100 wierszy wolnych z Ukrainy Bohdan Zadura 8,3
Antologia ta wydana została już po rosyjskiej inwazji na Ukrainę (znalazł się tam nawet jeden wiersz napisany po 24 lutego 2022 r.),jej tytuł ma zatem dosyć oczywiste podwójne znaczenie. Nie tylko chodzi tu o dobór pod względem formalnym wierszy w stylu vers libre, ale i ogólną tematykę wolności przenikającą zawarte w niej utwory. Nie należy się jednak obawiać nadmiernego patosu, gdyż nawet jeśli się on pojawia, to jest on zrównoważony, jeśli nie nawet przeważony przez sporą dozę humoru i ironii. Wynika to z faktu, iż ukraińscy twórcy prezentują umiejętność opowiadania o najbardziej fundamentalnych doświadczeniach ludzkich w sposób czytelny dzięki osadzeniu we współczesnym kontekście kulturowym i społecznym. Nigdzie wcześniej nie czytałem o odwoływaniu się chociażby do gier komputerowych, w tym do mojego ulubionego uniwersum Fallouta, w kontekście opowieści o wojnie. Jasność nawiązań nie świadczy jednak o ich prostactwie. Ukraińscy poeci prezentują w swojej twórczości typowy dla tego narodu duży dystans do siebie , nieraz zahaczający o czarny humor. Należy przy tym zaznaczyć, że takie kwestie, jak wolność słowa, niezawisłość państwa i poczucie własnego sprawstwa w jego ramach, czy też swoboda realizowania praw jednostki są na ziemiach Ukrainy osobistym doświadczeniem tych twórców, nie zaś jakąś akademicką dyskusją. Stąd też przebijające się z kart antologii poczucie autentyczności doświadczeń, które zrodziły te wiersze.
Wykonujący w krótkim czasie tytaniczną pracę tłumacz Bohdan Zadura dokonał niezwykle przekrojowego wyboru, przekładając dzieła 39 autorów i autorek z różnych pokoleń, o odmiennych biografiach i posługujących się różnorodnymi poetykami. Nie jest to jednak wybór w pełni obiektywny, raczej mamy tu do czynienia z autorskim zestawieniem tłumacza, który do tej antologii dobrał w miażdżącej większości dzieła poetów i poetek, których okazję poznać osobiście. Bohdan Zadura wykonał swoją robotę świetnie, odnajdując się w szerokich kontekstach utworów, jak i zachowując melodyczność i śpiewność języka ukraińskiego na tyle, na ile pozwala na to nasza ojczysta mowa.
Ta antologia była dla mnie, jak otwarcie się na zupełnie nową krainę, która choć była zawsze tuż pod ręką, to jednak pozostawała zupełnie nieznana az po dzisiejszy dzień.