Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Steven Moffat
8
7,8/10
Urodzony: 18.11.1961
Steven William Moffat OBE (/ˈmɒfət/; born 18 November 1961) is a Scottish television writer, television producer and screenwriter. He is best known for his work as showrunner, writer, and executive producer of the science fiction television series Doctor Who and the contemporary crime drama television series Sherlock, based on Sir Arthur Conan Doyle's Sherlock Holmes stories. In 2015, Moffat was appointed Officer of the Order of the British Empire for his services to drama.
7,8/10średnia ocena książek autora
422 przeczytało książki autora
357 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sherlock: Skandal w Belgrawii #2
Mark Gatiss, Steven Moffat
Cykl: Sherlock (tom 5)
8,3 z 24 ocen
41 czytelników 3 opinie
2023
1001 seriali, które musisz obejrzeć
Paul Condon, Steven Moffat
7,1 z 17 ocen
74 czytelników 4 opinie
2020
Sherlock: Skandal w Belgrawii #1
Mark Gatiss, Steven Moffat
Cykl: Sherlock (tom 4)
7,9 z 66 ocen
109 czytelników 4 opinie
2020
Sherlock: Wielka gra
Mark Gatiss, Steven Moffat
Cykl: Sherlock (tom 3)
8,0 z 153 ocen
276 czytelników 14 opinii
2016
Sherlock: Niewidomy bankier
Mark Gatiss, Steven Moffat
Cykl: Sherlock (tom 2)
7,8 z 183 ocen
329 czytelników 18 opinii
2016
Sherlock: Studium w różu
Mark Gatiss, Steven Moffat
Cykl: Sherlock (tom 1)
7,9 z 272 ocen
501 czytelników 32 opinie
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
1001 seriali, które musisz obejrzeć Paul Condon
7,1
Jako fan seriali miałem duże oczekiwania co do tego tytułu, może zbyt duże, bo jestem bardzo rozczarowany.
Książka jest całkiem ładnie wydana, kredowy papier i zdjęcia robią dobre wrażenie - choć przy takiej objętości, twarda okładka byłaby praktyczniejsza.
Nieco zdziwiły mnie tytuły, jakie pojawiły się w tej książce. Zdaję sobie sprawę, że seriali jest mnóstwo i dla każdego, coś innego wydaje się wartościowe lub warte uwagi, dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego ktoś uznał, by cenne pozycje w tym rankingu zajęło kilka amerykańskich teleturniejów, programów rozrywkowych - Big Brother, Taniec z gwiazdami, Top Model, a nawet gala Oskarów, Złote Globy czy... Eurowizja. Po co?
Gdyby polegać na tej książce, można by dojść do wniosku, że seriale kręci się tylko w USA, Australii, Wielkiej Brytanii i od czasu do czasu w Niemczech, Włoszech i Szwecji. Są nawet dwa akcenty z Polski. Ale moim zdaniem, mając do dyspozycji 1001 miejsc w rankigu, lekceważenie dorobku Ameryki Łacińskiej czy Azji to spory nietakt.
Polskie tłumaczenia wielu opisów budzą spore zastrzeżenia. Zwłaszcza w przypadku seriali sprzed 2000 roku, czyli... większości. Odniosłem wrażenie, jakby nasi redaktorzy wrzucili teksty do translatora i ewentualnie sprawdzali końcówki wyrazów. Składnia dosyć toporna, a przypadku kilku seriali, brak polskich tytułów - choć były emitowane w naszym kraju. W paru przypadkach, brak spolszczonych imion postaci, które są w moim odczuciu ważną częścią serialu. Hiacynta, Stokrota, Róża i Powolniak z "Co ludzie powiedzą?" mają swoje miejsce w polskiej popkulturze, Hyacinth, Rose, Daisy i Onslow niekoniecznie.
Po lekturze książki, nie wiem, kto właściwie miałby być jej czytelnikiem. Osoba, która nie oglądała konkretnego serialu, raczej niewiele się o nim dowie. Serialomaniakom natomiast, opisy wydadzą się zbyt powierzchowne. Prawdę mówiąc, z żadnego opisu nie dowiedziałem się, dlaczego miałbym obejrzeć właśnie ten serial i co jest w nim wartościowego.
Nie polecam! Zwłaszcza za cenę, która pojawiła się na okładce. Może, gdy trafi na nadmorski stragan z tanią książką. Wtedy można potraktować ją jako ciekawostkę.
Sherlock: Wielka gra Mark Gatiss
8,0
Tym razem jestem mile zaskoczony. "Wielka gra" podoba mi się (jak do tej pory) najbardziej. Tekstu jest tyle, co zwykle - dużo. Proces indukcji dostępny tylko dla Holmesa (tak, Sherlock korzystał z indukcji, tymczasem panuje przekonanie, że to dedukcja, nawet w mandze jest ten błąd) - brak naprowadzających rysunków przed wyjaśnieniami detektywa. Humoru jakby trochę więcej. Dodatkowy plus za nawiązanie do "Studium w różu" i ciekawą fabułę (choć czasami gubiłem się w nazwiskach). Polecam i czekam na dalszy ciąg!