-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-10-14
2018-06-10
2018-03-14
2017-08-31
2017-08-27
2017-08
2017-08-09
2017-07-26
2017-07-04
Nie pamiętam skąd wziął się pomysł, że mam przeczytać tę książkę. Pewnie gdzieś ją zobaczyłam w internecie. Potem okazało się, że jest w mojej bibliotece, więc chętnie ją wzięłam. Długo się za nią zabierałam, a kiedy w końcu postanowiłam przez nią przebrnąć, okazało się, że... nie ma w niej 33 stron - nie to, że wyrwane, po prostu wyglądało na błąd w wydawnictwie. Napisałam więc do wydawcy, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi i do tej pory nie wiem, czy te strony w ogóle istnieją. ;)
Jestem trochę rozczarowana, ponieważ tłumacz (i korekta?) sprawia wrażenie, że nie za bardzo jest zaznajomiony z medycznym słownictwem, nie wspominając już o pisowni liczebników (które były nagminnie mylone - porządkowe zamiast głównych, a tam, gdzie powinny być porządkowe, wpychane były czasem kosmiczne przyrostki typu "-tych"). Nie dodaje to wiarygodności tej pozycji, tak samo jak to, że z tyłu książki reklamowane są jakieś czary-mary (rzadko sprawdzam przed czytaniem, jakie inne książki wydaje firma i chyba muszę to zmienić).
Denerwujące było też to, że autor czasem zaprzeczał samemu sobie - chociaż nie jestem przekonana, czy to nie wina tłumaczenia.
Muszę jednak przyznać, że książka ma kilka plusów, na przykład promowanie zdrowego stylu życia. Pozytywnie zaskoczyło mnie też to, że w części dotyczącej alternatywnych metod leczenia autorzy radzą nie rezygnować z konwencjonalnej medycyny i podchodzić do wszystkiego z rozsądkiem.
Podsumowując - książka łączy elementy medycyny z... no z pierdołami trochę, ale myślę, że gdyby ktoś się chciał dostosować do rad z tej pozycji, chyba źle by na tym nie wyszedł. Chyba że ktoś ma już jakąś wiedzę na temat zdrowego stylu życia - wtedy możliwe, że po prostu się znudzi powtórzeniami.
Co ważne autorzy wspominają, że książka jest uaktualniana w internecie - niestety tylko niemieckojęzyczna wersja. Wspomnienie o tym pojawiło się w momencie, gdy zaczęłam zastanawiać się, czy te wszystkie informacje, które czytam, nie są czasem zdezaktualizowane. Niestety nie znam niemieckiego na tyle dobrze, żeby to sprawdzić.
Nie pamiętam skąd wziął się pomysł, że mam przeczytać tę książkę. Pewnie gdzieś ją zobaczyłam w internecie. Potem okazało się, że jest w mojej bibliotece, więc chętnie ją wzięłam. Długo się za nią zabierałam, a kiedy w końcu postanowiłam przez nią przebrnąć, okazało się, że... nie ma w niej 33 stron - nie to, że wyrwane, po prostu wyglądało na błąd w wydawnictwie. Napisałam...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-24
Nawet nie taka głupia, ale tłumacz (korektor?) nie odróżnia "jakby" od "jak by".
Nawet nie taka głupia, ale tłumacz (korektor?) nie odróżnia "jakby" od "jak by".
Pokaż mimo to2017-06-15
Początkowo wydawała mi się strasznie żenująca. Potem jakoś szybciej mi się czytało, może dlatego że przy likierze. :p
Było kilka zabawnych momentów, kilka ciekawostek, kilka błędów, więcej niż kilka oczywistości - ogólnie nic specjalnego i na pewno bym nie kupiła.
Początkowo wydawała mi się strasznie żenująca. Potem jakoś szybciej mi się czytało, może dlatego że przy likierze. :p
Było kilka zabawnych momentów, kilka ciekawostek, kilka błędów, więcej niż kilka oczywistości - ogólnie nic specjalnego i na pewno bym nie kupiła.
2017-05-31
2017-04-18
2017-04-07
Teoretycznie obowiązuje na zajęciach z medycyny tropikalnej na UMP, ale praktycznie niewiele z niej korzystałam i, z tego co mi wiadomo, znajomi z grupy również.
Teoretycznie obowiązuje na zajęciach z medycyny tropikalnej na UMP, ale praktycznie niewiele z niej korzystałam i, z tego co mi wiadomo, znajomi z grupy również.
Pokaż mimo to2017-04-11
Wypożyczyłam z biblioteki i trzymałam tak długo, że w końcu odpuszczam. Jeśli ktoś nie wie, jak wykonać poszczególne pozycje, to pewnie mu się ta książka przyda, ale wg mnie to raczej taka lektura, do której sięga się raz po raz, a nie czyta w całości. Ja jednak wolę ćwiczyć w klubie, albo z filmami.
Wypożyczyłam z biblioteki i trzymałam tak długo, że w końcu odpuszczam. Jeśli ktoś nie wie, jak wykonać poszczególne pozycje, to pewnie mu się ta książka przyda, ale wg mnie to raczej taka lektura, do której sięga się raz po raz, a nie czyta w całości. Ja jednak wolę ćwiczyć w klubie, albo z filmami.
Pokaż mimo to