Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako lsoba mająca glęboką obsesję na punkcie 1 wojny światowej, moja opinia nie będzie obiektywna. Po przeczytaniu 100 stron wiedziałem, ze będzie to książka roku. Przy 250 była ksiażką dekady. A po jej skończeniu moge stwierdzić to książka zycia.
Mam wrazenie, ze autor napisał ja specjalnie dla mnie.

Wiele wątków, mnogosc barwnych bohaterow i rozsianych po calej ziemi, ktory h decyzje maja wiekszy ,lub mniejszy wplyw na losy innego rodu.
Bardzo podobał mi sie opis bitwy pod Tannenbergiem, ale sama wojna nie jest tu najwazniejsza, stanowi tylko tło do pełnej napiecia historii bohaterów. Każdy kto troche interesuje sie Wielką Wojną musi ją przeczytać.

Jako lsoba mająca glęboką obsesję na punkcie 1 wojny światowej, moja opinia nie będzie obiektywna. Po przeczytaniu 100 stron wiedziałem, ze będzie to książka roku. Przy 250 była ksiażką dekady. A po jej skończeniu moge stwierdzić to książka zycia.
Mam wrazenie, ze autor napisał ja specjalnie dla mnie.

Wiele wątków, mnogosc barwnych bohaterow i rozsianych po calej ziemi,...

Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego tomu. Bardzo łatwo wciągająca fabuła, zaskakujące zwroty akcji.
Bardzo cieszy pojawienie się starych i jeszcze starszych bohaterów Star Wars.

Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego tomu. Bardzo łatwo wciągająca fabuła, zaskakujące zwroty akcji.
Bardzo cieszy pojawienie się starych i jeszcze starszych bohaterów Star Wars.

Jako ateiście bardzo miło mi się czytało tą książkę. Wierząca i nie da się ukryć żydówka o ogromnej wiedzy stara się usprawiedliwić szowinizm Wiekuistego. Nigdy nie spotkałem się z feministyczną teologią i przyznam, że autorka ma naprawdę ciekawe spojrzenie na Torę. Jednak co prawda to prawda, każdy widzi JHWH i Biblię inaczej.
Mojżesz się w grobie przewraca, że jakaś niewiasta ośmieliła się interpretować Torę w taki feministyczny sposób.
Lektura znakomita, dla każdego to lubi teologię żydowską.

Jako ateiście bardzo miło mi się czytało tą książkę. Wierząca i nie da się ukryć żydówka o ogromnej wiedzy stara się usprawiedliwić szowinizm Wiekuistego. Nigdy nie spotkałem się z feministyczną teologią i przyznam, że autorka ma naprawdę ciekawe spojrzenie na Torę. Jednak co prawda to prawda, każdy widzi JHWH i Biblię inaczej.
Mojżesz się w grobie przewraca, że jakaś...

No fajnie, pomyślałem. Książka o 1wś w realiach fantasy i nie kończy się w 1918, a trwa nadal 1922. I po pierwszych 50-60 stronach mówię sobie. Eeee przeciętna i chłam. Ale akcja się rozwija, bohaterów da się lubić coraz bardziej i praktycznie od połowy już nie mogłem się oderwać. Może gdyby Wielka Wojna nie była moją pasją nie potrafiłbym sobie tego tak wyobrazić i nie dotrwałbym do końca. Na pewno sięgnę po drugi tom.

No fajnie, pomyślałem. Książka o 1wś w realiach fantasy i nie kończy się w 1918, a trwa nadal 1922. I po pierwszych 50-60 stronach mówię sobie. Eeee przeciętna i chłam. Ale akcja się rozwija, bohaterów da się lubić coraz bardziej i praktycznie od połowy już nie mogłem się oderwać. Może gdyby Wielka Wojna nie była moją pasją nie potrafiłbym sobie tego tak wyobrazić i nie...

Nigdy nie czytałem ksiażki o losach Rosji, jako maniak pierwszej wojny jestem świadom życia cara Mikołaja, nie miałem jednak okazji poznać losów jego poprzedników. Ksiażka ta jest wręcz fenomenalna i wciagająca. Łatwo się ją czyta mimo ponad 700 stron. Nie sposób się oderwać. Nie wiem na ile autor fantazjował w swoich opisach. Nie jestem w stanie tego zweryfikować. Ale podejrzewam, że bardzo trafie i z dużym prawdopodobieństwem miał racje w wielu kwestiach życia prywatnego Romanowów. Według mnie najlepsza książka przeczytana w 2022...póki co...

Nigdy nie czytałem ksiażki o losach Rosji, jako maniak pierwszej wojny jestem świadom życia cara Mikołaja, nie miałem jednak okazji poznać losów jego poprzedników. Ksiażka ta jest wręcz fenomenalna i wciagająca. Łatwo się ją czyta mimo ponad 700 stron. Nie sposób się oderwać. Nie wiem na ile autor fantazjował w swoich opisach. Nie jestem w stanie tego zweryfikować. Ale...

Przeczytana już jakiś czas temu, ale zapadło mi w pamięć, że było kilka gaf. O ile dobrze pamiętam Pan Chwalba napisał, że w Luxemburgu panował książe, a była to księżna Maria Adelajda. Nie sposób mi teraz wszystkiego przytaczać, ale o I wojnie są napewno lepsze ksiażki. Tragedii znowu też nie ma.

Przeczytana już jakiś czas temu, ale zapadło mi w pamięć, że było kilka gaf. O ile dobrze pamiętam Pan Chwalba napisał, że w Luxemburgu panował książe, a była to księżna Maria Adelajda. Nie sposób mi teraz wszystkiego przytaczać, ale o I wojnie są napewno lepsze ksiażki. Tragedii znowu też nie ma.

Do sięgniecia po lekturę przekonaly mnie wasze opinie. Tak, wasze ! Wiele cieplych słów slyszałem o tej fenomenalnej książce.
Jednakże z wielkim rozczarowaniem, brnąłem z co raz większą trudnością przez każdą kolejną stronę... Autorka zwraca się do czytelniczek jak do niedorozwiniętych małp. Przypominając, że ich sromy są piękne, a ich chore fantazje nie są wynikiem knowania szatana. Ta książka zapewne robi furorę w tak zacofanym kraju jak Polska, gdzie kobieta < mężczyzna. Niczego się z niej nie dowiecie. Są to podstawowe fakty myślenia i odczuwania. To tak jakby ktoś napisal ksiazke, czemu jemy gdy jestesmy głodni i opisal cały proces trawienia, co jest utrwaleniem wiedzy z podstawówki. Książki nie dokończyłem wkurzony bardziej na zwiedzenie waszymi opiniami, niż głupim wysrywem pani Emily. Moja przygoda zakonczyła z lekturą wulgarną wiązanką, którą skwitowała moja dziewczyna cytuję "Dlatego nienawidzę kobiet".

Do sięgniecia po lekturę przekonaly mnie wasze opinie. Tak, wasze ! Wiele cieplych słów slyszałem o tej fenomenalnej książce.
Jednakże z wielkim rozczarowaniem, brnąłem z co raz większą trudnością przez każdą kolejną stronę... Autorka zwraca się do czytelniczek jak do niedorozwiniętych małp. Przypominając, że ich sromy są piękne, a ich chore fantazje nie są wynikiem...

Cała ta seria to jakiś absurd, jakieś robactwo sie szerzy, a ciota Luke rozmysla jak tu ich uratować by byl wil syty i owca cała, a szkoda strzepić ryja... trzymać się od niej z dala

Cała ta seria to jakiś absurd, jakieś robactwo sie szerzy, a ciota Luke rozmysla jak tu ich uratować by byl wil syty i owca cała, a szkoda strzepić ryja... trzymać się od niej z dala

Nie dałem rady dokończyć tego ścierwa. Jak można z włochatej małpy ,któa gada tylko "raaawhrr" ,albo "grhhhyh" głównego bohatera. Poziom mega niski.

Nie dałem rady dokończyć tego ścierwa. Jak można z włochatej małpy ,któa gada tylko "raaawhrr" ,albo "grhhhyh" głównego bohatera. Poziom mega niski.

Mimo ,że mam strasznie napięty terminarz jeśli chodzi o książki ,to znalałem czas na Barrego Trottera i to był błąd. Bo czas na to był jakieś 10 lat temu ,a ocena byłaby wyższa napewno.
Długo rozkminiałem ,czy zabrać się za to bo oceny tego dzieła tutaj są nieszczególne ,ale niektórzy bardzo je chwalili. Jak sam się nie przekonasz ,to się nie dowiesz ,no nie ?
Tak więc książka jest denna ,nudna ,niezrozumiała no i oczywiśće legendarne zakończenie. Nawet nie chciało mi się dumać co autor miał na myśli pisząc takie gówno i będąc tego w pełni świadomym. Może to taka metafora ,że ludzie zbyt wszystko na poważnie biorą i troche dystansa trzeba mieć ,bo i tak wszystko skończy się na cmentarzu. Jeśli chcesz się pośmiać to nie z tą książką.

Mimo ,że mam strasznie napięty terminarz jeśli chodzi o książki ,to znalałem czas na Barrego Trottera i to był błąd. Bo czas na to był jakieś 10 lat temu ,a ocena byłaby wyższa napewno.
Długo rozkminiałem ,czy zabrać się za to bo oceny tego dzieła tutaj są nieszczególne ,ale niektórzy bardzo je chwalili. Jak sam się nie przekonasz ,to się nie dowiesz ,no nie ?
Tak więc...

Zabrałem się za to bardziej jako obiekt badań i ciekawośći niż jako przewodnik chrześcijanina katolika. Droga to przewodnik ,liata zasad i zbiór myśli jakie powinni przestrzegać członkowie Opus Dei. Przyznam trzeba mieć jaja. Niektóre fragmenty bywają tak demotywujące ,ze czasami myślałem ,że już lepiej się powiesić. Ale każdy wybiera swoją Drogę ,czyż nie ?

Zabrałem się za to bardziej jako obiekt badań i ciekawośći niż jako przewodnik chrześcijanina katolika. Droga to przewodnik ,liata zasad i zbiór myśli jakie powinni przestrzegać członkowie Opus Dei. Przyznam trzeba mieć jaja. Niektóre fragmenty bywają tak demotywujące ,ze czasami myślałem ,że już lepiej się powiesić. Ale każdy wybiera swoją Drogę ,czyż nie ?

Ostatnii tom trylogii ,nie przypomina wcale pierwszego. Z zagubionych dzieciaków bohaterowie stają się rebeliantamii. w całej tej sadze zauważyć można ,że praktycznie niczym się nie różni świat fantastyczny od naszego. Korupcja ,polityka... sama fabuła Kosogłosa przypominała mi trochę fabułę Far Cry 4.

Ostatnii tom trylogii ,nie przypomina wcale pierwszego. Z zagubionych dzieciaków bohaterowie stają się rebeliantamii. w całej tej sadze zauważyć można ,że praktycznie niczym się nie różni świat fantastyczny od naszego. Korupcja ,polityka... sama fabuła Kosogłosa przypominała mi trochę fabułę Far Cry 4.

Książka polecona w rekomendacji. Mówie no ,a co mi tam ,zobaczymy co piszą inni. A tu proszę ,same pozytywne oceny i to ba są osoby co "Mechaniczną Pomarańczę" uznają za klasykę literatury! No to mówie ,a no co mi szkodzi. Wziąłem sie za czytanie i o Panie Najświętszy co to za język. Ale twardo zawsze jak to miewam wieczorami w łóżku ,nie poddałem się (Czytelnicy ostrzegali przecież przed trudnym językiem) Co najśmieszniejsze z czasem obcowania z książką zauważyłęm ,że i mnie zaczęło sie wypowiadać "drużkowie" ,"Horror show" etc.
Nie wiem jak inni ,nie wyciągnąłem głębszej puenty ,może poza tym ,że ktoś kto nie ma wolnej woli ,nie moze być już nazwany człowiekiem....A moze o to w tym wszystkim włąśnie chodziło...?

Książka polecona w rekomendacji. Mówie no ,a co mi tam ,zobaczymy co piszą inni. A tu proszę ,same pozytywne oceny i to ba są osoby co "Mechaniczną Pomarańczę" uznają za klasykę literatury! No to mówie ,a no co mi szkodzi. Wziąłem sie za czytanie i o Panie Najświętszy co to za język. Ale twardo zawsze jak to miewam wieczorami w łóżku ,nie poddałem się (Czytelnicy...

Jako znafca amator chistoryk I wojny światowej , o bitwie pod Limanową nie wiedziałem nic.
I tutaj pojawia się wielki plus. Wprowadzenie i geneza bitwy są bardzo jasne i zrozumiałe. Ogólnie rzecz biorąc cała książka taka jest. Myślę ,że napisanie ciekawej lektury ,gdzie na każdej stronie należy wspomnieć o ruchach wojsk to wyczyn nie lada. A jednak się udało i to tak starannie ,że książka ta może posłużyć jako doskonały przewodnik po okolicach bitwy dla zafascynowanych rokiem 1914 turystów. Czytając opisy ,a zwłaszcza podsumowanie ,które jest niesamowicie przejmujące ,miałem wrażenie ,że pan Wacław Polakiewicz to staruszek urodzony w Austro-Węgrach ,który z trwoga ,ale i lekką nutką nostalgii wspomina swoje przeżycia jako żołnież C.K. Armii pod Limanową. Ot takka subtelna stronniczość autora .

Jako znafca amator chistoryk I wojny światowej , o bitwie pod Limanową nie wiedziałem nic.
I tutaj pojawia się wielki plus. Wprowadzenie i geneza bitwy są bardzo jasne i zrozumiałe. Ogólnie rzecz biorąc cała książka taka jest. Myślę ,że napisanie ciekawej lektury ,gdzie na każdej stronie należy wspomnieć o ruchach wojsk to wyczyn nie lada. A jednak się udało i to tak...

Ostatnia z klasycznej Serii X-Wingów. Jest jak wisienka na torcie. Po całych tych seriach polowania na Isard i tego tam grubaska ,ta jest takim oddechem. Krótka 238 stron to duży plus. Nie ma naciągania. I jest naprawdę wesoło...humor to największa zaleta książki. Czytając opinie innych ,że do dupy i mogłaby nie powstać ,że brak klimatu SW. Hmmm może coś w tym jest ,ale moim zdaniem warta więcej niż większość pozycji SW ,a napewno czołówka X-Wigów.

Ostatnia z klasycznej Serii X-Wingów. Jest jak wisienka na torcie. Po całych tych seriach polowania na Isard i tego tam grubaska ,ta jest takim oddechem. Krótka 238 stron to duży plus. Nie ma naciągania. I jest naprawdę wesoło...humor to największa zaleta książki. Czytając opinie innych ,że do dupy i mogłaby nie powstać ,że brak klimatu SW. Hmmm może coś w tym jest ,ale...

Początek jest dość dziwny. Właściwie nie różni się wiele od poprzednich książek Browna. Jest profesorek Langdon ,jest ładna laska ,ale i tak nic z tego nie będzie. Jest tajemnica nawiązująca do niewyjaśnionych tajemnic i Kościoła. Jakaś tam strzelanina i uciekanie by znaleźć coś tam ,coś tam.
Ale włąśnie te ciekawostki ,te tajemnice ,krótkie rozdziały ,które sprawiają ,ze łykasz zaraz kolejny jak tirówka z długami ,są największym atutem tych 500 kilku stron. Osobiście wiele z niej wyciągnąłem. Warto przeczytać !

Początek jest dość dziwny. Właściwie nie różni się wiele od poprzednich książek Browna. Jest profesorek Langdon ,jest ładna laska ,ale i tak nic z tego nie będzie. Jest tajemnica nawiązująca do niewyjaśnionych tajemnic i Kościoła. Jakaś tam strzelanina i uciekanie by znaleźć coś tam ,coś tam.
Ale włąśnie te ciekawostki ,te tajemnice ,krótkie rozdziały ,które sprawiają ,ze...

Gdy sięgnąłem po tą część byłem bardzo zaciekawiony dalszymi losami bohaterów. No i czytam 3 stron ,5 ,10 i coś jest nie tak...inny styl inne jakby wszystko. Patrze na autora ...no ten sam...patrze na tłumaczenie i oho tu jest pies pogrzebany...Tłumacz jest drugim autorem ksiązki jak mówi stare przysłowie ,które właśnie wymyśliłem. I w sumie dużo mi tu nie pasuje ,akcja nie toczy się tak jak ja chcę i juz mówie ,ale im walne słabą ocene i po chwili myślę...ej o to chodzi. Ta ksiażka ma zaskakiwać ,łamać schematy i robić to czego się nie spodziewasz. Po co czytać coś co wiemy jak się zakończy ? I dlatego daje 10 na 10....Ale pochopna ocena. Bo do jasnej cholery ostatnie 40 stron to katorga....opisy walk w kosmosie są tak powalone ,ze nie wiesz o co chodzi i wierz mi czytelniku możesz spokojnie przerzucić 25 stron dalej ,nic nie stracisz. I za ten fatalny przedłużający się opis walk tylko ,8 na 10. A mogło być tak pięknie.

Gdy sięgnąłem po tą część byłem bardzo zaciekawiony dalszymi losami bohaterów. No i czytam 3 stron ,5 ,10 i coś jest nie tak...inny styl inne jakby wszystko. Patrze na autora ...no ten sam...patrze na tłumaczenie i oho tu jest pies pogrzebany...Tłumacz jest drugim autorem ksiązki jak mówi stare przysłowie ,które właśnie wymyśliłem. I w sumie dużo mi tu nie pasuje ,akcja nie...

Właściwie jak tylko zobaczyłem ten album na półce w Epiku ,powiedziałem sobie "BIERE!. Sam nie pamiętam ile dokładnie kosztował ,ale napewno warty był swojej ceny. Bogate ,ale to bogate jak pałac sułtana ilustracje i ryciny ,które aż chce się wyciąć z książki i wkleić do pamiętnika.
Z opisami jest już nieco słabiej. Nie są zbyt obszerne i każdy podjęty temat można rozwinąć ,ale raczej myślę ,że ta praca miała na celu zachęcić do badania podjętych tematów indywidulnie przez każdego czytelnika. Pojawiają się sporadycznie błędy t.j. literówki i inne tego typu i tylko dlatego ,że takich felerów jest więcej niz jeden stawiam 9 na 10.

Właściwie jak tylko zobaczyłem ten album na półce w Epiku ,powiedziałem sobie "BIERE!. Sam nie pamiętam ile dokładnie kosztował ,ale napewno warty był swojej ceny. Bogate ,ale to bogate jak pałac sułtana ilustracje i ryciny ,które aż chce się wyciąć z książki i wkleić do pamiętnika.
Z opisami jest już nieco słabiej. Nie są zbyt obszerne i każdy podjęty temat można...

Zagadki ,zagadki zagadki...te zamieszczone w książce są wręcz rewelacyjne. Przybliżone jest niemal wszystko co niewyjaśnione na tym świecie od czasu krucjat po czasy współczese. Czyemu tylko 8 gwiazdek ? Te dwie brakujące gwiazdki to przedewszystkim za dużo...MOżna by spokojnie powywalać kilka historii jak np Titanic ,czy zamach w Sarajewie w 1914 ,a zamiast tego poszerzyć te ciekawsze juz zamieszczone. Druga negatywna sprawa to powtarzające się motywy ,przykładowo jest Motyw Romea i Julii ,a potem temat samej postaci W. Szekspira ,w którym pojawiają się juz poprzednio urzyte zdania. Mimo to i tak na +.

Zagadki ,zagadki zagadki...te zamieszczone w książce są wręcz rewelacyjne. Przybliżone jest niemal wszystko co niewyjaśnione na tym świecie od czasu krucjat po czasy współczese. Czyemu tylko 8 gwiazdek ? Te dwie brakujące gwiazdki to przedewszystkim za dużo...MOżna by spokojnie powywalać kilka historii jak np Titanic ,czy zamach w Sarajewie w 1914 ,a zamiast tego poszerzyć...

Już w 2002 roku ,gdy stało się w kasie po bilet na Atak Klonów ,Trylogię Thrawna nazywało się częściami VII,VIII i IX. I tak po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów myślałem sobie...o wow juz wiem czemu tak mówiono. Fajna akcja ,kolny ,i ogólnie mega ,a Thrawn to taki gość ,ze kibicujesz jemu ,a nie tym brudasom z Rebelii. Ale Ostatni Rozkaz popsuł całą serie. Kupa nudnego łajna. Jestem na nie.

Już w 2002 roku ,gdy stało się w kasie po bilet na Atak Klonów ,Trylogię Thrawna nazywało się częściami VII,VIII i IX. I tak po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów myślałem sobie...o wow juz wiem czemu tak mówiono. Fajna akcja ,kolny ,i ogólnie mega ,a Thrawn to taki gość ,ze kibicujesz jemu ,a nie tym brudasom z Rebelii. Ale Ostatni Rozkaz popsuł całą serie. Kupa nudnego...