Czytam w weekend
Wygląda na to, że szykuje się wspaniała wiosenna pogoda. Zachęcamy zatem do porzucenia komputerów na rzecz spacerów na świeżym powietrzu i aktywnego spędzania czasu. A jak już dotelnicie i dogrzejecie wiosennym słońcem, to wieczór poświęćcie na lekturę jakiejś dobrej książki!
Zapowiada się piękny wiosenny weekend. Idealny czas, aby odpocząć od codziennych obowiązków i oczywiście poczytać w plenerze. Spędzę najbliższe dni, ciesząc się bajeczną pogodą, w towarzystwie książki Przypadki inżyniera ludzkich dusz. Egzemplarz książki trafił do mnie przypadkiem – wylądował na biurku, przesłany przez wydawnictwo „Dowody na istnienie”. Oczywiście sprawdziłam ocenę i opinie czytelników w lubimyczytać. Okazały się bardzo pozytywne. Do tego zachęcający opis: To powieść-rzeka. Płyną nią setki okrutnych, dramatycznych i śmiesznych ludzkich losów. Wojna i komunizm. Miłość do dziewcząt i saksofonu. Ucieczka z kraju i tęsknota za domem – uniwersalne tematy w ironicznym, ciepłym podaniu. Znowu dzięki rekomendacji czytelników wiem, jaką książkę przeczytać w weekend. Pamiętajcie - już jutro 1 kwietnia – nie dajcie się oszukać. A właściwie – czemu nie? Koniecznie zajrzyjcie do lubimyczytać.pl! Miłego weekendu.
Historie nie są czymś, co się wydarza, historie są opowiadane. Takim rodzajem deklaracji Christoph Ransmayr otwiera swoją książkę, Atlas lękliwego mężczyzny - zbiór 70 reportaży, o których nie wiadomo do końca, czy faktycznie się wydarzyły, czy jedynie rozegrały się w rzeczywistych miejscach odwiedzonych przez pisarza. Co prawda, we wstępie autor pisze, że to historie o miejscach, w których żył, po których podróżował albo po których wędrował, wyłącznie o ludziach, których spotkał, którzy mu pomogli, którzy się nim opiekowali, którzy mu zagrażali, ratowali go lub kochali. Ale czytając, ma się wątpliwości, czy nie są to fantazje o tym, co autora spotkało w tej magicznej rzeczywistości, którą udaje mu się znaleźć na krańcach naszego świata. Skąd się biorą? Chyba najbardziej z zagadkowości opowiadanych przez Ransmayra historii – niby są to proste sceny, które miały prawo się wydarzyć, ale pojawiają się w nich elementy, niuanse nie do wiary, i to one przynoszą to przyjemne wahanie. I to bez względu na okoliczności, które bywają sympatyczne jak wtedy, gdy Ransmayr spotyka na Wielkim Murze obserwatora ptaków, i tragikomiczne jak wtedy, gdy pisarz zostaje ostrzelany wraz z przyjaciółmi na boliwijskiej wyżynie.
Nastrój tych historii, ich forma przypominają krótkie filmy dokumentalne, jest w nich trochę poezji, a trochę snów. Cała rzecz rozgrywa się w obrazach, powiedzmy, trochę tak jak na fotografiach Sebastião Salgado. Powiem krótko: jestem zauroczona, a to coraz rzadszy stan. Mam nadzieję, że uda mi się go rozciągnąć na cały zbliżający się weekend.
Ta książka trafiła do mojej biblioteczki ze względu na trzy rzeczy. Po pierwsze jest to mitologia, tematyka, którą uwielbiam od podstawówki, kiedy to wczytywałam się w opowieści o greckich bogach i bohaterach. Po drugie – została napisana przez Neila Gaimana, którego uwielbiam za „Nigdziebądź” i „Amerykańskich bogów” niesamowitą opowieść o zmierzchu bóstw. Poza tym Neil Gaiman był przyjacielem Terry’ego Pratchetta, za co dostaje u mnie dodatkowe punkty. I ostatnie, choć nie najmniej ważne – okładkę wykonała wyjątkowa, jedyna i niepowtarzalna firma Dark Crayon.
Gdy tylko zobaczyłam redesign okładek Gaimana, stwierdziłam, że muszę mieć je wszystkie. Są po prostu piękne, choć właściwie grają jedynie typografią (musicie je zobaczyć, gwarantuję, że się w nich zakochacie). Najnowsza książka jest idealnym pretekstem do rozpoczęcia kolekcji. Weekend spędzę więc w towarzystwie Odyna, Thora i innych mieszkańców Asgardu.
A Wy co czytacie w weekend?
komentarze [152]
Aktualnie to oto ledwo kupione cudo, bardzo pozytywne zaskoczenie - Królestwo kanciarzy
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Przeczytałem :
Kościany Przyjemniaczek
Bardzo dobra książka :).
Teraz zaczynam :
Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie
Powrót do Świata Dysku :).
Przezylem piekny weekend, piekna pogoda, ale dla mnie najwazniejsze, ze przezylem go ze swoja Miloscia, ktora przyjechala do mnie...nie mialem przez to czasu na lekture czego kolwiek...zakupielem pare nowych pozycji ktore odebralem w piatek, ale te ksiazki zaczekaja gdyz chce najpierw przeczytac ksiazke otrzymana od Ukochanej tj. Sekretne życie drzew
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa wczoraj skończyłam "Drżenie" Maggie Stiefvater, jestem w trakcie "Wojowników" Erin Hunter i planuję zacząć pierwszy tom "Percy'ego Jacksona". Wyjątkowo produktywny weekend. :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKończę "Nieustraszonego" Cornelii Funke Reckless: Nieustraszony i czekam na tom trzeci...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Walczę z Sebastian i pewnie jeszcze zacznę Belladonna
Jak dotąd mam mieszane uczucia. Świat ciekawy i niespotykany, ale bohaterowie trochę ssą. Szczególnie tytułowy Sebek. Spodziewałam się więcej seksów, a tu ich nie ma. :(
Wyjście na basen, spacer po lesie i na koniec dnia znakomita lektura
Morderstwo w zaułku
Ja kontynuuje ksiazke Dziewczyny .
Jak uda mi sie skonczyc zaczne Osiedle marzeń .
W wersji papierowej kontynuuję Martwy i nieobecny
a na czytniku powróciłam do Razem będzie lepiej i teraz czyta mi się ją o wiele lepiej.