Just a Little (Part One) Tracie Puckett 9,0
ocenił(a) na 97 lata temu W szkole Julie powstał projekt, w którym każdy uczeń musi przepracować 20 godzin w placówce, która jest zgodna z jego zainteresowaniami. Problem polega na tym, że Julie nie wie, co ma wybrać, ponieważ nie ma nawet żadnego planu na życie i nie wie co ją interesuje. Gdy jednak jej wujek, szef policji, proponuje jej, by przepracowała 20 godzin w biurze, zgadza się niemal od razu. Przecież dadzą jej tylko papierkową robotę prawda? Następnego dnia wstaje o 5 rano na komisariat, gdzie.. jak się okazuje nie będzie papierkowej roboty, lecz patrole i praca z młodym policjantem Lukiem.
Nie spodziewałam się, że dostanę takiego nawału emocji w książce! Jest tak idealna, piękna, wzruszająca, że moim nowym marzeniem jest to, by została wydana w Polsce. Tracie Puckett stworzyła niesamowitą książkę, która podbiła mi serce.
Julie jest 17-latką, która mieszka u swojego wujka z kuzynem Mattem. Jej rodzice zostali zamordowani z powodu zemsty jednego z dilerów, którego zaaresztował jej ojciec, który - tak jak jej wujek - był policjantem. Dziewczyna ma niesamowite wsparcie, a jej kuzyn jest jej największym przyjacielem. To on jest jednak tym, który wie co robić w życiu. Kiedy Julie spotyka się z 23-letnim policjantem i zaczyna jeździć z nim na patrole okazuje się, że zaczyna coś do niego czuć. Jest on niezwykle mądrym, pełen doświadczeń człowiekiem. Praktycznie ciągle dochodzi między nimi do starć, ponieważ oboje bohaterowie są uparci. Jednak Julie dostrzega w nim coś specjalnego. To on zmienia jej poglądy i uświadamia, by doceniać każdą rzecz. Naprawia jej niechęć do policjantów spowodowaną śmiercią ojca policjanta i nieobronienia własnej żony. Obwinia ich, że są zapatrzeni w siebie policjantami. Julie jest wrażliwa ale jest osobą, którą podziwiam, ponieważ zabiega o to, co chce. Luke ją ignoruje? Zaprzecza swoim uczuciom? Ona sprawia, że Luke uświadamia sobie to, co zaprzecza. Dziewczyna nie daje za wygraną i ściga policjanta za każdym razem kiedy od niej ucieka. Ponieważ nie pozwoli, by zaprzeczał uczuciom, które wyraźnie się u niego rozwijają.
Luke jako poważny, doświadczony policjant, przyjął rozkaz, by przewodzić lekcjom Julie. Tylko on by mógł to zrobić ze wszystkich policjantów na komisariacie, ponieważ inni są zbyt dumni, by zajmować się siedemnastolatką. Obwinia ją na początku o jej postrzeganie świata, mimo, że nie zna jej wcale. Jednak, gdy dowiaduje się o jej historii zaczyna ją postrzegać w innym świetle. Jednak jego charakter jest trudny. Śmieje się z zauroczenia Julie wobec niego i nie traktuje jej poważnie. Zaprzecza swoim emocjom, bo nie może sobie pozwolić na związek z 17-latką. Reakcja szefa, a zarazem ojca Julie nie mogłaby być zachwycająca, gdyby tylko się dowiedział. Luke jest człowiekiem, który obwinia się o wiele rzeczy i stara się jak najlepiej wykonywać swoją pracę na cześć swojej mamy, również policjantki. Relacja z ojcem jest trudna.
Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy do miasta przybywa rodzeństwo: Derek i Hannah. Julie widzi w nich coś znajomego lecz nie może sobie przypomnieć nic, co by było z nimi związane z przeszłością. Derek zbliża się do Julie wywołując zazdrość Luke'a, jednak ten nic z tym nie robi. Wszystko się zmienia, gdy się okazuje, że Derek i Hannah stanowią prawdziwe zagrożenie.
Książka zrobiła na mnie mocne wrażenie. Przedstawia silne więzi rodzinne i duże znaczenie przyjaźni, prawdy i zaufania. Bohaterzy skrzywdzeni przez kryminalną przeszłość starają się odnaleźć we własnym świecie. Najważniejsze jest to, by nie zaprzeczać oczywistym faktom, nie zaprzeczać uczuciom, tylko dać się odkryć drugiej osobie, nie ukrywać się i nie uciekać. Mówi, że trzeba być odważnym, wyjść do świata i szukać, tego co nas interesuje oraz poświęcić się temu.
Książka bardzo głęboko mnie wzruszyła i poczułam z nią ogromną więź. Przemówiła do mnie w niewytłumaczalny sposób. Wtopiłam się w historię z wyjątkową łatwością. Genialna.