Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jay David Bolter
3
6,7/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), popularnonaukowa
Urodzony: 17.08.1951
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
261 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przestrzeń pisma. Komputery, hipertekst i remediacja druku
Jay David Bolter
5,3 z 3 ocen
16 czytelników 1 opinia
2014
Patronat LC
2013
Człowiek Turinga. Kultura Zachodu w wieku komputera
Jay David Bolter
6,7 z 6 ocen
36 czytelników 1 opinia
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Człowiek Turinga. Kultura Zachodu w wieku komputera Jay David Bolter
6,7
Sześćdziesiąt lat temu zapowiedziano w USA pojawienie się nowego człowieka. Człowieka Turinga - logicznego i w skrajnym stopniu racjonalnego ("homo rationalis"). Nazwa pochodzi oczywiście od nazwiska Alana M. Turinga, który w 1936 roku określił istotę i teorię maszyny logicznej, zwanej komputerem, a ponadto wyraził przekonanie, że komputer będzie zdolny do doskonałego naśladowania ludzkiej inteligencji i to już przed rokiem 2000. Definicja człowieka jako "procesora informacji" i przyrody jako "informacji do przetwarzania" w jakiejś mierze funkcjonuje do dzisiaj, choć zdajemy sobie sprawę, ja niewiele nadal wiemy o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu z jednej strony, i jak wiele ograniczeń napotyka sztuczna inteligencja z drugiej....
Przestrzeń pisma. Komputery, hipertekst i remediacja druku Jay David Bolter
5,3
Trochę to smutne, że książki z 1991 r. (pierwsze wydanie angielskie),czy też z 1999 r. (wydanie drugie) zostają przełożone dopiero ćwierć wieku później. I choć zdaje się, że książka ta (wciąż jeszcze książka) przez ten czas powinna się zdezaktualizować (nic się wszak tak szybko nie dezaktualizuje, jak pisanie o technice),to jednak wciąż ludzkość (albo Ludzkość, a niech będzie) znajduje się mniej więcej w takim punkcie, w którym zastał ją autor.
Może jednak nie do końca. Dzisiaj mamy Wikipedię czy Facebook'a. O tej pierwszej profetyczne wizje snute są w narracji, o tym drugim niby też, choć w formie zwykłych czatów. Niemniej jednak nie nastąpił rozwój hipertekstów taki, jakiego oczekiwał autor.
Książka prezentuje pewien ogląd na to, jak może wyglądać druk w przestrzeni cyfrowej. Czy rzeczywiście można by tak zrobić, wydaje się, że tak, jest to możliwe, gdy nastaną odpowiednie warunki. A że one chyba jeszcze nie nastąpiły, to nawet fakt, że praca powstała mniej więcej w czasie, w którym się rodziłem, powoduje, że warto do niej zajrzeć.