rozwińzwiń

Moc truchleje

Okładka książki Moc truchleje Janusz Głowacki
Okładka książki Moc truchleje
Janusz Głowacki Wydawnictwo: Bellona Seria: Kanon Literatury Podziemnej reportaż
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Kanon Literatury Podziemnej
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311116634
Tagi:
powieść
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
108 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
206
134

Na półkach:

Zachęcony pogłębieniem tematu po seansie „Wałęsa. Człowiek z nadziei” sięgnąłem po inną perspektywę tego problemu.

Perspektywę, która swoim prostym a czasami niezrozumiałym językiem odpycha i nie pozwala się wczuć w dramat głównego bohatera.

Gdyby nie powierzchowne zaznajomienie się z tematem i tłem historycznym na pewno nie wiedziałbym, co tak naprawdę próbuje przekazać nam autor.

Wielkim plusem jest przedstawienie życia ludzi na podstawie Pana Janusza, ściskanych i będących pod butem okrutnego systemu.

Zachęcony pogłębieniem tematu po seansie „Wałęsa. Człowiek z nadziei” sięgnąłem po inną perspektywę tego problemu.

Perspektywę, która swoim prostym a czasami niezrozumiałym językiem odpycha i nie pozwala się wczuć w dramat głównego bohatera.

Gdyby nie powierzchowne zaznajomienie się z tematem i tłem historycznym na pewno nie wiedziałbym, co tak naprawdę próbuje przekazać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
423
107

Na półkach:

To chyba rzeczywiście reportaż, który nie jest reportażem, o Sierpniu 80'. Jest to książka tak dobra, ponieważ skupiona na człowieku, zwykłym robotniku, rozdartym swoimi lękami. To co może drażnić, to końcówka, w moim mniemaniu jednak zbyt jednolita, bez odcieni szarości.

To chyba rzeczywiście reportaż, który nie jest reportażem, o Sierpniu 80'. Jest to książka tak dobra, ponieważ skupiona na człowieku, zwykłym robotniku, rozdartym swoimi lękami. To co może drażnić, to końcówka, w moim mniemaniu jednak zbyt jednolita, bez odcieni szarości.

Pokaż mimo to

avatar
294
294

Na półkach:

Krótko i na temat. Dramaty pana Janusza to, moim zdaniem, po prostu klasa sama dla siebie, proza najwyraźniej nie dla mnie. Nie zachwyca stylem, treścią, nie chwyta za serce, trochę śmieszy czasami, niemniej przy jego najlepszych dramatach ten tekst nawet nie stał. Generalnie to moje drugie starcie z jego prozą i raczej ostatnie. Najwyraźniej it's not my cup of tea. Dziękuję za uwagę.

Krótko i na temat. Dramaty pana Janusza to, moim zdaniem, po prostu klasa sama dla siebie, proza najwyraźniej nie dla mnie. Nie zachwyca stylem, treścią, nie chwyta za serce, trochę śmieszy czasami, niemniej przy jego najlepszych dramatach ten tekst nawet nie stał. Generalnie to moje drugie starcie z jego prozą i raczej ostatnie. Najwyraźniej it's not my cup of tea....

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
803

Na półkach: , , ,

„Moc truchleje” to krótka książka, a jednak ciężko mi się ją czytało. Generalnie jest to opis wydarzeń sierpnia ’80, ale opis szczególny, bo z punktu widzenia prostego robotnika Ufnala, który został uwikłany w tę historii. Na uwagę zasługuje język, którym posłużył się Głowacki – utrudnia on poniekąd odbiór książki, jednocześnie sprawia, że czytelnik nie ma wątpliwości, że narrator jest naprawdę niewykształconym człowiekiem, który musi walczyć o byt. A jak się ma na utrzymaniu trójkę małych dzieci, schorowanych rodziców i szurniętego dziadka ze strony żony, to człowieka tak codzienność przygniata, że nie ma sił ogarniać dalszych horyzontów.

Pierwszym słowem, które przyszło mi na myśl, by opisać Ufnala, było „prymitywny”, tylko że on wcale prymitywny nie jest. Jest naiwny, jest po dziecięcemu ufny i jest zaharowany do granic wytrzymałości. Gnieździ się z rodziną w starym wozie cyrkowym i jest z tego zadowolony, bo w ogóle ma dach nad głową. Martwi się o dzieci, bo najmłodszy choruje, cieszy się z przygarniętej kici, troszczy o opał, obserwuje ludzi w pracy, widzi wzrastające niezadowolenie z panującej w kraju sytuacji, ale przecież władza jest dobra – drewno na opał mu dali, obiecali załatwić przedszkole dla dzieci, więc będzie im opowiadał, co się na zakładzie dzieje. Zresztą oni tacy dobrzy dla niego są. Ale nawet naiwny Ufnal ma kręgosłup moralny i nie chce nikogo skrzywdzić. Po dziecięcemu żali się na niesprawiedliwe traktowanie najbardziej zaangażowanych współpracowników. Niby jest bezwolnym narzędziem w rękach systemu, ale gdy zdaje się sobie sprawę z tego co się dzieje, potrafi stwierdzić, że tak być nie powinno.

Ufnal jest niczym kawałek drewna niesiony wartkim nurtem historii. Z wielu spraw nie zdaje sobie sprawy, jeszcze więcej rzeczy przerasta jego możliwości pojmowania, a jednak trudno mu nie współczuć i nie czuć litości, zwłaszcza gdy widzimy, że on nawet nie zdaje sobie sprawy z rozmiarów swojej nędzy. Przyjmuje swoje warunki życiowe jako coś normalnego.

Głowacki świetnie sportretował głównych bohaterów tamtych wydarzeń. Nie padają żadne nazwiska, a czytelnik i tak wie, o kogo chodzi. Podoba mi się także to, że pisarz nie uderza w górnolotne tony. Pisze prosto, poniekąd reportersko, skupia się na odczuciach zwykłych ludzi, którzy po prostu chcieli mieć godziwe warunki życia.

Warto przeczytać tę książkę.

„Moc truchleje” to krótka książka, a jednak ciężko mi się ją czytało. Generalnie jest to opis wydarzeń sierpnia ’80, ale opis szczególny, bo z punktu widzenia prostego robotnika Ufnala, który został uwikłany w tę historii. Na uwagę zasługuje język, którym posłużył się Głowacki – utrudnia on poniekąd odbiór książki, jednocześnie sprawia, że czytelnik nie ma wątpliwości, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1161
1137

Na półkach:

Bardzo dobre spojrzenie na Sierpień 1980 oczami "tamtej strony"

Bardzo dobre spojrzenie na Sierpień 1980 oczami "tamtej strony"

Pokaż mimo to

avatar
54
3

Na półkach:

Ta książka jest po prostu słaba. Absolutnie nie rozumiem skąd te peany na jej temat. A właściwie to rozumiem - "Głowacki wielki jest i basta! I ja też go czytałem i jestem wielgim, oczytanym inteligentem".
Nie mówiąc już o tym, że to po prostu kalka na inny temat z "Zapisków Oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego.

Ta książka jest po prostu słaba. Absolutnie nie rozumiem skąd te peany na jej temat. A właściwie to rozumiem - "Głowacki wielki jest i basta! I ja też go czytałem i jestem wielgim, oczytanym inteligentem".
Nie mówiąc już o tym, że to po prostu kalka na inny temat z "Zapisków Oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego.

Pokaż mimo to

avatar
119
107

Na półkach: , , ,

Dobra, prosta proza w stylu Głowackiego o strajku 1980 roku.
Bez zadęcia, bez wielkiej historii, bez nazwisk.

Dobra, prosta proza w stylu Głowackiego o strajku 1980 roku.
Bez zadęcia, bez wielkiej historii, bez nazwisk.

Pokaż mimo to

avatar
932
687

Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę tylko dlatego, że Piotr Fronczewski czytał ją w trójce. No i według mnie była wspaniała. Sierpień 80 stanął mi przed oczami tak, jakby to było wczoraj. Powróciły do mnie nastroje z tamtych lat, przeżyłam tamten czas od nowa. Wszystko mi się przypomniało i wywołało mnóstwo emocji. Szkoda, że to właśnie takie książki nie znajdują się na liście lektur, które każdy przeczytać powinien.

Sięgnęłam po tę książkę tylko dlatego, że Piotr Fronczewski czytał ją w trójce. No i według mnie była wspaniała. Sierpień 80 stanął mi przed oczami tak, jakby to było wczoraj. Powróciły do mnie nastroje z tamtych lat, przeżyłam tamten czas od nowa. Wszystko mi się przypomniało i wywołało mnóstwo emocji. Szkoda, że to właśnie takie książki nie znajdują się na liście lektur,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1067
554

Na półkach:

Dobra literatura nie potrzebuje „wielkich” – bogatych, pięknych, sławnych – bohaterów. Janusz Głowacki główną postacią swojej książki uczynił Ufnala – robotnika, stoczniowca, człowieka prostego, może nawet trochę prymitywnego.

Wszelka władza wie, że najbardziej podatni na „perswazję” są ludzie biedni, głodni. Dlatego też nasz bohater szybko zostaje zwerbowany na konfidenta, a zapłatą za jego wiadomości jest drewno na opał oraz mglista obietnica załatwienia przydziału na mieszkanie. Gdy wybucha strajk w stoczni Ufnal musi wybrać czy chce być nadal posłuszny władzy…

Głowacki jest mistrzem pisania w prosty sposób o rzeczach ważnych. Dopasowuje język do postaci głównego bohatera – jest on więc prosty, chwilami (zwłaszcza na początku utworu) trochę koślawy. Ufnal nie odznacza się zdolnością głębszego analizowania rzeczywistości, płynie z nurtem, pracuje, żeby zapewnić byt swojej licznej rodzinie. Choć robi rzecz karygodną, nie można jednak powiedzieć, ze jest złym człowiekiem. Fascynująca jest metamorfoza, jaką przechodzi na kartach książki. Autor pokazuje czytelnikowi, że to sytuacje czynią ze zwykłych ludzi bohaterów, że w chwilach próby każdy może wybrać sposób postępowania.

Książka stanowi zapis strajku w Stoczni Gdańskiej od środka, z perspektywy jej pracowników. Pokazuje też mentalność ludzi żyjących w czasach PRL-u, a także ówczesną szarą rzeczywistość. Na okładce jest napisane, że „Moc truchleje” została uznana za najlepszy reportaż o sierpniu ’80 roku – tu jednak bym się spierała. Mimo wszystko proza rządzi się trochę innymi prawami, jednak chwała dla Autora, że nie chciał w swojej książce nikogo ozłacać czy tworzyć legendy. Dodatkowy plus dla wydawnictwa za bardzo prostą, ale sugestywną okładkę.

Dobra literatura nie potrzebuje „wielkich” – bogatych, pięknych, sławnych – bohaterów. Janusz Głowacki główną postacią swojej książki uczynił Ufnala – robotnika, stoczniowca, człowieka prostego, może nawet trochę prymitywnego.

Wszelka władza wie, że najbardziej podatni na „perswazję” są ludzie biedni, głodni. Dlatego też nasz bohater szybko zostaje zwerbowany na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1135
978

Na półkach:

Wydarzenie gdańskie z bardzo oryginalnej perspektywy.

Wydarzenie gdańskie z bardzo oryginalnej perspektywy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    154
  • Chcę przeczytać
    118
  • Posiadam
    45
  • Literatura polska
    3
  • 2021
    3
  • Historyczne
    2
  • E-book
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2020
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Janusz Głowacki Moc truchleje Zobacz więcej
Janusz Głowacki Moc truchleje Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także