Ukończyła polonistykę w Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Po studiach rozpoczęła pracę jako nauczycielka języka polskiego w szkole podstawowej, w której pracuje do dziś. Od kilkunastu lat interesuje się psychologią i psychoterapią (humanistyczną i egzystencjalną).
Sama o sobie "Gdyby ktoś mnie spytał, kim jestem, odpowiedziałabym, że sobą, albo że istotą. Człowiekiem i kobietą. Całością i częścią całości. Przez wiele lat wyczynowo trenowałam bycie nieszczęśliwą. Od kilku lat amatorsko ćwiczę bycie szczęśliwą i przekonuję się na własnej skórze, że szczęście jest stanem ducha, a nie wynikiem korzystnego splotu kapryśnych okoliczności (choć jest on, oczywiście, bardzo mile widziany). W najbliższej i dalszej przyszłości chciałabym nadal kształcić się w uprawianiu szczęścia - nie tylko własnego. Mam nadzieję, że może to być stan dożywotni, a nawet pośmiertny."
Tiemianie mieszkają w Układzie SłoTecznym na pRanecie Tiemia w małym latającym Gomku. Ich język jest bardzo specyficzny. Skórę mają pokrytą niebieskim futerkiem, potrafią latać i żyją znacznie dłużej od ludzi. Oczywiście płezent to po prostu książka, a Hela przybliża Tiemianom czym ona jest i dlaczego warto czytać książki.
Książka wydana jest w twardej oprawie. Czcionka jest większa, a literówki zaznaczone odmiennym kolorem. Może być z powodzeniem wykorzystywana w edukacji wczesnoszkolnej. To książka wzbudzająca ciekawość i rozbudzająca wyobraźnię dziecka. Nie jest nudna i wychodzi poza utarte schematy w przekazie i przyswajaniu wartościowych rzeczy.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/05/agnieszka-suchowierska-pezent-carkiem.html
,,Tylko sny mogą nas, niezależnie od naszej woli, zabierać w różne niedorzeczne miejsca. Tylko w snach można przemieszczać się natychmiast i bez żadnej logiki, a także spotkać praktycznie każdego, nawet konia ciągnącego furmankę w mieście, które wygląda jak wieś".
To prawda, że w snach mogą spełniać się nasze najgorętsze marzenia, jak i te najstraszniejsze. Agata, czyli dziewczynka z opowiadania w zwykły, aczkolwiek magiczny sposób znalazła się w innym miejscu, dodatkowo ubrana jakby w strój z innej epoki. Kiedy podchodzą do niej obcy ludzie i zaczynają pytać o coś dziwnego, ona nie rozumie dlaczego wysławiają się w bardzo dziwny sposób. Dodatkowo twierdzą, że to ona jest kimś, kto musi ich uratować. Nawet jeden chłopiec jest pewny, że skoro innym pokoleniom nie udało się im pomóc, to zapewne i ona sobie z tym nie poradzi. Jakież było zdziwienie na jej twarzy, kiedy totalnie nie wiedziała o co chodzi. Dodatkowo zaczęła spotykać wciąż innych ludzi, którzy mówili w bardzo różnych językach. Zdawało jej się, że w miejscu gdzie była, mieszkała niemal całą obcojęzyczna populacja. Bardzo się wystraszyła, kiedy pewien mężczyzna ze srogą miną coś do niej powiedział. W tym momencie zaczarowany kalejdoskop zaczął niespokojnie się poruszać. I nagle ją olśniło. Wiedziała już za sprawą czego zmienia swoje miejsce, tylko nadal nie była pewna, dlaczego? Czy był w tym ukryty cel?
To naprawdę zwariowana bajka, która jest napisana na podstawie pewnej legendy. Przyznam, że tak mną zakręciła, że sama za nic nie potrafiłam się domyśleć o co tak naprawdę tutaj chodziło. W rozdziałach królowały imiona występujących osób, a każdy następny był kontynuacją poprzedniego. Dziewczynka uczyła się na swoich błędach pogłębiając wiedzę o pewnym mieście. Między rozmowami nowych postaci były przemycane cenne informacje. Koniec książki bardzo mnie zaskoczył i nawet wzruszył. Ponoć niewiele osób na świecie może mieć złote serce. Bezinteresowna pomoc jest spotykana rzadziej prawdziwki w maju. Bardzo lubię książki z przesłaniem, dlatego właśnie tą bardzo polecam!