[...] Cortesowi nie chodziło o odniesienie jakiegoś epizodycznego zwycięstwa, ale o zakwestionowanie siły Indian w całości. Cholula ze wzglę...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Roman Warszewski
Źródło: http://www.warszewski.info/
27
6,4/10
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek, laureat prestiżowych nagród. Wielokrotnie przebywał w Ameryce Południowej, a w swych podróżach dotarł nawet na Wyspę Wielkanocną. Pracował w redakcjach Dziennika Bałtyckiego, Głosu Wybrzeża, Ilustrowanego Kuriera Polskiego, a obecnie pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego miesięcznika 'Vilcacora. Żyj długo'http://www.warszewski.info/
6,4/10średnia ocena książek autora
366 przeczytało książki autora
539 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Podróż przez spaloną ziemię czyli terytorium Apaczów
Roman Warszewski
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2022
Dzikowska. Pierwsza biografia legendarnej podróżniczki
Roman Warszewski
6,4 z 104 ocen
223 czytelników 22 opinie
2019
Zielone Pompeje. Drogami Inków do Machu Picchu i jeszcze dalej
Roman Warszewski, Arkadiusz Paul
6,5 z 2 ocen
12 czytelników 0 opinii
2013
Gdzie mieszka pułkownik Buendia? Mówi Gabriel Garcia Marquez
Roman Warszewski
6,3 z 7 ocen
9 czytelników 1 opinia
2006
Tajna misja El Dorado. Rozwiązanie zagadki sprzed 500 lat!
Roman Warszewski
7,0 z 4 ocen
18 czytelników 0 opinii
2005
Żyję dzięki vilcacorze. Powroty do zdrowia.
Roman Warszewski
6,3 z 3 ocen
6 czytelników 1 opinia
2002
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nawet gdyby te góry były całe ze złota i srebra i dałbyś je (naszemu) królowi, on (i tak) nie wycofałby Hiszpanów z tego kraju".
1 osoba to lubi[...] od 1532 roku, gdy dotarli tu Hiszpanie - w Peru zmieniło się praktycznie wszystko: architektura, religia, sposób walki, stroje, zwycza...
[...] od 1532 roku, gdy dotarli tu Hiszpanie - w Peru zmieniło się praktycznie wszystko: architektura, religia, sposób walki, stroje, zwyczaje. Nie zmieniło się tylko jedno - sposób uśmiercania miejscowych władców.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyprawa Vilcabamba-Vilcabamba Roman Warszewski
6,7
W końcu zdecydowałam się sięgnąć po książkę wygraną kilka lat temu w konkursie internetowym. Moja uwagę zwrócił fakt, że jest przepięknie wydana na kredowym papierze, zilustrowana ogromną ilością doskonałej jakości zdjęć z mnóstwem szczegółów dotyczących wyprawy Romana Warszewskiego do Ameryki Południowej w poszukiwaniu ostatniej stolicy Inków – VILCABAMBA. Szata graficzna zdecydowanie zachęca do zatopienia się w tę podróżniczą , fascynującą czytelniczą przygodę.
Jaki cel a właściwie cele przyświecały tej wyprawie? A więc przede wszystkim:
*poszukiwanie ostatniej stolicy Inków Vilcabamba, ukrytej w peruwiańskiej dżungli. Autor książki chciał się przekonać jak wiele budynków i artefaktów się zachowało i w jakim stanie
* poszukiwanie innej miejscowości o nazwie Vilcabamba, ale położonej w Ekwadorze
* odkrycie kultury nieistniejącej już cywilizacji Inków
* poznanie życiorysu sprzed pięciu wieków, a chodzi o postać Inka Paucara, który pośrednio stał się głównym bohaterem tej książki i właśnie jego śladami będą podążać podróżnicy
* obserwacja współczesnego życia potomków Inków i konkwistadorów
Wielokrotnie zadziwiała mnie ogromna wiedza Romana Warszewskiego na temat historii Inków, faktów z życia Inki Paucara i determinacji z jaką dążył do odkrywania tajemnic z przeszłości. Ten Inka był wojownikiem, reformatorem, który posiał ziarno długowieczności w Środkowych Andach, a po latach również w Ekwadorze. Podróż śladami Inki okazała się bardzo karkołomna, wyczerpująca, kosztowna, często niezwykle niebezpieczna (z różnych powodów),ale też i pod wieloma względami ekscytująca. Autor książki starał się dociec również dlaczego dwie położone w tak dużej odległości miejscowości mają taką samą nazwę. Czy udało mu się znaleźć przyczynę? Opis wyprawy oczywiście ciekawy, te krajobrazy zapierały dech w piersiach, ale na podróżników czyhało też wiele niespodzianek i niebezpieczeństw.
To, co mnie najbardziej zaszokowało, to fakt, że w Peru świnki morskie są hodowane w celach konsumpcyjnych, tak jak u nas na przykład kury. Popularnym daniem w tym kraju jest pieczeń ze świnki morskiej oraz sok z żywcem obdzieranej ze skóry i zmiksowanej w mikserze ropuchy. Jako miłośniczka zwierząt nie mogłam tego spokojnie czytać. Emocje buzowały.
Jedną z ciekawostek stanowi również fakt, iż w dżungli jest coś takiego jak magia namiotu. Daje on schronienie i zapewnia ochronę przed deszczem czy insektami. Jest zwyczajnie niezbędny i niezastąpiony.
Zadziwia Dolina Długowieczności w Peru i ekwadorskiej Vlicabambie. Tamtejsi staruszkowie nie tylko dożywają grubo ponad 100 lat, ale też do późnego wieku są bardzo aktywni zawodowo, towarzysko i uwaga! - sexualnie. Co powoduje, że ludzie dożywają w tych rejonach tak sędziwego wieku? Czy działają tam geny długowieczności związane z epigenetyką? Owszem, ale nie tylko. Składa się na to wiele czynników, ale wolałabym abyście się dowiedzieli wszystkiego z książki.
Niestety, momentami książka bywała również nieco nudnawa, a powodowały to zbyt obszerne i szczegółowe opisy dotyczące historii Peru czy samego Inki Paucary. Zauważyłam, że autor książki jest nieźle zafiksowany na punkcie tej postaci historycznej, co do której nawet nie ma 100%-owej pewności, że w ogóle istniała. Czytelnik i tak nie jest w stanie tego wszystkiego zapamiętać, a po tak dużej liczbie informacji momentami czułam mętlik w głowie.
Miło spędziłam czas z lekturą tej książki, odbywając wraz z jej autorem podróż do Ameryki Południowej, do czego i was serdecznie zachęcam.
Cholula 1519 Roman Warszewski
6,9
Ocena jak najbardziej subiektywna. A przyczyna tego jest bardzo prosta - tę książkę czytało mi się bardzo dobrze i z przyjemnością. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że nie każdemu może przypaść do gustu sposób narracji, przedstawienie historii, a także samej bitwy. Dla mnie jednak w książce znalazło się właśnie to co chciałbym czy też chciałem przeczytać. Co najwyżej mógłbym się przyczepić, że chciałbym więcej.
Tytuł, jak to się czasem zdarza w serii Historyczne Bitwy, może być nieco mylący. Przydałby się podtytuł: początek podboju Meksyku. Autor opisuje pierwsze wyprawy Hiszpanów z Kuby w kierunku wybrzeża Ameryki Środkowej i półwyspu Jukatan. Przedstawiona została też pokrótce historia powstania państwa Azteków (czy też Mexików). Najważniejszą częścią jest oczywiście początek wyprawy Hernana Corteza. Oprócz tego możemy poznać też krótką biografię konkwistadora. Kulminacyjnym momentem jest oczywiście bitwa stoczona w Choluli, jeszcze zanim Cortez dotarł do miasta Tenochtitlan. Jako ciekawostkę, na końcu książki mamy pewien wybieg w przyszłość i krótki opis bitwy w inkaskiej Cajamarce, stoczonej przez krewniaka Corteza, czyli drugiego z słynnych konkwistadorów - Francisco Pizarro. Ta druga bitwa znalazła się w książce nie bez przyczyny. Obie miały podobny przebieg i skutki.
Autor oczywiście sięga do źródeł (choćby listy Corteza, pamiętnik Bernala Diaza i inne) . Porównuje opisane w nich wydarzenia, a także porównuje i komentuje to co napisali o nich inni autorzy. Dzięki bibliografii można sięgnąć dalej (co jest w sumie oczywiste) do innych książek poświęconych przykładowo Indianom czy konkwiście.
Rzeczą, która nie każdemu może się podobać, jest wprowadzenie w narracji elementów fabularyzowanych. Przypuszczalnych rozmów bohaterów (spotkanie Corteza i Pizzara),ich rozmyślań (Montezuma II). Jest to podejście mało "historyczne", ale muszę przyznać, że mi osobiście bardzo odpowiada. Dzięki temu zdecydowanie lepiej mogę wczuć się w daną sytuację, wyobrazić sobie opisywane historyczne wydarzenie, niż gdybym czytał tylko suche fakty.
Podsumowując. Przypuszczam, że moja ocena jest dość zawyżona, ale tak, jak pisałem na wstępie lektura tej książki dała mi sporo przyjemności.