Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka bez wątpienia ważna.
Trudno jednak przyznać przed sobą, że zmusza się do czytania, bo każdy kolejny rozdział mówi niemal to samo, z drobiazgową szczegółowością dokumentując kolejne przypadki wykorzystywania przez korporacje taniej siły roboczej.
Porzuciłem lekturę po 80%, to co jestem zdolny zapamiętać, możnaby zebrać w obszerniejszym artykule prasowym.
Dodatkowo w przeczytanej części nie znalazłem rozwiązań opisywanych problemów, co budowało depresyjny nastrój bezsilności.

Nie kupować od Nike? OK, ale która marka dziś nie wykorzystuje taniej siły roboczej?
Pomijając dostępność, nawet "fair trade" nie jest taki bardzo "fair", o czym można poczytać w daleko lepszej (i darmowej!) książce "Dziękujemy za palenie".

Książka bez wątpienia ważna.
Trudno jednak przyznać przed sobą, że zmusza się do czytania, bo każdy kolejny rozdział mówi niemal to samo, z drobiazgową szczegółowością dokumentując kolejne przypadki wykorzystywania przez korporacje taniej siły roboczej.
Porzuciłem lekturę po 80%, to co jestem zdolny zapamiętać, możnaby zebrać w obszerniejszym artykule prasowym.
Dodatkowo w...

Jestem zawiedziony jakością wydania.
Ebook reklamowano jako rewolucyjny, a różni go w zasadzie tylko dodanie schematów postaci dla drukarek 3D.
Ilustracje i przypisy to nic nowego, szczególnie w tej formie, kiedy Kindle ma lepszą metodę - X-RAY - z której jednak książka nie korzysta (trzeba by ją wtedy wydać w Amazonie).
Same przypisy szybko ciążą, kiedy w szeregu kolejnych słów mamy 3 definicje, raz odnoszące się do rzeczywistych miejsc, innym razem do fabuły książki - bez żadnego ostrzeżenia! Nie wiem czy kolejna definicja będzie opisywać postać, czy coś "zwyczajnego" :( Do tego słowa definiowane występują w odmianach, i często trafiałem na nowe słowa o tej samej definicji.

Samo oznaczanie haseł przypisami jest w ogóle dość przypadkowe - niektóre są oznaczane zawsze, inne czasem, jeszcze inne w ogóle nie są wyjaśnione.

Kindle nie dostaje jasnej informacji kiedy kończy się rozdział i wyświetla głupie dane dot. czasu do jego zakończenia. Sama książka kończy się zresztą dość niespodziewanie koło 62%, potem lecą już przypisy i reklamy innych książek.
Zobaczymy tam też loga wszystkich frakcji, nie wiem czy ilustracji tych nie dało się umieścić w przypisach, czy też brakło woli, ale - zapoznawanie się z nimi już po zakończeniu lektury było dość zaskakujące.

Sama lektura dość hermetyczna, bez obycia w technologiach IT może być trudno, nawet z przypisami. Na tle wcześniejszych powieści Dukaja historia choć interesująca, jakoś tak bez zachwytu.

Przede wszystkim jednak reklamowanie tego tytułu jako ebookowej rewolucji uważam za dużą przesadę. Ilustracje nie są niczym nowym, a przypisy zrobione w sposób, który de facto zabiera przyjemność z czytania. Liczyłem na więcej :(

Jestem zawiedziony jakością wydania.
Ebook reklamowano jako rewolucyjny, a różni go w zasadzie tylko dodanie schematów postaci dla drukarek 3D.
Ilustracje i przypisy to nic nowego, szczególnie w tej formie, kiedy Kindle ma lepszą metodę - X-RAY - z której jednak książka nie korzysta (trzeba by ją wtedy wydać w Amazonie).
Same przypisy szybko ciążą, kiedy w szeregu...

Nie ma nic o tygrysach ;)
Ogólnie interesujące wywody, ale nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że byłyby z tego raczej inspirujące wpisy na bloga niż pełnoprawna książka. Za 30 zł zbyt dużo reklamy i ogólnej autopromocji autora.
Po kluczowych tematach trochę się ślizga, dochodząc wręcz do nieco absurdalnych pomysłów dopisywania siebie do Wikipedii, kiedy tak naprawdę osiągając taki poziom popularności nie powinno się już mieć żadnych problemów z autopromocją...

Dobra pozycja dla osób młodych, startujących w życiu zawodowym. Pozwoli poukładać wszystko, podsunie pomysły na świadome tworzenie marki.
Dla mających jakiekolwiek doświadczenia w temacie, lektura robi się trochę miałka, choć pozostaje przyjemną i lekką w odbiorze.

Nie ma nic o tygrysach ;)
Ogólnie interesujące wywody, ale nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że byłyby z tego raczej inspirujące wpisy na bloga niż pełnoprawna książka. Za 30 zł zbyt dużo reklamy i ogólnej autopromocji autora.
Po kluczowych tematach trochę się ślizga, dochodząc wręcz do nieco absurdalnych pomysłów dopisywania siebie do Wikipedii, kiedy tak naprawdę osiągając...