Poeta, powieściopisarz i biograf, który w latach 1999-2009 piastował stanowisko poety-laureata Wielkiej Brytanii. Został wybrany 1 maja 1999 r., po śmierci Teda Hughesa, swojego poprzednika. Łamiąc z tradycją pozostawania na stanowisku do końca życia, Motion zastrzegł, że będzie na nim przez dziesięć lat.
Całość powieści była na prawdę ciekawa i wciągająca. Całkowicie pochłonęła mnie przygoda Jima i Natty. W dzieciństwie uwielbiałam oglądać bajki o piratach, zaginionych skarbach, więc byłam ogromnie podekscytowana czytając tę książkę. Nie spieszyłam się z jej czytaniem - wręcz przeciwnie - delektowałam się każdą stroną i przeżywałam wszystkie emocje bohaterów. Jest to genialna powieść, pełna wielkich przygód, akcji. Nie brakuje tam również ogromnej odwagi jak i miłości. Zachęcam każdego do wybrania się w tą fascynującą podróż razem z głównymi bohaterami.
Mimo iż zachowałam pozytywne wspomnienie „Wyspy skarbów” czytanie jej kontynuacji szło mi wyjątkowo opornie. Może to efekt wakacji, podczas których trudno się skupić, a może po prostu tematyka przygód pirackich i skarbów do mnie nie przemawia. Autor wywiązał się dobrze ze swojego zadania: opowiedział nam historię posługując się świetnym stylem (czasami miałam wręcz wrażenie, że główny bohater wypowiada się zbyt górnolotnie jak na nastolatka, jednakże usprawiedliwia go fakt, iż spisuje swoją opowieść jako człowiek dojrzały po latach),poruszona zostaje w trakcie akcji ważna problematyka m. in.: niewolnictwa; mamy efekt zaskoczenia etc., etc. Chętnym czytelnikom proponuję zajrzeć do książki, być może Wasze wrażenia będą zupełnie odmienne od moich. A autorowi daję dodatkową gwiazdkę za warsztat.