Ostatnia miłość Edith Piaf Christie Laume 6,3
ocenił(a) na 69 lata temu Edith Piaf, obdarzona niezwykle charakterystycznym głosem, francuska pieśniarka. Zanim została odkryta przez Louis Leplée i zdobyła międzynarodową sławę, borykała się z wieloma problemami, które odcisnęły piętno w jej psychice. Dzieciństwo spędziła wśród prostytutek pracujących dla jej babki. Przez kilka lat była całkowicie niewidoma. W wieku piętnastu lat zajęła się śpiewem ulicznym. Jako dorosła kobieta nie miała szczęścia w miłości oraz przeżyła groźny wypadek samochodowy. Wiele z odwołań do jej smutnej przeszłości można odnaleźć w tekstach śpiewanych przez nią utworów. Choć od śmierci Małego Wróbelka minęło ponad pięćdziesiąt lat, świat o niej nie zapomniał. W Ostatniej miłości Edith Piaf, Christie Laume, osoba z otoczenia pieśniarki, opowiada o ostatnich miesiącach jej życia.
"Tym, co charakteryzowało Edith najlepiej była mieszanka energii i kruchości. Pod wizerunkiem osoby delikatnej kryła się niezwykła witalność(…)".
Informacja o związku czterdziestosiedmioletniej Edith Piaf z dwadzieścia jeden lat młodszym Theo Lamboukasem, Grekiem z pochodzenia, wstrząsnęła artystycznym światem Paryża. Młodzieńcowi zarzucano nieczyste zamiary wobec schorowanej i posuniętej w latach artystki. Na związek nie zgadzali się też jego rodzice, którzy zamiast artysty widzieli w nim przejmującego rodzinny interes fryzjera. Mimo wszelkich przeciwności para postawiła na swoim i w niedługim czasie nazywano ich państwem Sarapo, od pseudonimu scenicznego pod jakim występował młody Grek.
Edith i Theo połączyła miłość do muzyki i występów scenicznych. Obydwoje mieli też za sobą przykre wspomnienia, które w przypadku mężczyzny dotyczyły udziału w wojnie w Algierii. Poza tym dzieliło ich naprawdę wiele. A jednak pokochali się miłością bezgraniczną, która dla Edith okazała się ostatnią. Theo towarzyszył swej wybrance do ostatnich dni jej życia, troszczył się o nią i wspierał w trakcie kolejnych nawrotów choroby. Ona po trudnych okresach rekonwalescencji poświęcała wiele czasu, by wypromować jego talent i ułatwić mu muzyczny start.
"Wiedzieli, że nie są ze sobą przez przypadek, ale dzięki jakiejś sile wyższej. I każde z nich przeczuwało, że nie będzie to trwało długo. I dlatego właśnie jak każda zakochana para marzyli tylko o tym, by być razem i cieszyć się sobą, żyć z dnia na dzień, nie myśląc o przyszłości".
Obserwatorką tych wydarzeń była autorka książki, Christie Laume, młodsza siostra Theo, która zamieszkała z parą tuż po ich ślubie. Edith była dla Christie nie tylko niedoścignionym wzorem, ale też opiekunką i przyjaciółką, która wprowadziła ją w dorosłość i niejednokrotnie służyła dobrą radą.
Perspektywa bliskiej relacji łączącej kobiety może kusić czytelników poszukujących informacji o Edith Piaf, ale czy na pewno relacja Christie Laume z ostatnich osiemnastu miesięcy życia francuskiej pieśniarki nie została skażona upływem czasu? Dziś, po pięćdziesięciu latach, trudno ocenić prawdziwość przedstawianych zdarzeń, skoro większość osób, które mogłyby je potwierdzić lub im zaprzeczyć, już nie żyje. Podobnie jak sam Sarapo, który zginął w wypadku samochodowym w kilka lat po śmierci ukochanej. Nie czytałam też innej publikacji na temat życia Edith Piaf, więc trudno mi ocenić, na ile pomocna okaże się ona dla osób mających już pewne pojęcie o postaci Małego Wróbelka. Sama przeczytałam książkę ze sporym zainteresowaniem. Walorem publikacji są z pewnością czarno-białe fotografie Edith i Theo, pochodzące z prywatnego archiwum autorki.
http://pozeracz-slow.blogspot.com/2015/01/ostatni-miosc-edith-piaf-christie-laume.html