Trener i popularyzator literatury dziecięcej na licznych warsztatach dla nauczycieli, bibliotekarzy i rodziców. Twórca koncepcji czytania wrażeniowego, czyli „smakowania” literatury wszelkimi zmysłami w grupie dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych. Czynny nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej
wykładowca na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
"Moja babcia, mój dziadek" zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie niż "Moja mama, mój tata". Ta książka jest o wiele bardziej wzruszająca (szczególnie końcówka!),więc warto być na to przygotowanym.
To krótka, uroczo ilustrowana pozycja opowiadająca o rolach, jakie w życiu dziecka pełnią babcie i dziadkowie. Szczęściarzami są ci, którzy ich posiadają i mają związane z nimi dobre wspomnienia.
Ta historia skłania do rozmów z dzieckiem i refleksji na temat traktowania swoich bliskich, przemijania i śmierci.
Myślę, że warto wypożyczyć ją z biblioteki, kupić lub pożyczyć od kogoś, kto posiada ją na własność. Polecam!
Coraz częściej będą się pojawiać na mojej półce książki dla dzieci. Arteterapia, którą studiuję, to również biblioterapia, która - co chyba nie dziwi - wydaje mi się szczególnie interesująca. Leczenie przez książki i popularyzacja czytelnictwa... Tak, to brzmi nieźle. Książka "Moja mama, mój tata" to książka prosta i nieprosta - jak wszystkie dla dzieci. Krótkie zdania, przyjemne i proste obrazki, a jak się dobrze przyjrzeć, to całe morze dobrych rzeczy i refleksji o mamie i tacie, ich relacji i o naszej relacji z nimi... Moja mama znika, mój tata szuka... Moja mama goni, mój tata ucieka... Mój tata wspomina, moja mama marzy... Prawda, że proste i takie jakby wcale nie? Drugie dno i czytanie między wierszami...
https://www.instagram.com/justynaczytuje/?hl=pl
https://www.facebook.com/JustynaCzytuje