Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Magda Umer
Ocena 7,7
Agnieszki Osie... Agnieszka Osiecka, ...

Na półkach: ,

Warszawa : [Agora], 2010. ISBN: 9788326800788



Jak napisać recenzję LISTÓW? Nie da się. Nie można powiedzieć, że korespondencja jest ciekawa, wciąga czy nudzi. To przecież czyjeś życie. Wymiana myśli. Tego nie można oceniać, można być jedynie wdzięcznym, że zostało się do prywatnych zapisków dopuszczonym.

Z czystym sumieniem mogę zacząc tak: rewelacyjnie wydana książka. Szata graficzna doskonale dobrana do klimatu, w jakim utrzymana jest korespondencja Jeremiego Przybory z Agnieszką Osiecką. Listy powstały w latach 1964 - 1966 i z tego okresu odnajdujemy w książce fotografie obojga, kartki pocztowe, plakaty. Kolor, czcionka, ołówkowe notatki są doskonałym uzupełnieniem. Komentarze Magdy Umer na marginesach, stają się niezbędnymi wskazówkami i pomagają zrozumieć sytuację chwili bądź poznać wymienione w listach osoby z życia codziennego autorów. Jednym słowem: Śliczna Książka.

A listy?

Czuję się zaszczycona, wyróżniona, że mogłam je poznać. Nie miałam pojęcia o uczuciu łączącym tę parę. Wzięłam książkę do ręki z sympatii do poezji Agnieszki Osieckiej i Starszego Pana. I już na pierwszej stronie pełne zaskoczenie. Otworzyłam szeroko oczy i cichutko, jakby na palcach, żeby nie zburzyć panującego nastroju - pozwoliłam sobie trochę popodglądać.

Urocza gra słów. Inny świat - świat, w którym każda litera zostaje zapisana w jakimś konkretnym celu i wyraża więcej niż milion zdań.

I jeszcze piosenki / wiersze …. Te, które powstały w tym czasie, te które pisali do siebie, o sobie i dla siebie wzajemnie … dopełnienie całości.

Znalazłam w tej książce piękne, czułe miejsce. Zamknęłam się w niej i nie chcę z niej wyjść.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Warszawa : [Agora], 2010. ISBN: 9788326800788



Jak napisać recenzję LISTÓW? Nie da się. Nie można powiedzieć, że korespondencja jest ciekawa, wciąga czy nudzi. To przecież czyjeś życie. Wymiana myśli. Tego nie można oceniać, można być jedynie wdzięcznym, że zostało się do prywatnych zapisków dopuszczonym.

Z czystym sumieniem mogę zacząc tak: rewelacyjnie wydana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warszawa: Bellona: Oficyna Wydawnicza Volumen, cop. 2009. ISBN: 9788372332011



Kiedy zobaczyłam nazwisko: Głowacki w spisie autorów "Kanonu Literatury Podziemnej", trochę się zdziwiłam. Zawsze wydawało mi się, że Janusz Głowacki to pisarz niezaangażowany bezpośrednio w działalność opozycyjną. Z tym większą ciekawością otworzyłam książkę.

I tu powinna nastąpić długa, ogłuszająca cisza ….. Dajmy jej czas, niech trwa.

To jest tak smutna książka, że aż boli. Nawet jeśli została nazwana "najlepszym reportażem o polskim Sierpniu", to mnie bolała, jak najczarniejsza opowieść o życiu. Wydarzenia Sierpnia przedstawił autor oczami robotnika, pracownika Stoczni im. Lenina, który został konfidentem milicji, wcale o tym nie wiedząc. Podobnie przyłączył się do strajku - nieświadomie. Bohater powieści jest prostym, biednym człowiekiem, skopanym przez los, naznaczonym przez życie, które się dzieje, a raczej toczy jakby bez jego najmniejszego wpływu.

Janusz Głowacki pisał książkę jesienią 1980 roku po pobycie w gdańskiej stoczni, gdzie asystował przy obradach. Dzięki przepustce od Lecha Wałęsy, mógł swobodnie poruszać się po stoczni, rozmawiać z robotnikami, obserwować i słuchać. W tych pełnych napięcia dniach, pośród ludzi o zmęczonych twarzach, zrodził się Ufnal - bohater - nie bohater. Zwykły człowiek. Postać przerysowana, a jednak czuje się, że autentyczna.

Książka powinna napawać optymizmem, kończy się przecież Zwycięstwem. We mnie jednak pozostaje to dziwne uczucie, ścisk w okolicy serca - bo ludzi takich jak narrator, wciąż jest wielu wśród nas.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Warszawa: Bellona: Oficyna Wydawnicza Volumen, cop. 2009. ISBN: 9788372332011



Kiedy zobaczyłam nazwisko: Głowacki w spisie autorów "Kanonu Literatury Podziemnej", trochę się zdziwiłam. Zawsze wydawało mi się, że Janusz Głowacki to pisarz niezaangażowany bezpośrednio w działalność opozycyjną. Z tym większą ciekawością otworzyłam książkę.

I tu powinna nastąpić długa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warszawa : Demart, 2010. ISBN: 9788374275439



Kleopatra … Mata Hari … Pani Mao … a może ty Kochanie?

270 stron opowieści o Złych Kobietach … intrygujące. Rekomendacją dla tej książki było miejsce jej zakupu (odnalezienia) - Targi Książki Historycznej - dałam się uwieść okładce i tytułowi - nie żałuję. Dwadzieścia dwie historie kobiet, ułożone chronologicznie, wybrane z grona podobno najbardziej bezwzględnych i ambitnych. Kobiety są seksowne, błyskotliwe, nad wyraz inteligentne, magnetyczne, przebiegłe. Najczęściej przeciwstawiają się obowiązującym w ich epokach normom społecznym i obyczajowym. Każda opowieść wciąga i mówi sama za siebie - ale również przeraża.

W książce odnajdujemy postaci historyczne (Kleopatra, Mesalina, Caryca Katarzyna, Mata Hari), jak i tzw. zwykłe kobiety, jak np. pani Mao - liderka komunistycznych Chin, Georgia Tann - dyrektor Domu Dziecka w Memphis, która zarobiła miliony na sprzedaży tysięcy dzieci na czarnym rynku adopcyjnym, najczęściej dzieci porywanych rodzicom, lub zabieranych podstępem. Kobiety te pochodziły z różnych zakątków świata. Pomimo wielu różnic, łączyło je jedno - niezłomny duch. Większość z nich nie godziła się na rolę ofiary. Bez względu na to, jak je przedstawiano oraz jak traktowano, brały sprawy w swoje ręce. Wykorzystywały wszystkie swoje umiejętności, żeby osiągnąć wytyczone cele. Żądza władzy popychała je do intryg, morderstw i nieodpartego pragnienia, by być numerem jeden na świecie. Niektóre z nich czekała przedwczesna śmierć, ale przesuwając konwencjonalne granice, dokonywały szokujących wyborów i godziły się na ich konsekwencje. Najczęściej jednak zaślepiała je pewność siebie.

Oczywiście większość z tych kobiet żyła w czasach i kulturach bardzo różnych od czasów współczesnych, więc nie możemy sądzić ich według dzisiejszych norm czy standardów. Zbrodni jednak nie usprawiedliwia nic.

Książkę czytałam "jednym tchem", choć pod koniec byłam już zmęczone złem i tragizmem.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Warszawa : Demart, 2010. ISBN: 9788374275439



Kleopatra … Mata Hari … Pani Mao … a może ty Kochanie?

270 stron opowieści o Złych Kobietach … intrygujące. Rekomendacją dla tej książki było miejsce jej zakupu (odnalezienia) - Targi Książki Historycznej - dałam się uwieść okładce i tytułowi - nie żałuję. Dwadzieścia dwie historie kobiet, ułożone chronologicznie, wybrane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wołowiec : Wydawnictwo Czarne, 2010. ISBN: 9788375361674



To jedna z tych książek, które się otwiera, czyta i zamyka. A po zamknięciu - wszystkim dookoła się o tej książce opowiada, przywołuje zapisane w niej historie, namawia do przeczytania ...

Gottland to nieistniejące już Muzeum K. Gotta. I takie odrobinę muzealne Czechy opisuje w swoich reportażach Mariusz Szczygieł. W każdym razie takie one nam się wydają z perspektywy miękkiego fotela, w którym siedzimy czytając tę książkę.

XX wiek dla Czechów nie był łatwy, nie był też wesoły. Długo zmagali się z naciskiem, siłą wyższą i racją stanu ... Cały ten czas, różne jego kolory i zapachy umieścił autor na kartkach tej książki. Dużo tu strachu, bólu, wycofania, niepewności, zdrady i cierpienia. Całe komunistyczne piekło i typowa dla tego narodu niejednoznaczność (pozwolę sobie powtórzyć to słowo za Agnieszką Holland).

Gottland pełen jest znanych nazwisk. Aktorka Lida Baarova - kobieta, przez którą płakał Goebbels; rzeźbiarz Otakar Szvec – twórca największego pomnika Stalina na kuli ziemskiej, który popełnił samobójstwo zanim skończył swoje dzieło, siostrzenica Franza Kafki, która nie lubi o sobie ani o pisarzu opowiadać; piosenkarka Marta Kubiszova, której komunistyczny reżim na 20 lat zabronił śpiewać i skasował nagrania z radiowych archiwów; legendarny producent obuwia Tomáš Bata, który stworzył kontrolowane przez siebie miasto na 10 lat przed pomysłami Orwella; pisarz Eduard Kirchberger, który stworzył siebie na nowo i został Karelem Fabianem oraz wielu innych – to bohaterowie tej książki. Tym bardziej czyta się ją jednym tchem. Popycha nas ciekawość, goni łakomstwo świadomości.

Skończyłam czytać książkę o 2 w nocy i długo jeszcze nie mogłam zasnąć, kartkowałam, czytałam przypisy, przyglądałam się okładce (pomnik Józefa Stalina) ... rewelacyjna konstrukcja tekstu, świetne pióro.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Wołowiec : Wydawnictwo Czarne, 2010. ISBN: 9788375361674



To jedna z tych książek, które się otwiera, czyta i zamyka. A po zamknięciu - wszystkim dookoła się o tej książce opowiada, przywołuje zapisane w niej historie, namawia do przeczytania ...

Gottland to nieistniejące już Muzeum K. Gotta. I takie odrobinę muzealne Czechy opisuje w swoich reportażach Mariusz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warszawa : "Iskry", cop. 2003. ISBN: 8320717329


Mała książeczka poręcznego formatu.

Tuwim. Niezrównany mistrz słowa. Współtwórca Skamandra. "Kwiaty polskie" to arcydzieło polskiej poezji. Znamy go ze szkoły. Ale … uprawiał On również poezję lekką, frywolną. Zapisywał myśli i słowa pełne zabawy i humoru. Słynął z gierek słownych, udzielał się towarzysko i chętnie pisywał okazjonalne, wesołe utwory, zarówno wierszem jak i prozą.

Tuwim z kart tej książeczki, to wesoły kompan nocnych eskapad. Spacerowicz. Miłośnik nocnej Warszawy. "Nalej mi wina" to rewelacyjny przewodnik po bankietach, knajpkach i restauracjach międzywojennej Stolicy. Pełen humoru, dowcipu i szczerości. Pikanterii dodają załączone fotografie, na których rozpoznajemy przyjaciół poety, osobistości znane nam również z podręczników. Jak dobrze jest wiedzieć, że byli namacalni, spotykalni … a nie tylko oficjalni.

Na okładce książki znajdujemy Mapę Pijacką m. st. Warszawy - a na niej zakreślone na czerowno miejsca bliskie poecie. Szkoda tylko, że dziś to już nie TA SAMA Warszawa ….

140 stron wesołego słowa. 140 stron, na których obok dowcipu, żartu i kpiny odnajdujemy głębię człowieczeństwa.

Czyta się tchem jednym. Zalecane: lekkie zwilżenie gardła. 

Warszawa : "Iskry", cop. 2003. ISBN: 8320717329


Mała książeczka poręcznego formatu.

Tuwim. Niezrównany mistrz słowa. Współtwórca Skamandra. "Kwiaty polskie" to arcydzieło polskiej poezji. Znamy go ze szkoły. Ale … uprawiał On również poezję lekką, frywolną. Zapisywał myśli i słowa pełne zabawy i humoru. Słynął z gierek słownych, udzielał się towarzysko i chętnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warszawa : Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, cop. 2012. ISBN: 9788323508595



Tak, to zupełnie nieprawdopodobne - czekałam na tę książkę ponad pół roku - tyle czasu upłynęło od czasu, kiedy Kelner po koncercie Izraela w listopadzie zeszłego roku przysiadł na chwilę przy małym stoliku i pomiędzy wymianą słów o muzyce, powiedział: "...tak, napisałem, tak, niedługo zostanie wydana, tak, zapraszam do przeczytania" .... Hm ... a nawet hmmm - pomyślałam i kiedy się ukazała, zamówiłam książkę w Księgarni UW.

Po kilku miesiącach na Moją Wyspę książka dotarła w walizce O.

"Ta historia nie do końca jest prawdziwa, bo powstała w mojej głowie. Historie powstają w ludzkich głowach. To, co bierzemy za historyczne fakty, to tylko przemijające wydarzenia, a historia rodzi się z amnezji."

Tak rozpoczyna się 118 stronicowy wydech. Tak to właśnie widzę: siedzi Kelner przy stoliku, nabiera powietrze w płuca, głęboko i …. pisze. Przechadza się, a czasem przebiega przez życie. Swoje, czyjeś, przyjaciół, bliskich, mijanych na ulicy, ludzi z którymi chciał się spotykać i tych, których na jego drodze postawiło życie, system …

"Mało, mało, mało …" - te myśli nie chciały mnie opuścić, kiedy książkę zamknęłam. Tak dobrze się czytało. Bardzo dobrze odnalazłam się w konwencji skoku - zmiany czasu i miejsca akcji są świetną formą dla takich opowieści.

Zdecydowanie książka przeniosła mnie w czasie. Połknęłam ją w jeden wieczór i po zamknięciu czułam brak. Spory brak czegoś.

Kelner ma cenną lekkość pióra. Prowadzi monolog z sobą, jednocześnie puszczając wodze wyobraźni i wdając się w dyskusję z rzeczywistością.

To nie jest autobiografia. To nie jest życiowa opowieść o latach tak odległych, że już zamglonych. To wydech. Krótkie wspomnienie, świecy zdmuchnięcie.

Czekam na kolejne.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Warszawa : Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, cop. 2012. ISBN: 9788323508595



Tak, to zupełnie nieprawdopodobne - czekałam na tę książkę ponad pół roku - tyle czasu upłynęło od czasu, kiedy Kelner po koncercie Izraela w listopadzie zeszłego roku przysiadł na chwilę przy małym stoliku i pomiędzy wymianą słów o muzyce, powiedział: "...tak, napisałem, tak, niedługo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Maria Paschalska - psycholog z wykształcenia i dziennikarz z zawodu. W trakcie działalności publicystycznej zajmowała się funkcjonowaniem szkół, wychowaniem młodzieży, wpływem filmu na młodzież i popularyzacją wiedzy psychologicznej. Długi czas współpracowała z miesięcznikiem "Wiedza i Życie".

O czym jest ta książeczka formatu prawie kieszonkowego? O poznawaniu siebie, porozumiewaniu się z drugim człowiekiem, o wspólnym byciu, poczuciu bezpieczeństwa i szukaniu własnej recepty na życie. Autorka opiera swoje spostrzeżenia na książkach, które przeczytała, filmach, które dobrze zna, dyskusjach, w których uczestniczyła. Poddaje własnej obróbce słowa i wydarzenia, konkretne sytuacje przykłada do teorii lub modelu, ale też model i teorię sprawdza w konkretnych sytuacjach.

Książka obfituje w historyjki z życia przemieszane z teoriami. Oceny autorki są zdecydowanie subiektywne. Przekonuje czytelnika, że poznawanie samego siebie jest interesujące i pożyteczne, jednocześnie uczulając, że trudno poznać siebie do końca. Przecież człowiek nie jest skamieliną i tak długo, jak trwają jego reakcje z otoczeniem, ze światem, może napotkać sytuację, w której zachowa się po nowemu, ku własnemu zaskoczeniu.

Paschalska przekonuje o dużym znaczeniu psychoterapii, pozytywnie przedstawia treningi interpersonalne i namawia do udziału w nich. Uważa, że tam, w tych niby sztucznych warunkach, ludzie próbują powiedzieć coś od siebie i o sobie oraz słuchają, co inni mówią, próbują też odkryć uczucia, które nimi rządzą, jednocześnie przyznając sobie prawo do zachowań zgodnych z własnymi odczuciami i przekonaniami.

Osobiście najbardziej zaciekawiły mnie rozdziały dotyczące nadmiernego przywiązywania wagi do ról społecznych. Bliskie jest mi zdanie, że role te, jak sama nazwa wskazuje, są do odgrywania, a nie do zamykania w nich ludzi.

Książkę kończy rozdział: "Mówimy humanizm, myślimy nadzieja". Jest to felieton o doświadczeniach ludzkich wyniesionych z obozu zagłady, które mimo upływu lat, nie tracą ważności i aktualności. Wynika z nich to, że moralność nie jest obowiązkiem, ale realną siłą człowieka, oraz to, że wśród wielu zagrożeń, jakie wiszą nad światem, jedno jest największe - zerwanie więzi między ludźmi.

Polecam książkę (książeczkę - ze względu na format). Jej forma jest mi tym bliższa, że autorka pozostawia ją jakby otwartą, niedokończoną. Każdy z czytających może coś do niej dopowiedzieć, zanegować, inaczej zinterpretować, a co najważniejsze - pomyśleć nad jej treścią i pójść o krok dalej.

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

Maria Paschalska - psycholog z wykształcenia i dziennikarz z zawodu. W trakcie działalności publicystycznej zajmowała się funkcjonowaniem szkół, wychowaniem młodzieży, wpływem filmu na młodzież i popularyzacją wiedzy psychologicznej. Długi czas współpracowała z miesięcznikiem "Wiedza i Życie".

O czym jest ta książeczka formatu prawie kieszonkowego? O poznawaniu siebie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Jeśli nawet pozostanie nam tylko jedna ciasna uliczka, którą poprowadzą nas… to nad nią jest całe niebo”

To słowa bohaterki powieści Anny Boleckiej: "Cadyk i dziewczyna". Pola Rubin, tytułowa "dziewczyna", delikatna, może nawet nadwrażliwa, z zakręconym życiem. Wojna zastała ją dopiero co przebudzoną, w letniej sukience, na wsi pod Warszawą, oddaloną od Rodziny. Pierwsze objawy lęku i przerażenia zamieniła na determinację i rozpoczęła swoją historię w tej książce. I wędrówkę. Jej losy splecione zostają z losami najmłodszej córki mieszkającego w pobliżu chasyda, któremu z resztą rodziny, tuż pod okiem gestapo, udaje się zbiec z okupowanej Polski.

Na kartach opowieści Anny Boleckiej fikcja miesza się z rzeczywistością, możliwe z niemożliwym. Trzy lata okupacji hitlerowskiej pokazane zostały przez pryzmat losów Żydów, Polaków i Niemców. Są to niezwykłe dzieje miłości, przyjaźni i współzależności w bombardowanej Warszawie i okolicach. Bohaterowie dokonują dramatycznych wyborów, poznają samych siebie, często ku własnemu zaskoczeniu.

Wachlarz osobowości i mistycyzm, psychologiczny portret zalęknionych ludzi i duchowe oparcie jakie dawała im wiara (pomimo sytuacji) - to dla mnie motywy przewodnie książki.

Dla stworzenia fikcyjnych postaci, Anna Bolecka zaczerpnęła niektóre fakty z biografii osób żyjących naprawdę. Główna bohaterka ma swój pierwowzór w postaci Etty Hillesum, młodej Żydówki z Holandii, poszukującej Boga i sensu życia. Rebe Icchak i Rebe Rachmiel, także wzorowani są na osobach autentycznych. Jeden z nich, dzięki pomocy niemieckiego oficera, ocalał, drugi zginął wraz ze swoimi uczniami. Ich wybory stanowią ważny element opowieści.

Oparcie w faktach dało autorce szanse lepszego zrozumienia bohaterów. Przybliżyło ich lęki, radości, wreszcie nadzieję.

"Chyba każdy z nas zastanawiał się choć raz, jakby się zachował w sytuacji wielkiego zagrożenia, na przykład podczas wojny w okupowanej Warszawie. I ja o tym myślałam, i chyba jak każdy nie byłam siebie pewna.
Wśród wielu nieznanych bohaterów tamtych czasów spotkałam kilkoro, których losy stały mi się bliskie.To ludzie, którzy tak jak my byli pełni wahań, bali się, chcieli uniknąć złego losu, ale wbrew wszystkim i wszystkiemu wybrali dobro.
Zapragnęłam opisać ich dramatyczne historie. Pokazać ludzi, którzy kochali, pomagali sobie nawzajem, szukali sposobów przeżycia, dokonywali trudnych wyborów – nie chcieli być ofiarą biernie poddającą się losowi" A. Bolecka

Zapraszam: mojeczytanie.blox.pl

„Jeśli nawet pozostanie nam tylko jedna ciasna uliczka, którą poprowadzą nas… to nad nią jest całe niebo”

To słowa bohaterki powieści Anny Boleckiej: "Cadyk i dziewczyna". Pola Rubin, tytułowa "dziewczyna", delikatna, może nawet nadwrażliwa, z zakręconym życiem. Wojna zastała ją dopiero co przebudzoną, w letniej sukience, na wsi pod Warszawą, oddaloną od Rodziny. Pierwsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bratni Zew, Wydawnictwo Franciszkanów, Kraków 2010. ISBN: 978-83-7485-141-1



Pierre Abélard to doskonały, średniowieczny filozof i teolog. Znany szerszej publice z tragicznej miłości do Heloizy. W okresie rozkwitu średniowiecza, jego metoda scholastyczna była podstawowym narzędziem analizy filozoficznej.

Za życia wzbudzał zdecydowanie sprzeczne uczucia - budził zawiść, rodził konflikty i był pod obstrzałem ostrej krytyki głównie ze strony nauczycieli powstających wówczas pierwszych szkół uniwersyteckich - natomiast uczniowie darzyli go szacunkiem, uporczywie szukając jego towarzystwa i wykładów.

Książka jest historią Abelarda, odrobinę sfabularyzowaną biografią, a jej głównym wątkiem jest miłość do Heloizy. Kochała go ona miłością tak namiętną i gorącą, że trudno ją z czymkolwiek porównać. Równie wielka była tylko nienawiść Fulberta, która w swym zaślepieniu doprowadziła aż do okaleczenia uczonego.

To jest tragiczna historia, pełna wzlotów, upadków, radości i bólu.

Dla mnie, podobnie jak dla autora książki, Abelard to przede wszystkim wybitny człowiek miłujący Prawdę. Jego ogromne, niesamowicie imponujące możliwości intelektualne, połączone oczywiście ze sporą dawka zarozumiałości, pchały go zawsze naprzód, poza granice wszelkich poznanych przezeń prawd. I dzięki temu wkład Abelarda w filozofię jest niezaprzeczalny i wielki.

I jak w tak mądrym człowieku miała nie zakochać się młodziutka Heloiza? W dodatku w Paryżu?

Polecam książkę.

Doskonała powieść o miłości i konflikcie, rozgrywająca się na tle średniowiecznego Kościoła. Autor zachował prawdę historyczną, tworzył powieść w oparciu o szczegółową biografię Abelarda, a także o jego listy do Heloizy.

Kończąc lekturę, razem z autorem zadajemy sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego kochany i podziwiany przez tłumy człowiek, autor wybitnych dzieł filozoficznych, do końca swoich dni żył jako pozbawiony nadziei, niezrozumiany i pogrążony w rozpaczy wygnaniec?

http://mojeczytanie.blox.pl/html/1310721.html

Bratni Zew, Wydawnictwo Franciszkanów, Kraków 2010. ISBN: 978-83-7485-141-1



Pierre Abélard to doskonały, średniowieczny filozof i teolog. Znany szerszej publice z tragicznej miłości do Heloizy. W okresie rozkwitu średniowiecza, jego metoda scholastyczna była podstawowym narzędziem analizy filozoficznej.

Za życia wzbudzał zdecydowanie sprzeczne uczucia - budził...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Biblioteka Gazety Wyborczej, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012, ISBN: 978-83-268-0767-1



Jeden z ulubionych aktorów.

Interesujący mężczyzna.

Książka o kobietach !

Jak nie wziąć do ręki, nie przespacerować się, nie przespać, nie przeczytać …

W bardzo zimowy dzień, w bardzo ośnieżonym mieście, w ogromnej księgarni, gdzieś pomiędzy drugim, a trzecim piętrem, na ciasnych schodach, dostałam do ręki książkę Jana Nowickiego. Darczyńca nie omieszkał skomentować tytułu słowami: "hm … pewnie wiele ich w jego życiu było, a Ty nadal uważasz zapewne, że to nieziemsko interesujący facet". - Tym bardziej - odpowiedziałam i już książki z rąk nie wypuściłam.

Jak podaje nota redakcyjna, teksty umieszczone w książce były publikowane w "Zwierciadle", "Gazecie Krakowskiej" i "Wróżce". A więc (wiem, od "więc" nie rozpoczynamy zdania) - felietony. Jedna z moich ulubionych form literackich. Doskonałe do czytania w wannie i w łóżku. No i w trasie. Właściwie wszędzie.

Zapiski Pana Jana są z całą pewnością krakowskie. W pełni tego słowa znaczeniu. Nawet te, które mówią o rodzinnym Kowalu czy Warszawie. Krakowskie znaczy się piękne. Bo Kraków taki jest - odciska piętno na swoich ludziach, rozkochuje w sobie i nie daje odejść. Pan Jan jest krakowski. Jego słowa też. Jego debaty ze światem bliskim i odległym, z ludźmi, zwierzętami - to filozofia najwyższego gatunku. A jakże prosta. Dobro. Zło. Miłość. Trwanie. Rozstanie. Zgoda i niezgoda.

Opowieści są spokojne, równomierne, takie odrobinę leniwe. Ale jednocześnie mądre, piękne, zachwycające …. pełne zmysłowości i umiaru. Same sprzeczności, ale komu innemu by one tak pasowały?

Tak sobie (no bo komu?) myślę, że Pana Jana się kocha albo nienawidzi. Innej ewentualności nie ma. Tak, są tacy ludzie na świecie. Nie ma w nich szarości.

Polecam książkę, nie tylko na zimowe wieczory. Będzie doskonałą towarzyszką na rozpalonej słońcem plaży, na wiosennej łące, w pociągu, przy stole i w bujanym fotelu. Zaproście Pana Jana w swoje progi, do swojego życia. Weźcie, co oferuje. A oferuje wiele.

Biblioteka Gazety Wyborczej, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012, ISBN: 978-83-268-0767-1



Jeden z ulubionych aktorów.

Interesujący mężczyzna.

Książka o kobietach !

Jak nie wziąć do ręki, nie przespacerować się, nie przespać, nie przeczytać …

W bardzo zimowy dzień, w bardzo ośnieżonym mieście, w ogromnej księgarni, gdzieś pomiędzy drugim, a trzecim piętrem, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świat Książki, Warszawa 2011. ISBN: 978-83-247-2623-3



TRANSem Manuela Gretkowska wróciła! To bardzo subiektywne stwierdzenie, z pewnością "za bardzo" jak na recenzję, bo w końcu uważam, że wróciła do mnie - ale musiałam tak zacząć.


Książka - o czym jest?

O miłości. Niestety bardzo bolesnej, odartej z romantyzmu, pełnej histerycznych dramatów.

Kobieta i mężczyzna. Uczucie i pustka. Wielka miłość i przeogromna rozpacz. I to co najbardziej bolesne - ślepota. Tak, bo bohaterka jest ślepa i głucha. Nie słucha nawet własnego rozsądku (to ten ludzik siedzący nam na ramieniu ….).

Opowieść jest klasycznym i bezkompromisowym studium uzależnienia w miłości. Toksyczny związek dwojga ludzi, niszczący i zadający głębokie rany.

Na kartkach powieści Paryż przeplata się z polskością, wolność ze zniewoleniem. Autorka słowami prowadzi nas uliczkami miast, czujemy zapachy najdroższych perfum i stęchliznę barki przycumowanej pod mostem na Sekwanie. To wielka sztuka - tak pobudzić wyobraźnię czytelnika.

Gretkowskiej kolejny raz się to udało.

Moje recenzje umieszczam również tutaj: http://mojeczytanie.blox.pl/html/1310721.html

Świat Książki, Warszawa 2011. ISBN: 978-83-247-2623-3



TRANSem Manuela Gretkowska wróciła! To bardzo subiektywne stwierdzenie, z pewnością "za bardzo" jak na recenzję, bo w końcu uważam, że wróciła do mnie - ale musiałam tak zacząć.


Książka - o czym jest?

O miłości. Niestety bardzo bolesnej, odartej z romantyzmu, pełnej histerycznych dramatów.

Kobieta i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla Francuzów S.G. to wciąż część ich kultury. Ktoś, kto był "zawsze". Pomimo upływu lat (zmarł 2 marca 1991 roku), nie potrafią zaakceptować jego odejścia.

"Z najpiękniejszymi kobietami za rękę szedł przez życie usłane kwiatami jak jego grób. Brodząc w morzu alkoholu, z głową w chmurach kopconych bez przerwy gitane'ów". /S.Simmons

Zadziwiające, że o tak niepokornym Francuzie, do którego Anglia była zdecydowanie uprzedzona, napisała książkę właśnie brytyjska dziennikarka muzyczna. Sylvie Simmons jest również historykiem muzyki rockowej. Jej "angielskość" czasami wyłania się spomiędzy wersów biografii, jednak nie na tyle brutalnie, by przeszkadzała.

"Serge Gainsbourg" S. Simmons to pierwsza w Polsce biografia tego genialnego i kontrowersyjnego piosenkarza, tekściarza, muzyka, reżysera, scenarzysty i fotografa. Czekałam na nią długo, zadając sobie pytanie "jaka będzie?".

Jest rewelacyjna.

Napisana lekko, a jednocześnie dosadnie. Nie ma zbytecznych opowieści czy słów, które byłyby obliczone wyłącznie na wykorzystanie miejsca na kartach. Każdy rozdział jest tutaj potrzebny. Jeden wypływa z drugiego. Krok po kroku suniemy przez życie w takt muzyki G. z Nim. Obok Niego. Jesteśmy niemymi obserwatorami, wdzięcznymi towarzyszami podróży.

Autorka opisuje burzliwe życie artysty, towarzyszące mu skandale, miłości. Umiejętnie wplata w tekst wspomnienia ludzi żyjących z nim na co dzień. Raczy nas opowieściami tych, które były dla Serge'a sensem życia: najpiękniejsze z pięknych - Jego Kobiety.

Książka jest bogato ilustrowana czarno - białymi fotografiami, co nadaje jej odpowiedni klimat.

Perfekcyjnie przygotowane przypisy (choć osobiście wolę gdy są umieszczane pod tekstem, a nie na końcu książki), jak również bibliografia, dyskografia i filmografia Serge'a świadczą o profesjonalnym podejściu autorki do wybranego tematu.

Czytając biografię Serge'a Gainsbourga warto się na chwilę zatrzymać, wsłuchać w jego chropowaty szept wyłaniający się z dźwięków, poczuć zapach świtu nad Paryżem …

… On tam wciąż jest.

Dla Francuzów S.G. to wciąż część ich kultury. Ktoś, kto był "zawsze". Pomimo upływu lat (zmarł 2 marca 1991 roku), nie potrafią zaakceptować jego odejścia.

"Z najpiękniejszymi kobietami za rękę szedł przez życie usłane kwiatami jak jego grób. Brodząc w morzu alkoholu, z głową w chmurach kopconych bez przerwy gitane'ów". /S.Simmons

Zadziwiające, że o tak niepokornym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

http://mojeczytanie.blox.pl/2013/09/Malgorzata-Baranowska-Warszawa-Miesiace-lata-wieki.html

http://mojeczytanie.blox.pl/2013/09/Malgorzata-Baranowska-Warszawa-Miesiace-lata-wieki.html

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

http://mojeczytanie.blox.pl/2013/03/Filmowy-przewodnik-po-Warszawie-G-Soltysiak.html

http://mojeczytanie.blox.pl/2013/03/Filmowy-przewodnik-po-Warszawie-G-Soltysiak.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobre studium psychologiczne dwóch tyrnów. Doskonały rys historyczny.

Bardzo dobre studium psychologiczne dwóch tyrnów. Doskonały rys historyczny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytane jednym tchem,dobrze napisane opowiadania.

Przeczytane jednym tchem,dobrze napisane opowiadania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem w tej książce zakochana.

Jestem w tej książce zakochana.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetnie napisana książka. Dla miłośników Paryża - przewodnik niecodzienny,dla osób, które miasta nie znają - zachęta do podróży.

Świetnie napisana książka. Dla miłośników Paryża - przewodnik niecodzienny,dla osób, które miasta nie znają - zachęta do podróży.

Pokaż mimo to

Okładka książki Korespondencja Hermann Hesse, Thomas Mann
Ocena 7,5
Korespondencja Hermann Hesse, Thom...

Na półkach: ,

Listy dwóch wyjątkowych osób.

Listy dwóch wyjątkowych osób.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka,która wpłynęła na mój sposób postrzegania świata. Wspaniały język!

Książka,która wpłynęła na mój sposób postrzegania świata. Wspaniały język!

Pokaż mimo to