Ogrom wiedzy, wręcz cholernie dużo, ale męczyłem się niemiłosiernie i prawie nic nie pamiętam. Nie wiem Dlaczego. Czy zostałem przytloczony materiałem, czy to poprostu nie dla mnie, ale wiedzy autorowi nie można odmówić. Ja trzymam tę książkę na półce i używam jak encyklopedie - Dobrze mieć, ale w dobie internetu, otwieram raz na dwa lata. W każdym razie - ufam autorowi i pozdrawiam go serdecznie, wraz z jego pasją i uśmiecho-zachwytem, który jest wyczuwalny w tej książce.
Widać, że autor jest bardzo podekscytowany tematem i chce, żeby czytelnik również odnalazł w nim przyjemność i czasami to się udaje.
Temat faktycznie jest ciekawy i złożony, jednak styl pisania jest według mnie bardzo ciężki, wręcz nieraz męczący. Na początku składana jest deklaracja o skupieniu się na wodzie i niepowtarzaniu, według autora, błędu innych książek, które piszą niby o wodzie, a skupiają się na roślinach i zwierzętach. Niestety wydaje się, że o tym czasami zapomina i zarzuca czytelnika nazwami gatunków.
Ogólnie, książka warta przeczytania, bo ukazuje złożoność zjawisk związanych z wodą i pokazuje ile informacji można z niej wyczytać, ale trzeba się przygotować na trochę trudniejszą podróż z lekturą.