Wybór Zofii William Styron 7,6
ocenił(a) na 926 tyg. temu Klasyka. Wspaniałe, choć długie, trudne i pochłaniające doświadczenie. Uwielbiam literaturę amerykańską, niby więc nic nowego. A jednak. Ilość problemów, które porusza ta książka i jakość ich przedstawienia – poraża. Trudno zaprzeczyć, że, choć całość koncepcji może być odbierana w pełnej skali odczuć od „obrzydliwy” do „porywający” (w opiniach o książce czytam zarówno, że niektóre wątki są nie do przyjęcia, zwłaszcza w kontekście innych, albo że przeciwnie, tylko dzięki nim te trudniejsze są do zniesienia, albo że jedne są nudne, drugie ratują książkę…),to właśnie mnogość kontrowersji i opinii świadczy o klasie tej literatury.
Co ja osobiście tu widzę? Eros i Tanatos. Ciężki, fizyczny, całkowicie ucieleśniony motyw seksu i miłości erotycznej, tak nurtujący narratora i bohaterów, jest partnerem dla obecności śmierci i jej od początku powracającego, krążącego nad nimi cienia. Konstrukcja oparta na tym nierozerwalnym związku to mistrzostwo pierwsze. Miłość fizyczna i pragnienie seksualne – ta nieokiełznana moc rozrywająca ciało 22-letniego narratora i szalona siła związku erotycznego doświadczonej Oświęcimiem pięknej Polki Zofii i niezwykle pociągającego Żyda Natana, to jedna strona monety. Drugą jest ciemność: choroba, śmiertelne szaleństwo i narkomania Natana oraz niewiarygodne upodlenie moralne, duchowe i fizyczne, jakiemu poddana była Zofia. W skrajności doświadczeń, z którymi mamy do czynienia, namiętności, rozpaczy, piękna i beznadziei, jesteśmy poddani emocjom tak silnym i przytłaczającym, że w efekcie dają poczucie konieczności zamknięcia już tego nawiasu, który otworzyło pojawienie się pięknej Zofii w życiu narratora – młodego aspirującego pisarza.
Mistrzostwo drugie – to przywołanie wątków, które w niemniejszym stopniu budują postaci, nierówności społecznej, rasowej w szczególności: z jednej strony antysemityzmu, z drugiej – niewolnictwa w Stanach. Autor zestawia te dwa wątki, gra nimi i „dziedziczną” winą białej części społeczeństwa.
Mistrzostwo trzecie – to odważna próba zmierzenia się z niewypowiadalnym horrorem wojny i Oświęcimia. Próba świadomie podjęta, choć Styron wie i słowami jednego z bohaterów sygnalizuje, że kto tego nie przeżył, nie wie zupełnie, nie ma szans zrozumieć, o jakiej skali przeżyć tu mowa. Widzimy więc obrazy tak straszne i postawieni jesteśmy w za plecami osób dokonujących tak niemożliwych wyborów, że samo ich wyobrażenie mrozi i wywołuje potrzebę ucieczki.
To nie jest powieść dla grzecznych dzieci. Jeśli oczekujemy delikatności w ujęciu tematów, to brutalne opisy fizyczności mogą szokować. Ale wszystko ma tu cel. Sądzę, że jest nim aby spróbować zmierzyć się jeśli nie z rzeczywistością, to choć z literaturą, przez jedną krótką chwilę otrzeć się o tajemnicę niewyobrażalnego. Jest to potrzebne wszystkim: aby tym lepiej rozumieć, że na taki koszmar ludzkość nie powinna się zgadzać nigdy, przenigdy. Zwłaszcza teraz, gdy to właśnie dzieje się kilkaset kilometrów od nas, dziś.