzy.http://piotrmacierzynski.pl/
Jest laureatem wielu ogólnopolskich konkursów literackich, między innymi: im. Haliny Poświatowskiej, Marka Hłaski, Stanisława Grochowiaka, Rafała Wojaczka, Edwarda Stachury, Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej, Leopolda Staffa, Czasu Kultury, o Puchar Wina, Turnieju Łgarzy.http://piotrmacierzynski.pl/
7,4/10średnia ocena książek autora
205 przeczytało książki autora
453 chce przeczytać książki autora
21fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
13
Aktualności
LubimyCzytać
1
Marta Podgórnik z Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej
Aktualności
LubimyCzytać
1
Kolejna edycja Festiwalu Poznań Poetów
Aktualności
LubimyCzytać
1
Celebracja czytania
Od dzisiaj do 20 października potrwa częstochowski Festiwal Dekonstrukcji Słowa „Czytaj!". W przekonaniu organizatorów, to właśnie czytanie jest punktem wyjścia do najlepszej...
Aktualności
LubimyCzytać
2
Festiwal Dekonstrukcji Słowa „Czytaj!”
Częstochowska impreza wyrasta z prostego marzenia, by w każdej chwili móc oddać się lekturze i z przekonania, że czytać wypada zawsze i wszędzie. Istotną częścią festiwalu będą...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
myślę że dopiero gdy Bóg stworzył kobietę mężczyzna poznał co to samotność.
1 osoba to lubi
Boże pozwól mi zwariować mógłbym wtedy chodzić w piżamie po ulicy wstawać po południu recytować Eugeniusza Oniegina nie pracować czyli ż...
Boże pozwól mi zwariować mógłbym wtedy chodzić w piżamie po ulicy wstawać po południu recytować Eugeniusza Oniegina nie pracować czyli żyć tak jak żyję teraz i byłoby to normalne [„Boże pozwól mi zwariować”].
osób to lubioch gdyby tak psychiatra stwierdził u mnie depresję albo chociaż zaburzenia osobowości wtedy mógłbym spać spokojnie [na pożegnanie dosta...
och gdyby tak psychiatra stwierdził u mnie depresję albo chociaż zaburzenia osobowości wtedy mógłbym spać spokojnie [na pożegnanie dostałem od Justyny nawilżacz powietrza…].
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kwik Piotr Macierzyński
7,4
Piotr Macierzyński prezentuje swoich traum ciąg dalszy. Kwiki są tu zasadniczo dwa: rodzinny (relacja z ojcem) i miłosny (głównie relacja z byłą dziewczyną, Justyną). Poezja Macierzyńskiego jest pozbawiona asekuracji i bywa bolesna niczym kontakt z osobą z nerwicą natręctw. Niby rozumiemy, niby współczujemy (bo choroby (jak ojca i miłości życia) się nie wybiera),ale czasem chcemy po prostu wyjść lub przynajmniej odwrócić wzrok.
Wiersze o ojcu, otwierające tomik, śmieszą i straszą jednocześnie. Dziecięca trauma została tu rozpisana na kilka mikroscenek, które są pięknie syntetycznym portretem niepięknego rodziciela. Tragikomicznym i pełnym ironii, ale też przejmująco smutnym, pokazującym osamotnienie i bezradność dziecka. To jednak dopiero rozgrzewka przed serią utworów dotyczących związków. Niemal masochistyczne powracanie do zakończonych relacji i ich rekonstrukcja - ze sprawiającą wrażenie ekshibicjonizmu szczegółowością - męczy, śmieszy i zasmuca. Ale i wciąga. Podmiot liryczny nie zna litości (przede wszystkim dla siebie) do tego stopnia, że w pewnym momencie empatia czytelnika może wysiąść. Nie ma sensu rozważanie co jest tu kreacją autora i czy owa Justyna (tak i owy ojciec) istniała naprawdę, a na ile to po prostu literacki konstrukt czerpiący z życia. Oczywiście biorąc wszystko na serio możemy to czytać jak jakieś revenge-poetry i stalking-poetry. Ale pamiętajmy, że poeta ostrzega: "trochę zmyślam/ ale tylko tyle żeby mi wierzono".
Z drugiej strony - ten koncept zdaje się już nieco tracić świeżość. Macierzyński to już niemal taki polski Petrarca à rebours, ale obsesyjny ton jego egocentrycznego podmiotu lirycznego nasuwa zarazem jedną nieempatyczną myśl: masz co chciałeś, bratku. Wynika to z intensywności tomu - mało tu lżejszych utworów-odskoczni, choć wciąż sporo tu czarnego humoru, kpiny i żartów sytuacyjnych. To kronika wypadków miłosnych, podana bez cenzury - mamy tu opisane bez żenady rozmowy, seks, kłótnie i rozstania. Zmontowane z błyskotliwymi z refleksjami i obrazem rzeczywistości pełnej absurdów dnia codziennego.
To co sprawia, że wraca się do tych wierszy to przede wszystkim bezwzględny humor i jakaś straceńcza odwaga w opowiadaniu o rzeczach najboleśniejszych. Macierzyński zdaje się pytać: Do czego nas prowadzi i co z nas wydobywa miłość? I czym w zasadzie jest miłość? Cholera wie, jedno jest pewne: miłość - póki jest - boli. Ale bez niej jesteśmy jak trupy - może i wyglądamy nieraz bardziej godnie, ale nie ma w nas życia. I chyba tak musi być. Być ostrożnym, nie angażować się i nie odsłaniać? Po co? Na to będziemy mieć czas później, całą wieczność. A kto nigdy nie kochał tak naprawdę, bez hamulców, niech pierwszy dzwoni z doniesieniem na 997. Ale i po karawan, dla siebie, bo nigdy nie żył, tak naprawdę.
Niezbędnik psychopaty Piotr Macierzyński
9,1
"Nowy tomik Piotra Macierzyńskiego to wydarzenie. Wydarzenie, na które nikt nas nie zaprosi, na które trzeba wprosić się samemu. By móc potem żałować, że nie da się tego zapomnieć. To ósma książka poety, który po konflikcie z długoletnim wydawcą (Ha!art) i problemach ze znalezieniem nowego ostatecznie podjął decyzję o samodzielnej publikacji. W przeciwieństwie do poprzedniej, niemal dokumentalnej „Książki kostnicy” (2017) poświęconej Zagładzie, w „Niezbędniku psychopaty” otrzymujemy Macierzyńskiego „klasycznego” – jak zwykle pozbawionego zahamowań, sypiącego żartami i kpiącego w najlepsze, powracającego konsekwentnie do charakterystycznej dla siebie poetyki w utworach osadzonych zdecydowanie współcześnie. Ale nie jest to powrót łatwy i przyjemny."
Cały mój tekst o "Niezbędniku psychopaty" Piotra Macierzyńskiego jest dostępny w dwutygodniku "artPAPIER" (nr 7/2023):
http://www.artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=460&artykul=9343&kat=17
Sam tomik dostępny jest do nabycia u autora:
https://patronite.pl/patronite.plmacierzynski