Lisa Jackson to gwiazda romantycznych thrillerów wydanych w ponad 10 milionach egzemplarzy. Ta amerykańska autorka łączy nowoczesny romans z thrillerem psychologicznym. W każde swoje powieści wplata wątek paranormalny.http://www.lisajackson.com/
Co tu się wyprawia, to przechodzi ludzkie pojęcie. W najnowszej powieści Jackson oferuje czytelnikom ze dwie różne historie, które się całkowicie rozmijają. Całość czyta się jak brudnopis - aż ciężko uwierzyć, że ta książka miała jakąś redakcję, że przeszła przez cały proces wydawniczy i została nie tylko wypuszczona na rynek, ale jeszcze ogłoszona mianem bestsellera.
Bohaterowie są jakimiś bladymi wersjami udającymi ludzi, fabuła rozkręca się niesamowicie wolno, a historia skupia się na elementach, które nie są istotne (serio, czy aż tyle miejsca musieliśmy poświęcać dylematom moralnym Clinta? Czy potrzebowaliśmy aż kilku rozdziałów o tym, co Jade myśli o swojej nowej szkole?). Zagadki są źle rozplanowane, a finał spływa po czytelnikach jak woda po kaczce - co ma ich obchodzić ta głupia sprawa, skoro Jackson ukrywa przed nimi kluczowe elementy. Wreszcie, całość jest tak źle rozpisana, że choć działo się sporo, to przyłapałam się na odpływaniu przy lekturze - nawet zwiększająca się stawka nie sprawiła, bym zaangażowała się w tę opowieść.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wierzę, że w tym wszystkim kryje się dobra historia - gdyby odrzucić cały ten wątek z porwaniami, gdyby skupić się na duchach i tajemnicach rodzinnych, to czytelnicy mogliby otrzymać naprawdę niezłą opowieść.
Powroty do rodzinnego domu nie wszystkim kojarzą się dobrze.
Główna bohaterka Sarah wraca do rodzinnego domu by wyremontować go i zamieszkać tam z córkami. Targana emocjami i tajemnicami z przeszłości mając ze sobą niezadowolone córki pomału ogarnia nową rzeczywistość.
Akcja toczy się niespiesznie. Duchy przeszłości wyglądają z każdego kąta a na dodatek ktoś porywa nastolatki. Pomału poznajemy historię rodziny Sarah,powiązania,tajemnice. Tajemnice,które szokują.
Wątek paranormalny był zbędny,nie lubię ich w fabule 🙃 Za mało też było dla mnie wątku porwań poza samym ich faktem.
Sprawdza się też stare przysłowie,że "stara miłość nie rdzewieje" 😉