Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jorge Lucas
4
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
69 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman - Detective Comics: Gothtopia Bryan Hitch
6,4
Detective Comics, druga najważniejsza seria z Batmanem w roli głównej, doczekała się w końcu piątego zbiorczego tomu. Gothtopia zawiera kilka historii wydanych oryginalnie na łamach numerów 25-29 miesięcznika. Od dłuższego czasu scenarzystą serii jest John Layman i trzeba przyznać, że wybór tego właśnie twórcy to krok udany. Po słabych historiach Tony’ego S. Daniela, dźwignął on tytuł na nogi i postawił do pionu. Opowieści, które proponuje, być może nie zostaną zapamiętane jako wiekopomne dzieła, ale pewne jest, że oferując przyjemną dla oka rozrywkę, potrafią przynieść czytelnikowi nieco satysfakcji. Tak jest także w tym przypadku.
Większą część wydania zajmuje tytułowa Gothtopia. Jej założenia są wyjątkowo interesujące – oto Gotham, w którym przestępczość spadła o 90%, a najważniejszą rolą Batmana jest pomoc odpowiednim służbom przy sporadycznych incydentach typu pożar czy kolizja drogowa. Istna utopia. Coś jednak w tym sielankowym obrazie jest wyjątkowo nie w porządku. Przestępczość spadła, ale dlaczego drastycznie wzrosła liczba samobójstw? Ten błahy z pozoru fakt nie daje Mrocznemu Rycerzowi spokoju i staje się początkiem nitki, która w końcu doprowadzi go do przerażającej prawdy. Reszta objętości tomu to historia o Jamesie Gordonie z okresu Roku Zerowego, dokończenie opowieści o Man-Bacie i kilka okolicznościowych historyjek stworzonych z okazji jubileuszu 75-lecia Batmana.
Gothtopię otwiera Blues Donosiciela. W tej historii Layman bierze na warsztat początki działalności Jamesa Gordona w Gotham. Podobnie jak w znakomitym Roku Pierwszym, także tutaj Gordon musi mierzyć się nie tylko z przestępczymi szumowinami panoszącymi się w Gotham, ale i ze skorumpowanymi stróżami prawa. Scenarzysta świetnie zarysowuje tu niezłomny charakter przyszłego komisarza policji i pokazuje, że w mieście bezprawia wcale nie trzeba być kolejną kanalią bez kręgosłupa moralnego. Jeśli się inspirować, to tylko najlepszymi. Blues Donosiciela to lekki ukłon w stronę klasycznego komiksu Franka Millera, jednak ten tytuł potrafi zaoferować także coś od siebie.
Na kartach tego wydania zbiorczego znajdziemy także zamknięcie wątku Man-Bata. Wydaje się, że najlepsze, co ta historia miała do zaoferowania, pojawiło się już wcześniej, a Korona Strachu pełni rolę wyłącznie zamykającą całość, nie wnoszącą niestety niczego nowego. Niestety, komiks jest zwyczajnie nudny, Layman tym razem się nie popisał – brak tu napięcia, a fabuła jest wyjątkowo przewidywalna. Postać Kirka Langstroma nie jest specjalnie interesująca, a wszystkie zwroty akcji zaserwowano nam na łamach wcześniejszych numerów Detective Comics (zawartych w zbiorczym tomie 4 – Gniew).
Do dosyć wysokiego poziomu na szczęście mamy jeszcze okazję wrócić. Tytułowa Gothtopia intryguje od samego początku. Świetnym pomysłem scenarzysty było zrobienie z Gotham utopii, w tym przypadku jest to kontrast do zwyczajowego sposobu przedstawiania tego miasta jako siedliska przestępczości i matecznika psychopatów. Nawet czytelnik niespecjalnie obeznany z uniwersum Batmana w mig zrozumie, że to obraz niezwykły. Napięcie niestety trochę siada wraz z rozwojem intrygi, fabuła okazuje się ostatecznie nie być tak odkrywcza, jak można się było spodziewać, mimo wszystko, wciąż jest to historia naprawdę interesująca. Uwagę czytelnika zwraca tu chociażby współpraca Batmana z Poison Ivy, takich duetów nie widuje się często, więc warto nacieszyć oko tym nietypowym team-upem.
Głównym ilustratorem prezentującym na łamach Gothtopii swój talent jest Jason Fabok. Trzeba przyznać, że wśród wszystkich bat-tytułów, te z udziałem tego konkretnego artysty prezentują się bardzo dobrze. Styl Faboka jest bardzo charakterystyczny, a rysunki są efektowne, wyraziste i dopracowane w szczegółach. Gotham w jego interpretacji jest miastem mrocznym, jego ciemne zakamarki są uwypuklone jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Na efekty jego pracy patrzy się ze sporą przyjemnością. Pozostaje cieszyć się, że niedługo otrzymamy nieco więcej komiksów ilustrowanych właśnie przez Faboka – Egmont ma wszak wydać Batman Eternal, a na łamach tego tytułu to m.in. właśnie ten artysta dba o stronę wizualną.
Gothtopia to ostatni zbiorczy tom Detective Comics, w którym rolę scenarzysty pełni John Layman. Trzeba przyznać, że dźwignął on serię na nogi po raczej nieudanym runie poprzedniego twórcy. Zawarte w kolejnych historiach pomysły nie są może wybitnie błyskotliwe, ale jednak na tyle interesujące, że zarówno poprzednie tomy, jak i ten, czyta się z zainteresowaniem i bez uczucia zmarnowanego potencjału. Fani Nietoperza nie powinni być po tej lekturze zawiedzeni. To co prawda typowy produkt, ale dosyć wysokiej próby.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2016/02/batman-detective-comics-tom-5-gothtopia.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/9277
Batman - Detective Comics: Gothtopia Bryan Hitch
6,4
http://superbook.blog.pl/2016/07/15/249-john-layman-jason-fabok-aaron-lopresti-batman-detective-comics-gothtopia/
Piąty tom „Batman Detective Comics” z New 52! to nie tylko tytułowa opowieść, ale też zbiór krótszych historii z okazji 75- lecia tytułowego bohatera. Oraz małe wspomnienia Gordona z czasów Roku Zerowego, ukazujące skorumpowanie policji i oportunizm komisarze Loeb’a. Pokazujący go zresztą z nieco innej perspektywy, nieco nawet ułaskawiającej pozorne zdemoralizowanie. Layman dopisał również dalszy ciąg sprawy związanej z Man- Batem i jego żoną.
Tytułowa historia dzieje się w pięknym mieście Gotham. Którego strzeże heros w bieli Batman i jego partnerka Catbird. Wraz ze swymi pomocnikami rozprawiają się z nielicznymi zbrodniami na mającymi z rzadka miejsca na terenie miasta. Od razu coś śmierdzi prawda ?
Dotąd miasto Wayne’ a było zaprzeczeniem wszelakich wizji utopijnych. Trzy określenia na stan RP byłego ministra Sienkiewicza byłyby trafnym określeniem na kondycję metropolii. Sytuacja powszechnego dobrobytu nie trwa zbyt długo. W mieście panuje plaga samobójstw. Batman z swoją wrodzoną podejrzliwością czuje, że biały kostium i sielankowa atmosfera to fasada. Za którą kryje się cała świta terapeutyczna.
I czas na opowiadania. Pierwsze miejsce ma u mnie „Dwadzieścia siedem” Scotta Snydera. Utrzymana w cyberpunkowej konwencji, z rysunkami Seana Murphy’ ego pokazuje ciekawy wariant przyszłości Gotham. Ma się rozumieć- pod ochroną Batmana. Fascynują też wizję Batmana w przyszłości. Aż prosi się to o jakąś krótką, alternatywną serię :) . Dla bystrzaków- pojawia się tam też inny heros.
Drugie miejsce- Greg Hurwitz i Neal Adams z dziełem „Stara szkoła”. Tytuł nie jest przypadkowy. Rysunki są stylizowane, a raczej tworzone w dawnym stylu, podobnie jest z narracją i zachowaniem Batmana, na długo przez mrokiem Franka Millera. Adams to weteran komiksowego biznesu i sam był jednym z najświetniejszych twórców minionych dekad. Hurwitz zaś ukazuje ewolucję na przestrzeni lat postaci Mrocznego Rycerza. Z dość pokrętnym zakończeniem i niejako morałem.
Aby nie umniejszać pozostałym opowiadaniom, z których każde jest, rzecz jasna, wyjątkowe, upchnąłem je wszystkie na trzecim miejscu. Opowiadanie Douglasa Fairbanksa i Freda Niblo pod tytułem „Maska Zorro”, ukazuje Bruce Wayne’a w wieku ponad siedemdziesięciu lat. Aktywnymi obrońcami Gotham są jego podopieczni- Batmanem zostaje syn Damian, a dwaj Robini działają wciąż jako Nightwing i Red Robin. Miejsce Gordona zajęła zaś młoda Gordonówna. Bruce może więc siąść w fotelu o grzać swe nietoperze kości. Ale Batmanem jest się na całe życie, prawda? Kolejna historia o tytule „Deszcz” rysunku i scenariusza Francesca Francavilli mówi o spotkaniu Batmana i Widmowego Przybysza. Ten drugi ukazuje gackowi alternatywną rzeczywistość. Bez śmierci Thomasa i Marthy Wayne, a więc i bez Batmana. Ale czy tak naprawdę dusza Gotham uległa dzięki temu zmianie ? Brad Meltzer i Brian Hitch stworzyli alternatywną opowieść genezy jednego z najsłynniejszych oponentów Batmana zwącą się „Sprawa syndykatu chemicznego”. Nie bez powodu akcja dzieje się w ACE Chemicals.
Z racji sporej ilości historii, rysowników jest mnogo. Wspomniany Murphy czy charakterystyczny i oryginalny Fairbanks cieszą oko swym kunsztem. Nie mogę też nie pochwalić Neala Adamsa czy Francesca Francavilli. Jest więc co czytać i co oglądać. Rysownicy głównych historii, czyli Jason Fabok i Aaron Lopresti to również zdolni autorzy.
Podsumowanie: Po średnio udanym czwartym tomie serii, gdzie autor wyraźnie stracił impet historii związanej z postacią Pingwina Cesarskiego, powróciła ona na dobre tory. Duża zasługa w tym jubileuszowego zbioru opowiadań. Choć i sama historia o pięknym Gotham jest bardzo dobra i przez chwile nawet chciało się wierzyć w idylliczną wersję miasta. Dobra lektura z Batmanem dla tych, którzy na chwilę chcą oderwać się od skomplikowanej i powoli stopniującej napięcie fabuły „Batman Eternal” i czekają na „Ostateczną rozgrywkę” Snydera i Capullo, pozostając w świecie New52! .