To bardzo dobrze, że na półce książeczek kontrastowych znaleźć można wiele ciekawych pozycji, które są czymś więcej niż tylko prostymi czarno-białymi konturami zdjęć prawdziwych przedmiotów. Jest to na pewno duże urozmaicenie dla rodziców - bo kto lubi po raz kolejny oglądać te same nudne obrazki. Ilustracje są duże, przejrzyste, a jednocześnie ciekawe. Kilkumiesięczna córka skupia na nich uwagę, jej starszy (4 l.) brat też lubi oglądać tę książkę, a i mnie przypadły do gustu. Warto sięgnąć po tę książkę na początku przygody z książkami naszego malucha.
Coraz częściej będą się pojawiać na mojej półce książki dla dzieci. Arteterapia, którą studiuję, to również biblioterapia, która - co chyba nie dziwi - wydaje mi się szczególnie interesująca. Leczenie przez książki i popularyzacja czytelnictwa... Tak, to brzmi nieźle. Książka "Moja mama, mój tata" to książka prosta i nieprosta - jak wszystkie dla dzieci. Krótkie zdania, przyjemne i proste obrazki, a jak się dobrze przyjrzeć, to całe morze dobrych rzeczy i refleksji o mamie i tacie, ich relacji i o naszej relacji z nimi... Moja mama znika, mój tata szuka... Moja mama goni, mój tata ucieka... Mój tata wspomina, moja mama marzy... Prawda, że proste i takie jakby wcale nie? Drugie dno i czytanie między wierszami...
https://www.instagram.com/justynaczytuje/?hl=pl
https://www.facebook.com/JustynaCzytuje