Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wendy Lower
Źródło: https://artsbeat.blogs.nytimes.com/2013/10/14/ordinary-women-wendy-lower-talks-about-hitlers-furies/
1
6,8/10
Pisze książki: historia
Urodzona: 1965 (data przybliżona)
jest profesorem historii w Claremont McKenna College w Kalifornii, prowadzi prace badawcze na Ludwig-Maximilians Universität w Monachium; jest również konsultantką historyczną Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Opublikowała wiele artykułów i książek na temat Zagłady. Od 1992 roku prowadzi badania archiwalne i terenowe w Europie Wschodniej i Centralnej.
6,8/10średnia ocena książek autora
122 przeczytało książki autora
228 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim Wendy Lower
6,8
"nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" tymi słowami się niestety nie kierowali zwyrodnialcy którzy chcieli być nadludźmi ? A ostatecznie można ich jedynie określić podludzie !Książka opisuje do czego były zdolne kobiety podczas drugiej wojny światowej ! A były tak zwyrodniałe jak płeć przeciwna .Czytając w/w książkę można śmiało powiedzieć że sprawiedliwości nie ma ! I czegoś takiego jak "Bóg" też nie ma !
Idealne określenia dla tych ludzi to :degenerat, bestia, potwór, sadysta... Chyba ci "podludzie" nie posiadali czegoś co nazywa się sumienie – w niektórych religiach i nurtach etycznych wewnętrzne odczucie pozwalające rozróżniać dobro i zło, a także oceniać postępowanie własne i innych ludzi. Jest to zdolność pozwalająca człowiekowi ujmować swoje czyny pod kątem moralnym i odpowiednio je oceniać.
PS; Czytałem ostatnio że na fladze Niemiec kolory można tak opisać :
Czarny - jak serca Niemców
Czerwony - ilość krwi ofiar które zabili
żółty - ilość złota jaką ukradli
Ogólnie książka przygnębia ale warta przeczytania ! Pozostało może łez ...
Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim Wendy Lower
6,8
Podtytuł znakomitej książki Wendy Lower jest nieco mylący (choć rozumiem marketingowy zamysł wydawcy),albowiem nie chodzi tu o Niemki służące na froncie wschodnim sensu stricte, ale zgodnie z oryginalnym tytułem angielskim - na "nazistowskich 'polach śmierci', co jest oczywistym (i wspominanym przez autorkę) nawiązaniem do niesławnych 'pół śmierci' w Kambodży Czerwonych Khmerów i podkreśla totalny charakter ludobójstwa na wschodzie dokonywany przez Nazistów jak i jego powszechność, brak granic miedzy sferą zbrodni, a tzw. normalnością zwykłego życia. Powojenne tłumaczenia na przesłuchaniach takie jak: "Nie widziałam", "Nic takiego nie pamiętam", pełne niedomówień, przemilczeń i krętackich niedopowiedzeń, gdy zamiast "egzekucja", mówimy "akcja" etc. nie działa. Podobnie krycie się za standardowym "Ja tylko wypełniałam swoje obowiązki/rozkazy" jest krętactwem i jałowym samousprawiedliwieniem. Wiedza o zbrodniach była powszechna, a na terenach okupowanych była powszechnym elementem codzienności i by tak rzec- krajobrazu. Egzekucje, łapanki, getta, gwałty, rabunki, powszechne upokorzenie, przemoc etc., etc. były widoczne gołym okiem dla każdego kto jak te Niemki pracował jako pielęgniarka, sekretarka, nauczycielka, stenotypistka, asystentka czy były żonami esesmanów, zarządców z NSDAP czy zatrudnione w w jakimkolwiek innych urzędach Rzeszy (cywilnych bądź wojskowych). Chowanie się zaś za rozkazami i obowiązkiem, lojalnością wobec pełnionego urzędu, jest o tyle nietrafne, że o ile sama pomoc dla "wrogich elementów" była ściśle penalizowana, to -zwłaszcza dotyczy to kobiet, w żaden sposób nie wymagano uczestnictwa w zbrodniach, można było prosić o przeniesienie, swe obowiązki traktować wybiórczo, wreszcie nie wykazywać się osobistą inicjatywą czy to biorąc udział bezpośredni w mordach czy usprawniając w jakikolwiek sposób cały nazistowski aparat przemocy i zagłady. Odpowiedzialność rozmyta na miliony, powszechność, zachłyśniecie się wolnością (czy raczej bezkarnością) nowo zdobytych terenów na "dzikim wschodzie", lata nazistowskiej ideologizacji i propagandy, głęboko wdrukowany antysemityzm, źle pojęta lojalność i obowiązek wobec pracodawcy, instytucji i oportunizm, czy wreszcie skorzystanie z okazji na odmianę swego losu i zyskanie władzy i szacunku reżimu oto (niejedna) przyczyna zaangażowania.
Klarownie napisana, nieprzeładowana naukowym żargonem, terminologią z nauk socjologicznych czy psychologii, niemal reporterska w formie, ukazuje nam praca Lower postawy i osobiste wybory Niemek wobec ludobójstwa oraz rządów III Rzeszy na przykładzie kilkunastu kobiet, z różnych środowisk, regionów, o różnym wykształceniu, z "moralnie straconego pokolenia" dojrzewającego w latach władzy Hitlera. Lower niedwuznacznie wskazuje, że bestialstwa i ludobójcza polityka Rzeszy bynajmniej nie wynikała z patologicznych osobowości decydentów i funkcjonariuszy. Po wojnie nawet te Niemki (i Niemcy),które w czasie wojny były największymi zbrodniarkami, okazywały się przykładnymi obywatelami, żonami, matkami, nauczycielkami- współczującymi, prowadzącymi akcje dobroczynne, dbającymi o wspólnotę. I to jest chyba najbardziej przerażające, bowiem prowadzi do wniosku, że każdy w odpowiednich okolicznościach może zostać częścią ogromnej ludobójczej machiny...