rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że książka nie należy do tych, które czytamy z zapartym tchem, gdzie akcja rozwija się dynamicznie i każda strona odkrywa przed nami coraz to nowe zagadki.
Historia troszkę przypominała mi film rodem z nastoletnich półek - popularna dziewczyna, jej przyjaciółka i ciuchy. Troszkę płytka bohaterka, ale w zasadzie miło było oderwać się od rzeczywistości ( co jest charakterystyczne podczas czytania) i powrócić do beztroskich zmartwień ze szkoły średniej.
Mimo to, jak już ktoś zaczął ją czytać, to warto ją dokończyć z czystej ciekawości, który to z tych czarujących młodzieńców - Luke czy Mal - skrywa mroczna tajemnicę.

Muszę przyznać, że książka nie należy do tych, które czytamy z zapartym tchem, gdzie akcja rozwija się dynamicznie i każda strona odkrywa przed nami coraz to nowe zagadki.
Historia troszkę przypominała mi film rodem z nastoletnich półek - popularna dziewczyna, jej przyjaciółka i ciuchy. Troszkę płytka bohaterka, ale w zasadzie miło było oderwać się od rzeczywistości ( co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pod wieloma względami my czytelnicy mamy bardzo łatwe zadanie. Pożyczamy lub kupujemy książki, które wcześniej zostały nam polecone. Po czym po przeczytaniu wystawiamy konkretną opinie na temat przeczytanego dzieła. Ale czasami zdarza się tak, że jakaś książka wywoła u nas tak sprzeczne emocje, że nie jesteśmy w stanie jej ocenić ani opisać.
Tak jest w tym przypadku. Przyznam szczerze, że przez pierwsze 50 stron miałam ochotę cisnąć książką przez okno i nigdy więcej jej nie widzieć. Ale wytrwałam, akcja się rozkręciła i zaczęła się magia. Jak w transie nie mogłam się oderwać aby nie doczytać do końca.
Wampiry, demony, anioły czy wróżki - to ostatnio takie modne w literaturze. Ale tutaj mimo podobnej tematyki jest zupełnie inaczej. Jestem pod wrażeniem postaci jaką stworzyła autorka - Colina Blacburna. Postać mroczna, zagadkowa, tajemnicza. Czytałam już wiele książek gdzie chłopak był mroczną postacią, otoczoną tajemnicą, jednak ta kreacja zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Główna bohaterka Ellie z początku mnie drażniła, ale jako dorastająca nastolatka, która w dodatku została oderwana ze swojego dotychczasowego życia i zmuszona do przeprowadzki na wieś, miała prawo do narzekań. Zresztą kto z nas czasami nie czuje się wyobcowany, lub też czasem zmuszany do czegoś wbrew swojej woli.

Jestem także pod wrażeniem stylu napisania książki. Wiele opisów, które krok po kroku wprowadzają nas w nowy świat Ellie, stopniowo ujawniając tajemnice. To spodobało mi się najbardziej. Napięcie jakie towarzyszy czytelnikowi z każdym rozdziałem, które w pewnym momencie słabnie aby po kolejnych stronach powrócić z dwojoną siłą.

Może zakończenie było już mniej emocjonujące, ale książka mimo to zapisuje się w kręgu tych, o których się szybko nie zapomina.

Pod wieloma względami my czytelnicy mamy bardzo łatwe zadanie. Pożyczamy lub kupujemy książki, które wcześniej zostały nam polecone. Po czym po przeczytaniu wystawiamy konkretną opinie na temat przeczytanego dzieła. Ale czasami zdarza się tak, że jakaś książka wywoła u nas tak sprzeczne emocje, że nie jesteśmy w stanie jej ocenić ani opisać.
Tak jest w tym przypadku....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytanie tej książki zajęło mi około 7 godzin, z małymi przerwami na herbatę i papierosa.

Jako fanka Zafona, gdy tylko dowiedziałam się o premierze nowej książki, a jak się okazało niejako kontynuacji Cienia Wiatru, nie posiadałam się z radości.

Ktoś napisał, że będzie to powieść równie schematyczna jak pozostałe książki z dorobku Pana Zafona. Przyznam, że też byłam na to przygotowana. Ale muszę stwierdzić - otóż nie. Historia ta napisana jest bardzo podobnie, ale nieco jednak odmiennie niż poprzednie.
Co oczywiście nie oznacza, że wyszło to pisarzowi na złe. Przyznam, że w niektórych momentach pojawiła się myśl "o rany,ale banał". Zaczynałam się martwić, że autor, po wydaniu tak znakomitego Cienia Wiatru, powoli traci pisarską kondycję...że opada z sił. Były pewne niedociągnięcia, przynajmniej jak dla mnie, ale po dotarciu do ostatniej linijki tekstu pojawiła się myśl: "o nie, to już koniec? ja chce dalej poznać historię, dajcie następny tom!". Bo mimo, iż z początku miałam mieszane uczucia co do tej historii, tak teraz po jej przeczytaniu jestem zachwycona tym, co ta lektura po sobie pozostawia. Jest wiele niewyjaśnionych wątków, wiele historii, które nie zostały opowiedziane i w myśl słów autora, że "prawdziwa Historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła" możemy być pewni, że wyjdzie kolejna część opowiadająca losy młodego Daniela, który tym razem może zmierzyć się z demonami przeszłości, nie tylko swojej. Reszty dopowiadać nie będe.

Brak mi teraz konkretnych słów aby opisać poznaną niedawno historię. Na pewno łączy ona elementy z dwóch poprzednich serii czyli Cienia Wiatru i Gry Anioła. Czekam z niecierpliwością na Wasze opinie na temat tego dzieła.

Przeczytanie tej książki zajęło mi około 7 godzin, z małymi przerwami na herbatę i papierosa.

Jako fanka Zafona, gdy tylko dowiedziałam się o premierze nowej książki, a jak się okazało niejako kontynuacji Cienia Wiatru, nie posiadałam się z radości.

Ktoś napisał, że będzie to powieść równie schematyczna jak pozostałe książki z dorobku Pana Zafona. Przyznam, że też byłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana jest prostym, jasnym językiem. Dialogi momentami są strasznie banalne, czasem zbyt wulgarne jak na tego typu historie. Sam wątek miłości też wydaje mi się nieco naiwny, przekombinowany, rodem z tandetnej komedii romantycznej. Ale cała historia, opowieść o małym chłopcu i jego przeżyciach...niesamowita, niekiedy poruszająca i sprawiająca małą łezkę w oku.

Odniosłam wrażenie, że opis umieszczony w książce w pełni nie odzwierciedla zawartej w niej treści. Nastawiamy się na odkrywanie tajemnicy związanej z obrazem, który nie wiadomo jak i dlaczego trafił w ręce matki małego chłopca. Tymczasem tutaj chodzi o zupełnie coś innego. Bardziej niż za poznaniu historii obrazu, skupiamy się na doświadczeniach i przeżyciach małego chłopca, który w wyniku odtrącenia ze względu na niepożądane pochodzenie staje się wyrzutkiem, którego społeczeństwo nie dopuszcza do swych struktur. Jasno widzimy jak doświadczenia z dzieciństwa rzutują na dorosłym już bohaterze. Duch przeszłości daje o sobie znać nawet po 40 latach.

Bardzo podobał mi się sposób w jaki została opisana ta historia. Poznajemy dorosłego już Mishę, by w następnym rozdziale przenieść się w przeszłość, odkrywając wspomnienia i poznając historię małego zagubionego chłopca. Potem znów zwrot o 20 lat do przodu.

Trudno jest mi ocenić tą książkę. Pomijając niektóre banalne wątki, sama historia warta jest poznania i tylko ze względu na jej charakter i na to, jak wcześniej wspomniałam, że duchy przeszłości potrafią długo nie pozwalać o sobie zapomnieć, polecam tą książkę, a sama chętnie sięgnę po kolejną pozycję z dorobku autorki.

Książka napisana jest prostym, jasnym językiem. Dialogi momentami są strasznie banalne, czasem zbyt wulgarne jak na tego typu historie. Sam wątek miłości też wydaje mi się nieco naiwny, przekombinowany, rodem z tandetnej komedii romantycznej. Ale cała historia, opowieść o małym chłopcu i jego przeżyciach...niesamowita, niekiedy poruszająca i sprawiająca małą łezkę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając cały skromny jak dotąd dorobek Zafona nie sposób nie odnieść wrażenia, że autor przyzwyczaił już nas do pewnego schematu. Jest bohater, jest tajemnica, którą odkrywa powoli, poznając kolejne osoby kiedyś z nią związane, które w wyjątkowy sposób przenoszą nas w przeszłość aby odkryć wszystkie skrywane sekrety.
Ten styl i sposób pisania jest bardzo uzależniający, więc sięgając po kolejną książkę mamy wrażenie, że wiemy czego się spodziewać. Niestety w tym przypadku jest zupełnie inaczej. "Gra Anioła" jest zupełnie inna, mimo, że z pozoru podobna. Znów odwiedzamy księgarnie Sempere, Cmentarz Zapomnianych Książek, który tym razem jest zaledwie dodatkiem do całej opisanej historii.
Czytając opis nie sposób nie porównywać "Gry Anioła" do "Cienia Wiatru". Ja osobiście spodziewałam się kontynuacji bądź poznania przeszłości losów bohaterów opisanych w "Cieniu...". Jakiż to kardynalny błąd! Wszystkim tym, którzy dopiero sięgają po tą książkę stanowczo radzę aby nie sugerować, nie porównywać czy też zupełnie nie utożsamiać tej historii z "Cieniem..."! Zapomnijcie na chwilę, że niedawno poznaliście Daniela oraz Cmentarz Zapomnianych książek.

Próbowałam opisać wrażenia czy odczucia jakich doznałam po przeczytaniu tej książki....coś co troszkę przypominałoby w miarę jasną recenzje. Ale niestety nie potrafię....zazwyczaj po przeczytaniu czegokolwiek, nawet instrukcji obsługi do pralki, czujemy pewne spełnienie i poznanie w pełni opisywanej historii. Tym razem zastanawiałam się co autor miał na myśli. Książki tej nie zaliczyłabym do lekkich i przyjemnych, lecz do tych trudniejszych też nie. Czyta się ją szybko z wielkim zaciekawieniem. I dodatkowo też z zaskoczeniem.
Nie będę opisywać fabuły bo nie o to w tym chodzi. Tak jak wspominałam wcześniej, Zafon przyzwyczaił nas do pewnego schematu, tym razem jednak było inaczej. Główny bohater w momencie gdy natknął się za pewien element powiązany z zagadką nie rozwiązał jej od razu. Te elementy zostały odsunięte na dalszy plan. Nie jestem pewna czy to przeszkadza czy nie. Raczej zaskakuje i intryguje.

Nie wiem co mogłabym napisać aby zachęcić poszczególne osoby do przeczytania tej książki lub nie. Książka budzi mieszane uczucia, wielki znak zapytania i zaskoczenie na końcu. Może właśnie o to chodzi aby po skończeniu lektury, pozostawić czytelnika zaintrygowanym, zdziwionym, zaskoczonym....Dla mnie ta książka warta jest aby poświęcić jej czas, poznać historię, oddać się w pełni tej skrywanej i w cudowny sposób opisywanej magii i tajemnicy.
Magia i tajemnica najlepiej opisują wszystkie książki Zafona.

Zawsze gdy zabieram się do napisania recenzji w rezultacie brakuje mi słów aby opisać cokolwiek...więc może podsumuję cytatem, który pojawia się w książce a który bardzo mi się spodobał...

Książki posiadają duszę tych, którzy je napisali, tych, którzy je czytali i tych co o nich marzyli...

Czytając cały skromny jak dotąd dorobek Zafona nie sposób nie odnieść wrażenia, że autor przyzwyczaił już nas do pewnego schematu. Jest bohater, jest tajemnica, którą odkrywa powoli, poznając kolejne osoby kiedyś z nią związane, które w wyjątkowy sposób przenoszą nas w przeszłość aby odkryć wszystkie skrywane sekrety.
Ten styl i sposób pisania jest bardzo uzależniający,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zafascynowana sposobem pisania Zafona, z wielkim entuzjazmem zawsze sięgam po kolejne jego dzieło. Mimo skromnego dorobku pisarza, jeszcze żadna z nich mnie nie zawiodła. Po lekturze "Książe mgły" od razu sięgnęłam po "Pałac północy". Mówi się, że z każdą kolejną książką pisarz nabiera większego doświadczenia, tworzy inne bardziej skomplikowane historie i tworzy mroczniejsze tajemnice. Tak jest i w tym przypadku.
Pałac Północy ma być kolejną opowieścią dla młodzieży, lecz z całą stanowczością mogę stwierdzić, że każdy czy to dorosły czy troszkę młodszy może po nią sięgnąć, a zachwyt z przedstawionych zdarzeń i cała opisana historia będzie tak samo fascynująca.
Kolejna tajemnica, kolejna historia, kolejni bohaterowie ukazani w sposób niezwykle interesujący. Zaciekawiła mnie odmienność tych postaci. Mimo różnych charakterów oraz mimo różnej, z pozoru jednak podobnej przeszłości spotkali się w jednym miejscu, stworzyli zgrany zespół - przyjaciół.
Tak już w życiu bywa, że niby pod pretekstem przypadku, spotykamy na swojej drodze osoby różne a mimo to tak bardzo do nas podobne. Spotykamy ich z jakiegoś określonego powodu. Cienka jest granica pomiędzy przypadkiem a przeznaczeniem.
Powracając do książki, fabuły opisywać nie będę, bo jest to zbędne moim zdaniem. Chciałabym tylko wyrazić zachwyt jaki żywie do wszystkich książek autora. Mimo kilku zbędnych faktów przedstawionych w książce (np. po wyjściu Iana z domu ojca Sheere autor napomina, że szyfr w zamku zmienił się na Kali, co było wątkiem tajemniczym ale nieco zbędnym).
Wybaczam autorowi pewne wątki oraz w niektórych momentach przyspieszenia akcji. Nie wiem co takiego jest magicznego w tych historiach, sposobie pisania czy w samym autorze, że tak szybko potrafi swoją grą słów zahipnotyzować czytelnika. Najbardziej lubię momenty, w których bohater poznaje pewną skrywaną od lat historie, poznaje wszystkie osoby z nią związane, które to kawałek po kawałku odsłaniają najskrytsze wątki owej tajemnicy.

Zastanawiałam się jakby wyglądała ekranizacja jednej z książek Zafona (najchętniej wybrałabym się na "Cień Wiatru"). Liczę, że kiedyś jakiś scenarzysta i reżyser, zauroczeni historią w książkach Zafona, podobnie jak my wszyscy tutaj, i podejmie się takiego zadania.

Zafascynowana sposobem pisania Zafona, z wielkim entuzjazmem zawsze sięgam po kolejne jego dzieło. Mimo skromnego dorobku pisarza, jeszcze żadna z nich mnie nie zawiodła. Po lekturze "Książe mgły" od razu sięgnęłam po "Pałac północy". Mówi się, że z każdą kolejną książką pisarz nabiera większego doświadczenia, tworzy inne bardziej skomplikowane historie i tworzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem świeżo po przeczytaniu tej książki. Spotkałam się z opiniami, że ta część jest gorsza od poprzedniej. Muszę powiedzieć, że nie do końca się z tym zgadzam. Pierwsza część była lżejsza, bardziej bajkowa i magiczna. Natomiast Król Mroku ukazuje zupełnie inny świat. Nie chodzi jedynie o same wróżki, lecz w pewnym sensie ukazuje problemy z którymi wiele z nas może się identyfikować. Podczas czytania nasunęła mi się pewna myśl..."uważaj o czym marzysz,bo Twoje marzenia mogą się spełnić". Myślę, że więcej komentarzy nie trzeba.

Jestem świeżo po przeczytaniu tej książki. Spotkałam się z opiniami, że ta część jest gorsza od poprzedniej. Muszę powiedzieć, że nie do końca się z tym zgadzam. Pierwsza część była lżejsza, bardziej bajkowa i magiczna. Natomiast Król Mroku ukazuje zupełnie inny świat. Nie chodzi jedynie o same wróżki, lecz w pewnym sensie ukazuje problemy z którymi wiele z nas może się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnio zaczytałam się w literaturze "współczesnej" w najnowszych "bestsellerach", ogarniętych światem aniołów i wampirów. Królowa lata ukazuje zupełnie inny świat. Może to i lepiej bo krwiożercze bestie i upadłe anioły mogły się już znudzić.
Królowa lata ukazuje zupełnie inny świat wróżek, które widzi jedynie główna bohaterka. Książkę czyta się szybko i lekko. Zaliczę ją do lektur przyjemnych, pozostawia miłe wrażenia ze względu na świat, który ukazuje. Sama fabuła też jest ciekawa, aczkolwiek nie porywa. Im dalej się zagłębiamy w lekturę tym bardziej poznajemy ten magiczny świat i losy wszystkich bohaterów. Według mnie ciekawa była zmiana narracji, raz z perspektywy bohaterki, innym razem Króla, a kolejnym Donii. Wielki plus za to.
Po jej przeczytaniu mogę wymienić parę elementów, które troszkę mnie rozbawiły, uwaga SPOILER!
Przede wszystkim obawy bohaterki po spotkaniu z Królem Lata czy wciąż jest dziewicą. Temat ten nie bardzo pasował mi do całej historii. Druga sprawa, Król kontaktuje się z Donią poprzez komórki. Akcja może i dzieje się współcześnie ale opisany baśniowy świat i wróżki kontaktujące się telefonami....też nie pasowało. Dziwne wydało mi się też to,że przyjaciel bohaterki Seth po poznaniu jej tajemnicy uwierzył jej od razu, bez żadnego zawahania. Ale z drugiej strony była ona dla niego kimś szczególnym, a on był przede wszystkim przyjacielem, a przecież przyjaźń polega na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Postać Setha oceniam bardzo pozytywnie. I nie dziwie się, że Aislinn zdecydowała się przy nim pozostać.
Podsumowując książka miła i przyjemna. Łączy świat bajkowy z rzeczywistym przez co łatwo się w niej zatracić:)i to uczucie podobało mi się najbardziej.

Ostatnio zaczytałam się w literaturze "współczesnej" w najnowszych "bestsellerach", ogarniętych światem aniołów i wampirów. Królowa lata ukazuje zupełnie inny świat. Może to i lepiej bo krwiożercze bestie i upadłe anioły mogły się już znudzić.
Królowa lata ukazuje zupełnie inny świat wróżek, które widzi jedynie główna bohaterka. Książkę czyta się szybko i lekko. Zaliczę ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do książki zachęciła mnie mama - wielka fanka Chmielewskiej. Po przeczytaniu powiem krótko - rewelacja! Bohaterowie niesamowici, szczerze zazdrościłam takiego psa;)

Do książki zachęciła mnie mama - wielka fanka Chmielewskiej. Po przeczytaniu powiem krótko - rewelacja! Bohaterowie niesamowici, szczerze zazdrościłam takiego psa;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

mimo,że powieść "stara jak świat" i przeczytałam ją dawno temu, nadal jestem pod wrażeniem tej książki. Może nie tyle samej historii co postaci i charakteru głównej bohaterki, jej determinacji i przebiegłości. Ogromnym i niewybaczalnym błędem jest obejrzenie filmu w pierwszej kolejności a później przeczytanie książki. Ja tak niestety zrobiłam. Film uwielbiałam ale dopiero po lekturze książki zafascynowała mnie ta historia jeszcze bardziej. A urok filmu niesamowicie zbladł. I tutaj powtarzają się znane słowa "Książka lepsza od filmu". Nic dodać nic ując. Polecam gorąco i naprawde nie odkładajcie tego na później.

mimo,że powieść "stara jak świat" i przeczytałam ją dawno temu, nadal jestem pod wrażeniem tej książki. Może nie tyle samej historii co postaci i charakteru głównej bohaterki, jej determinacji i przebiegłości. Ogromnym i niewybaczalnym błędem jest obejrzenie filmu w pierwszej kolejności a później przeczytanie książki. Ja tak niestety zrobiłam. Film uwielbiałam ale dopiero...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka pochłonięta w niecałe dwa dni(gdyby nie trzeba było pracować, jeść i spać to zapewne byłby to jeden dzień). Książka bardzo "miła" tzn lekka, intrygująca. Ale zostawiła wiele niewyjaśnionych elementów, więc pozostaje czekać na kolejną część.

Książka pochłonięta w niecałe dwa dni(gdyby nie trzeba było pracować, jeść i spać to zapewne byłby to jeden dzień). Książka bardzo "miła" tzn lekka, intrygująca. Ale zostawiła wiele niewyjaśnionych elementów, więc pozostaje czekać na kolejną część.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka lekka i przyjemna....nie jest hitem ale ma w sobie coś co nie pozwoliło mi o niej zapomnieć i zawsze gdy na nią patrze odczuwam coś dziwnego. Uważam,że nutka tajemnicy i niepewności, ciekawości i zaintrygowania wystarczyły aby nie móc się od niej oderwać i nagłe rozwinięcie akcji dopiero pod koniec czytania nie przeszkadzało mi tak bardzo.
Ogólnie polecam;)

Książka lekka i przyjemna....nie jest hitem ale ma w sobie coś co nie pozwoliło mi o niej zapomnieć i zawsze gdy na nią patrze odczuwam coś dziwnego. Uważam,że nutka tajemnicy i niepewności, ciekawości i zaintrygowania wystarczyły aby nie móc się od niej oderwać i nagłe rozwinięcie akcji dopiero pod koniec czytania nie przeszkadzało mi tak bardzo.
Ogólnie polecam;)

Pokaż mimo to