Boss of Me Tia Louise 6,6
Romans biurowy? Jedni kochają, inni nienawidzą. Ja zazwyczaj jestem pomiędzy, bo jeżeli akcja poprowadzona jest dobrze i mamy ciekawych bohaterów, przepadnę dla tego wątku. Jeśli natomiast książka jest przeciętna, nic jej nie uratuje, i niestety tak też było w tym przypadku.
Jakbym miała podsumować "Boss of Me" jednym zdaniem, to powiedziałabym, że jest to książka z niewykorzystanym potencjałem, bo zapowiadało się dobrze, ale wyszło trochę słabo. Na początku myślałam, że może być interesująco, jednak dosyć szybko moje nadzieje zostały rozwiane. Nie kupuję szalonej miłości w jakieś 3 tygodnie, zagmatwanej historii, która miała być tajemnicza, wyszła wręcz nijaka, a do tego nic się kupy nie trzyma i dramaty są na siłę. Można było poprowadzić akcję dużo lepiej, zwłaszcza że pewne wątki wypadałoby rozwinąć, a nie robić wokół nich burzę, po czym "wyjaśnić" je jednym rozdziałem... Tylko epilog mi się nawet podobał, ale zanim do niego dotarłam, swoje wycierpiałam.
Jeżeli macie inne książki do przeczytania, polecam skupić się na nich, a do tej zajrzeć, gdy zabraknie czegokolwiek do czytania.