Dawno nie wpadla w moje rece taka nudna i infantylna ksiazka. Wszystko w tej krotkiej powiesci bylo dziwne.
Glowny bohater frustrat i karierowicz, zmeczony zyciem, albo i znudzony, nagle docenia rodzine i prawdziwa milosc.
Czytajac ksiazke mialam wrazenie, ze ten brat z siostra beda mieli brudny romans.
Mysle, ze kazdy przecietny gimnazjalista moze napisac lepsze opowiadanie o przemijaniu, milosci i rodzinie.
Zdecydowanie nie polecam, bo to byla strata czasu.
Bohaterowie, sytuacje nic nie ma sensu w tej powiesci, nic sie nie laczy, wszystko jakies chaotyczne, zadnego zwiazku przyczynowo-skutkowego.
Mysle, ze autor troche przesadzil, przerost formy nad trescia, mialo byc ambitnie, a wyszlo nudno i infantylnie.
Przepraszam, ze bez polskich znakow, nie posiadam takowych.
Z pozoru cieńka ksiazka, ale wypełniona prawdą, o która często "potykamy się" w codziennym życiu... Początek jak dla mnie mało porywający, dosyć szorstki, jednakże każda kolejna strona otwierała mi oczy na problem z jakim wielu ludzi zmaga sie na codzień - Gonimy, ciągle, zawsze, zalatani, przestajemy dostrzegać świat wokoło i niestety zapominamy za czym był ten bieg... Will (główny bohater) pędzi swoim "pociagiem" nie zważając na nic. Chce być zawsze najlepszy... Ale czy takie życie ma sens? Czy sprawia, że jest się szczęśliwym? Co takiego musi sie wydarzyć by człowiek chciał sie zatrzymać? Czy jest jeszcze czas by uciec z tego pociągu? Polecam książkę "Zapamiętaj mnie" by każdy mógł spojżeć na swoje życie i zastanowić się czy warto tak gnać??