Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Achdé
13
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Lucky Luke kontra Pinkerton
Daniel Pennac, Achdé
Cykl: Lucky Luke (tom 74)
7,1 z 14 ocen
23 czytelników 6 opinii
2022
Człowiek z Waszyngtonu
Laurent Gerra, Achdé
Cykl: Lucky Luke (tom 73)
7,2 z 15 ocen
28 czytelników 7 opinii
2019
Pętla na szyi
Laurent Gerra, Achdé
Cykl: Lucky Luke (tom 72)
6,8 z 16 ocen
29 czytelników 6 opinii
2019
Piękna prowincja
Laurent Gerra, Achdé
Cykl: Lucky Luke (tom 71)
7,1 z 14 ocen
28 czytelników 8 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Kid Lucky. Uczeń kowboja, tom 1 Achdé
7,0
Zastanawiam się czy bardziej lubię Lucky Luke’a w wersji dorosłej czy dziecięcej i mam naprawdę wielki dylemat, bo każda odsłona daje inne możliwości, pozwala na podsunięcie odmiennych ważnych tematów. Opowiedziałam Wam już o bardzo wielu tomach przygód Lucky Luke’a. Były wśród nich pierwsze komiksy, których bohater wygląda zdecydowanie inaczej niż w ten z późniejszych tomów. Do tego akcja toczyła się nieco wolniej. Każdy kolejny tom pozwala odkryć czytelnikom jak wyglądały zmiany w sposobie kreślenia bohatera oraz nadawania tempa akcji. Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam, a później sięgałam po komiksy. Na wiele rzeczy zaczęłam zwracać uwagę dopiero jako dorosła czytelniczka mająca spory bagaż wiedzy o twórcach i zmianach ich sposobów pokazywania świata. Zestawienie stworzonych przez Morrisa tomów pomaga też lepiej poznać bohatera. Wtedy pojawia się pytanie: a jakim on był dzieckiem? Na to pytanie znajdziemy odpowiedź w cyklu „Kid Lucky”. Do czasów dzieciństwa wędrujemy dzięki wspomnieniom kowboja. Czyżby stawał się sentymentalny? A może to przeszłość go dopadła? Twórcy przenoszą nas do miasteczko Nothing Gulch będący najwspanialszym placem zabaw na dzikim zachodzie! Kid Lucky jest asem procy. A wszystko dzięki temu, że od najmłodszych lat z mniejszym lub większym powodzeniem wprawia się w korzystanie z tej broni. Nikt tak jak on nie potrafi tak dobrze nią władać oraz wykorzystać kulki do pokonania bandytów. Już jako dziecko wykazuje predyspozycje do pokonywania trudności oraz zaangażowanie w ćwiczeniu strzelania. Oczywiście miewa też chwile niepowodzenia, kiedy mierzy się z własnym cieniem, ale aby być mistrzem czasami trzeba się poświęcić. A wszystko po to, aby zostać najlepszym kowbojem na świecie! Znajdujący się pod opieką przedsiębiorczej ciotki chłopak spędza wiele godzin na doskonaleniu swoich umiejętności i rozwijaniu w sobie poczucia bycia kowbojem wolnym od przyziemnych emocji. Kid Lucky to opowieści o małym kowboju i jego przyjaciołach przeżywających zaskakujące przygody, zbierających cenne doświadczenia pozwalające przetrwać w trudnych warunkach. Jak to w dziecięcych grupach bywa: są tam przyjaciele i wrogowie, przyszli bohaterowie i przestępcy.
Kid Lucky to opowieści, w których widzimy jak dziecięce marzenia potrafią się spełniać. Uświadamiamy sobie też, że przecież dzielny kowboj też kiedyś był dzieckiem i te doświadczenia ciągle mu towarzyszą, bo przeszłość potrafi zaatakować w najbardziej zaskakujących momentach. Do tego dostajemy naprawdę zabawną opowieść o chłopaku z procą, dla którego nawet doświadczeni kowboje nie byli wielkimi przeciwnikami. Stajemy się świadkami naprawdę odważnych wyczynów kilkulatka.
W „Kid Lucky” widzimy dziecięce dylematy i walkę o niezależność, ale też pojawiające się wątpliwości oraz trudne dla dorosłych pytania. Autorzy poruszają tu wiele ciekawy tematów. Pojawią się zabawy w saloon, unikanie kąpieli, zabawy w rzece, zasady budowania nowych domostw, przyjaźń z Indianami, walka z dyskryminacją, pojazdy, eliminowanie przeciwników przez wysyłanie ich w daleką podróż, namawianie do nauki, pomysłowość w wymyślaniu zabaw, wychowywanie źrebaka Jolly Jumpera i wiele innych rzeczy składających się na codzienność. Tym razem mamy kolejny tom składający się z etiud. Każde wydarzenie to osobna scenka zajmująca jedną do kilku stron. Nie ma tu ciągłości akcji tylko wyrywkowe przyglądanie się różnorodnym wydarzeniom i doświadczeniom. Pod każdym minikomiksem pojawią się też bardzo interesujące przypisy tłumaczki, która wprowadzi młodych czytelników w klimat XIX wieku, pokaże jak wówczas funkcjonowało wiele rzeczy, dlaczego pojawiały się takie, a nie inne rozwiązania. Dzięki temu dzieci i młodzież będą mogli lepiej zrozumieć kontekst akcji. Dowiemy się z nich jaki zasięg mają łuki, ile kilogramów mąki wykorzystano do zrobienia największej tortilli, jak doskonalono kołowrotki wędkarskie, jaki strój dla chłopców był popularny, kto wynalazł kulę skazańca i do kiedy ją stosowano, jaki wpływ miała kolej na zaludnianie nowych terenów, kto dostał najdłuższy wyrok i wiele innych.
„Kid Lucky” opublikowano w 2011 roku, jako kontynuację pomysłów Morrisa. Ciekawostki pod komiksem uświadamiają czytelnikom jak niesamowicie trudne było życie na nowym kontynencie. Trzeba było wielu lat, aby Ameryka dogoniła Europę i nie tylko przestała być dla niej wzorem lecz sama nadała ton kulturze popularnej. Zobaczymy też niechlubny wpływ kolonizatorów na osiedlone tereny. Komiks zawiera ciekawą i jak zwykle dobrą grafikę Achdé’a, który w interesujący sposób prezentuje codzienność ludzi żyjących na Dzikim Zachodzie. „Kid Lucky” to naprawdę zabawne scenki z dzieciństwa kowboja, którego początki istnienia sięgają lat 40. XX wieku. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie),a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Nad przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra i Pessis zabierający nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z ilustracjami Morrisa i Janviera. W każdym tomie dostajemy wszystko to, co kojarzy nam się z Dzikim Zachodem i dzielnym kowbojem, czyli krajobraz z prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy koszmar braci Daltonów, najbardziej znanych gangsterów. Towarzyszą mu inteligentny koń Jolly Jumper i mający problemy z pamięcią oraz myśleniem pies Bzik. Oni już pojawiają się w tomach z cyklu „Kid Lucky” i stanowią ciekawe dopełnienie. Mimo upływu czasu komiksy z kowbojem ciągle cieszą się powodzeniem, a ja z dużym sentymentem ciągle do nich wracam i cieszę się, że córka także lubi po nie sięgać. Po tomy „Kid Lucky” sięgnęłam z zainteresowaniem i zdecydowanie nie zawiodły mnie. Polecam.
Statua Squaw Achdé
7,1
PopKulturowy Kociołek:
W ofercie wydawnictwa Egmont pojawiła się już trzecia część dziecięcych przygód Luke’a. Jeśli jednak ktoś nie miał jeszcze przyjemności zapoznania się z tą serią, a jest fanem jego dorosłych przygód, to bez większych przeszkód może sięgnąć po recenzowany album. Achdé podobnie jak w poprzednich tomach serwuje bowiem tu czytelnikowi zbiór mocno humorystycznych jednostronnicowych opowiadań, które pokazują życie na Dzikim Zachodzie z bardzo mocnym przymrużeniem oka.
Prezentowanie losów młodszej wersji popularnego bohatera, nie zwalnia autora z trzymania się pewnych odgórnie narzuconych schematów. Na ponad czterdziestu stronach komiksu obok całej masy humoru znajdziemy również wszystko to, co powinno znaleźć się w westernie (kowboje, Indianie, bandyci, strzelaniny, dzielny szeryf, piękne niewiasty). Oczywiście każdy z tych elementów dopasowany jest zarówno do wieku głównego bohatera, jak i potencjalnego młodego czytelnika. Obok wartkiej i żartobliwej treści, autor pod prawie każdą z historii umieszcza również garść ciekawostek z Dzikiego Zachodu. Można więc śmiało napisać, że album Kid Lucky tom 3 zarówno bawi, jak i uczy.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-kid-lucky-tom-3/