6/10 - to moja pierwsza styczność z panią Elizą Michalik.
W książce poruszane są trzy tematy. Polityka - tu pani Eliza za wiele nie napisała. Rozdziały bardzo krótkie z ogólnymi informacjami. Nic nowego nie wnoszącego. Kolejne tematy to kościół i media i tu już znacznie szerszy pogląd. Połączyłam je, bo w obydwu jest walka o kobiety. Podsumowując jednym zdaniem "po prostu książka feministki". Brawo za walkę o kobiety.. Natomiast oceniając zawartość książki to niestety nie bardzo jest o czym dyskutować, bo tak jak wspomniałam tematy i informację zawarte w niej to coś czego słuchamy non stop włączając każdy kanał informacyjny.. Jak najbardziej tematy warte każdej uwagi, ale po książce spodziewałam się, że przeczytam/dowiem się czegoś czego nie usłyszę w tv każdego dnia.
Jako całość to bardzo prosty, przejrzysty język. Czyta się bardzo szybko.
Książka to zbiór rozmów autorów między sobą i z gośćmi. Jest mocno chaotyczna, wydaje się, że rozmowy nie mają scenariusza. Poruszane są kwestie związane z relacją pan - podwładny oraz refleksje ideologiczne. Podobały mi się fragmenty rozmów o wierze i równych szansach niezależnie od zawodu czy wieku. Ostatni rozdział jest bardzo upolityczniony, co jest dużym minusem. Autorzy wyrzekajacy się stereotypów niestety zostali hipokrytami zbierającymi do jednego wora głosujących na obecnie rządzących. Zrzucili na nich winę braku rozwoju społeczeństwa
Gdyby nie to moja ocena byłaby wyższa.