Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Największe rozczarowanie cyklu.
Książka to tak naprawdę tylko streszczenie poprzednich części, dodatkowo pół książki poświęcone dla postaci Nataszy i wątku sabatów by potem najzwyczajniej temat uciąć.
Nie polecam, szkoda (niemałych) pieniędzy.

Największe rozczarowanie cyklu.
Książka to tak naprawdę tylko streszczenie poprzednich części, dodatkowo pół książki poświęcone dla postaci Nataszy i wątku sabatów by potem najzwyczajniej temat uciąć.
Nie polecam, szkoda (niemałych) pieniędzy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Długie Halloween Jeph Loeb, Tim Sale, Gregory Wright
Ocena 8,2
Batman: Długie... Jeph Loeb, Tim Sale...

Na półkach: ,

Absolutne mistrzostwo zarówno w formie jak i treści!

Absolutne mistrzostwo zarówno w formie jak i treści!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powrót do beztroskiego dzieciństwa

Powrót do beztroskiego dzieciństwa

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Strasznie nużąca książka. Poczułem ulgę dopiero, kiedy dotarłem do końca. Chaotyczna mieszanka opowieści i postaci z pewnego rozdziału zakopiańskiej historii.

Strasznie nużąca książka. Poczułem ulgę dopiero, kiedy dotarłem do końca. Chaotyczna mieszanka opowieści i postaci z pewnego rozdziału zakopiańskiej historii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Solidny powrót Pilipiuka, czytało się naprawdę dobrze.

Solidny powrót Pilipiuka, czytało się naprawdę dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niepokojąco aktualna w obecnych czasach.

Niepokojąco aktualna w obecnych czasach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna lektura, choć film który powstał na jej podstawie jest bardziej wart polecenia. Upakowanie całej historii w dwu godzinny seans wypada o wiele lepiej, zauważalna jest przede wszystkim wartkość akcji. Jeśli szanujecie swój czas i parę godzin zysku przyjęlibyście z ochotą - wybierzcie filmową wersję "Zaginionej Dziewczyny".

Przyjemna lektura, choć film który powstał na jej podstawie jest bardziej wart polecenia. Upakowanie całej historii w dwu godzinny seans wypada o wiele lepiej, zauważalna jest przede wszystkim wartkość akcji. Jeśli szanujecie swój czas i parę godzin zysku przyjęlibyście z ochotą - wybierzcie filmową wersję "Zaginionej Dziewczyny".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O fizyce kwantowej najlepiej się czyta na polanie chochołowskiej :)

O fizyce kwantowej najlepiej się czyta na polanie chochołowskiej :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawdziwe arcydzieło!

Myśliwski to zdecydowanie najwyższe miejsce na podium w mojej biblioteczce roku 2014, a jego "Ostatnie Rozdanie" to prawdziwe ukoronowanie twórczości.
Niesamowicie intymna, nie mogłem się uwolnić od wrażenia o wprost zaskakującym dopasowaniu do moich uczuć i myśli. Uniwersalizm treści (a może to niezwykłe dopasowanie) posyłają na kolana. Czytana w trudnym czasie, daje dużo do myślenia. Jeszcze żadna powieść nie wywarła na mnie takiego wpływu i takiego wrażenia.

Cały rok czekałem na książkę, która zasługiwałaby na najwyższą ocenę.
Cały rok czekałem na TAKĄ książkę pana Myśliwskiego.

Dziękuję, jestem szczęśliwy.

Prawdziwe arcydzieło!

Myśliwski to zdecydowanie najwyższe miejsce na podium w mojej biblioteczce roku 2014, a jego "Ostatnie Rozdanie" to prawdziwe ukoronowanie twórczości.
Niesamowicie intymna, nie mogłem się uwolnić od wrażenia o wprost zaskakującym dopasowaniu do moich uczuć i myśli. Uniwersalizm treści (a może to niezwykłe dopasowanie) posyłają na kolana. Czytana w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, ostatnie książki Pilipiuka to historie bez polotu.
Największy zarzut to wrażenie przerwania w połowie każdego opowiadania. A szkoda, bo wszystkie zapowiadały się solidnie i interesująco.

Niestety, ostatnie książki Pilipiuka to historie bez polotu.
Największy zarzut to wrażenie przerwania w połowie każdego opowiadania. A szkoda, bo wszystkie zapowiadały się solidnie i interesująco.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo osobisty monolog o życiu.

Wciągająca, jednocześnie nielekka.
Posiadająca miejsce i czas, a jednocześnie uniwersalna.
Dotycząca wielu kategorii, a jednocześnie tak bardzo osobista.

To pierwszy przypadek bym zaznaczał sobie najbardziej uderzające fragmenty w książce; o miłości, o wojnie, o życiu i przemijaniu, o muzyce, o drobnych momentach rzutujących na całe życie.

Dla mnie to debiut z Myśliwskim i już wiem, że na "Traktacie" się ta przygoda nie skończy.
Zdecydowanie polecam, szansa by na chwilę oderwać się od życia codziennego i spojrzeć w głąb siebie.

Bardzo osobisty monolog o życiu.

Wciągająca, jednocześnie nielekka.
Posiadająca miejsce i czas, a jednocześnie uniwersalna.
Dotycząca wielu kategorii, a jednocześnie tak bardzo osobista.

To pierwszy przypadek bym zaznaczał sobie najbardziej uderzające fragmenty w książce; o miłości, o wojnie, o życiu i przemijaniu, o muzyce, o drobnych momentach rzutujących na całe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może się wydawać co najmniej dziwne, że sięgnąłem po "Bastion" z powodu jego oszałamiającej objętości, na którą składa się ponad 1000 stron. Tak jednak właśnie było - nie mogłem przejść obojętnie obok pozycji określanej mianem najdłuższej i najlepszej powieści Kinga.

Gabaryty książki okazały się ostatecznie bardziej zaletą niż wadą. Wiadomo, że King uwielbia pisać dużo po to, by przelać swoją wizję na papier w sposób najbardziej kompletny. My, czytelnicy zyskujemy na tym dostając kapitalnie zarysowane postacie w przerażająco szczegółowym, post - apokaliptycznym świecie. Gdybym miał wystawić książce jednozdaniowy komplement napisałbym, że właśnie w taki sposób wyobrażam sobie armagedon. "Bastion" to historia kompletna, brak w niej momentów słabych.
Zdziwiony jestem jednak torem w jakim się potoczyła. King do tej pory jawił mi się jako genialny obserwator zakamarków ludzkiego umysłu, serca, duszy i za to go ceniłem. Jego horrory działają na mnie wyjątkowo mocno bo pokazują przemianę człowieka i jego upadek. W "Bastionie" bohaterowie szybko dzielą się na dobrych i złych, a przewidywany koniec historii był zadziwiająco zgodny z faktycznym. Przyznaję się tutaj do marudzenia, ale wobec tezy o "najwybitniejszym dziele Kinga" taki niestety muszę być. Jednak spokojnie można ją określić mianem rewelacyjnej i polecić każdemu.

Może się wydawać co najmniej dziwne, że sięgnąłem po "Bastion" z powodu jego oszałamiającej objętości, na którą składa się ponad 1000 stron. Tak jednak właśnie było - nie mogłem przejść obojętnie obok pozycji określanej mianem najdłuższej i najlepszej powieści Kinga.

Gabaryty książki okazały się ostatecznie bardziej zaletą niż wadą. Wiadomo, że King uwielbia pisać dużo po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grzędowicz z Lodowego Ogrodu wnosi do polskiej fantastyki powiew wiosny.

Grzędowicz z Lodowego Ogrodu wnosi do polskiej fantastyki powiew wiosny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kapitalny pomysł na fabułę, doskonałe połączenie wątków science fiction i fantasy oraz eksperymentowanie narracyjne powoduje, że naprawdę warto zwrócić na kunszt polskich pisarzy fantasy, a w tym przypadku na "Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza.

Kapitalny pomysł na fabułę, doskonałe połączenie wątków science fiction i fantasy oraz eksperymentowanie narracyjne powoduje, że naprawdę warto zwrócić na kunszt polskich pisarzy fantasy, a w tym przypadku na "Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Sieć spisków" w pełni wpisuje się w definicję kontynuacji "Uczty dla wron". W drugim tomie śledzimy dalsze losy bohaterów z "Cieni śmierci", a autor na końcu książki dołącza notatkę wyjaśniającą zarówno takie postępowanie jak i swoją wizję konstrukcji przyszłych książek.

Trzeba przyznać Martinowi jedno. Ma dar do pisania arcydzieł światowej fantastyki.
Ma dar tworzenia nieszablonowych postaci i opisywania wydarzeń z punktu ich widzenia w sposób mistrzowsko wciągający. W "Sieci spisków" dostajemy solidną dawkę intryg politycznych, wspaniale nakreślony wątek religijny oraz kolejną porcję tajemnic. Ulubione postacie czwartej księgi Pieśni (Cersei, Petyr oraz Jaime) nie zawodzą swoim zachowaniem.
"Uczta dla wron: Sieć spisków" jest kolejnym dowodem na wspaniałość całej sagi.

"Sieć spisków" w pełni wpisuje się w definicję kontynuacji "Uczty dla wron". W drugim tomie śledzimy dalsze losy bohaterów z "Cieni śmierci", a autor na końcu książki dołącza notatkę wyjaśniającą zarówno takie postępowanie jak i swoją wizję konstrukcji przyszłych książek.

Trzeba przyznać Martinowi jedno. Ma dar do pisania arcydzieł światowej fantastyki.
Ma dar tworzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po "Nawałnicy Mieczy" osiągającej zawrotne tempo akcji nie mogłem się wprost doczekać kontynuacji epickiej historii Gry o Tron w Westeros.

W przypadku pierwszego tomu "Uczty dla Wron" czekało mnie jednak spore rozczarowanie.
Literacko książka jest napisana na wysokim poziomie, nie nudziłem się w trakcie czytania i tylko zestawienie z wcześniejszymi tomami sagi wypada na jej niekorzyść.

Szkoda jaką Martin wyrządza czytelnikowi najmocniej to skupienie się na kontynuacji wątków tylko kilku postaci. Taki zabieg znacząco obniżył tempo akcji.
Niepotrzebne dla czytelnika poszukiwania Sansy przez Brienne, gdzie każde przemyślenia kobiety-rycerza krążyły wokół jej cnoty są dla czytelnika nudne, bo doskonale wiemy gdzie Sansa się znajduje i jak dobrze została ukryta. Przesycony zbyt licznymi nazwami rodów i ich problemów, mocno polityczny wątek wyboru Króla Krakena też mógłby zostać skrócony. I na koniec niezbyt jasne spiski w Dorne. Te wątki znacząco zdominowały inne, moim zdaniem o wiele ciekawsze jak kontynuacja losów wszystkich Starków i Nocnej Straży. Miło było ponownie przyjrzeć się Lannisterom - Cersei / Jaime i tego jak wojna wpłynęła na zmianę ich charakterów. Zupełna cisza wokół Smoczej Królowej, Brana, Karła, Innych, Stannisa i Davosa, Lorda Błyskawicy została przyjęta przeze mnie ze wielkim smutkiem. Przez cały czas lektury wydawało mi się, że tom ten jest przerwą dla pisarza na wymyślenie rozwiązania wszystkich tajemnic i legend jakie namnożyły się w trakcie pisania sagi.
Martin ma u mnie wysoko postawioną poprzeczkę jeśli chodzi o zakończenie sagi, liczę na nietuzinkowe zakończenie (wszystkich wątków!).
Mimo pewnych rzucających się w oczy wad i mojego narzekania, Martin dalej trzyma wysoki poziom, a jego książki to czołówka światowej fantastyki.

Po "Nawałnicy Mieczy" osiągającej zawrotne tempo akcji nie mogłem się wprost doczekać kontynuacji epickiej historii Gry o Tron w Westeros.

W przypadku pierwszego tomu "Uczty dla Wron" czekało mnie jednak spore rozczarowanie.
Literacko książka jest napisana na wysokim poziomie, nie nudziłem się w trakcie czytania i tylko zestawienie z wcześniejszymi tomami sagi wypada na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy można z tomu na tom osiągać jeszcze lepszy literacki poziom?
Oczywiście, że tak!
Udowadnia to czwarty tom (numeracja 3.2) bardzo popularnej ostatnio sagi "Pieśń Lodu i Ognia" Georga Martina. Udowadnia to siła z jaką zostałem wciągnięty w historię krainy Westeros na początku roku 2013.
2110 stron w 30 dni.
"Nawałnica Mieczy cz.2: Krew i Złoto" w 3 dni.

Martin w tej części pokazuje nie tylko swój talent pisarski ale również to, że jego bohaterowie należą do opowiedzianej historii. Tu nikt nie może być pewny swojego życia. Nie ma sensu sympatyzować z postaciami, bo można poczuć się srodze rozczarowanym. Starzy bohaterowie ewoluują, pojawiają się nowe elementy fantasy (mistrzostwo!). Po takiej dawce szoku czytelnik nieświadomie również dołącza do tytułowej "Gry o Tron" co moim zdaniem jest kluczem do sukcesu tej sagi.

Czy można z tomu na tom osiągać jeszcze lepszy literacki poziom?
Oczywiście, że tak!
Udowadnia to czwarty tom (numeracja 3.2) bardzo popularnej ostatnio sagi "Pieśń Lodu i Ognia" Georga Martina. Udowadnia to siła z jaką zostałem wciągnięty w historię krainy Westeros na początku roku 2013.
2110 stron w 30 dni.
"Nawałnica Mieczy cz.2: Krew i Złoto" w 3 dni.

Martin w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałem obietnicę, że po każdą następną książkę Martina sięgnę dopiero po kolejnym sezonie serialu HBO "Gra o Tron" - znakomitej adaptacji jego sagi.
Kogo ja tu oszukuję! Sezon trzeci dopiero w kwietniu, a ja pochłaniam część pierwszą "Nawałnicy mieczy" w niecały tydzień, mając na karku sesję*. I chcę czytać dalej!
Fantastycznie opisana historia, brak postaci zbędnych lub nudnych oraz wplatanie nowych wątków fantasy.
Kończę więc te pochlebstwa i zabieram się szybko za część drugą.
POLECAM!

*sesja zaliczona :)

Miałem obietnicę, że po każdą następną książkę Martina sięgnę dopiero po kolejnym sezonie serialu HBO "Gra o Tron" - znakomitej adaptacji jego sagi.
Kogo ja tu oszukuję! Sezon trzeci dopiero w kwietniu, a ja pochłaniam część pierwszą "Nawałnicy mieczy" w niecały tydzień, mając na karku sesję*. I chcę czytać dalej!
Fantastycznie opisana historia, brak postaci zbędnych lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka lekka i przyjemna,gdzie praworządni bohaterowie zawsze zwyciężają tych złych w sposób zabawny oraz zaskakująca wciągający.
Dla mnie jedna z lepszych książek tego autora i godna polecenia dla każdego fana postaci Winnetou i Old Shatterhanda.

Książka lekka i przyjemna,gdzie praworządni bohaterowie zawsze zwyciężają tych złych w sposób zabawny oraz zaskakująca wciągający.
Dla mnie jedna z lepszych książek tego autora i godna polecenia dla każdego fana postaci Winnetou i Old Shatterhanda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

książka posłużyła mi jako filar do przygotowania prezentacji maturalnej. Była świetnie napisana, wszystko wytłumaczyła. Do tego wypełniona mnóstwem zabawnych odniesień i ciekawostek.
Polecam!

książka posłużyła mi jako filar do przygotowania prezentacji maturalnej. Była świetnie napisana, wszystko wytłumaczyła. Do tego wypełniona mnóstwem zabawnych odniesień i ciekawostek.
Polecam!

Pokaż mimo to