Większość ludzi w twojej sytuacji nawet by nie wiedziała, że to boli. Zbudowaliby wokół siebie tak gruby mur nieczułości, że nie mieliby poj...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Steven Gould
7
7,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 07.02.1955
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
428 przeczytało książki autora
397 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Powinno się je m mówić dopóki są prawdą, ale nie tak często, że stają się automatyczne, bez znaczenia, pospolite. Nie powinny brzmieć tak ja...
Powinno się je m mówić dopóki są prawdą, ale nie tak często, że stają się automatyczne, bez znaczenia, pospolite. Nie powinny brzmieć tak jak "dzień dobry", "przepraszam" czy "podaj mi masło, proszę".
5 osób to lubiNie ma takiego problemu, od którego nie można by się teleportować.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Jumper Steven Gould
6,3
Jeżeli ktoś kieruje się jedynie filmem, fabuła książki może mu nie przypaść do gustu. Poza związkami rodzinnymi oraz specyficzną umiejętnością bohatera fabuła diametralnie różni się od tego co zostało przedstawione w filmie "Jumper". Dlatego sądzę, że porównywanie tych dwóch wcieleń byłoby całkiem nieadekwatne.
Co do samej fabuły, to jedynym elementem fantastyki jest możliwoć "przeskakiwania" bohatera między różnymi miejscami. I chwała za to autorowi, który bardziej skupił się na rozwoju postaci, jego mentalności i sposobie radzenia sobie z problemami i przeciwnościami, którymi niezbyt łaskawy los go obdarzył. W wielu książkach tego typu dialogi kuleją, natomiast opisy trwają w nieskończoność. Kiedy zaczynałam czytać tego się właśnie obawiałam. I znowu autor postanowił mnie zaskoczyć, same dialogi są ciekawe i nie przesadzone, sprawiają wrażenie tak naturalnych, że byłam w stanie je usłyszeć.
Gdybym miała jednoznacznie określić gatunek tej książki, byłabym przyparta do muru. Jest to książka z pogranicza thrillera połączonego z fantastyką naukową, odrobiną zwykłego gatunku obyczajowego ze świetnie wpasowanym i rozwijającym się wątkiem romansu głównego bohatera.
Nie nazwałabym tego arcudziełem,ale książka zasługuje na zapoznanie się z nią i zapamiętaniem jej fabuły.
Impulse Steven Gould
9,5
Spoiler alert :) Wiem,że ocena "arcydzieło" powinna dotyczyć naprawdę wielkich dzieł typu "Zbrodnia i kara" czy "Władca Pierścieni",ale nie mogłem się powstrzymać,by książce "Impulse" wystawić właśnie tą notę.Dlaczego?Odpowiedź jest prosta.To po prostu fantastyczna książka. Cieszy mnie,że Steven Gould pozostał wierny stworzonemu przez siebie uniwersum i nie kontynuował wątków filmowych tak jak było w przypadku "Griffin`s story". Autor starał się uniknąć zmęczenia materiału dlatego w fabule pojawia się nowa postać - 16-letnia Cent,córka Davy`ego i Millie,która również odkrywa w sobie zdolność do "skakania". Davy wiedziony doświadczeniem z przeszłości zmienia się niemal w paranoika,ukrywając córkę przed światem,bojąc się,że organizacja znana z "Reflex" będzie nadal chciała porwać jego i jego rodzinę.Tytułowy "Impulse" to nowa umiejętność wymyślona przez Cent. Wykorzystując swoją zdolność do teleportacji i wiedzę z dziedziny fizyki (Cent ucząc się w domu posiada naprawdę dużą wiedzę,którą imponuje innym w szkole) opracowuje technikę polegającą na teleportacji w miejscu nadając swojemu ciału dużą prędkość początkową,która pozwala jej niezwykle wysoko skakać i zmieniać swoje ciało niemalże w pocisk.Ta umiejętność przydaje jej się w konfrontacji ze swoimi szkolnymi wrogami i złowrogą Hyacinth Pope,która w końcu trafia na ślad rodziny Rice`ów.Książka jest bardzo lekko napisana i wciąga bezgranicznie.Ja się nią nie cieszyłem.Ja wręcz napawałem się każdą przeczytaną stroną.Uwielbiam książki o takiej tematyce, w której główni bohaterowie odkrywają w sobie jakąś super moc (chciałbym przeczytać więcej takich książek, może polecicie mi jakieś?).Czytając przygody rodziny Rice`ów człowiek wręcz modli się,aby autor nie kończył tego cyklu na czterech książkach i krótkim opowiadaniu. Narracja jest ukazana z perspektywy Davy`go, Millie oraz Cent, choć z wiadomych względów akcja skupia się w większości na córce.Jest ona bardzo sympatyczną postacią,a jej zabawne "kłótnie" z rodzicami wywołują uśmiech na twarzy.Niestety, wydaje mi się,że póki co książka nie została przetłumaczona na język polski,choć mogę się mylić. W każdym razie tytuł godny polecenia.Prawdziwa perełka dla fanów gatunku i lekkiej powieści sensacyjno-przygodowej z elementami sci-fi.