Butik na Astor Place Stephanie Lehmann 7,0
ocenił(a) na 72 lata temu Książka, którą kupiłam kilka lat temu że względu na wersję pocket i wielką obniżkę ceny. Przeczytałam ją dopiero dziś. Mimo, że wygląda na grubą i jest napisana drobnym pismem to czyta się ją dosyć szybko. Jest ciekawa i autorka miała dobry pomysł. Bo to nie tylko opis historii dwóch koniec które dzieli prawie wiek, ale ich życie w jakimś sensie czy to podświadomie łączy się.
Amanda i Olive te dwie kobiety dzięli wszystko, nie tylko czasy w jakich żyją, ale i wiek, podejście do życia, czy też miłość.
Amanda żyje w latach współczesnych, prowadzi Butik z ubraniami vintage i najczęściej kupuje je od starszych osób, które już ich nie potrzebują. Jedną z takich kobiet jest Jane Kelly. Ta kobieta ma już ponad 90 lat i według jej syna z jej zdrowiem jest co raz gorzej. Teraz chce się pozbyć wszystkiego co jest stare, ale i też nadal chce na tym zarobić. W jednym z kufrow z ubraniami w mufce zaszyty został dziennik.
Gdy Amanda go zaczyna czytać okazuje się, że opowiada on rok z życia Olive w NY z 1908 i 1909 roku. To były czasy gdy początkowo mieszkała w hotelu z ojcem, ale po jego śmierci jako samotna młoda dziewczyna nie mogła mieszkać już w tym samym miejscu. Musiała zmierzyć się z życiem i poszukać pensjonatu dla dziewcząt lub kobiet i iść do pracy. Ale niestety tydzień w pensjonacie kosztuje 6 dolarów i mimo wszystko nie ma tam dobrych warunków do życia, a ile płacą w domach towarowych? Tylko 7 dolarów więc 1 dolar pozostaje na życie, na jedzenie, ubranie, kosmetyki.
To czasy gdy kobiety, aby móc żyć muszą mieć przyjaciela i tak właśnie wiele dziewcząt z pracy Olive postępuje. Dla niej, która uczyła się w prywatnej szkole i zaznała lepszego życia nie jest to proste do zaakceptowania. Jednak sam fakt, że chce pracować i sama się utrzymywać sprawia, że można ją nazwać feministką, czy tez osobą która chce sama o siebie dbać, że nie potrzebuje męża i rodzenia dzieci aby być spełniona.
Amanda czytając książkę zagłębia się w jej świat i problem jej że snem sprawia, że ma wrażenie, że Olive i jej przyjaciółki są duchami w jej mieszkaniu. Od syna starszej Pani dowiaduje się, że ta wybrała jej sklep bo kiedyś tam mieszkała. Dzięki temu dziewczyna dochodzi do wniosku, że Jane musi być córką Olive.
Tak jak wspomniałam na początku, autorka miała ciekawy pomysł na książkę. Książka nie jest zła, zwłaszcza podoba mi się akcja rozgrywana w dawnych czasach. Jak były postrzegane kobiety, co musiały robić i jak żyć, aby były szczęśliwe. Jak wiele osób uważało, że tylko mąż może dać im szczęście. Nie mówię już o problemach nawet z noclegiem w hotelu, niestety bez męża lub ojca nawet nie można wejść do pokoju. Sama kobieta w wielkim mieście nie ma łatwo. Jest fajny akapit, który chciałabym przytoczyć:
Jest to więc mój ostatni wpis. Czuję, że powinnam się pożegnać. Ale komu mam powiedzieć do widzenia? Zastanawiam się, co osoba z przyszłości pomyślałaby sobie o nas, zwykłych ludzi żyjących na przełomie wieków. Może nadejdzie dzień, gdy kobiety będą cieszyły się na świecie takimi samymi prawami jak mężczyźni. Jakże bym chciała tego dożyć!
To jest piękny wpis Olive i świadczy on, że kobiety chcą zmian i zawsze ich pragnęły, ale trudno o to, żyjąc w czasach takich jak ona..