-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Muszę się wam przyznać, że niewiele jest autorów, których nowości wypatruję. Jedną z tego nielicznego grona jest Samantha Young. Jak dotąd przeczytałam chyba jej wszystkie wydane w Polsce powieści i na żadnej z nich nigdy się nie zawiodłam. Dlatego kiedy dowiedziałam się o nowej książce nie mogłam się powstrzymać, musiałam ją czym prędzej przeczytać ;) Ojj co to było za czytanie! Nie będę wam za bardzo opowiadać o tym jak próbowałam pracować przy komputerze, ale trzymając w jednej ręce myszkę, a w drugiej książce zupełnie o myszcze zapomniałam ;) Przeczytałam tak 3/4 książki, potem uświadomiłam sobie że jest godzina 4 nad ranem i powinnam się chociaż na chwilę położyć do łóżka ;)
Ava właśnie wracała z Phoenix (swojego rodzinnego miasta) do Bostonu (swojego aktualnego miejsca zamieszkania) jednak los nie był jej kompletnie łaskawy. Nie dość, że wracała z pogrzebu swojej dawnej przyjaciółki, ludzie nie byli dla niej zbyt przychylni, rodzice jak zwykle mieli ją gdzieś, a na dodatek na lotnisku pewien wielki i niezwykle nieuprzejmy Szkot wepchnął się przed nią w kolejkę i sprzątnął jej z przed nosa jedyny bilet na pierwszą klasę. Żeby tego było mało to lot całkowicie odwołano i musiała polecieć innym lotem z przesiadką i noclegiem pomiędzy lotami. Ale najbardziej odbijające w tym wszystkim okazało się to, że arogancki Szkot siedzi obok niej w samolocie, a po noclegu znowu lecą tym samym samolotem ponieważ on także leci do Bostonu. Podczas tej dziwnej podróży oraz przerwy między lotami ta dwójka kilkakrotnie na siebie wpada. Oboje działają sobie na nerwy, szczerze się nie znoszą, ale jest między nimi jakieś ogromne napięcie. W końcu podczas nocy między lotami trafiają do łóżka, a ta przygoda to jest coś czego ani Ava ani Caleb nie będą w stanie zapomnieć. Miała to być jednorazowa przygoda, ale los znowu sprawia, że ta dwójka trafia na siebie. Ava skłamałaby mówiąc, że to nie był najlepszy seks w jej życiu kiedy więc Caleb proponuje jej układ bez zobowiązań ta postanawia się zgodzić. W końcu i tak nie ma nic ciekawszego do roboty. Chociaż na początku naprawdę szczerze nie cierpiała tego niewychowanego typa to jednak z czasem coraz bardziej przekonuje się o tym, że Caleb to naprawdę wspaniały facet. On jednak od początku jasno postawił sprawę więc Ava próbuje korzystać z przyjemności dopóki może, a uczucia zgarnia na dalszy plan...
Pewnie łatwo się domyślić, że coś tutaj jednak pójdzie nie tak. Kiedy w układzie bez zobowiązań pojawia się przyjaźń to nie da się uniknąć także uczuć. A uczucia to coś czego Caleb nie ma zamiaru do siebie dopuszczać. Ta dwójka chociaż tak bardzo od siebie różna to jednak pasuje do siebie idealne. Tylko jak przekonać do tego faceta, który przez swoją przeszłość nie ma zamiaru angażować się uczuciowo już nigdy w życiu?
Samantha Young ma jakiś sekretny sposób na to, aby wciągnąć czytelniczkę w swoją opowieść do tego stopnia, że owa czytelniczka zatraca się w niej zupełnie. Nie potrafię powiedzieć co to dokładnie jest. Bo w ciekawy sposób pisać potrafi wiele ludzi, rozśmieszyć oraz wzruszyć czytelnika także. Pomysłowości także wielu innym autorom nie brakuje. Ale mam wrażenie, że podczas czytania jej książek jest jakoś inaczej niż podczas czytania innych. Idzie mi o wiele szybciej, raz dwa i zanim się obejrzę już kończę, co wcale nie jest takie fajne ponieważ ja chciałabym czytać jeszcze i jeszcze ;) Tak też było w tym przypadku, usiadłam na chwilkę z książką, a zanim się obejrzałam była już 4 nad ranem i musiałam iść się przespać chociaż chwilę chociaż tak naprawdę miałam wielką ochotę czytać dalej ;) Myślę, że to jest dobra rekomendacja z mojej strony ponieważ ja wstaje o 6 razem z synem, bo na 7 chodzi do szkoły ;) Ale moim zdaniem warto było zarwać noc, bo książka ogromnie mi się podobała. Z chęcią przeczytałabym kolejną część o przyjaciółce głównej bohaterki oraz o bracie głównego bohatera, ciekawe czy się doczekam ;)
Muszę się wam przyznać, że niewiele jest autorów, których nowości wypatruję. Jedną z tego nielicznego grona jest Samantha Young. Jak dotąd przeczytałam chyba jej wszystkie wydane w Polsce powieści i na żadnej z nich nigdy się nie zawiodłam. Dlatego kiedy dowiedziałam się o nowej książce nie mogłam się powstrzymać, musiałam ją czym prędzej przeczytać ;) Ojj co to było za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów o książce, którą właśnie skończyłam... Czytałam ją dosyć długo, ale w żadnym wypadku nie dlatego, że była mało ciekawa, ale z powodu nadmiaru pracy. Ten kto tutaj zagląda bardziej regularnie z pewnością wie, że ja jestem ogromną fanką romansów wszelakich ;) Jednak lubię raz na jakiś czas urozmaicić sobie życie czymś poważniejszym, bardziej skomplikowanym, trzymającym w napięciu, trochę strasznym... Właśnie taka okazała się książka pod tytułem "Nigdy się nie dowiesz". Już nie przedłużając tego mojego wstępu napiszę Wam kilka słów o jej treści.
Podczas wakacji do grupy nastolatków dołącza Adeline, która niedawno sprowadziła się do małego miasteczka o nazwie Blythe. Dziewczyna szybko zostaje zaakceptowana i zyskuje nowych przyjaciół, z którymi staje się wręcz nierozłączna. Ze Stevem zaczyna ją coś łączyć, Will natomiast wydaje jej się trochę dziwny i może nawet odrobinę się go boi... Jest jeszcze Jen oraz Rupesh. Cała paczka jest zgrana i świetnie się ze sobą czują... Właśnie wtedy tego pamiętnego lata kiedy opowiadają sobie o planach na przyszłość Will mówi im, że ma zamiar zostać seryjnym mordercą. Aby tak się stało chce zabić trzy osoby. Snuje swoją opowieść wymyślając w jaki sposób to zrobi. Wszystko to jest podobno żartem, ale Adeline czuje, że to dziwne i przerażające. Podejrzewa, że Will mógłby być do tego zdolny. Jednak ich drogi się rozchodzą. Tracą ze sobą kontakt na długie lata... Kilkanaście lat później postanawiają zorganizować spotkanie. Zjawia się czwórka z piątki dawnych przyjaciół. Nie ma wśród nich Willa. Adeline postanawia na dłużej zatrzymać się w swoim rodzinnym miasteczku. Przyjaciele próbują dociec co się stało z Willem, dlaczego się nie pojawił, co robił w przeszłości, gdzie mogą go znaleźć. Przeprowadzają małe śledztwo, które z każdym kolejnym krokiem zaczyna ich coraz bardziej szokować. W końcu odkrywają takie rzeczy, że nie mogą się już wycofać. Teraz kiedy oni sami zaczynają być w niebezpieczeństwie wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Czy Will naprawdę zrobił to o czym opowiadał w młodości? Czy teraz poluje na swoich dawnych przyjaciół? Czy przejdą oni pomyślnie grę, w którą zostali zmuszeni grać? O tym Wam już nie opowiem, musicie przekonać się sami :)
Powiem Wam natomiast, że jest to naprawdę ciekawy, trzymający cały czas w napięciu thriller psychologiczny. Wydawać by się mogło, że przecież wiemy o co tutaj chodzi, kto za tym wszystkim stoi, jak to się potoczy, jednak od razu zapowiadam Wam, że przypuszczenia te prawdopodobnie wcale nie są tak trafne jak może Wam się wydawać. Wszystko to ma więcej niż jedno dno, więc trzeba sporo pogłówkować, aby domyślić się o co tutaj tak naprawdę chodzi. I to jest super. Człowiek przez większą część książki sądzi, że rozwiązanie zagadki zna od dawna, a tu zaskoczenie, prawdopodobnie takie, którego wcale się nie spodziewał. I właśnie takie książki są najciekawsze. Takie, których nie można zbyt łatwo przewidzieć, w których historie są zagmatwane i skomplikowane. W tym przypadku jest podobnie za sprawą dwóch czasów, w których toczą się te historie. Na zmianę czytamy o tym co działo się w roku 1997 oraz w roku 2015. I tutaj opowieści z czasów młodości naszych bohaterów kiedy jeszcze byli zgraną paczką, krok po kroku odkrywają nam prawdę, chociaż i to nie będzie jeszcze to. Cała prawda i rozwiązanie tej zagadki wypłynie na samym końcu... Przekonajcie się sami :)
Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów o książce, którą właśnie skończyłam... Czytałam ją dosyć długo, ale w żadnym wypadku nie dlatego, że była mało ciekawa, ale z powodu nadmiaru pracy. Ten kto tutaj zagląda bardziej regularnie z pewnością wie, że ja jestem ogromną fanką romansów wszelakich ;) Jednak lubię raz na jakiś czas urozmaicić sobie życie czymś poważniejszym,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ach Nela, ta dziewczynka z każdą kolejną wydaną książką zachwyca mnie jeszcze bardziej! To już jej dziesiąta książka, a dziewczynka ma zaledwie dwanaście lat - niezły wynik prawda? Powiem Wam, że mój starszak lubi te książki, ale skłamałabym pisząc, że bardziej niż ja ;) Tak, ja zdecydowanie jestem ogromną fanką "Neli małej reporterki" i ciągle wyczekuję kolejnych części opowiadających o jej przygodach :)
Oczywiście wszystko co pisze ta dziewczynka w swoich książkach skierowane jest do młodych czytelników więc w sumie może to i trochę dziwne, że tak bardzo to polubiłam, ale powiem Wam, że ja sama mając lat prawie 28 ciągle dowiaduje się tutaj wielu ciekawych rzeczy. Uwielbiam te wszystkie podróżnicze sprawy, programy przyrodnicze są u nas na porządku dziennym i oglądamy je całą rodziną, po prostu bardzo nas takie rzeczy ciekawią.
Co prawda sami nigdzie nie podróżujemy i o takich wspaniałych miejscach, o których opowiada Nela możemy co najwyżej pomarzyć dlatego też z jeszcze większym zainteresowaniem czytam o tym co ona przeżyła, co zobaczyła i czym chce się podzielić z czytelnikami :) Żeby nie było, czytam te książki dzieciakom i one też słuchają z zainteresowaniem więc to nie tak, że ja tak sama dla siebie te wszystkie przygody Neli przygarniam ;)
Tym razem nasza mała podróżniczka zabiera nas na wycieczkę na koniec świata! W miejsce gdzie z jednej strony zaczyna, a z drugiej strony kończy się Ocean Spokojny czyli do Nowej Gwinei :) Tym razem to typowa wyprawa badawcza więc wraz z Nelą będziemy szukać i odkrywać wspaniałe gatunki zwierząt i roślin. Jesteście ciekawi szczegółów? Już śpieszę napisać Wam coś więcej!
Powiem Wam, że wiele się tutaj dzieje, podczas czytania dowiemy się mnóstwo ciekawych rzeczy! Zobaczymy na przykład niektóre z dopiero co niedawno odkrytych gatunków zwierząt. Dalej poczytamy o podróży Neli, o jej zakwaterowaniu w dżungli, o kangurach nadrzewnych, które żyją wyłącznie na tej wyspie, a właściwie tylko na jednej jej stronie czyli w Papui-Nowej Gwinei, a także o kuskusie plamistym, który żyje na Nowej Gwinei oraz północnej części Australii.
Zobaczymy też przepiękne wielkie motyle, poczytamy co nieco o wspaniałych rajskich ptakach, a nawet wyruszymy wraz z Nelą do dżungli na ich poszukiwania. Zanurkujemy także w Morzu Bismarcka gdzie znajduje się wiele wraków samolotów z drugiej wojny światowej, jeden z takich wraków będziemy poszukiwać wraz z naszą małą przewodniczką. Ostatnia przygoda będzie nieco groźniejsza od reszty. Tym razem będziemy poszukiwać bardzo szybkich rekinów srebrnopłetwych...
Ja ze swojej strony mogę Wam powiedzieć, że jako fanka przeróżnych programów przyrodniczych, które oglądam i dzięki którym dowiaduje się ciekawych rzeczy tutaj, w książkach Neli zawsze znajdę jakieś ciekawostki, o których nie miałam pojęcia :) Dlatego też, pomimo tego, że książki te skierowane sa do młodszych czytelników ja sama tak bardzo je lubię. Napisane są w bardzo przystępny i jednocześnie bardzo fajny sposób. Nela opowiada o swoich przygodach tak, że mamy wrażenie, że jesteśmy tam z nią, do tego zawsze kieruje się bezpośrednio do czytelnika, zachęca do przemyśleń i kreatywności, zadaje różne pytania. Bardzo mi się to podoba, bo dzięki temu dziecko czytające tą książkę z całą pewnością ma wrażenie, że uczestniczy w tych wszystkich przygodach.
Jest to już dziesiąta książka tej dwunastoletniej dziewczynki i ja naprawdę jestem pełna podziwu. Znajdziemy tutaj dużo ciekawostek, mnóstwo zdjęć i rysunków, różne fakty na temat zwierząt i roślin, a także ludzi. Są mapki pokazujące gdzie dokładnie jest miejsce o którym akurat czytamy co także bardzo mi się podoba. Tekst nie jest nudny, monotonny i nawet młodsi czytelnicy i słuchacze z pewnością nie pozasypiają podczas zapoznawania się z przygodami Neli :) Wszystko jest urozmaicone różnymi czcionkami, tabelkami, pogrubieniami, kolorami, do tego ta masa kolorowych zdjęć i obrazków. No z całą pewnością nie można narzekać na nudę :) Polecam Wam zarówno tę książkę jak i wszystkie poprzednie części z serii o Neli małej reporterce :)
Ach Nela, ta dziewczynka z każdą kolejną wydaną książką zachwyca mnie jeszcze bardziej! To już jej dziesiąta książka, a dziewczynka ma zaledwie dwanaście lat - niezły wynik prawda? Powiem Wam, że mój starszak lubi te książki, ale skłamałabym pisząc, że bardziej niż ja ;) Tak, ja zdecydowanie jestem ogromną fanką "Neli małej reporterki" i ciągle wyczekuję kolejnych części...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Powiem Wam, że nie jestem, nigdy nie byłam i pewnie nie będę jakąś zagorzałą fanką futbolu, ale mimo tego z dużym zainteresowaniem oglądam co ważniejsze dla Polski rozgrywki. Jestem zdania, że teraz mamy naprawdę dobrą kadrę, mamy spore szanse, aby wygrywać mecze i zaczęło mnie to nawet ciekawić :) Co prawda dla nas tegoroczny mundial już się praktycznie zakończył, ale to nie zmienia faktu, że taką książkę możecie, a nawet powinniście poznać ;)
Jednak nie o mnie w tym dzisiejszym wpisie chodzi lecz o mojego syna - niespełna dziesięcioletniego fana piłki nożnej. Też nie jest aż takim zapaleńcem, żeby oglądać każdy możliwy mecz piłkarski, ale jednak co ważniejsze drużyny go interesują ;) Oczywiście z całych możliwych sił dopinguje polską reprezentację! Żebyście słyszeli te wrzaski w naszym domu kiedy Polska strzeli gola ;)
Książkę, którą dzisiaj Wam prezentuję chciałam pokazać Wam już jakiś czas temu. Niestety ten zdradziecki czas tak strasznie szybko mi ucieka, nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego co powinnam ogarnąć i potem wychodzi jak wychodzi. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to opóźnienie i że zdążycie jeszcze polecieć po tę książkę przed zakończeniem mistrzostw ;)
Jest to bowiem prawdziwe kompendium wiedzy na temat zarówno Mundialu jak i różnych poszczególnych zawodników i to nie tylko tych "na czasie", ale także innych wspaniałych gwiazd piłki nożnej! Przeczytamy tutaj bowiem o Zinedine Zidane, francuskim kapitanie, o jego pamiętnym zakończeniu kariery piłkarskiej, które kibice wspominają do teraz. Poznamy także kulisy tajemniczej choroby włoskiego piłkarza Ronaldo Luis Nazario De Lima. Nie mogłoby oczywiście zabraknąć Diego Maradony - argentyńskiego króla piłki nożnej - i jego gola stulecia :)
Dalej mamy już teraźniejsze gwiazdy czyli Luis Suares z Urugwaju, Neymar da Silva Santos Junior z Brazylii, Leo Messi z Argentyny, Cristiano Ronaldo z Portugalii. Nie będę Wam już o nich opowiadała, bo byłoby tego naprawdę dużo, ale powiem Wam, że na pewno warto poczytać tę książkę, aby dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy na temat każdego z powyższych panów :) Co prawda nie wiem zupełnie dlaczego nie ma wśród tych gwiazd Roberta Lewandowskiego, ale o nim możemy znaleźć całe książki więc nie będę tak bardzo narzekała ;)
Tekstu opisującego różne sytuacje nie tylko z co ważniejszych meczów, ale także różne inne ciekawostki na temat tych wszystkich słynnych piłkarzy jest naprawdę sporo. Ale to nadal nie wszystko ponieważ dalej znajdziemy kolejne piłkarskie perełki czyli zespoły Mundialu 2018!
Wszystko podzielone jest a grupy od A do H, ale to z pewnością wiecie. W każdej grupie są po 4 zespoły, ale to także z pewnością wiecie. Więc tak naprawdę nie mam Wam tutaj zbyt wiele do opowiedzenia ;) Każdemu krajowi poświęcone są dwie strony, na jednej z nich mamy zdjęcie drużyny, jej przydomek, piłkarskie sukcesy danego kraju na przełomie wielu lat, miejsce w rankingu FIFA, trenera oraz największe gwiazdy. Na drugiej stronie mamy tabelkę, a w niej wszystkich powołanych do kadry piłkarzy. Numer, imię i nazwisko, Datę urodzenia oraz obecny klub. Wszystko podzielone na bramkarzy, obrońców, pomocników i napastników.
Tutaj także nie będę Wam nic więcej wypisywać bo myślę, że musiałabym przepisać większość książki, aby przybliżyć Wam to wszystko jeszcze dokładniej ;)
Na końcu książki znajdziemy jednak coś jeszcze! Są to tabele do zapisywania wyników wszystkich meczów. Trzeba wpisywać tutaj wyniki, a także punkty jakie zdobyli po meczu oraz miejsce w grupie, które otrzyma dany kraj po zakończeniu swoich meczów. A dalej nazwy drużyn, które przeszły do 1/8 finału, 1/4 finału, pół finału, meczu o 3 miejsce oraz finału oczywiście :) Przy każdym z podanych meczów zapisane jest także dokładne miejsce oraz godzina rozpoczęcia.
Cóż ja mogę jeszcze dodać? Chyba już wyczerpałam temat tej książki :) Mogę Wam jedynie powiedzieć, że jest naprawdę ciekawa, że jest naprawdę fajna, że z całą pewnością spodoba się ona zarówno młodszy jak i tym starszym (pewnie nawet i dorosłym) fanom! Dlatego też nie czekajcie dłużej i szybciutko gnajcie po nią do księgarni. Moim zdaniem jest to obowiązkowa książka dla wszystkich fanów piłki nożnej i podczas tego Mundialu nie może jej zabraknąć! Polecam!
Powiem Wam, że nie jestem, nigdy nie byłam i pewnie nie będę jakąś zagorzałą fanką futbolu, ale mimo tego z dużym zainteresowaniem oglądam co ważniejsze dla Polski rozgrywki. Jestem zdania, że teraz mamy naprawdę dobrą kadrę, mamy spore szanse, aby wygrywać mecze i zaczęło mnie to nawet ciekawić :) Co prawda dla nas tegoroczny mundial już się praktycznie zakończył, ale to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ach jak ja uwielbiam książki Samanthy Young! Przeczytałam ich już sporo, nie wiem czy czasem nie wszystkie dostępne w Polsce i jak najbardziej szczerze powiem Wam, że nie zawiodłam się na żadnej z nich. Ani jedna z tych książek nie okazała się nudna, ani jeden tytuł nie okazał się gorszy. Jako ogromna fanka romansów, zarówno tych lekkich jak i tych z nutką erotyzmu stwierdzam, że Samantha Young to zdecydowanie jedna z lepszych autorek w tej tematyce. Powiedziałabym, że najlepsza, ale wielu różnych książek innych autorów nie czytałam więc nie mogę stwierdzić tego na pewno ;)
Tym razem poznamy Norę, która mieszka w malutkim amerykańskim miasteczku. Jest mądrą dziewczyną, jest bardzo ambitna i zdecydowanie stać ją na lepsze życie, jednak utknęła w miejscu, nie stać jej na studia, musi pracować w obskurnym barze i opiekować się ojcem, który stracił nogę. Jej matka pracuje na dwóch etatach i nadal ledwo wiążą koniec z końcem. Kiedy więc w jej miasteczku przejazdem pojawia się młody, wspaniały, przystojny szkot, który się w niej zakochuje, Nora nie zastanawiając się długo pakuje swoje rzeczy i bez słowa pożegnania ucieka do obcego kraju w pogoni za lepszym życiem. Jednak wcale nie jest tak różowo. Po trzech latach w Szkocji ona jest załamaną wdową, a przyszłość nie wygląda zbyt optymistycznie. Jej życie jest smutne, samotne, monotonne. Kiedy więc na jej drodze pojawia się niezwykle przystojny, elegancki, inteligentny, intrygujący i starszy od niej mężczyzna Nora szybko nawiązuje z Aidanem nić porozumienia. Zbliżają się do siebie coraz bardziej, wszystko zaczyna nabierać kształtów, aż nagle pojawiają się pewne przeszkody, a on znika! Nora jest załamana, po raz kolejny jej serce zostaje rozdeptane jak jakiś robak. Dziewczyna pakuje się i wyjeżdża do ameryki, odnaleźć rodziców, przeprosić, wyjaśnić wszystko, przemyśleć to co ma dalej zrobić ze swoim życiem. Kiedy już wie co chce robić w życiu, jaką drogą podążać, kiedy wszystko zaczyna na nowo sobie układać po raz kolejny na horyzoncie pojawia się Aidan, jednak tym razem traktuje ją jak największego wroga! Nora nie ma pojęcia o co mu chodzi, przecież to on zostawił ją bez słowa wyjaśnienia...
W tej książce można zobaczyć jak króciutka jest droga między miłością, a nienawiścią, jak łatwo można przekroczyć tą granicę zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Nasza główna bohaterka miała ciężkie życie, od dziecka musiała opiekować się ojcem, który traktował ją jak śmiecia, matka nie była nic lepsza, później mąż który ją hamował, który nie pozwalał jej spełnić swoich marzeń, który umarł tak szybko i tak młodo. A później Aidan, jej prawdziwa miłość, który zostawił ją bez słowa, jakby nigdy nic dla niego nie znaczyła... Można by współczuć głównej bohaterce, bo zdecydowanie jej młode życie nie było usłane różami, ale jak się pewnie domyślacie wszystko co złe kiedyś się kończy więc i tutaj wszystko powoli, powolutku zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu :)
Powiem Wam jak już mówiłam nie raz, nie dwa pewnie i nie dziesięć razy - uwielbiam książki autorstwa Samanthy Young. Historie, które układa, postacie, które kreuje, miejsca, które opisuje, wszystko to idealnie ze sobą współgra, jest bardzo ciekawe i sprawia, że człowiek nie ma ochoty odrywać się od czytania. Może czasem jest tu sporo słodyczy, czasem wydaje się, że coś jest wyidealizowane, ale ja właśnie tak lubię. Lubię kiedy jest słodko i cukierkowo, na przemian z goryczą czyli wzloty i upadki naszych bohaterów książkowych :) Ale nie będę się już bardziej rozpisywała, napiszę Wam tylko, że ta książka to kolejny tytuł wśród romansów, który mogę z czystym sumieniem polecić. Jeśli lubicie taką tematykę to jestem pewna, że Samantha Young po raz kolejny Was ie zawiedzie!
Ach jak ja uwielbiam książki Samanthy Young! Przeczytałam ich już sporo, nie wiem czy czasem nie wszystkie dostępne w Polsce i jak najbardziej szczerze powiem Wam, że nie zawiodłam się na żadnej z nich. Ani jedna z tych książek nie okazała się nudna, ani jeden tytuł nie okazał się gorszy. Jako ogromna fanka romansów, zarówno tych lekkich jak i tych z nutką erotyzmu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Uwielbiam romanse jednak lubię też książki, które skłaniają człowieka do myślenia. Dobry thriller psychologiczny to zdecydowanie coś obok czego nie mogę przejść obojętnie. Może niezbyt często chwytam po tego typu książki, ale kiedy już w końcu chwycę to wciąga mnie ona bez reszty. Dopiero co skończyłam jedną, od razu postanowiłam chwycić po następną. Tym razem jest to "Surogatka" wydawnictwa Burda Książki. Temat dzieci jest mi bliski i przyznam, że pewnie po części właśnie dlatego zainteresowałam się tą książką. Opis okazał się bardzo intrygujący i wiedziałam, że muszę koniecznie przeczytać tę historię...
Kat nie może mieć dzieci. Wraz ze swoim mężem Nickiem próbowali już dwukrotnie adopcji zza granicy, wszystko miało pójść dobrze, za każdym razem mieli nadzieję, że dziecko zostanie im przyznane, że będą mogli zostać rodzicami, że stworzą prawdziwą i pełną rodzinę, jednak dwukrotnie w ostatnim momencie dzieci zostały oddane komuś innemu. Bardzo ich to podłamało, myśleli że nie ma już żadnych szans, że kolejną porażką by ich zabiła... Nagle w ich życiu pojawia się Lisa - przyjaciółka Kat z dzieciństwa. Sama proponuje im, że zostanie ich surogatką. Wszystko idzie świetnie do czasu... Kat zaczyna podejrzewać jakiś przekręt, w jej życie wkrada się przeszłość, przyszłość jest bardzo niepewna. Ktoś ją obserwuje, ktoś zostawia jej jakiś dziwne "prezenty". Kat nie ma pojęcia czy czasem nie zaczyna wariować... Dlaczego Lisa unika tematu dziecka? Dlaczego unika towarzystwa Kat na usg? Dlaczego tak dziwnie się zachowuje? Jej mąż także nie jest sobą. Kat boi się, że go straci, że nadal nie zostanie mamą, że demony z przeszłości nie dadzą jej normalnie żyć, że płacz dziecka rozlegający się w jej głowie już nigdy nie ucichnie...
Wszystko w tej książce toczy się powoli, kawałek po kawałku odkrywamy kolejne tajemnice, ale ułożenie tego w całość nie jest wcale takie proste. Powiem Wam, że ja dosyć szybko wyrobiłam sobie zdanie, albo raczej wyobrażenie o tym co się dzieje, co prześladuje Kat, o co chodzi z ciążą Lisy i dlaczego Nick zaczął się odsuwać od żony i wiecie co? Nawet nie byłam blisko odgadnięcia prawdy. Nie ma szans, aby tego wszystkiego domyślić się samodzielnie i właśnie to jest świetne! Budowanie napięcia, podsuwanie tropów, zmuszanie czytelnika do snucia przypuszczeń, które i tak okazują się całkowicie nietrafione. Zdecydowanie czeka nas tutaj zaskoczenie, jestem na sto procent pewna, że Was także zadziwi wyjaśnienie tych wszystkich spraw ;)
Czytało mi się tę książkę naprawdę dobrze. Okazała się bardzo ciekawą i wciągającą lekturą. Autorka zdecydowanie ma talent do pisania, jakiś czas temu czytałam oraz opowiadałam Wam o książce pod tytułem "Prezent" także tej samej autorki. Już wtedy wiedziałam, że przy kolejnych książkach się nie zawiodę :) Jak najbardziej polecam zarówno "Prezent" jak i "Surrogate" autorstwa Louise Jensen!
Uwielbiam romanse jednak lubię też książki, które skłaniają człowieka do myślenia. Dobry thriller psychologiczny to zdecydowanie coś obok czego nie mogę przejść obojętnie. Może niezbyt często chwytam po tego typu książki, ale kiedy już w końcu chwycę to wciąga mnie ona bez reszty. Dopiero co skończyłam jedną, od razu postanowiłam chwycić po następną. Tym razem jest to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po krótkiej przerwie postanowiłam wrócić do mojej ulubionej ostatnio serii "Mister Wright". Opowiadałam Wam już o dwóch częściach czyli "Dziewczyna mojego brata" oraz "Dobry wybór", w końcu przyszła pora na część trzecią czyli "Spróbujmy jeszcze raz" :) Powiem Wam, że po tych ostatnich thrillerach, które czytałam potrzeba mi było czegoś lżejszego, czegoś co darzę szczególnym uczuciem czyli romansu ;) Tutaj wiedziałam czego się spodziewać, braci Wright polubiłam od samego początku więc w tym przypadku nie mogło być inaczej. Chwyciłam więc po tę książkę z ogromną ciekawością co też tym razem narobi kolejny pan z rodziny Wright i wiecie co? Nie zawiodłam się, bo naprawdę sporo się działo i było bardzo ciekawie :)
Julia i Austin byli kiedyś przez chwilę parą. Było wspaniale, namiętnie, bardzo intensywnie i tak szybko jak się zaczęło niestety się skończyło. On ją bardzo zranił, ona została ze złamany sercem. Jednak nie ma szans, aby mogła uniknąć spotykania się ze swoim byłym. W końcu pracuje w jego rodzinnej firmie, a jej dwie najlepsze przyjaciółki są zaręczone z jego dwoma braćmi. Pomimo tego, że Julia próbuje nienawidzić Austina ewidentnie nadal coś do niego czuje. On na każdym kroku próbuje jej dopiec, ich spotkania zawsze kończą się kłótnią, jednak mimo wszystko ciągnie ich do siebie. Oboje próbują temu zaprzeczać, ale dawne uczucie wcale nie wygasło i z coraz większą siłą daje o sobie znać. W końcu Julia nie wytrzymuje, postanawia dać Austinowi drugą szansę, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli tym razem on znowu ją zrani to pozbieranie się do kupy będzie naprawdę trudnym zadaniem. Zbyt wiele przeszła w swoim życiu, chciałaby zapomnieć o przeszłości jednak ta cały czas za nią podąża - dosłownie. Kiedy więc pojawia się na horyzoncie, Julia jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Właśnie wtedy kiedy najbardziej potrzebuje Austina ten daje ciała na całej linii. Julia po raz kolejny musi sama o siebie zadbać, sama się obronić, sama zawalczyć o własną przyszłość. I chociaż bardzo kocha Austina nie pozwoli mu po raz kolejny wkroczyć do jej życia. Zarówno on jak i ona musi poukładać swoje sprawy, doprowadzić swoje życie do porządku. Ona jak zwykle poradzi sobie sama i on też będzie musiał...
Muszę przyznać, że po raz kolejny czuję pewien niedosyt ponieważ tak szybko przeczytałam tę książkę, że wydała mi się zdecydowanie zbyt krótka ;) Z przyjemnością poczytałabym o dalszych losach Austina i Julii, z tą dwójką zdecydowanie nie można się nudzić. Są kłótnie i jest seks, są problemy, jest alkohol, jest praca, jest ogromna pasja, jest niebezpieczeństwo, są przemyślenia, życiowe zmiany, jest miłość i nienawiść, zdrady, zerwania, powroty, jest rodzina i przyjaciele... Mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, ale myślę, że wystarczy jeśli powiem jedynie, że sporo się w tej książce dzieje i naprawdę nie sposób się od niej oderwać. Ja naprawdę uwielbiam romanse, a w tej serii zatracam się jakoś szczególnie. Na ten moment nie potrafiłabym powiedzieć Wam, która z trzech części z serii "Mister Wright" podobała mi się najbardziej. Zresztą przekonajcie się sami :) Autorka zdecydowanie ma dryg do pisania i robi to naprawdę dobrze. Nie wiem jak wy, ale ja z niecierpliwością czekam na jej kolejne książki wydane w Polsce :)
Po krótkiej przerwie postanowiłam wrócić do mojej ulubionej ostatnio serii "Mister Wright". Opowiadałam Wam już o dwóch częściach czyli "Dziewczyna mojego brata" oraz "Dobry wybór", w końcu przyszła pora na część trzecią czyli "Spróbujmy jeszcze raz" :) Powiem Wam, że po tych ostatnich thrillerach, które czytałam potrzeba mi było czegoś lżejszego, czegoś co darzę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W poprzedniej części poznaliśmy Jensena i Emily, która kiedyś była dziewczyną Londona (czyli brata Jensena). Tym razem główną rolę gra właśnie London i Heidi (czyli najlepsza przyjaciółka Emily). London ma żonę, żona ta jest okropnym człowiekiem, jest jak pijawka, jest manipulatorką, jest chciwa, egoistyczna i nie da się jej lubić. London w końcu przejrzał na oczy. Postanawia się rozwieść co wcale nie będzie takie łatwe jakby się wydawało. Przeprowadza się do rodzinnego miasta, dostaje prace w rodzinnej firmie, zakochuje się po uszy w Heidi, która jest jego podwładną. No właśnie, to straszny pomysł, między nimi nie powinno do niczego dojść, to może zrujnować dziewczynie karierę. Jednak znają się od liceum, kiedyś byli przyjaciółmi, nie potrafią się tak po prostu ignorować. Zaczynają się do siebie zbliżać, aż oboje całkowicie przepadają w tym morzu uczuć, ale to było zbyt idealne, aby mogło się udać. Nagle wszystko rozpada się w drobny mak. Ona nie chce mieć z nim nic wspólnego, on chce za wszelką cenę ją odzyskać. Okazuje się, że nie za dobrze mu to wychodzi. W całej tej intrydze, która doprowadziła do ich rozstania maczał palce ktoś jeszcze, ktoś kto chce zniszczyć zarówno Heidi jak i Londona. Ale oni mają wspaniałych przyjaciół i rodzinę, która zrobi dla nich wszystko. Ta dwójka jest dla siebie stworzona. po całym tym bajzlu, który panował w życiach obojga naprawdę zasługują na to, aby być szczęśliwi...
Pisząc w większym skrócie - najpierw się do siebie zbliżają, potem on postanawia stworzyć dystans ponieważ coś zaczyna do niej czuć, a wie, że nie powinno do tego dojść. Potem zmienia zdanie i postanawia ją zdobyć jednak ona nie ma zamiaru mu na to pozwolić. Kiedy w końcu się przełamuje okazuje się, że on niespodziewanie zostaje jej szefem. Kolejna ogromna przeszkoda w ich związku. Jednak ich uczucia są zbyt silne, aby mogli to zignorować. I potem bum, ktoś zdecydowanie postanawia zrujnować ich życie i świeży związek... Tak mniej więcej wygląda ta książka ;)
Wiem, że dzisiaj nie napisałam zbyt wiele o fabule tej książki, ale tak naprawdę tym razem nie trzeba pisać dużo, a i tak pewnie z łatwością domyślicie się o co chodzi w tej powieści ;) Powiem Wam, że ta część wydaje mi się mniej rozbudowana niż jej poprzedniczka. Tam działo się wiele, były rozstania i powroty, były zawirowania życiowe, były sprawy, których nie sposób było się tak łatwo domyślić. Tutaj jest tego mniej. Nie mówię, że nie ma wcale, bo to byłaby nie prawdą. Sporo się tutaj dzieje i zdecydowanie nie można narzekać na nudę. Mi osobiście pierwsza część bardziej przypadła do gustu, ale i tę książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Mimo wszystko polubiłam tę serię, sposób pisania tej autorki, jej język, jej luz, postaci które wykreowała, ich wzloty i upadki, ich namiętności, pomysł na fabułę, połączenie tych książek z serii ze sobą... Wszystko jest super, jak najbardziej polecam! Czeka na mnie jeszcze część trzecia i jej także nie mogę się doczekać - jestem bardzo ciekawa co też wymyśli trzeci z braci Wright ;)
W poprzedniej części poznaliśmy Jensena i Emily, która kiedyś była dziewczyną Londona (czyli brata Jensena). Tym razem główną rolę gra właśnie London i Heidi (czyli najlepsza przyjaciółka Emily). London ma żonę, żona ta jest okropnym człowiekiem, jest jak pijawka, jest manipulatorką, jest chciwa, egoistyczna i nie da się jej lubić. London w końcu przejrzał na oczy....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Trafiłam na nową serię wydawnictwa Burda Książki pod tytułem "Mister Wright". Jest to seria o bardzo bogatym rodzeństwie, a dokładnie o trzech braciach i dwóch siostrach. Przypuszczam, że każda część będzie o innej osobie. Jak narazie na stronie wydawnictwa ukazały się trzy tytuły, a ja już mam nadzieję, że będzie więcej ;) Już teraz po przeczytaniu pierwszej z tych książek mogę z czystym sumieniem napisać Wam, że to będzie prawdopodobnie jedna z bardziej lubianych przeze mnie serii ;) Jest tutaj romans, dużo się dzieje, jest mnóstwo namiętności, sporo problemów i nieporozumień. Nie ma szans na nudę, a ja właśnie takie coś uwielbiam :) A wy?
Ale czas przejść do konkretów. Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów. Emery właśnie zakończyła trzyletni związek ze swoim profesorem ze studiów, kiedy okazało się, że ten zalicza studentki (dosłownie). Dziewczyna bardziej z ulgą niż z rozpaczą rzuca studia i projekt historyczny w którym brała udział i wraca do miasta w którym się wychowała, chociaż dotychczas nie sądziła, że kiedykolwiek jeszcze tu wróci. Jednak teraz musi ułożyć sobie życie na nowo, w końcu zrezygnowała z czegoś co robiła przez ostatnie kilka lat. Jej szalona przyjaciółka wyciąga ją na wesele jako swoją osobę towarzyszącą. Wesele to jest organizowane przez najbardziej wpływową i najbardziej znaną rodzinę w mieście - przez rodzinę Wright. Dziesięć lat wstecz jeden z braci Wright złamał Emery serce porzucając ją po dwóch latach związku. To była jej pierwsza miłość, to z nim wiązała plany na przyszłość, jednak on zostawił ją i za nic miał jej uczucia. Wtedy zaprzysięgła nienawidzić całą ich cholerną rodzinę i nie zbliżać się do Wright'ów już nigdy więcej. Jednak w końcu dała się namówić przyjaciółce na ten ślub, a tam najstarszy z braci postanowił zrobić wszystko, aby jej nienawiść do tego nazwiska zmieniła się w zupełnie inne uczucie.
Jensen zarządza całą rodzinną firmą i majątkiem. Jest twardym, ostrym biznesmenem i kiedy coś chce to to zdobywa, bez względu na konsekwencje. Tak jest też w tym przypadku. Emery to była dziewczyna jego brata, jednak Jensen nie potrafi wyrzucić jej z myśli. Zdobywa ją i odrzuca, potem znowu zdobywa, ale jego popieprzona przeszłość daje o sobie znać i znowu wszystko się psuje. Właśnie mniej więcej tak wygląda ta książka, przygody dwójki głównych bohaterów. Wzloty i upadki, sprzeczne emocje, miłość i namiętność, smutek i żal...
Sporo się tutaj dzieje więc zdecydowanie nie ma czasu na nudę i to lubię w książkach, kiedy człowiek nie przysypia przy nich tylko zarywa całą noc czytając i powtarzając sobie "jeszcze tylko jeden rozdział" ;) Ja tak czasem mam, w przypadku tej książki tak właśnie było. Wciągnęła mnie i byłam ciekawa co będzie dalej. I chociaż skłamałabym pisząc, że jest ona nieprzewidywalna, to jednak było w niej kilka zaskakujących momentów. Ale chyba jedną z ważniejszych kwestii jest tutaj sposób pisania autorki. Jest taki swobodny, na luzie, nic nie wydaje się jakoś bardzo wymuszone i wymyślane na siłę. Mamy tutaj zarówno romantyczne jak i nieco ostrzejsze momenty. Są przemyślenia bohaterów, jest dużo dialogów, gdzieniegdzie zdarzy się jakieś przekleństwo i wydaje mi się, że pasuje tutaj taki język, wcale nie sprawia, że książka ta stała się jakaś wulgarna, przynajmniej nie bardziej niż opisy scen łóżkowych ;) Czytamy tutaj tę powieść z perspektywy obojga naszych bohaterów, także narratorem raz jest Emery, a raz Jensen. Fajnie jest to tutaj zorganizowane, dzięki temu mamy szerszy podgląd na to co się dzieje z tą dwójką, co oboje myślą i czują. Mi bardzo się to rozwiązanie podoba. Lubię takie książki, tą polubiłam jakoś szczególnie i od razu z niecierpliwością chwytam po drugą część z tej serii, aby dowiedzieć się co spotka drugiego z braci Wright ;) Polecam!
Trafiłam na nową serię wydawnictwa Burda Książki pod tytułem "Mister Wright". Jest to seria o bardzo bogatym rodzeństwie, a dokładnie o trzech braciach i dwóch siostrach. Przypuszczam, że każda część będzie o innej osobie. Jak narazie na stronie wydawnictwa ukazały się trzy tytuły, a ja już mam nadzieję, że będzie więcej ;) Już teraz po przeczytaniu pierwszej z tych książek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książki Neli Małej Reporterki pokazywałam Wam już tyle razy, że tak naprawdę powinnam mieć już problemy z pisaniem kolejnych recenzji książek z tej serii. Ale powiem Wam, że nawet jeśli za każdym razem się powtarzam to wcale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, bo uwielbiam tą dziewczynkę i jej przygody i jej książki i z ogromną przyjemnością będę prezentowała Wam każdą kolejną część :)
Poprzednia część była o kole podbiegunowym więc w sumie były tam zimowe, mroźne klimaty zupełnie jak i w tej części, jednak tym razem Nela skupia się wyłącznie na zwierzętach, tych żyjących w zimnie i wśród śniegów, a także pod wodą. Oczywiście wybierzemy się wraz z nią w kilka ciekawych i pięknych miejsc. Mnie jak zwykle ogarnia zazdrość, bo sama też chciałabym kiedyś odwiedzić takie kraje, zobaczyć takie cuda natury, takie piękne i niezwykłe gatunki zwierząt. Ach marzenia ;)
Tym razem wraz z Nelą wyruszymy na Grenlandię, do Islandii, do Finlandii oraz do Szkocji, ale nie będziemy tam podziwiać pięknych widoków, no przynajmniej nie tylko ;) Poszukamy tam polarnych zwierząt. Na przykład niedźwiedzi polarnych na Islandii. Dlaczego akurat tam skoro to nie jest miejsce gdzie występują naturalnie? A dlatego, że z Grenlandii do Islandii jest blisko i czasem takie misie polarne dopływają tam na przykład na krach lodowych... Jednak to oczywiście nie wszystkie zwierzęta, o których tutaj poczytamy. W Finlandii wskoczymy na skutery śnieżne i wyruszymy na przejażdżkę po lesie, a tam będziemy wypatrywać lisa polarnego.
Kolejna przygoda odbędzie się w Szkocji, a dokładniej na wielkie wody Oceany Atlantyckiego gdzie będziemy pływać z długoszparami czyli ogromnymi rekinami, które żywią się... planktonem! Pozostając jeszcze w Oceanie Atlantyckim zanurkujemy w jego mroźne wody u wybrzeży Szkocji, aby zobaczyć "śnieżne rafy koralowe". Ostatnia przygoda, którą przeżyjemy tutaj wraz z Nelą także odbędzie się w zimnych wodach szkockiego wybrzeża, a dokładniej w zatoce "zamku wyspy Coll", a tam popływamy z przesympatycznymi fokami.
Jak widzicie z Nelą nigdy nie jest nudno, nie ma szans, aby podczas czytania jakiejkolwiek z jej książek zebrało nam się na ziewanie ;) A skoro taka lektura nie nudzi dorosłych, a wręcz przeciwnie - bardzo ciekawi to wyobraźcie sobie jak bardzo spodoba się ona dzieciakom! Polecam ją dla starszaków, takich w wieku szkolnym, mój Nikodem ma ponad 9 lat i bardzo go to wszystko fascynuje, ale Nele czytamy już od kilku lat i zawsze bardzo lubił słuchać i czytać o jej niezwykłych przygodach.
Wiecie, że to już dziewiąta książka tej dwunastoletniej dziewczynki??? Niesamowite prawda? A każda jedna bez wyjątku wywołała u nas same pozytywne emocje, przy każdej dowiedzieliśmy się różnych ciekawych rzeczy, oglądnęliśmy masę przepięknych zdjęć oraz obrazków i każdą przeczytaliśmy z ogromnym zainteresowaniem. Dlatego jak najbardziej polecam Wam tę serię. Książek tych nie trzeba czytać po kolei, każda opowiada o innych wyprawach, o innych odwiedzonych miejscach na świecie. Jestem pewna, że w równym stopniu spodobają się one zarówno Wam jak i Waszym dzieciom :)
Książki Neli Małej Reporterki pokazywałam Wam już tyle razy, że tak naprawdę powinnam mieć już problemy z pisaniem kolejnych recenzji książek z tej serii. Ale powiem Wam, że nawet jeśli za każdym razem się powtarzam to wcale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, bo uwielbiam tą dziewczynkę i jej przygody i jej książki i z ogromną przyjemnością będę prezentowała Wam każdą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pierwsza myśl jaką mam w głowie po przeczytaniu tej książki to jedno proste słowo - przebrnęłam. Aż wstyd mi o tym pisać, bo autorkę tej powieści zawsze bardzo lubiłam i ceniłam jej twórczość, tym czasem tą książkę czytałam, bo musiałam. Bo nie lubię zaczynać i nie kończyć, zostawiać lekturę w połowie ot tak, dla kaprysu. Skoro postanowiłam poznać historię tych konkretnych osób, to chciałabym ją poznać do końca. Szkoda tylko, że tym razem to wcale nie było łatwe. Chyba jeszcze nie dojrzałam do tego typu powieści, bo nie szło mi najlepiej. Bo choć sama fabuła tejże powieści jest ciekawa, to sposób jej przedstawienia niestety nie zachwyca. Było nudno i długo. Ale może zacznę od początku.
Bohaterką tej książki jest tytułowa Mańka. Dojrzała kobieta, której życie nagle trochę się posypało. Jest rozwódką. Jej były mąż związał się z kimś innym. Ma dorosłego syna, który także już się ustatkował i prowadzi własne życie. Mańka ma jeszcze ojca, którego bardzo kocha i ma z nim świetny kontakt. I tak poza tym nikogo. Gdy ją poznajemy, kobieta jest w rozpaczy. Nie dawno odeszły bardzo bliskie jej osoby. Ludzie którzy ją wspierali i kochali. Nie jest łatwo przejść do porządku dziennego, gdy ktoś umiera. A w szczególności, gdy tracimy najbliższych. Tutaj najdotkliwszym ciosem byłą śmierć Lilki. Siostry Mani. Kobieta opiekowała się nią przez długi i ciężki czas choroby. A gdy ten dzień nadszedł pozostała straszliwa pustka. Mańka nie potrafiła się z tym pogodzić. Nie umiała się pozbierać po tak trudnym rozstaniu. Żyła z dnia na dzień, straciła pracę, przestała interesować się otaczającym ją światem. Nie żyła - egzystowała. I nawet nie próbowała tego zmieniać. Jednak pewnego dnia życia samo postanowiło upomnieć się o jej zainteresowanie. Niby nic wielkiego, ale to co się wtedy wydarzyło sprawiło, że Mania musiała znów zacząć myśleć racjonalnie. W innym razie napytałaby sobie biedy. Okazało się bowiem, że sąsiedzi mieszkający nad naszą bohaterką mają powódź w domu. A wyciekająca z popsutej pralki woda zaczęła wszelkimi możliwymi sposobami wdzierać się do mieszkania Mani. I tak kobieta spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, zabezpieczyła to co ocalało, wynajęła chłopaków z Wenus do remontu mieszkania, a sama czmychnęła na wieś do ojca. Niestety tam także długo nie zagrzała miejsca. Bo jej tata, choć w podeszłym już wieku - znów się zakochał i postanowił ułożyć sobie życie na nowo. Mania trochę z zazdrości, trochę z niepokoju i przesadnej ostrożności ten układ zupełnie nie odpowiadał. Bardzo trudno było jej się pogodzić z tym faktem. Co zatem począć? Została jeszcze jedna droga ucieczki. Korespondencyjny znajomy, z którym Mania od pewnego czasu wymienia maile. Nie znają się zbyt dobrze, widzieli się zaledwie raz i to w dodatku niezbyt sprzyjających okolicznościach, ale ich korespondencyjna przyjaźń trwała już dość długo. A poza tym właśnie Antek po raz pierwszy zaproponował jej przyjazd do siebie. A dokąd konkretniej? Do Korei Południowej! Mańka nie była szaloną nastolatką, nie zachowywała się jak nieodpowiedzialna smarkula, ale tym raze nie widząc innego wyjścia postanowiła wyjechać. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda naszej bohaterki. Ale jaka? O tym przeczytacie sami.
Jak wspomniałam już wcześniej ta książka z całą pewnością mnie nie zachwyciła. W zasadzie spokojnie mogę stwierdzić, że czuję się zwiedziona po jej przeczytaniu. Bo gdyby nie liczne zupełnie nikomu nie potrzebne do niczego opisy, życiorysy obcych osób itp to mogłaby być naprawdę fantastyczna powieść. Ogólnie przygoda Mańki w Korei była ciekawa. Nowa przyjaźń, życie emigrantki, podróże, rodząca się miłość. Fajnie to autorka zaplanowała. Podobały mi się wątki poboczne dotyczące rodziny Mańki, czy pracy zawodowej. Ale ogólnie na te 400 stron była może garstka dialogów. 90% to monolog głównej autorki o rzeczach tak naprawdę nieistotnych. Czytając ziewałam, serio. Myślałam, że ta powieść nigdy się nie skończy. Wywiady ze znanymi Polkami - ok, może i ciekawe. Zgadzam się - postępowanie godne podziwu. Ale jakbym chciała poczytać biografie ciekawych postaci to poszukałabym odpowiedniej literatury w tym celu (przyznam szczerze, że nie sprawdziłam nawet czy te osoby są prawdziwe czy fikcyjne). Teraz chciałam się odprężyć. Pobujać w obłokach. Spędzić czas w gorącej Korei i poczytać o płomiennym romansie dojrzałych, bardzo sympatycznych i ciekawych ludzi. Bo Marianny i Antka nie da się nie lubić. Są zabawni, błyskotliwi i tacy prawdziwi. Czytając tą powieść uświadamiamy sobie, że wiek nie gra roli. Że jeśli mamy spotkać na swojej drodze tą drugą połówkę to tak będzie. Bez względu na wiek i okoliczności. Nawet jeśli miałaby ona być tak jak w tym przypadku w zasadzie na drugim końcu świata! Autorka stworzyła cudowną historię i popsuła wszystko chcąc wrzucić wszystko do jednego worka. Myślę, że gdyby skróciła tą książkę o połowę - to mógłby być bestseller! Takie przynajmniej jest moje wrażenie. W sumie każdy ma swój gust i każdy z nas oczekuje od książki czego innego. Może Wam akurat taka wersja przypadnie do gustu? Koniecznie musicie to sprawdzić :)
Pierwsza myśl jaką mam w głowie po przeczytaniu tej książki to jedno proste słowo - przebrnęłam. Aż wstyd mi o tym pisać, bo autorkę tej powieści zawsze bardzo lubiłam i ceniłam jej twórczość, tym czasem tą książkę czytałam, bo musiałam. Bo nie lubię zaczynać i nie kończyć, zostawiać lekturę w połowie ot tak, dla kaprysu. Skoro postanowiłam poznać historię tych konkretnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przyznam, że nie spodziewałam się kontynuacji poprzedniej książki autorstwa Alexy Railey pt. "Dla niej wszystko". Latem miałam okazję recenzować ją dla Was. Zdradziłam Wam wtedy, że Alexa Riley to tak naprawdę nie jedna lecz dwie autorki - przyjaciółki, które postanowiły wspólnie pisać książki. Już poprzednio przekonałam się, że to się naprawdę sprawdziło. Trochę się obawiałam czy aby na pewno będzie to miało "ręce i nogi", ale okazało się, że wszystko fajnie ze sobą współgra i książka była ciekawa i świetnie się ją czytało. I podobną opinię mogę wyrazić i tym razem ale... No właśnie jest pewne "ale". Moim zdaniem wszystko jest tak bardzo podobne do poprzedniej części... No dobra, zaraz postaram się Wam przybliżyć historię naszych głównych bohaterów.
Paige to najlepsza przyjaciółka Mallory i przyrodnia siostra Miles'a (to o nich była poprzednia część). Rayan to ochroniarz pracujący dla Miles'a, jego najbliższa obstawa. Pracuje wraz z Paige, praktycznie jest jej przełożonym. Każdego dnia spotykają się w pracy, każdego dnia Rayan jest dla Paige coraz większym znakiem zapytania. Te jego dziwne podchody, to zachowanie. A ona? Uwielbia go prowokować, irytować, przyciągać i odtrącać. Wie, że ich stosunki nie są typowo służbowe i niewyobrażalnie mocno chciałaby posunąć się krok dalej, jednak jej rozum podpowiada jej, że to wszystko jest bez sensu, że tak nie można, że ich związek nie miałby kompletnie szans. On wydaje się jej tak idealny, wygląd typowego amerykańskiego ciacha, nienaganne zachowanie, zdecydowanie jest dla niej za dobry. Nie na darmo nazywa go Kapitanem Ameryką. A ona? Ona ma skazę, jej życie było piekłem i teraz jedynym jej celem jest zabicie człowieka, który odebrał jej matkę i zrobi to, za wszelką cenę doprowadzi tą sprawę do końca. To kolejny powód dla którego nie powinna, wręcz nie może angażować się w żadne relacje z Raianem. Jednak on ma zupełne inne plany. Tak długo na nią czekał, od tak dawna jej pragnął, nie pozwoli jej się wywinąć. Ona od lat jest już jego. Była jego nawet wtedy kiedy jeszcze go nie znała. Rayan przygotował wszystko tak, aby ścieżki jej życia podążyły prosto w jego kierunku i teraz kiedy spełnienie jego marzeń jest na wyciągnięcie ręki nie pozwoli jej uciec. Zresztą zarówno on jak i ona doskonale wiedzą, że jej opór jest daremny. Ciągnie ją do niego równie mocno jak jego do niej. Uświadomienie tego Paige to tylko kwestia czasu... Jednak wielka tajemnica, którą on skrywa wyjdzie w końcu na jaw... Czy to zaprzepaści jego wielki plan dotyczący jego ukochanej?
I właśnie tutaj jest to "ale" o którym wspominałam. Nie przypomina Wam to czegoś? Jeśli czytaliście poprzednią część to z pewnością zauważyliście podobieństwo. On ma na jej punkcie obsesje, on zaplanował dla nich przyszłość jeszcze zanim ona w ogóle go poznała. On obserwował ją przez wiele lat chociaż ona wcale nie zdawała sobie z tego sprawy. I może taki tok wydarzeń byłby zupełnie ok gdyby nie to, że jej najlepsza przyjaciółka i jej brat mieli identyczny rozwój wypadków. To aż niemożliwe, aby dwie tak bliskie sobie pary, a właściwie mężczyźni w tych parach byli ogarnięci wielką obsesją, aby obaj byli tak zaborczy i zazdrośni i aby postępowali w tak podobny sposób... Sam temat obsesji jest ok, dobrze rozwinięty i opisany, fajnie się o tym wszystkim czyta, ale mimo jakiś tam różnic w wątkach to książka ta jest bardzo podobna do części pierwszej. W szczególności sceny erotyczne - myślę, że te opisy zbliżeń równie dobrze mogłyby być skopiowane z tamtej książki i pewnie wyszłoby tak samo jak jest teraz ;) Może ja po prostu miałam zbyt krótką przerwę między czytaniem jednej, a drugiej historii? Minęły zaledwie cztery miesiące, myślę, że powinnam odczekać dłużej i wtedy może nie widziałabym tak bardzo tych podobieństw ;) Ale to nie tak, że narzekam i odradzam, mimo wszystko czytało mi się tę powieść przyjemnie i robiłam to z zainteresowaniem więc i Wam ją polecam. Myślę, że warto najpierw chwycić po książkę "Dla niej wszystko" ponieważ dowiecie się tam o co dokładnie chodzi w tej historii. Na zakończenie dodam, że jest to romans erotyczny, jest on dosyć wulgarny, jest tutaj także kilka przekleństw - lojalnie informuję, aby potem nie było zdziwienia ;) Miłej lektury czytelniczki, a może i czytelnicy ;) ?
Przyznam, że nie spodziewałam się kontynuacji poprzedniej książki autorstwa Alexy Railey pt. "Dla niej wszystko". Latem miałam okazję recenzować ją dla Was. Zdradziłam Wam wtedy, że Alexa Riley to tak naprawdę nie jedna lecz dwie autorki - przyjaciółki, które postanowiły wspólnie pisać książki. Już poprzednio przekonałam się, że to się naprawdę sprawdziło. Trochę się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Moja mała ulubiona podróżniczka wydaję jedną książkę za drugą, aż nie nadążam Wam ich tutaj pokazywać ;) Dopiero co na spokojnie udało mi się przeczytać tę część, a już jest kolejna! Ale dzisiaj zajmiemy się tajemnicami oceanów więc zapraszam Was na podwodną przygodę! Gotowi? No to hop do wody!
Tym razem Nela zabiera nas do Egiptu, a dokładniej do Morza Czerwonego oraz na Malediwy do Oceanu Indyjskiego. Jak zwykle nie ma szans na nudę ponieważ cały czas będziemy towarzyszyć jej w jej podwodnych przygodach, poznamy mnóstwo morskich stworzeń, dowiemy się wielu interesujących rzeczy na temat mórz i oceanów, podwodnego świata, przepięknych Malediwów, nurkowania...
Na początku zapoznamy się z kilkoma oznaczeniami, które będziemy dalej znajdywać przy opisach poszczególnych zwierząt. Bowiem tym razem oprócz ogólnikowych opisów wiele podwodnych stworzeń będzie nieco bardziej opisana. Nela do każdego z nich tworzyła dla nas specjalną tabelkę. Jest tutaj rysunek danego zwierzęcia, podane są znaki szczególne, wielkość, tryb życia, występowanie, ubarwienie, to czym się żywi, jakie jest w stosunku do ludzi. Dzięki tym różnym specjalnym znaczkom dowiemy się także czy zwierzak ma kolec jadowy, czy gryzie, czy szczypie, czy parzy, czy wolno go dotykać czy kategorycznie nie można tego robić... Zobaczcie na tej ilustracji po prawej jak to mniej więcej wygląda :)
Oczywiście nie tylko to znajdziemy w tej książce. Kto zna tę serię doskonale wie czego może się spodziewać, kto jeszcze nie miał okazji poznać ten koniecznie musi to nadrobić! Jest tutaj masa ciekawych informacji. W tej części przeczytamy między innymi o krowie morskiej czyli diugoniu - bardzo sympatycznych i pociesznym ssaku morskim (przyznam, że pierwszy raz w życiu widziałam go na oczy) ;) Zobaczymy także piękną rafę koralową, przeczytamy o groźnych meduzach, o niebezpiecznym żeglarzu portugalskim, o szkaradnicy, o skorpenie, o cudnych ławicach małych rybek...
Będziemy towarzyszyć naszej małej podróżniczce w nocnym nurkowaniu! Przeczytamy też o różnych rodzajach rekinów - tych groźnych i tych które niezbyt interesują się ludźmi i wcale im nie zagrażają. Dowiemy się jak odróżniać poszczególne gatunki. Poznamy rybę-trąbkę, rawka błazna, skrzydlicę, dowiemy się jak śpią ryby...
A teraz pora na Malediwy... Jestem autentycznie zakochana w tym miejscu. Przyznam, że mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić te piękne wyspy, w szczególności dlatego, że za kilkadziesiąt lat mogą całkowicie zniknąć pod wodą :( Czy wiecie, że tych wysp jest aż 1190?! Położone jedna obok drugiej tworzą przepiękne Atole. A czy wiecie, że z tych 1190 wysp zamieszkałe są tylko 202? Ja nie miałam o tym pojęcia ;) Ach mogłabym się tak rozczulać na temat tego pięknego miejsca, ale już przechodzę do rzeczy. Tutaj także czekają nad podwodne przygody. Przeczytamy zarówno o tym jak powstaje atol i jak wyglądają Malediwy, ale także o tym jak to Nela kolejny raz nurkowała w nocy, tym razem po to, aby zobaczyć występ rekinów wąsatych. Zobaczymy jakie to wspaniałe stworzenia, poznamy także cwaną remorę, karanksa giganta, ogończę. Przeczytamy także o tym jak to Nela nurkowała w kanale nurkowym gdzie występował prąd...
Oj mogłabym Wam tak opowiadać i opowiadać bez końca ponieważ te książki zawsze robią na mnie wielkie wrażenie. Cała nasza rodzinka lubi właśnie takie różne podróżnicze ciekawostki. Co prawda sami nie mamy okazji do przeżywania takich wspaniałych podróży, ale za to z ogromnym zamiłowaniem oglądamy przyrodnicze programy, czy też czytamy przyrodnicze książki. To taka nasza mała namiastka prawdziwych przygód i przeżyć ;)
Co prawda ja stronie od wody głębszej niż ta w wannie, chociaż od jakiegoś czasu i do takiej nie wchodzę, bo zamieniliśmy wannę na prysznic ;) Jednak w takich przypadkach wielka woda mi nie straszna więc kiedy pojawiła się nowa część z przygodami Neli małej Reporterki nie mogłam przejść obok niej obojętnie. To już ósma książka tej wspaniałej podróżniczki (w księgarniach jest już i dziewiąta), a ma ona zaledwie 12 lat! Z mojej strony od zawsze wielki podziw dla tej dziewczynki :) Serdecznie polecam Wam nie tylko tę książkę, ale także całą serię. My jeszcze nigdy się nie zawiedliśmy i zawsze podczas czytania dowiadujemy się masy różnych ciekawostek, które niejednokrotnie bardzo nas zaskakują :) Nie ma mowy o nudzie! Polecam!
Moja mała ulubiona podróżniczka wydaję jedną książkę za drugą, aż nie nadążam Wam ich tutaj pokazywać ;) Dopiero co na spokojnie udało mi się przeczytać tę część, a już jest kolejna! Ale dzisiaj zajmiemy się tajemnicami oceanów więc zapraszam Was na podwodną przygodę! Gotowi? No to hop do wody!
Tym razem Nela zabiera nas do Egiptu, a dokładniej do Morza Czerwonego oraz na...
Niedawno otrzymałam przesyłkę, a w niej znalazłam "Prezent" ;) Zapakowany był on w zielony papier, przewiązany został czerwoną wstążką, dołączony był bilecik,. Możecie sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie kiedy ze środka wyjęłam tę książkę! Byłam jej tak ciekawa, że niemal od razu zabrałam się za czytanie. Okazało się, że jest to niezwykle intrygująca i wciągająca historia... To co? Jesteście ciekawi co to za tajemniczy prezent? Już śpieszę Wam o niej opowiedzieć
Jenna to młoda kobieta, która nagle bardzo się rozchorowała. Na początku wszyscy myśleli, że to grypa jednak szybko okazało się, że jej serce jest bardzo, bardzo słabe i bez przeszczepu Jenna umrze. Rokowania były niekorzystne, czasu było coraz mniej i wszyscy przygotowywali się na najgorsze... Aż pewnego dnia znalazła się dawczyni. Callie miała wypadek samochodowy, jej rodzice zgodzili się na przeszczep organów. Właśnie w taki sposób Jenna zyskała szansę na życie. Jednak tak naprawdę to dopiero początek całej tej historii. Dziewczyna nie może pogodzić się z tym, że żyje dzięki czyjeś śmierci, że młoda kobieta umarła i to właśnie uratowało Jenne. Pół roku po przeszczepie nadal nie może dojść do siebie. Jeśli chodzi o zdrowie to wszystko idzie bardzo dobrze, jednak psychicznie nasza bohaterka jest wrakiem. Nie potrafi do końca poradzić sobie ze swoją chorobą, ze swoją ogromną stratą, zamknęła się w sobie, odtrąciła wszystkich bliskich. Na dodatek ma jakieś dziwne urojenia, przebłyski obrazów, sny, lęki, straszne przeczucia. Jenna postanawia odnaleźć rodziców swojej dawczyni chociaż jest to zabronione. Powoli, krok po kroku Jenna odkrywa, że to wszystko co widzi w swojej głowie to prawdziwe wspomnienia Callie czyli jej dawczyni. Jenna jest pewna, że Callie wcale nie zginęła w zwykłym wypadku i za wszelką cenę postanawia odkryć co się naprawdę stało...
Powiem Wam, że oczekiwałam po tej książce czegoś co mnie naprawdę zaciekawi, co mnie porwie, wciągnie i sprawi, że będę chłonęła każdą stronę z myślą "co też się zaraz wydarzy?" I wiecie co? Nie zawiodłam się, ani przez chwilę. Naprawdę sporo się tutaj dzieje, zdecydowanie nie ma miejsca na nudę. Nic nie jest oczywiste, niczego nie można się domyślić. Tak naprawdę to przez długi czas nie wiadomo czy to co dzieje się w głowie głównej bohaterki jest prawdą, czy po prostu zaczyna wariować, czy to działanie leków tak jak twierdzą lekarze. Jednak Jenna jest pewna swoich racji i chociaż inni próbują ją namówić, żeby odpuściła ona postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Calli oraz dziwnego zaginięcia jej siostry...
Słyszeliście kiedyś o pamięci komórkowej? Okazuje się, że coś takiego istnieje naprawdę. Coraz więcej badań naukowych to potwierdza. Autorka tej książki poszła właśnie w te klimaty. Jak sama twierdzi to większość tego co opisuje w książce jest fikcją, jej pomysłem, jednak w tekście jest podanych także kilka prawdziwych przykładów dotyczącej właśnie pamięci komórkowej. Temat bardzo intrygujący i zdecydowanie rozległy więc odpuszczę sobie polemizowanie na ten temat. Jeśli Was zaciekawił to z pewnością warto samemu się w niego zagłębić :)
Wracając do tej powieści to tak jak wspominałam wyżej - wiele się tutaj dzieje. Różni podejrzani, różne poszlaki, różne wspomnienia i sny... Mnóstwo tajemnic, niedopowiedzeń, przemilczeń... Dużo strachu i jeszcze więcej determinacji... Samotność, miłość, przyjaźń... Chwila namiętności... Poszukiwania i ucieczka... Wdzięczność i złość... A to nadal nie wszystko, to tylko malutka część tej książki. Jeśli lubicie takie kryminalne sprawy z odrobiną dreszczyku to jestem pewna, że książka ta Wam się spodoba. Ja chociaż obstawiałam kilka możliwych rozwiązań tej zagadki tak naprawdę byłam bardzo daleka od zgadnięcia tego co naprawdę się wydarzyło :) Polecam Wam ten "Prezent"!
Niedawno otrzymałam przesyłkę, a w niej znalazłam "Prezent" ;) Zapakowany był on w zielony papier, przewiązany został czerwoną wstążką, dołączony był bilecik,. Możecie sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie kiedy ze środka wyjęłam tę książkę! Byłam jej tak ciekawa, że niemal od razu zabrałam się za czytanie. Okazało się, że jest to niezwykle intrygująca i wciągająca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak zwykle nie potrafiłam przejść obojętnie obok romansu wydanego przez Burda Książki. Każda z książek Samanthy Young, które można znaleźć właśnie w wydawnictwie Burda jest u mnie ogromnym hitem więc postanowiłam zaufać, że z tą książką (nieznanej mi jak dotąd autorki, a raczej dwóch autorek) będzie podobnie. No właśnie, zaintrygowała mnie nieco ta informacja o dwóch autorkach. Alexa Riley to pseudonim literacki pod którym kryją się dwie przyjaciółki. Przyznam, że nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Czy dwie osoby wspólnie mogą napisać coś co będzie miało ręce i nogi? Co będzie ze sobą idealnie współgrało? Okazało się, że tak. Może w tym przypadku okazał się pomocny podział na dwoje? Chodzi mi o to, że raz opisywane były zdarzenia z punktu widzenia jej, a raz z punktu widzenia jego. Lubię tak, dzięki temu można lepiej poznać oboje głównych bohaterów. Ale do rzeczy ;)
Mallory właśnie skończyła studia, wraz z przyjaciółką przeprowadziła się do Nowego Jorku i rozpoczyna staż w ogromnej firmie. Ciężko pracowała, postawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko, aby dostać się do tego miejsca, w którym jest teraz. Wszystko wspaniale się układa, można by rzec, że wręcz idealnie. Dziewczyna nie może uwierzyć we własne szczęście kiedy na jej drodze pojawia się niezwykle przystojny, elegancki, sympatyczny biznesmen, który ewidentnie ją podrywa, ale robi to w taki sposób, że Mallory nie potrafi przestać o nim myśleć. Jest zupełnie niedoświadczona w sprawach mężczyzn, a teraz zupełnie nie wie co się dzieje, tym bardziej, że wszystko dzieje się w tak ekspresowym tempie... Coś ją przyciąga do tego mężczyzny, to musi być prawdziwe przeznaczenie... Nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo się myli...
Miles jest niezwykle bogaty, jest właścicielem firmy, w której zaczęła staż Mallory. Ona nic o tym nie wie. Nie wie też, że Miles pierwszy raz zobaczył ją kilka lat temu, że zakochał się od pierwszego wejrzenia, że dostał na jej punkcie prawdziwej obsesji, że to własnie on poprowadził jej życie tak, aby znalazła się własnie w tym miejscu, aby zakochała się w nim do szaleństwa, aby uzależniła się od niego tak jak on uzależnił się od niej... Ten mężczyzna zawsze otrzymuje to czego chce i w tym przypadku musi być tak samo...
Brzmi trochę złowieszczo prawda? A tak naprawdę wcale tak nie jest. Jest to najprawdziwszy romans ze sporą dawką erotyzmu i ta cała obsesja jest tutaj przedstawiona raczej w dosyć pozytywny sposób. Przyznam, że gdyby mnie coś takiego spotkało to uciekłabym gdzie pieprz rośnie, a w przypadku naszej głównej bohaterki jest jednak zupełnie inaczej. Przez moment miała nawet ludzki odruch czyli przestraszyła się i wkurzyła, chciała odejść, zniknąć i zostawić to szaleństwo za sobą, ale szybko jej minęło, a ta cała zwariowana sytuacja nie tylko się jej spodobała, ale i niezwykle jej pochlebiała... Dziwne to trochę nie sądzicie? Ktoś Was obserwuje na każdym kroku, śledzi, ingeruje w wasze życie, planuje przyszłość, tak naprawdę to chce Was ubezwłasnowolnić, a Wy się z tego cieszycie? Szaleństwo ;) Ja osobiście raczej nie potrafiłabym żyć tak jak Mallory, a władcze zachowanie Milesa byłoby dla mnie nie do przyjęcia jednak pomimo tego czytało mi się tę książkę dobrze, przyjemnie i szybko. Znajdziemy w niej wiele pikantnych wątków, odrobinę przekleństw i mnóstwo uczuć. Wszystko przedstawione na zamianę raz oczami Mallory, raz Milesa. Autorki się spisały, okazało się, że są bardzo pomysłowe, że nieźle im wychodzi wspólne pisanie, że to co stworzyły jest ciekawe, wciągające i przepełnione uczuciami . Z przyjemnością chwycę po kolejną ich książkę. Polecam!
Jak zwykle nie potrafiłam przejść obojętnie obok romansu wydanego przez Burda Książki. Każda z książek Samanthy Young, które można znaleźć właśnie w wydawnictwie Burda jest u mnie ogromnym hitem więc postanowiłam zaufać, że z tą książką (nieznanej mi jak dotąd autorki, a raczej dwóch autorek) będzie podobnie. No właśnie, zaintrygowała mnie nieco ta informacja o dwóch...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Samantha Young to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek. Uwielbiam romanse wszelakie, w tym także te z nutką erotyzmu w tle ;) Jeśli właśnie chodzi o te to książki Samanthy Young są zdecydowanie moimi ulubionymi. Kiedy więc dowiedziałam się, wydawnictwo Burda Książki wydało kolejną jej książkę musiałam czym prędzej po nią chwycić. Okazało się, że to druga część z serii o małym, nadmorskim miasteczku o nazwie Hartwell. Nie tak dawno opisywałam Wam książkę pod tytułem "To, co najważniejsze" pamiętacie? Dzisiaj pora więc na "Wszystko, co w Tobie kocham".
Bailey prowadzi niewielki, przytulny pensjonat położony zaraz przy promenadzie. Jej interes naprawdę dobrze prosperuje, Bailey uwielbiają wszyscy w miasteczku, ma wspaniałych, oddanych przyjaciół, ma też chłopaka, z którym jest od dziesięciu lat. Wydawać by się mogło, że nie ma powodów do zmartwień. Prowadzi spokojne, ustabilizowane i szczęśliwe życie w najlepszym miejscu na ziemi. Jednak gdzieś tam głęboko w niej siedzi nurtująca ją myśl. Że czegoś jej brakuje, że to nie jest to czego pragnie. I nie chodzi tutaj o miejsce zamieszkania ponieważ kocha swoje miasteczko i jego mieszkańców i nie wyobraża sobie, że mogłaby mieszkać gdzieś indziej. Uwielbia także swój pensjonat i wkłada w niego mnóstwo pracy, pasji i serca. Jednak jej związek... On pozostawia wiele do życzenia. To jest coś co powinno wyglądać inaczej... Nie ma chemii, nie ma żadnych wielkich uczuć, jest raczej tylko coś na kształt koleżeństwa. Przyzwyczajenie? Bezpieczna opcja? Brak innych perspektyw? Bailey pragnie małżeństwa, pragnie dzieci, prawdziwej rodziny, jednak jej chłopak wcale nie podziela jej pragnień...
Vaughn mieszka w Hartwell od kilku lat. Cały czas trzyma się na uboczu, nie angażuje się w życie miasteczka i jego mieszkańców przez co nadal jest taki wyobcowany... Jest biznesmenem, prowadzi ogromny, ekskluzywny hotel. Bailey od zawsze uważa go za kompletnego sztywniaka, wyrachowanego, wyniosłego, który na wszystkich patrzy z góry. Choć ciężko powiedzieć jaki jest naprawdę właśnie takie wrażenie pozostawia po sobie wśród ludzi. Dwójka naszych głównych bohaterów nie pała do siebie sympatią, wręcz przeciwnie, dogadują sobie na każdym kroku, nie mogą wręcz na siebie patrzeć. Patrząc na nich zupełnie nikt by nie zgadł, że tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Nawet oni sami przez długi czas nie dopuszczali do siebie tej myśli. Jednak powiedzenie "kto się czubi, ten się lubi" jest w tym przypadku jak najbardziej trafne :)
Wydawać by się mogło, że nie zbyt wiele będzie się tutaj działo. Ona go nie cierpi, on czuje wobec niej to samo. Tak naprawdę oboje tylko usilnie próbują sobie to wmówić. W końcu coś im się odmienia i już - wielka miłość i żyli długo i szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. Tutaj wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, droga od nienawiści do miłości jest długa, kręta i przepełniona pożądaniem. Jest zdrada, jest włamanie i napad, jest ucieczka, jest też trochę przemyśleń, rozważań, sprzecznych emocji i pragnień, jest złość, radość, szczęście, przyjaźń, miłość, ślub, strach, seks, intryga, odrzucenie... Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale po co? Z pewnością już wiecie, że koniecznie musicie sami chwycić po tę książkę i przekonać się jaka jest ona ciekawa i wciągająca. Wbrew pozorom wiele się w niej dzieje więc nie ma szans na nudę podczas czytania. Ja po raz kolejny mogę powiedzieć, że Samantha Young stanęła na wysokości zadania. Nie mogę doczekać się kolejnych tytułów :)
Samantha Young to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek. Uwielbiam romanse wszelakie, w tym także te z nutką erotyzmu w tle ;) Jeśli właśnie chodzi o te to książki Samanthy Young są zdecydowanie moimi ulubionymi. Kiedy więc dowiedziałam się, wydawnictwo Burda Książki wydało kolejną jej książkę musiałam czym prędzej po nią chwycić. Okazało się, że to druga część z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Powiem Wam, że rzadko jem śniadania. Wiem, że to bardzo źle, że to jest ważny posiłek, że zdrowo, że się powinno je jeść. Tak wiem... Ale u nas to wygląda mniej więcej tak, że mąż do pracy wychodzi już o 5, wtedy ja jeszcze śpię. Nikodem śniadanie przed szkołą wcina o 7, wtedy Dominik jeszcze śpi. Dominik śniadanie je jak wstanie i jest to zawsze kaszka kukurydziana. Także mi raczej rzadko zdarza się coś robić samej dla siebie.
Skąd więc u mnie taka książka? W końcu dotyczy ona w całości śniadań... po pierwsze po raz kolejny odezwało się moje uzależnienie od książek kucharskich ;) Po drugie mamy jeszcze wspólne, rodzinne weekendy. Wtedy też zazwyczaj szczytem u nas jest jakaś jajecznica, chociaż zazwyczaj są to zwykłe kanapki. Jednak bardzo chciałabym to zmienić i mam nadzieję, że mi się to uda. Może właśnie za sprawą tej książki? To naprawdę bardzo możliwe!
Autorką tej książki jest zwyciężczyni drugiej edycji MarterChefa. We wstępie przeczytamy o tym jak ważne jest ten pierwszy posiłek, jak wiele energii i sił może on nam dać na dalszą część dnia. Ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę i dlatego też chciałabym coś zmienić w tych naszych, a właściwie to moich porankach. Tym bardziej, że przepisy zawarte w tej książce są dopasowane idealnie zarówno dla tych, którzy mają trochę czasu z rana jak i dla tych, którzy muszą zrobić coś ekspresowo lub na wynos.
Mamy tutaj podział na osiem rozdziałów. Są nimi: Śniadania w 5 minut, W świecie kanapek, Jajko w roli głównej, Power Bowl - miska pełna zdrowia, Drugie śniadanie na wynos, Dla dzieci, Weekendowe fantazje, Dodatki. W każdym z tych rozdziałów znajdziemy po około 10 przepisów. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wymieniła Wam choć części z tych dań. Tak po prostu, abyście wiedzieli czego możecie się spodziewać ;)
W śniadaniach pięciominutowych znajdziemy na przykład serek wiejski z truskawkami, miodem i migdałami, jaglane smoothie, mus gryczany z owocami oraz omlet francuski z dwóch jaj. W rozdziale kanapkowym mamy między innymi francuskie tosty z miodem i owocami, panino z salami milano, suszonymi pomidorami i rukolą oraz oldskulową pastę kanapkową z twarogu i wędzonej makreli. Dalej jest jajko w roli głównej czyli jajecznica z duszonymi na maśle rzodkiewkami i czarnuszką, odchudzone angielskie śniadanie, jajko sadzone w warzywniaku, pasta jajeczna "na gorąco" czy też koszyczki chlebowe z mozzarellą i tapenadą.
W Power-Bowl znajdziemy takie przepisy jak kremowa jaglanka potrójnie kokosowa, waniliowe risotto z frużeliną, owsianka w marokańskim stylu, kasza manna z sosem malinowo-miodowym. Następnie jest drugie śniadanie na wynos, a w nim takie dania jak sałatka ziemniaczana z jabłkiem i orzechami włoskimi, pieczone pomidory z kuskusem i indykiem, bulgur z kurczakiem, szpinakiem i grejpfrutem czy też radosne spring rollsy. W rozdziale dla dzieci także same pyszności. Mamy tutaj na przykład budyń bananowo-jaglany, karobowe spaghetti z serkiem brzoskwinionym, różowe pancakes z owocami - gryczanki, kisiel marchewkowo-pomarańczowy, batony granolki.
Weekendowe fantazje to między innymi wytrawne gofry z gruszką, szynką i serem pleśniowym, pełnoziarnisty makaron zapiekany z bobem i kurkami, chlebki z patelni z truskawkami i szynką parmeńską, warkocz drożdżowy z dżemem pomidorowym, warzywna caponata z migdałami. Na końcu mamy dodatki, a nich ciekawe pomysły na przykład na masło orzechowe, masełko z awokado, majonez tradycyjny i wegański sojonez, bajgle z otrębami, pszenno-owsiane bułeczki czy także masło klasyczne, smakowe i klarowane.
Mnóstwo tego, a przecież to tylko niewielka część! Jest tego o wiele więcej więc sami widzicie, że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Ja na przykład nie mam w domu żadnych kasz czy płatków owsianych, bo po prostu jak dotąd nigdy nie jadaliśmy takich rzeczy, a i bez tego na pewno znajdę niejeden ciekawy przepis, który mogłabym wykonać. Z tego co możemy przeczytać we wstępie i z tego co widać po przepisach można powiedzieć, że autorce zależy, aby przede wszystkim było zdrowo, łatwo, szybko i odżywczo. Wiadomo jak to zwykle bywa rankami. Człowiek nie ma czasu na jakieś wymyślne śniadania, dlatego też uważam, że taka książka pełna inspiracji śniadaniowych to po prostu strzał w dziesiątkę!
Choć ja jako kucharka zdecydowanie bez powołania i często męcząca się w kuchni widzę tutaj sporo dań wymagających nieco więcej zachodu i czasu i składników, których na co dzień nie mam w domu. Ale to wszystko z pewnością odbije się to na wspaniałym smaku tych potraw więc jeśli tylko czas nam pozwoli to może warto spędzić trochę tego naszego poranka, aby przygotować coś pysznego i zdrowego dla rodzinki :)
No i oczywiście muszę napisać Wam kilka słów na temat tego w jaki sposób zaprezentowane są tutaj przepisy. Raczej nie różni się on od innych książek kucharskich. Mamy podane ilość porcji, do każdego przepisu jest też krótki tekst/opis/porada od autorki, jest oczywiście lista składników i sposób przygotowania. No i zdjęcia. Piękne zdjęcia wspaniale prezentujące każde z zawartych tutaj dań. Cudne naprawdę!
Podsumowując znajdziemy tutaj masę ciekawych przepisów, możliwe, że wiele z tych smaków to będą dla nas nowości, bo połączenia produktów są czasem dosyć śmiałe i dla mnie niespotykane, ale to także plus. Coś nowego, coś zdrowego, coś ciekawego... Sama książka jest duża, ze sztywną okładką, śliskimi stronami, przejrzystymi przepisami i pięknymi zdjęciami. Mi bardzo się podoba i z ciekawością przygotuję niektóre z zaproponowanych tutaj dań. A Wy co sądzicie ;) ?
Powiem Wam, że rzadko jem śniadania. Wiem, że to bardzo źle, że to jest ważny posiłek, że zdrowo, że się powinno je jeść. Tak wiem... Ale u nas to wygląda mniej więcej tak, że mąż do pracy wychodzi już o 5, wtedy ja jeszcze śpię. Nikodem śniadanie przed szkołą wcina o 7, wtedy Dominik jeszcze śpi. Dominik śniadanie je jak wstanie i jest to zawsze kaszka kukurydziana. Także...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Już tak wiele razy pisałam Wam o książkach Samanthy Young, o tym jak bardzo je lubię. Uwielbiam romanse, a ta autorka jest jedną z moich ulubionych autorek w tej tematyce. Z tego co się orientuje czytałam wszystkie jej dotychczasowe książki, które zostały wydane w Polsce i każda z nich bardzo mi się podobała. Z niecierpliwością czekam na kolejne :) Dlatego z pewnością nie powinno Was zdziwić, że kiedy tylko na stronie wydawnictwa Burda Książki zobaczyłam "To, co najważniejsze", nie mogłam się powstrzymać i chwyciłam za nią od razu kiedy nadarzyła się ku temu okazja. Niestety nie miałam na czytanie tyle czasu ile bym sobie życzyła, ale mimo tego czytałam w każdej wolnej chwili. Byłam niezwykle ciekawa tego co wydarzy się dalej...
Jessica jest lekarką w więzieniu dla kobiet. Sama przed sobą udaje, że jej dotychczasowe życie całkowicie jej odpowiada jednak tak naprawdę ona nie ma życia. Nie ma rodziny, nie ma przyjaciół, nie ma chłopaka. Pewnego dnia odkrywa, że w okładce jednej z książek znajdujących się w więzieniu ukryty jest plik listów. Napisane zostały 40 lat temu przez jedną z więźniarek. Skierowane są do miłości jej życia, wyjaśnia w nich dlaczego postąpiła tak, a nie inaczej, co ją do tego zmusiło i jak to się stało, że trafiła do więzienia. Jednak nie dane było jej tych listów wysłać ponieważ była ciężko chora i zmarła. Jessica bardzo emocjonalnie podeszła do sprawy. To co spotkało tą więźniarkę bardzo ją poruszyło więc postanawia odszukać adresata listów i wręczyć mu je osobiście. Pomimo tego, że minęło już tyle lat jest pewna, że ten mężczyzna zechce poznać prawdę... Dziewczyna bierze trzytygodniowy urlop i wyrusza na wakacje do malutkiej, nadmorskiej, turystycznej mieściny. To właśnie tam mieszka mężczyzna do którego skierowane były listy. Jessica postanawia zrobić sobie prawdziwe wakacje w urodziwym miejscu, a listy dostarczyć przy okazji. Jednak los ma dla niej inne plany...
Na miejscu zaprzyjaźnia się z właścicielką hoteliku, w którym się zatrzymała, na dodatek poznała także ogromnie przystojnego i niewiarygodnie miłego właściciela baru. Ale na promenadzie jest jeszcze kilka innych cudownych, klimatycznych miejsc takich jak księgarnia, której właścicielką jest najbardziej nieśmiała osoba jaką dotychczas Jessica spotkała, lub restauracja gdzie właścicielami jest najsympatyczniejsze na świecie starsze małżeństwo. Po prostu wszyscy w Hartwell są jak jedna wielka rodzina. Nasza główna bohaterka ekspresowo ulega jego czarowi, zakochuje się w nim i jego mieszkańcach, szczególnie w jednym z nich. Jednak jej przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i szybko daje o sobie znać z czym Jessica nie do końca potrafi sobie poradzić...
Akcja książki toczy się w naprawdę niezwykle urokliwym miejscu. Nadmorski, wakacyjny klimat, malutkie miasteczko, masa sympatycznych ludzi - to wszystko sprawia, że człowiekowi od razu robi się cieplej na serduchu. Podczas czytania tej książki naprawdę można odpłynąć i oczami wyobraźni zobaczyć to wszystko o czym mamy okazję tutaj przeczytać. Promenadę, morze, bar Coopera, hotelik Bailey, restauracje Iris i Iry , księgarnię Emery, luksusowy hotel Vaughna... Zarówno te miejsca jak i wszyscy ci ludzie wydają się wspaniali. Naprawdę dobrze się o nich wszystkich czyta. Choć nie każdy, z tej powieści jest tak dobry i miły. Jest tutaj także kilka osób, które wcale nie sprawiają tak dobrego wrażenia. Ale nie będę Wam już o nich opowiadać, jestem pewna, że sami z przyjemnością o nich poczytacie ;)
Powiem Wam, że po raz kolejny jestem zachwycona, po raz kolejny mogę powiedzieć, że Samantha Young spisała się na medal. Jest to świetny romans przepełniony miłością i pożądaniem, ale także przyjaźnią, strachem, tajemnicą, złością. Ja osobiście złego słowa nie potrafiłabym powiedzieć na tę książkę, ale jako zupełna i kompletna fanka romansów ani odrobinę nie przeszkadzają mi te przesłodzone sceny, piękni ludzie, wielkie miłości i niesamowite sceny erotyczne. Tak właśnie pisze Samantha Young i ja właśnie najbardziej o takim czymś lubię czytać ;) A czy Wam przypadnie ta książka do gustu? Pewnie zależy od tego jaki typ literatury preferujecie. W każdym razie ogromnie polecam. Jest to idealna książka na ten zimowy czas. Jestem pewna, że przyniesie Wam ona trochę ciepłego nadmorskiego klimatu ;)
Już tak wiele razy pisałam Wam o książkach Samanthy Young, o tym jak bardzo je lubię. Uwielbiam romanse, a ta autorka jest jedną z moich ulubionych autorek w tej tematyce. Z tego co się orientuje czytałam wszystkie jej dotychczasowe książki, które zostały wydane w Polsce i każda z nich bardzo mi się podobała. Z niecierpliwością czekam na kolejne :) Dlatego z pewnością nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Recenzję tej książki mogliście zobaczyć na naszym blogu już dawno, bo mam ją od jakiegoś czasu, a czyta się ją naprawdę błyskawicznie. Problem jednak w tym, że gdy moja starsza córka zobaczyła, że mam drugą część serii Zwierzaki świata jej ulubionej autorki po prostu oszalała z radości i nie pozwoliła mi jej dotknąć dopóki ona sama jej nie przeczyta! A ponieważ miała już zaczętą jedną książkę, ta musiała troszkę zaczekać na swoją kolej. I tak ta lektura przeleżała u nas jakiś czas czekając, aż moje dziecko pozwoli mi się za nią zabrać. Alicja uwielbia Martynę Wojciechowską i wszystkie jej książki, dlatego też tak bardzo zależało jej na tym, by przeczytać tą lekturę jako pierwsza. A ja nie miałam nic przeciwko. Cieszę się, że mam w domu dziewięciolatkę, która uwielbia czytać i robię wszystko, by jej do tego nie zniechęcać. Tak więc takie drobne ustępstwo nie jest według mnie niczym strasznym :)
Jak już wiecie, książka, którą chciałabym Wam dziś pokazać to już druga część tej fantastycznej serii. Przyznam szczerze, że wydawnictwo kazało nam bardzo długo czekać na kontynuację Zwierzaków świata. Myślałam nawet, że na tej jednej części się skończy. Na szczęście grubo się myliłam i oto jest. Przygody innych, wesołych i bardzo fajnych zwierzaków, jakie autorka miała okazję spotkać podczas swojej podróży. W tej części poznamy zatem uroczego małego pingwinka z Antarktydy o imieniu Pingu, małą lwicę z Kenii - Anaję, uroczego śpiocha, czyli misia Koalę Lousisa oraz bardzo dzielnego delfinka z Florydy - Wintera. Wszystkie te postacie to młode zwierzaki, które pewnego dnia spotkały na swojej drodze Martynę Wojciechowską. A może to dziennikarka spotkała te zwierzątka? No cóż, jak zwał tak zwał, najważniejsze jest jednak to, że ich drogi pewnego dnia się skrzyżowały, a autorka tej książki postanowiła, że właśnie o nich teraz napisze. Tak wiec sięgając po tę lekturę poznamy ich lepiej i dowiemy się co im się pewnego dnia przytrafiło :)
Książki Martyny Wojciechowskiej różnią się od innych tego typu lektur tym, że są one w zupełnie innym stylu napisane. Tutaj to nie autorka opisuje nam poszczególne zwierzaki, nie ona opowiada nam jakie one są, co lubią robić i co się im kiedyś przytrafiło. W tych książkach narratorami są właśnie sami bohaterowie tych opowiadań, czyli zwierzaczki. To one opowiadają nam gdzie mieszkają, co robią, jak lubią spędzać czas i wiele wiele więcej. I choć może Wam się to wydawać dość dziwne, to powiem Wam, że wcale tak nie jest. To po prostu bardzo fajne i ciekawe historie, które na pewno zainteresują nie jednego malucha. Bo skierowane one są do naszych małych czytelników. Powiedziałabym nawet, że moja Ala jest już do nich ciut za duża. Ale z drugiej strony - skoro jej się podobają. nie mam nic przeciwko temu by je czytała, tym bardziej, że każda taka historia to ważna lekcja dla młodego człowieka. Martyna Wojciechowska pisze bowiem te opowiadania w taki sposób, że zawsze z każdego z nich płynie bardzo wyrazisty i mądry morał. Nie sposób go przeoczyć. Wierzcie mi.
"Przecież milczenie nie pomaga rozwiązywać problemów. Zawsze warto mówić o tym, co nas trapi, i wspólnie szukać rozwiązań."
I tak sięgając po tę publikację dowiemy się jak rodzą się małe pingwinki i kto się nimi zajmuje, gdy są jeszcze w jajeczku, w jaki sposób te urocze stworzenia potrafią przetrwać w tak strasznie mroźnym klimacie, co jedzą, w jaki sposób zdobywają pożywienie i wiele wiele więcej. Przeczytamy także o zwyczajach panujących wśród lwów, o tym jak te ogromne koty spędzają czas, w jakich stadach żyją, co lubią robić i co się z nimi dzieje, gdy dorosną. Poznamy lepiej małe torbacze zwane misiami Koala. Przeczytamy jak przychodzą na świat, jak wyglądają, co lubią robić, jeść itp. A na koniec poznamy Wintera, czyli uroczego delfinka, który niestety przeżył w swoim życiu niezbyt fajną przygodę. Pewnie wiecie, że w oceanie czyha na delfiny mnóstwo niebezpieczeństw? Wiele z nich to oczywiście wina człowieka...
Nie chcę i nie będę Wam opisywać dokładnie tych wszystkich przygód. Myślę, że z przyjemnością poznacie jej sami. Powiem Wam tylko, że historie te opisane są naprawdę bardzo ciekawie, a zawarte w nich informacje nie dotyczą wyłącznie naszych bohaterów. Opowiadając przygodę Wintera, Louisa, Pingu czy Anaji dowiemy się również całkiem sporo o miejscu w którym żyją oraz wszystkiego co je otacza. Jest tu wiele ciekawostek na temat hien, orek czy wielkiej kociej rodziny. Autorka opisuje nam najzimniejszą krainę na naszym globie oraz przepiękną i kolorową rafę koralową. Znajdziemy tu także wzmiankę o rdzennych mieszkańcach Asutralii czyli Aborygenach oraz Masajach, których spotkać możemy w Kenii. Oczywiście to wszystko co Wam tu wymieniam to tylko część tego wszystkiego co znajdziemy w tej książce. Jest tego naprawdę dużo. Koniecznie musicie sprawdzić sami :)
Zwierzaki świata cz. 2 to książka z czterema krótkimi i bardzo ciekawymi historiami. Tekst ten czyta się błyskawicznie i naprawdę z wielką przyjemnością. A wiadomości, które w nich znajdziemy nie zastąpią nam nawet najlepsza encyklopedia. A to dlatego, że w takiej wielkiej księdze znajdziemy jedynie suche fakty, które w mgnieniu oka wylecą nam z głowy. Tutaj wiedza ta jest podobna, ale przekazana jest nam ona w ciekawszy i zdecydowanie bardziej przystępny sposób. Podoba mi się to bardzo. Właśnie dlatego bardzo lubię takie książki. Działają one na wyobraźnię małego czytelnika, zwracają uwagę na wszystkie ważne sprawy w naszym życiu i uczą samych pożytecznych rzeczy. Ja jestem ich wielką fanką i zawsze będę je polecać wszystkim dookoła. Według mnie są świetne.
Martyna Wojciechowska widziała już w swoim życiu bardzo wiele. I chętnie tą swoją wiedzą dzieli się z innymi. Pisząc książki dla dzieci zachęca małych czytelników do tego by interesowali się otaczającym ich światem, by dbali o naszą planetę, bo to jedyny dom jaki mamy i by wierzyli w to, że choć są jeszcze mali - mają ogromny wpływ na to co dzieje się dookoła. Bo zmiana myślenia u młodszego pokolenia zaowocuje zmianami w przyszłości. A to z pewnością bardzo wiele.
Podobnie jak cała reszta książek Martyny Wojciechowskiej z tej serii, ta także jest pięknie wydana. Gruba puchowa okładka, śliski, dobrej jakości papier, duża czcionka, całą masa przeróżnych, pięknych i kolorowych ilustracji oraz mnóstwo fajnych ciekawostek. Wszystko razem prezentuje się doskonale. Bardzo podobają mi się te lektury i z niecierpliwością czekam na kolejne. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawią. A Was zachęcam do lektury tej książki. Myślę, że nie będziecie żałować. Polecam!
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Recenzję tej książki mogliście zobaczyć na naszym blogu już dawno, bo mam ją od jakiegoś czasu, a czyta się ją naprawdę błyskawicznie. Problem jednak w tym, że gdy moja starsza córka zobaczyła, że mam drugą część serii Zwierzaki świata jej ulubionej autorki po prostu oszalała z radości i nie pozwoliła mi jej dotknąć dopóki ona sama jej nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Seria książek "Mister Wright" to zdecydowanie moje klimaty. Są to romanse gdzie z jednej strony mamy związki, miłość i namiętność, a z drugiej problemy, przeszkody i rozstania. Jest to już czwarta część z serii o rodzeństwie Wright czyli znanej, wpływowej i bogatej rodzinie, oraz o ich miłosnych wzlotach i upadkach. W poprzednich książkach mieliśmy okazję poznać trzech braci Wright, tym razem główną bohaterką jest ich siostra - Morgan.
Morgan jest twardą i pewną siebie kobietą sukcesu. Całe swoje życie poświęciła dla firmy, która jest imperium jej nieżyjącego ojca. Jej brat właśnie opuścił stanowisko prezesa, teraz to samo stanowisko przejęła właśnie ona. Została wybrana jednogłośnie przez radę zarządu i nikt nie miał wątpliwości, że to właśnie ona jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Morgan od zawsze żyła pracą, jej życie osobiste praktycznie nie istniało. Jednak przez ostatnie kilkanaście lat, przez cały ten czas odkąd była nastolatką wzdychała do najlepszego przyjaciela swojego starszego brata. Wszyscy nabijali się z jej wyboru i tak naprawdę nikt nigdy nie brał tego na serio. Sam Patrick przez ostatnie dwanaście lat jakby wcale nie zauważał tego, że Morgan coś do niego czuje. Aż w końcu ona postanowiła pójść na całość i zobaczyć co z tego wyjdzie. Pierwsze podejście okazało się kompletną klapą, ponieważ on postanowił był dżentelmenem, jednak później sprawy potoczyły się tak jak Morgan sobie wymarzyła. Jednak zdobycie Patricka to jedno, ale poinformowanie o ich związku jej braci (w tym najlepszego przyjaciela Patricka) to już zupełnie inna sprawa. Dlatego też oboje zgodnie stwierdzają, że na początek jedynym rozwiązaniem jest ukrywanie tego przed jej rodziną, a to wcale nie jest takie łatwe kiedy sam Patrick także traktowany jest jak rodzina... Jednak związek to jeden problem, a problemy w pracy kiedy dopiero co zostało się prezesem ogromnej firmy to już zupełnie inna i niezwykle poważna sprawa.
Czy twarda, pewna siebie i zawzięta Morgan poradzi sobie z takim nawałem problemów? Czy będzie potrafiła pogodzić pracę z życiem osobistym? Czy jej związek przetrwa próbę? Czy ona utrzyma stanowisko prezesa? Tego wszystkiego i jeszcze więcej dowiecie się podczas lektury tej książki :)
Ja po raz kolejny z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jestem zadowolona po skończeniu tej książki, że bardzo mi się podobała historia tej dójki, że po raz kolejny mogę napisać same komplementy zarówno o autorce, o jej sposobie pisania, o jej pomysłach jak i o wszystkim co związane z nią i z tą powieścią :) Jest to bardzo przyjemna, niezbyt wymagająca lektura na zimowy wieczór. Specjalnie piszę wieczór w liczbie pojedynczej ponieważ czyta się ją ekspresowo, bardzo wciąga i ciężko się oderwać. Dlatego też polecam serdecznie wszystkim, którzy lubią romanse z pikantną nutką ;) I już jest kolejna część! Nie mogę się doczekać aż ją przeczytam!
Seria książek "Mister Wright" to zdecydowanie moje klimaty. Są to romanse gdzie z jednej strony mamy związki, miłość i namiętność, a z drugiej problemy, przeszkody i rozstania. Jest to już czwarta część z serii o rodzeństwie Wright czyli znanej, wpływowej i bogatej rodzinie, oraz o ich miłosnych wzlotach i upadkach. W poprzednich książkach mieliśmy okazję poznać trzech...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to