Każdy dokonuje określonych wyborów, a to, jak one wyglądają, zależy od zbiegów okoliczności. Jesteśmy w końcu istotami myślącymi. Decydujemy...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamil Dziadkiewicz
1
7,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 13.02.1990
Kamil Dziadkiewicz - pasjonat podróży, dobrej literatury i sportu. Historia jest jego drugą miłością, co widać w jego debiutanckiej powieści Miasto krwi.
Pisze fantasy opartą na wydarzeniach historycznych. W pracy codziennej posługuje się językiem norweskim, a jego największym marzeniem jest podróż dookoła Islandii.
Walce ze sztampą poświęca najwięcej czasu, dlatego ciągle szuka, analizuje, porównuje, tworzy i zmaga się z przeciwnościami.
Tak powstają jego książki.http://www.kamildziadkiewicz.com
Pisze fantasy opartą na wydarzeniach historycznych. W pracy codziennej posługuje się językiem norweskim, a jego największym marzeniem jest podróż dookoła Islandii.
Walce ze sztampą poświęca najwięcej czasu, dlatego ciągle szuka, analizuje, porównuje, tworzy i zmaga się z przeciwnościami.
Tak powstają jego książki.http://www.kamildziadkiewicz.com
7,5/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
76 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 68 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Życie gra z nami w otwarte karty, ale najczęściej to przypadek decyduje o tym, co się z nami dzieje. Jedni dostają szansę, a drudzy nie. Tak...
Życie gra z nami w otwarte karty, ale najczęściej to przypadek decyduje o tym, co się z nami dzieje. Jedni dostają szansę, a drudzy nie. Tak już jest...
2 osoby to lubiąZawsze uważałem, że mnisi to zakompleksione szumowiny żądne władzy, szukające w kościele jedynie uwielbienia u ogłupiałych wiernych.
Zawsze uważałem, że mnisi to zakompleksione szumowiny żądne władzy, szukające w kościele jedynie uwielbienia u ogłupiałych wiernych.
2 osoby to lubią
Co czyta Kamil Dziadkiewicz
Ten autor należy do naszej społecznościZobacz profil autora
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasto krwi Kamil Dziadkiewicz
7,5
Szansę na przeczytanie Miasta krwi dostałam już spory czas temu, jednak ciągle coś stało mi na drodze, by poznać tę historię. Wiele zobowiązań, wyjazd za granicę, w końcu problem z sięgnięciem po e-booka. Książka grzecznie przeleżała, czekając, aż w pełni będę na nią gotowa. Nie jestem bowiem fanką gatunku fantasy. Na swoim koncie mam już kilka przeczytanych i liczyłam na to, że autorowi również uda się przenieść mnie do magicznego świata, który stworzył w swoim dziele.
Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa Mulgih Thadur nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył - najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów - opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła.
W tego typu powieściach, uwagę zwracam na kilka punktów - kreacja bohaterów, wciągający przedstawiony świat i język, jakim posługuje się autor. Miasto krwi to literacki debiut polskiego, młodego autora. Kamil Dziadkiewicz interesuje się historią i podróżami, co miałam nadzieję, zaowocuje w jego opowieści.
Hyruf to miejsce, które od samego początku przypadło mi do gustu. Pan Kamil zadbał o wszelkie detale, które takim czytelnikom jak ja z całą pewnością ułatwią przeniesienie się do magicznego świata. To co mnie urzekło, to wzorowanie się na siedemnastowiecznym Londynie. Choć Hyruf, to literacka fikcja, to zdecydowanie mnie porwała. Uwielbiam wszystko, co z dawnym Londynem związane, a skoro tu stał się wzorem, to jestem stanowczo na tak! Jak już wspominałam, autor fascynuje się historią, co również można zauważyć na łamach jego powieści. Zgrabnie włada piórem, idealnie plątając ze sobą wątki historyczne z literacką fantazją. To, co najważniejsze, zostało osiągnięte. Wraz z Mulgihem przeniosłam się do siedemnastego wieku i do miejsca, które z całą pewnością będę wspominać.
Mulgih jest bohaterem, który swoją postawą, podjętymi decyzjami i poczynaniami zdecydowanie mnie zaskoczył. Chłopak toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Tragiczne wydarzenia, jakich doświadczył w życiu wpływają na ujawnienie się jego mrocznej strony, która niestety bardzo często bierze górę nad dobrą stroną. Do końca pierwszej części Sagi Wschodu nie jesteśmy w stanie stwierdzić, po której stronie się opowie. Z całą pewnością podsyca to niepewność, a chęć sięgnięcia po kolejny tom staje się jeszcze większa.
Miasto krwi to zdecydowanie kolejny udany debiut, jaki w ostatnim czasie wpadł w moje ręce. Choć nie jestem zagorzałą fanką tego gatunku, spędziłam z tą książką przyjemny czas. Uwielbiam, kiedy autor przemyca do swojego dzieła wątki historyczne, tworząc zupełnie nowy, tajemniczy świat. Kamilowi Dziadkiewiczowi zabieg ten udał się na tyle dobrze, że z wielką przyjemnością sięgnę po kolejny tom, by poznać dalsze losy Mulgiha. Polecam!
http://krainaksiazkazwana.blogspot.com
Miasto krwi Kamil Dziadkiewicz
7,5
XVII w., miasto Hyruf. Mulgih, bohater, a zarazem narrator powieści, zabija swego ojca, pozorując samobójstwo. Co popchnęło go, do tak bestialskiego czynu? Otóż Mulgih, mści się w ten sposób na ojcu pijaku, który znęcał się nad nim i jego matką. Mężczyzna, który od dzieciństwa zmagał się z oszpeconą przez kalectwo twarzą, tym czynem, oszpeca również swoją duszę. Nie zauważa, że ktoś był świadkiem całego zdarzenia. Szantażowany, przyłącza się do grupy przestępców, kierowanej przez Garlona. Szybko zyskuje złą sławę, doskonałego mordercy. To pierwszy raz, gdy Mulgih nie mógł zdecydować o swoim losie. Wkrótce, został zmuszony do małżeństwa z lokalną prostytutką oraz opieki nad jej synem.
W Hyruf, rozpoczyna się burzliwy okres walk, na tle religijnym. Reformatorzy chcą odebrać władzę duchownym, obnażyć ich obłudę i zmienić życie mieszkańców na lepsze. Garlon, sympatyzujący z duchowieństwem, opuszcza Hyruf. Mulgih wreszcie może odetchnąć z ulgą, jednak chwila jego wolności trwa zbyt krótko. W szeregi reformatorów werbuje go Jaslag, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swoje cele. Mulgih znów nie może się przeciwstawić, bo tym razem ryzykuje życiem swojej rodziny. Wkrótce, staje się jednym z czołowych przedstawicieli przeciwników Kościoła. Jak potoczą się jego losy? Która ze stron sporu zwycięży? Zachęcam do przeczytania.
"Miasto krwi" to debiut Kamila Dziadkiewicza. Debiut jak najbardziej udany. Autor popisał się wielką wyobraźnią. Gatunek, to prawdziwy misz-masz, ale dzięki temu, większość czytelników będzie usatysfakcjonowanych. W powieści odnajdujemy elementy fantastyki, kryminału i historii. Bałam się fantastyki, bo to nie do końca mój gatunek, ale Pan Dziadkiewicz, umiejętnie balansując między wszystkimi, znalazł złoty środek . Miałam wrażenie, że czytam o wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce w przeszłości. Do tego wspaniałe opisy - nie przesadzone, ale mocno pobudzające wyobraźnię. Średniowieczne uliczki, obraz ówczesnego społeczeństwa, walka między kościołem a reformatorami, dla miłośników historii - istna gratka.
Kilka słów o bohaterze. Można by pomyśleć, że Mulgih to zła postać. W końcu ojcobójca i przestępca. Jednak od początku, mimo jego postępków, nie postrzegałam go w takich kategoriach, a wręcz czułam do niego sympatię. Zapominałam również o jego ułomności. Los stawiał przed nim trudne wyzwania, a jedna decyzja zaważyła na całym jego życiu. Został zauważony przez nieodpowiednich ludzi, nie potrafił się przeciwstawić. Byłam trochę zawiedziona, że nie pokazał pazura. Wysoko postawiony w hierarchii przestępców, a jednak zawsze ktoś miał nad nim kontrolę. Mam nadzieję, że chwyci za ster, w kontynuacji powieści.
Wspomnę jeszcze o doskonałym stylu i bogatym słowniku Pana Dziadkiewicza. Istny majstersztyk! Autor doskonale wie, jak wykorzystać swoje rzemiosło.
Nie rozpisując się ponad miarę, dodam tylko: przeczytajcie! Czasem warto zajrzeć na nasze polskie podwórko, aby odkryć wartościowych pisarzy i perełki literackie. Do takich, niewątpliwie, mogę zaliczyć "Miasto krwi".
kryminalniezakrecona.blogspot.com