Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niestety podobna do wielu książek, które się przeczytało. Szef policji miotający się w głębokiej wodzie, próbujący wybrać między dobrem a złem, a w zasadzie między gorszym , a najgorszym, podczas gdy jego rodzina znajdowała się na linii ognia. Skoro żaden sposób nie wróżył powodzenia to musiała się pojawić w tym galimatiasie krwawa jatka. Tak naprawdę to czytałam ze względu na dwóch wyrostków z marginesu, od których wszystko się zaczęło. I to oni wzbudzili moją sympatię, bo dość, że geniuszami zbrodni nie byli, to jeszcze sprawy przybierały dla niech wielce pechowy obrót. Śmiem twierdzić, że Murphy to dla nich swoje prawa stworzył.