rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

18 grudnia 1865 roku w Stanach Zjednoczonych zniesiono niewolnictwo. Wtedy bowiem zaczęła obowiązywać 13. poprawka do amerykańskiej konstytucji. Żeby do tego doszło Ameryka musiała przejść długą, krętą, naznaczoną krwią i licznymi przeszkodami drogę. Świetnie opisuję tę drogę John Jakes, autor powieści Północ i Południe, pierwszej części wciągającej trylogii. Ten amerykański pisarz zabiera czytelnika w fascynującą podróż, w której poznani bohaterowie zostają rzuceni w wir wielkiej historii. Zwykli ludzie ze swoimi marzeniami, troskami i nadziejami zostają postawieni przed trudnymi wyborami. Kto pójdzie we właściwą stronę i ocali to, co najcenniejsze, a kto spadnie w przepaść?

Dwaj młodzieńcy, Orry Main i George Hazard, spotykają się w drodze do Akademii Wojskowej West Point. Pierwszy jest synem właściciela plantacji bawełny w Karolinie Południowej, na której pracują niewolnicy, drugi pochodzi z rodziny mieszkającej na północy, a dokładnie w Pensylwanii, prowadzącej hutę stali. Właściwie od razu się zaprzyjaźniają. Wiedzą, że pochodzą z dwóch różnych regionów, zostali wychowani w inny sposób, zostali ukształtowani przez odmienne poglądy, ale brak życiowego doświadczenia sprawiają, że jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji z tego wynikających. Zarówno Orry jak i George po raz pierwszy wyruszają w wielki świat z dala od domu i potrzebują mieć blisko bratnią duszę, w której można mieć oparcie. Mimo to w ich relacji jest obecne, z mniejszą, a z czasem z coraz większą intensywnością, odmienne zapatrywanie na kwestię niewolnictwa i wszystkiego, co się z tym wiąże.

Z biegiem lat, wraz z coraz głębszym podziałem społeczeństwa, przyjaźń Orry’ego i Georga staje na krawędzi. Coraz częściej ich relacja poddawana jest ciężkim próbom. Każdy z nich musi zdecydować czy zostać wierny swoim przekonaniom, czy też ratować przyjaźń.

John Jakes pokazuje w swojej powieści postaci z krwi i kości. Pokazuje ludzi którzy musieli przetrwać w rozdzieranym przez fanatyków kraju. Autor w bardzo staranny i ciekawy sposób przedstawia proces, który doprowadził Stany Zjednoczone do tak głębokiego kryzysu. W książce nie brakuje oczywiście także czarnych charakterów, chcących skorzystać z zamieszania, żeby na krzywdzie innych stać się sławnym lub po prostu zarobić albo też się zemścić.

Mimo ponad ośmiuset stron i historycznych zawiłości powieść Jakes’a nie przytłacza swym ciężarem. Jedynie momentami akcja jakby zwalnia a opowieść wydaje się nieco nużąca. Jednak to tylko chwilowe wrażenie. Naprawdę warto poświęcić trochę czasu i przeczytać Północ i Południe.

18 grudnia 1865 roku w Stanach Zjednoczonych zniesiono niewolnictwo. Wtedy bowiem zaczęła obowiązywać 13. poprawka do amerykańskiej konstytucji. Żeby do tego doszło Ameryka musiała przejść długą, krętą, naznaczoną krwią i licznymi przeszkodami drogę. Świetnie opisuję tę drogę John Jakes, autor powieści Północ i Południe, pierwszej części wciągającej trylogii. Ten...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam problem z tą książką. Lubię czytać powieści, których akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Jednak książka Mario Escobara jest bardzo słaba. Dziecięcy bohaterowie, którzy są głównymi postaciami, są kompletnie niewiarygodni. Autor wkłada w usta chłopców bardzo dojrzałe wypowiedzi, których nie mieli prawa wypowiedzieć, bo po prostu do nich nie pasują z uwagi na wiek.
Oprócz języka postaci, kolejną słabą stroną książki Escobara są nieprawdopodobne wydarzenia. Chłopcy przemierzają okupowany przez nazistów kraj i docierają do celu właściwie bez większych problemów. Nie ma w tej powieści żadnego emocjonalnego napięcia, które trzyma czytelnika przy książce i nie pozwala się od niej oderwać.
Sam pomysł na fabułę jest bardzo dobry. Tu należy pochwalić autora za próbę zmierzenia się z tym niełatwym tematem. Jednak, jak dobitnie pokazuje to książka ,,Dzieci żółtej gwiazdy", ciekawy pomysł to za mało. Potrzebne są jeszcze umiejętności, żeby stworzyć wciągającą powieść.
Muszę stwierdzić, że ,,Dzieci żółtej gwiazdy" to najgorsza z książek, które czytałem w życiu.

Mam problem z tą książką. Lubię czytać powieści, których akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Jednak książka Mario Escobara jest bardzo słaba. Dziecięcy bohaterowie, którzy są głównymi postaciami, są kompletnie niewiarygodni. Autor wkłada w usta chłopców bardzo dojrzałe wypowiedzi, których nie mieli prawa wypowiedzieć, bo po prostu do nich nie pasują z uwagi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dżuma Alberta Camusa nie jest wyłącznie opowieścią o strasznej epidemii. Jest opowieścią przede wszystkim o ludzkich troskach, nadziejach, pragnieniach i marzeniach. Jest historią o ludziach, którzy ze swoimi bagażami doświadczeń muszą zmierzyć się z bezlitosną zarazą.

Dżuma Alberta Camusa nie jest wyłącznie opowieścią o strasznej epidemii. Jest opowieścią przede wszystkim o ludzkich troskach, nadziejach, pragnieniach i marzeniach. Jest historią o ludziach, którzy ze swoimi bagażami doświadczeń muszą zmierzyć się z bezlitosną zarazą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w niesamowity świat medycyny XIX wieku. Bez cienia przesady można powiedzieć, że to właśnie wtedy rodziła się prawdziwa medycyna, której ambicją było pokonywanie chorób i ratowanie pacjentów, a nie jedynie bezradne rozkładanie rąk, w najlepszym przypadku uśmierzanie bólu.

Medycyna ta, co oczywiste, nie powstawała sama z siebie. Była tworzona przez lekarzy z pasją, takich jak tytułowy bohater najnowszej powieści Ałbeny Grabowskiej, doktor Bogumił Korzyński. Nie może on już dłużej patrzeć, jak ukochana żona Domicela rodzi kolejne dziecko w bólu nie do zniesienia, niemalże tracąc życie. Dzięki ekscentrycznej Auguście ma możliwość poszerzania swojej wiedzy, prowadząc korespondencję z najwybitniejszymi medykami ówczesnego świata. Jak się okazuje, korzysta na tym nie tylko Bogumił. Augusta nie ma jednak szans zostać lekarką. Jednak i na to znajduje sposób.

,,Doktor Bogumił” to nie tylko opowieść o medycynie. To także opowieść o świecie pełnym uprzedzeń, konwenansów, które często doprowadzają ludzi do dramatycznych decyzji i czynów. Dobrze pokazują to losy Bogumiła, który mierzy się ze swoją przeszłością, ukrywając przed rodziną tajemnicę. Losy Augusty z kolei uświadamiają nam, z czym musiały się borykać odważne, głodne wiedzy kobiety, które chciały od życia czegoś więcej niż spędzaniu życia na piciu herbatki i haftowaniu.

Na koniec warto wspomnieć o ciekawej kompozycji książki. Perypetie bohaterów przeplatane są bowiem historiami wybitnych ówczesnych lekarzy, m. in. Horace’a Wellsa, Jamesa Yonga Simpsona, Roberta Jamesa Gravesa czy Gustava Adolfa Michaelisa.

Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w niesamowity świat medycyny XIX wieku. Bez cienia przesady można powiedzieć, że to właśnie wtedy rodziła się prawdziwa medycyna, której ambicją było pokonywanie chorób i ratowanie pacjentów, a nie jedynie bezradne rozkładanie rąk, w najlepszym przypadku uśmierzanie bólu.

Medycyna ta, co oczywiste, nie powstawała sama z siebie. Była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Michała Głowińskiego jest bardzo osobista. Autor tych poruszających wspomnień pisze bowiem o tym czego doświadczył jako dziecko, młody świadek Holokaustu i jego uczestnik siłą wciągnięty jak miliony innych w bieg tragicznych wydarzeń. Nie jest to zapis chronologicznie uporządkowany. Po tylu latach nie byłoby to przecież możliwe. Głowiński wyciąga ze swojej pamięci często już zakurzone wspomnienia. Chcąc być uczciwym wobec czytelnika autor pisze wprost, jeśli nie jest w stanie odtworzyć jakiegoś zdarzenia precyzyjnie, z dbałością o każdy szczegół. Nie jest jednak tak, że cała książka składa się z niedopowiedzeń. Niekiedy pamięć pozwala na dokładne opisanie fragmentu okupacyjnej rzeczywistości, na wspomnienie imienia współtowarzysza niedoli lub innego detalu.

Istotną częścią tej ważnej książki jest opis mierzenia się z traumatycznymi doświadczeniami po Holokauście. Czytelnik poznaje zmagania człowieka, który część swojego dzieciństwa spędził w ciągłym strachu, widząc cierpienie, którego nie sposób w pełni opisać słowami. Obserwujemy wychodzenie z traumy, z której nigdy do końca wyjść się nie da.

O rzeczach dramatycznych często tragicznych Michał Głowiński pisze językiem pięknym. Każde słowo jest tutaj dobrane z najwyższą starannością godną podziwu. Umiejętnie i z taktem opowiada o strasznej rzeczywistości, o wydarzeniach, od których nie można uciec, nawet po zakończeniu wojennego koszmaru.

Książka Michała Głowińskiego jest bardzo osobista. Autor tych poruszających wspomnień pisze bowiem o tym czego doświadczył jako dziecko, młody świadek Holokaustu i jego uczestnik siłą wciągnięty jak miliony innych w bieg tragicznych wydarzeń. Nie jest to zapis chronologicznie uporządkowany. Po tylu latach nie byłoby to przecież możliwe. Głowiński wyciąga ze swojej pamięci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Uwięzieni w raju” to powieść niesamowita z wielu powodów. Opowiadając pięknym językiem o rzeczach strasznych, autor stara się odpowiedzieć na najważniejsze pytania o miłość, nadzieję i sumienie. Muzyka, która towarzyszy czytelnikowi podczas lektury, staje się istotnym elementem książki. Nie jest tylko słabym, ledwie dostrzegalnym, nic nieznaczącym tłem, kiczowatym ozdobnikiem. Muzyka czy szerzej sztuka staje się tutaj czymś życiodajnym niczym tlen, bez którego nie sposób oddychać. Możliwość tworzenia staje się wybawieniem od koszmarnej rzeczywistości obozowej i nikłą szansą czy raczej nadzieją na ocalenie.

Rzeczywistość obozu koncentracyjnego w Theresienstadt nie różniła się od tej w innych ośrodkach masowej zagłady. Ale było coś, co wyróżniało go na tle okupowanej przez nazistów Europy. W jednym miejscu hitlerowcy uwięzili najwybitniejszych żydowskich muzyków. Dla tych światowej sławy artystów muzyka była nie tylko pasją, ale przede wszystkim powołaniem, bez którego nie umieli funkcjonować.

To właśnie ci dzielnie i z godnością stawiający czoło przeciwnościom losu muzycy podejmują ryzykowną grę z nazistowskimi zbrodniarzami, w której nagrodą miało być ocalenie. Dysponowali w tej nierównej grze wartościami, które dla hitlerowców były niczym. Mieli także muzykę, która przynosiła im chwilowe ukojenie i nadzieję na lepsze jutro.

Xavier Guell napisał powieść niezwykłą, powieść, w której oddał hołd niesamowitym osobom, niezwykle utalentowanym żydowskim muzykom. Ci kochający sztukę artyści muzyką chcieli zwyciężyć bezsensowne zło, za pomocą dźwięków walczyli o życie. Walczyli o miłość, a także o nadzieję, bez której nie sposób żyć.

,,Uwięzieni w raju” to powieść niesamowita z wielu powodów. Opowiadając pięknym językiem o rzeczach strasznych, autor stara się odpowiedzieć na najważniejsze pytania o miłość, nadzieję i sumienie. Muzyka, która towarzyszy czytelnikowi podczas lektury, staje się istotnym elementem książki. Nie jest tylko słabym, ledwie dostrzegalnym, nic nieznaczącym tłem, kiczowatym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura tej niebanalnej książki sprawia czytelnikowi ogromną przyjemność, choć nie traktuje ona o rzeczach przyjemnych. Wojna niesie ze sobą przecież morze cierpienia, więc pisanie o niej i o przeżyciach ludzi żyjących w samym centrum dramatycznych wydarzeń nie jest łatwe. Tym bardziej należy docenić tę niewielką powieść, w której autor proponuje odbiorcy coś niesamowicie poruszającego, prawdziwego i nieprzerysowanego. Postacie powołane przez autora nie są postaciami wyrazistymi. Są one jakby tylko naszkicowane. Cała zresztą struktura powieści jest zbudowana z fragmentów rzeczywistości; książka wydaje się być niespójna, gdzie czytelnik musi wykonać pewną pracę, aby stworzyć pełny obraz. Nie są to jednak zarzuty czy coś co przeszkadza. Dzięki temu książka jest jeszcze bardziej fascynująca i zarazem wciągająca. Czyta się ją bardzo dobrze. Cały świat przedstawiony i wszystkie tragiczne wydarzenia, których jesteśmy tutaj świadkami, są przedstawione w bardzo konkretny sposób. Nie ma tutaj zbyt długich, czasami niepotrzebnych opisów, które rozmydlają cały obraz osobistych wojennych katastrof. Wydaje się, że właśnie dzięki takiemu sposobowi przedstawiania rzeczywistości, ta niewielkich rozmiarów powieść ma swoją dynamikę, a akcja nie nudzi czytelnika. Cierność jest książką niezwykle wzruszającą. Wrażenia pozostające po lekturze, zostają w odbiorcy dłuższy czas.

Lektura tej niebanalnej książki sprawia czytelnikowi ogromną przyjemność, choć nie traktuje ona o rzeczach przyjemnych. Wojna niesie ze sobą przecież morze cierpienia, więc pisanie o niej i o przeżyciach ludzi żyjących w samym centrum dramatycznych wydarzeń nie jest łatwe. Tym bardziej należy docenić tę niewielką powieść, w której autor proponuje odbiorcy coś niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chłopiec, który bał się być sam to powieść o miłości, przyjaźni, strachu i o tym, że nasze życie jest nieprzewidywalne. Każdy z młodych bohaterów tej wciągającej książki ma swoje marzenia. Każdy z nich kogoś kocha lub nienawidzi. Z tym wszystkim, czego doświadczyli w swoim krótkim życiu zostają uwięzieni w auli szkoły. Zostają niejako zmuszeni do skonfrontowania się nie tylko z napastnikiem, ale także z samymi sobą. Bycie w centrum zagrożenia powoduje, że wszystko ulega przewartościowaniu. To, co w codziennym wyścigu wydaje się bardzo ważne, w sytuacji niebezpieczeństwa jest tylko szczegółem. Właśnie tego doświadczyli młodzi bohaterowie.

Ciekawym zabiegiem w tej powieści jest poprowadzenie narracji z czterech punktów widzenia, czyniąc z niej właściwie opowieść polifoniczną. Pisarka sprawnie i przekonująco przedstawia punkt widzenia każdej z głównych postaci. Siłą rzeczy nie jest to dogłębna analiza postaw bohaterów wysuniętych na pierwszy plan. Akcję książki autorka zmieściła w niecałej godzinie. Jest to trochę dziwne i mało przekonujące, chociaż teoretycznie możliwe. Wydaje się jednak, że lepiej dla powieści byłoby, aby wydarzenia opisane w powieści zostały rozciągnięte w czasie. W każdym razie dawałoby więcej wiarygodności. Jest to jednak jedyny zarzut. Pomysł na fabułę można ocenić jako bardzo dobry i ciekawy.

Chłopiec, który bał się być sam to powieść o miłości, przyjaźni, strachu i o tym, że nasze życie jest nieprzewidywalne. Każdy z młodych bohaterów tej wciągającej książki ma swoje marzenia. Każdy z nich kogoś kocha lub nienawidzi. Z tym wszystkim, czego doświadczyli w swoim krótkim życiu zostają uwięzieni w auli szkoły. Zostają niejako zmuszeni do skonfrontowania się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na ,,Śmierć pięknych saren" i ,,Jak spotkałem się z rybami" składają się groteskowe i nastrojowe opowiadania, które sięgają głęboko w dziecięcy świat autora. W utworach tych można odnaleźć bardzo dużo przyrody, która jawi się niemal jako baśniowa, fantastyczna kraina, symbolizująca tęsknotę za wolnością, wewnętrzną harmonią, a nade wszystko za szczęściem. Wspomnienia zawarte w tej niewielkiej objętościowo książeczce nie dotyczą wyłącznie dziecięcych lat, ale także czasu młodości a później i dojrzałości. Podczas lektury tej niesamowitej książki unosi się jakby w powietrzu nostalgia za czymś nienazwanym wprost. Autor poszukuje ciągle odpowiedzi na pytanie o sens życia, bez ustanku podąża tropem pozostawionych przez niego samego śladów w najlepszych momentach jego ziemskiej wędrówki. Wędkowanie staje się w tych opowieściach czymś niezwykłym, niemal mistycznym. Oprócz obecnej niemal ciągle magii natury nie da się nie zauważyć, że rodzina i przyjaciele spełniają tutaj bardzo ważną funkcję.

Nieskomplikowany i tym samym niewymagający wielkich zdolności intelektualnych język dwóch zbiorów opowiadań może niektórym czytelnikom nie przypaść do gustu. Jednak wydaje się, iż nie jest to w żadnym wypadku wada, a zaleta. Dzięki niewyszukanemu słownictwu można bezpośrednio podążać za autorem.

Na ,,Śmierć pięknych saren" i ,,Jak spotkałem się z rybami" składają się groteskowe i nastrojowe opowiadania, które sięgają głęboko w dziecięcy świat autora. W utworach tych można odnaleźć bardzo dużo przyrody, która jawi się niemal jako baśniowa, fantastyczna kraina, symbolizująca tęsknotę za wolnością, wewnętrzną harmonią, a nade wszystko za szczęściem. Wspomnienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Aleksandra Kaczorowskiego jest niezwykle interesująca i wciągająca. Nie może to dziwić, wszak jej bohaterem jest intrygujący czeski, właściwie czechosłowacki, pisarz, autor słynnego tomu opowiadań Śmierć pięknych saren. Kaczorowski potrafi umiejętnie wciągnąć czytelnika w świat Oty Pavla. Autor sięga pod powierzchnię. Nie zadowala Kaczorowskiego, na całe szczęście dla czytelnika, powierzchowność postaci Pavla. Stara się go zrozumieć i pokazać w pełni. Śledzimy więc zmagania tego słynnego czeskiego pisarza z chorobą psychiczną, która właściwie przez całe życie nie dawała za wygraną. Autor oprócz historii samego Pavla przedstawia także opowieść o całej rodzinie, niemal od samych początków rodu. Wiele miejsca zostało poświęcone ojcu Oty.

Kaczorowski bardzo sprawnie i w przystępny sposób opisuje cały kontekst historyczny. Nawet czytelnik o powierzchownej wiedzy na temat historii XX wieku doskonale zrozumie z czym musiało się zmierzyć wiele milionów ludzi, w tym rodzina Oty Pavla. Jest to bardzo ważny element tej biografii, bowiem bez niego trudno byłoby w pełni pokazać i co za tym idzie zrozumieć całego życia twórcy Śmierci pięknych saren.

Jeśli ktoś spodziewa się po tej książce klasycznego stylu biograficznego, to może się nieco rozczarować. Wydaje się jednak, że jego brak jest ogromną zaletą. Można więc bez najmniejszych wątpliwości ocenić tę biografię jako bardzo dobrą.

Książka Aleksandra Kaczorowskiego jest niezwykle interesująca i wciągająca. Nie może to dziwić, wszak jej bohaterem jest intrygujący czeski, właściwie czechosłowacki, pisarz, autor słynnego tomu opowiadań Śmierć pięknych saren. Kaczorowski potrafi umiejętnie wciągnąć czytelnika w świat Oty Pavla. Autor sięga pod powierzchnię. Nie zadowala Kaczorowskiego, na całe szczęście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najnowsza książka Przemysława Semczuka nie jest zachwycająca. Choć fabuła powieści oparta została na prawdziwych wydarzeniach, które same w sobie są interesujące, to wydaje się, że autor niestety nie do końca wydobył i wykorzystał potencjał tajemniczej śmierci równie enigmatycznego górskiego przewodnika. Autor Tak będzie prościej jest reportażystą i niestety podczas czytania książki widać to zbyt często. Nie można przy tym stawiać zarzutu do tekstów reporterskich. Jednak na powieść talent do tworzenia ciekawych reportaży moim zdaniem to za mało. Od powieści wymaga się czegoś więcej. W gatunku tym nie może dominować styl publicystyczny – to przecież literatura piękna. Rozumiem, że autor musi w jakiś sposób wprowadzić czytelnika w klimat opisywanej rzeczywistości, ale trzeba to robić w bardziej subtelny, literacki sposób.

Żeby nie poprzestać tylko na mankamentach powieści, trzeba podkreślić, że postacie występujące w książce Przemysława Semczuka są bardzo dobrze skonstruowane. Są przekonujące i wyraziste.

Najnowsza książka Przemysława Semczuka nie jest zachwycająca. Choć fabuła powieści oparta została na prawdziwych wydarzeniach, które same w sobie są interesujące, to wydaje się, że autor niestety nie do końca wydobył i wykorzystał potencjał tajemniczej śmierci równie enigmatycznego górskiego przewodnika. Autor Tak będzie prościej jest reportażystą i niestety podczas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Barbary Stanisławczyk jest niezwykle ważna. Pokazuje bowiem dobitnie to, czego wielu Polakom trudno przyznać. Otóż, jak podkreśla we wstępie autorka, to nie narody były dobre czy złe, a jednostki, konkretne osoby. W książce znalazło się kilkanaście opowieści o losach Polaków i Żydów w czasach Holokaustu. O tym, jak konkretni Polacy stawiali całe swoje życie na jedną kartę i ratowali przed zagładą bezbronnych ludzi. Autorka wykonała dobrą pracę, bowiem uczciwie pokazuje dwie strony tego samego medalu, to znaczy przedstawia postawy godne najwyższej pochwały, ale także te zasługujące na potępienie. Nikogo jednak nie osądza. Trudno zresztą z dzisiejszej perspektywy, po tylu latach oceniać postępowanie osób, które musiały podejmować decyzję w tak ekstremalnie niebezpiecznych warunkach.

W trakcie lektury można zauważyć, że Barbara Stanisławczyk chciała uwypuklić kilka stron całego przedsięwzięcia udzielania schronienia Żydom, bo w istocie było to przedsięwzięcie wymagające nie lada kombinacji i sprytu. Mianowicie chodzi o relacje, czy też swego rodzaju uzależnienie, łączące ukrywanego Żyda i Polaka, który za wszelką cenę starał się go ratować. Książka pokazuje jeszcze jedną ważną kwestię. Co dzieje się później? To znaczy, jak wybawca i uratowany odnajdują się w nowej sytuacji, już po wojnie. Każdy rozpoczyna jakby nowe życie z tym niełatwym przecież bagażem wojennych doświadczeń. I wybawca, i uratowany z piekła Shoah muszą przecież jakoś odbudować zrujnowaną codzienność. Autorka w bardzo umiejętny sposób, nie wydając żadnego wyroku, ukazuje stosunki panujące pomiędzy uratowanymi Żydami a udzielającymi im schronienia Polakami. Nic tutaj nie jest tylko czarne albo tylko białe.

Publikacja bardzo wyraźnie pokazuje, iż takie pojęcia jak dobro, zło, szlachetność, poświęcenie więcej przynależy poszczególnym osobom, przedstawicielom nardów niż samym narodom. Bo to przecież konkretni ludzie tworzą narodową wspólnotę. I w tej wielomilionowej grupie są osoby, które różnie reagują na wojenny terror jaki zgotowali hitlerowcy. Właśnie dlatego ta książka jest taka cenna. Uzmysławia bowiem, że jesteśmy tylko ludźmi.

Książka Barbary Stanisławczyk jest niezwykle ważna. Pokazuje bowiem dobitnie to, czego wielu Polakom trudno przyznać. Otóż, jak podkreśla we wstępie autorka, to nie narody były dobre czy złe, a jednostki, konkretne osoby. W książce znalazło się kilkanaście opowieści o losach Polaków i Żydów w czasach Holokaustu. O tym, jak konkretni Polacy stawiali całe swoje życie na jedną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Marek Migalski, znany do tej pory raczej jako były polityk i komentator życia politycznego, podejmuje w swojej debiutanckiej powieści temat bardzo ważny, szczególnie w dzisiejszym świecie, który zdaje się coraz bardziej wymykać z jakichkolwiek ram. Pojawia się jednak pytanie: czy autor Wielkiego finału potrafił wykorzystać potencjał istotnej kwestii eutanazji na życzenie? Moim zdaniem niestety nie do końca. I nie chodzi tu o wulgarny język i dużo erotyki.

Podstawowy zarzut dotyczy niezbyt jasno i przekonująco umotywowanego zamiaru głównego bohatera Marka. Co prawda autor poświęcił dosyć dużo miejsca, aby przekonać czytelnika co do postępowania 50-letniego mężczyzny. Mnie jednak to nie do końca przekonało. Te przeciągające się rozważania, które prowadzi bohater są często nudne.

Mimo tych mankamentów trzeba przyznać, że Marek Migalski nie boi się poruszać tematów kontrowersyjnych i pisać to, co naprawdę myśli.

Marek Migalski, znany do tej pory raczej jako były polityk i komentator życia politycznego, podejmuje w swojej debiutanckiej powieści temat bardzo ważny, szczególnie w dzisiejszym świecie, który zdaje się coraz bardziej wymykać z jakichkolwiek ram. Pojawia się jednak pytanie: czy autor Wielkiego finału potrafił wykorzystać potencjał istotnej kwestii eutanazji na życzenie?...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax Jon Klassen, Sara Pennypacker
Ocena 7,8
Pax Jon Klassen, Sara P...

Na półkach:

Mimo tego, że książka ta jest skierowana głównie do małych czytelników, z czystym sumieniem można ją polecić każdemu, kto przeżyć chce niezwykle wzruszającą i pouczającą przygodę niezależnie od wieku. Powieść ta nie jest kolejną banalną i prostą historyjką dla dzieci. Sara Pennypacker z wielką starannością zwraca się do młodego odbiorcy, co jest niewątpliwie zasługą także tłumaczki. Pisarka nie traktuje głównych adresatów swojej powieści z góry. To jedna z wielu zalet tej książki. Nie o wszystkich można napisać nawet w najdłuższej recenzji.

Powieść ta to historia prawdziwej wielkiej przyjaźni, która to przyjaźń nie kapituluje w obliczu przeciwności jakie stawia na życiowej drodze każdego z nas los. Ta nowa sytuacja stawia zarówno chłopca, jak i lisa w trudnym położeniu. Jest to swojego rodzaju próba. To próba nie tylko ich pięknej więzi, ale także ich samych. Peter i Pax muszą niejako na nowo zajrzeć w głąb siebie, aby odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania, każdy po swojemu.

Pax to powieść, która nie jest banalna. Sara Pennypacker napisała opowieść piękną, wzruszającą i niezwykle mądrą.

Mimo tego, że książka ta jest skierowana głównie do małych czytelników, z czystym sumieniem można ją polecić każdemu, kto przeżyć chce niezwykle wzruszającą i pouczającą przygodę niezależnie od wieku. Powieść ta nie jest kolejną banalną i prostą historyjką dla dzieci. Sara Pennypacker z wielką starannością zwraca się do młodego odbiorcy, co jest niewątpliwie zasługą także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oprócz bardzo ciekawej treści, trzeba podkreślić, że książka ta została wydana bardzo starannie i prezentuje się bardzo dobrze. Dodatkowo czytelnik ma okazję podziwiać nie tylko piękne fotografie, ale także perfekcyjnie wykonane rysunki. Pozycja ta jest jedną z najlepiej wydanych.

Co do treści książka Joachima Petersona przekazuje odbiorcom dawkę, jeśli można tak to nazwać, niezwykle ciekawych i przydatnych informacji. Są to informacje nie tylko na temat pracy pszczelarza. Znajdziemy tu bowiem również wiele o samych pszczołach i ich równie ciężkiej pracy. Nie jest to więc książka przeznaczona wyłącznie dla osób, które chciałyby zająć się pszczelarstwem. Każdy, kto lubi tę niezwykłą, słodką i korzystnie wpływającą na nasze zdrowie substancję, będzie usatysfakcjonowany po przeczytaniu książki.

Oprócz bardzo ciekawej treści, trzeba podkreślić, że książka ta została wydana bardzo starannie i prezentuje się bardzo dobrze. Dodatkowo czytelnik ma okazję podziwiać nie tylko piękne fotografie, ale także perfekcyjnie wykonane rysunki. Pozycja ta jest jedną z najlepiej wydanych.

Co do treści książka Joachima Petersona przekazuje odbiorcom dawkę, jeśli można tak to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jaki naprawdę był Bolesław Prus vel Aleksander Głowacki? Czy po tylu latach jest jeszcze możliwe szczegółowe prześledzenie jego życia? Magdalena Piątkowska spróbowała zmierzyć się z tymi i wieloma innymi pytaniami, i trzeba powiedzieć, że zrobiła to bardzo dobrze. Oczywiste jest, że po tak długim czasie, kiedy Głowacki przechadzał się warszawskimi ulicami, nie będzie proste opisanie życia jednego z najsłynniejszych polskich pisarzy. Tym bardziej autorce tej bardzo wciągającej książki należą się najwyższe oceny.

Jak zatem Piątkowska zdołała z tych skrawków przeszłości niejako odtworzyć obraz autora Lalki? Otóż autorka wybrała najbardziej oczywisty kierunek, bowiem wzięła na warsztat wszystko, co napisał – od artykułów między innymi dla ,,Kuriera Warszawskiego”, po najdrobniejsze utwory literackie, jakie stworzył Prus/Głowacki. Autorka wykonała niezwykle trudną i wymagającą pracę. Przebrnęła przez wiele tekstów i odnalazła, czy raczej wytropiła, każdą, nawet najdrobniejszą wskazówkę, która mogłaby rozświetlić zaciemniony i nieco enigmatyczny wizerunek najbardziej tajemniczego polskiego pisarza, jak głosi napis umieszczony na tylnej okładce. Ale jeśli ktoś pomyśli, że Piątkowska zakończyła swoje biograficzne śledztwo, to będzie to błąd. Pisarka dodatkowo przestudiowała także ślady zostawione przez osoby z kręgu Aleksandra oraz przez samego Prusa. Chodzi, rzecz jasna, o listy i wspomnienia, które napisali, a także osobiste notatki samego Głowackiego.

Dzięki tej bardzo dobrze napisanej i interesującej biografii odkrywamy tę tajemnicę, jaka skrywała postać Aleksandra Głowackiego. Widzimy człowieka z krwi i kości, który musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami okrutnego i często niesprawiedliwego losu już od pierwszych lat swojego burzliwego i niejednoznacznego życia. Od samego początku musiał walczyć o samego siebie, o miłość bliskich, o zrozumienie czy wreszcie o docenienie przez czytelników a przede wszystkim chyba przez środowisko. Książka Moniki Piątkowskiej uświadamia nam, jaką krętą drogę Aleksander Głowacki musiał przejść, aby stać się jednym z najlepszych polskich pisarzy.

Jaki naprawdę był Bolesław Prus vel Aleksander Głowacki? Czy po tylu latach jest jeszcze możliwe szczegółowe prześledzenie jego życia? Magdalena Piątkowska spróbowała zmierzyć się z tymi i wieloma innymi pytaniami, i trzeba powiedzieć, że zrobiła to bardzo dobrze. Oczywiste jest, że po tak długim czasie, kiedy Głowacki przechadzał się warszawskimi ulicami, nie będzie proste...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

John Lewis-Stempel, rolnik kochający przyrodę, wciąga nas w niezwykły mikrokosmos łąki leżącej przy granicy z Walią. Czytelnik ma możliwość poznania nieznanych do tej pory gatunków zwierząt i roślin, które mają nieraz dosyć intrygujące nazwy. Obserwujemy razem z autorem, jak w ciągu roku zmieniają się flora i fauna – dwa różne światy, ale tworzące jeden, wielki organizm.
Prywatne życie łąki nie jest książką przeładowaną naukowym, specjalistycznym językiem zrozumiałym tylko dla nielicznych. Oczywiście znajdziemy tutaj pewną dawkę wiedzy, chociażby w postaci dziwnych z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy nazw owadów czy ptaków. Informacje te jednak nie przytłaczają. Wydaje się, że bardziej niż o naukowy wykład, chodziło o refleksję nad otaczającym nas środowiskiem. Łąka jest tylko jakby pretekstem do tego, aby naświetlić pewne tematy do przemyśleń. John Lewis-Stempel z niepokojem wspomina o gatunkach, których po prostu już nie ma. Dużym atutem tej mądrej i pięknej książki jest pojawiający się tu i ówdzie humor. To naprawdę niesamowicie potrzebna książka.

John Lewis-Stempel, rolnik kochający przyrodę, wciąga nas w niezwykły mikrokosmos łąki leżącej przy granicy z Walią. Czytelnik ma możliwość poznania nieznanych do tej pory gatunków zwierząt i roślin, które mają nieraz dosyć intrygujące nazwy. Obserwujemy razem z autorem, jak w ciągu roku zmieniają się flora i fauna – dwa różne światy, ale tworzące jeden, wielki organizm....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ważne są takie książki jak ta Romy Ligockiej – mądre, prowokujące do głębszej niż na co dzień refleksji. Te krótkie, wręcz osobiste teksty są pełne życiowych doświadczeń. Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po swoim świecie. Pokazuje najskrytsze zakamarki swojej duszy. Pisze o przemijaniu, chorobie, o przyjaźni czy niełatwej miłości – po prostu o wielobarwnym życiu, w które jesteśmy zanurzeni.
Radość życia nie tworzy spójnej fabuły, nie przedstawia historii od początku do końca. Mimo tego jest to książka przemyślana, ułożona jakby przez samo życie. Roma Ligocka uświadamia, że pomimo wielu przykrych zdarzeń, warto czerpać radość z tego, że nadal jesteśmy. Uczy po prostu radości życia.

Bardzo ważne są takie książki jak ta Romy Ligockiej – mądre, prowokujące do głębszej niż na co dzień refleksji. Te krótkie, wręcz osobiste teksty są pełne życiowych doświadczeń. Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po swoim świecie. Pokazuje najskrytsze zakamarki swojej duszy. Pisze o przemijaniu, chorobie, o przyjaźni czy niełatwej miłości – po prostu o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Młoda emigrantka od kilku lat przebywa w Londynie. Dostając propozycję pracy w prestiżowym instytucie, zajmującym się działami sztuki, wie, że jej dotychczasowe życie się zmieni, ale nie podejrzewa tak radykalnej zmiany. Niezwykłe dzieło sztuki skrywa pewien sekret. Tajemnicza kobieta wie więcej niż można by przypuszczać. Co tak naprawdę wie i czy prawda ma związek z jej burzliwą młodością?

Jessie Burton jest, moim zdaniem, jedną z najlepszych współczesnych pisarek. Muza jest powieścią, w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ciągle się przeplatają. Każda postać tej fascynującej historii jest doskonale skonstruowana. W książce zderzają się wyobrażenia, oczekiwania, marzenia oraz często zwyczajna rzeczywistość. Naprawdę warto przeczytać najnowszą powieść Burton, nie jest ona bowiem nudna czy banalna – wręcz przeciwnie.

Młoda emigrantka od kilku lat przebywa w Londynie. Dostając propozycję pracy w prestiżowym instytucie, zajmującym się działami sztuki, wie, że jej dotychczasowe życie się zmieni, ale nie podejrzewa tak radykalnej zmiany. Niezwykłe dzieło sztuki skrywa pewien sekret. Tajemnicza kobieta wie więcej niż można by przypuszczać. Co tak naprawdę wie i czy prawda ma związek z jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Reymonta pisana w XIX wieku jest ciągle aktualna. Dzisiejszy, kapitalistyczny w dużej mierze świat, nastawiony na zysk i wyzysk, aby jak najwięcej mieć pisarz dostrzegł już w dynamicznie rozwijającej się Łodzi XIX stulecia. Reymont doskonale opisał niszczącą siłę pieniądza pomnażanego dla samego zysku, bez żadnego wyższego celu. Na przykładzie Borowieckiego widać to bardzo wyraźnie. Był zaślepiony wizją bogactwa, jednak na końcu uświadomił sobie, że życie dla samego pomnażanie kapitału jest puste.
Władysław Stanisław Reymont fantastycznie pokazał dokąd prowadzi człowieka życie w świecie, gdzie nie ma miejsca na szacunek i uczciwość.

Powieść Reymonta pisana w XIX wieku jest ciągle aktualna. Dzisiejszy, kapitalistyczny w dużej mierze świat, nastawiony na zysk i wyzysk, aby jak najwięcej mieć pisarz dostrzegł już w dynamicznie rozwijającej się Łodzi XIX stulecia. Reymont doskonale opisał niszczącą siłę pieniądza pomnażanego dla samego zysku, bez żadnego wyższego celu. Na przykładzie Borowieckiego widać to...

więcej Pokaż mimo to