Hmmm. Niby dostałam więcej Luke'a i Mocy, ale z drugiej strony były wątki, których nie chciało mi się w ogóle czytać.

Do tego zakończenie nieco mnie zawiodło.

SPOILER

Sposób, w jaki Thrawn ginie był za prosty. Choć miał może jakiś sens, to jednak liczyłam na coś więcej. Ta postać mogłaby jeszcze przez wiele tomów rzucać bohaterom kłody pod nogi, a zamiast tego zginęła ot tak, pchnięta nożem - nawet nie przechytrzona. Eh.

KONIEC SPOILERA

Ogólnie trylogia powiedziałabym, że niezła, ale też nie widzę powodu do zachwytów.

Hmmm. Niby dostałam więcej Luke'a i Mocy, ale z drugiej strony były wątki, których nie chciało mi się w ogóle czytać.

Do tego zakończenie nieco mnie zawiodło.

SPOILER

Sposób, w jaki Thrawn ginie był za prosty. Choć miał może jakiś sens, to jednak liczyłam na coś więcej. Ta postać mogłaby jeszcze przez wiele tomów rzucać bohaterom kłody pod nogi, a zamiast tego zginęła...

Moim zdaniem najlepsza pozycja z tej Trylogii. Chociaż uczciwe muszę przyznać, że cała trylogia trzyma równie wysoki poziom. Jednak nie powiedziałbym, że jest to najlepsza z trylogii o Thrawnie. Przede wszystkim Dynastia Thrawna, a zwłaszcza jej ostania książka "Mniejsze zło" jest absolutnym topem jeśli chodzi o historię Thrawna. Nie wiem czy jest to spowodowane kolejnością, w jakiej przeczytałem wszystkie 9 książek, czy tym że Zahn po prostu z każdą kolejną książką poprawiał swój warsztat pisarski. Nie jest to "mój Thrawn", którego uwielbiam z poprzednich 6 kanonicznych książek. Przede wszystkim w obydwu trylogiach z kanonu kierują nim zupełnie inne pobudki niż w Legendach. No i opis bitew w kanonie jest znacznie lepszy, bardziej szczegółowy i wyrafinowany niż tutaj. Ale począwszy od Dziedzica Imperium aż po Ostatni Rozkaz ta trylogia jest zdecydowanie mroczniejsza od kanonu i za to wielki plus.
Skupiając się na fabule. Po prostu wciągająca, dynamiczna i trzymająca w napięciu do ostatniego rozdziału. Wszelkie wątki udało się domknąć w logiczną całość.
Jeżeli chodzi o bohaterów, bez większych niespodzianek, to nawet ten "nie mój Thrawn" jest najciekawszą postacią, którą czytelnik na pewno polubi. O dziwo żaden z pozostałych bohaterów nie irytował mnie ani przez moment, każdy z nich miał swój wkład, wszystko się fajnie zgrało.
Lekki niedosyt mam jeśli chodzi o samą śmierć Thrawna. Zabity w taki szybki i prosty sposób przez zdradę Rukha, swojego ochroniarza... czuję lekkie rozczarowanie, chociaż z drugiej strony podoba mi się to, że do samego końca nikomu nie udało się przechytrzyć wielkiego admirała i nie przegrał on żadnej bitwy.
Reasumując, polecam każdemu, kto jest fanem Star Warsów, niezależnie od tego czy woli nowy kanon czy kontinuum Legend.

Moim zdaniem najlepsza pozycja z tej Trylogii. Chociaż uczciwe muszę przyznać, że cała trylogia trzyma równie wysoki poziom. Jednak nie powiedziałbym, że jest to najlepsza z trylogii o Thrawnie. Przede wszystkim Dynastia Thrawna, a zwłaszcza jej ostania książka "Mniejsze zło" jest absolutnym topem jeśli chodzi o historię Thrawna. Nie wiem czy jest to spowodowane...

Zakończenie jednej z najlepszych historii książkowych gwiezdnych wojen zdecydowanie bardzo udane. Kluczowa dla uniwersum ze względu na pewne nowe postacie pojawiąjące się po raz pierwszy, ale też z uwagi na zdobyte doświadczenia i decyzje podjęte przez tych dobrze znanych bohaterów. Trylogia jest podstawą dla dalszego poznawania Legend, a poza tym bardzo dobra i ciekawą historią.

Zakończenie jednej z najlepszych historii książkowych gwiezdnych wojen zdecydowanie bardzo udane. Kluczowa dla uniwersum ze względu na pewne nowe postacie pojawiąjące się po raz pierwszy, ale też z uwagi na zdobyte doświadczenia i decyzje podjęte przez tych dobrze znanych bohaterów. Trylogia jest podstawą dla dalszego poznawania Legend, a poza tym bardzo dobra i ciekawą...

Bardzo fajna trylogia w stylu starej trylogii filmów GW . Co to do głównej postaci admirał Thrawn to najlepszy że się tak wyrażę "bezmocowy złol" w uniwersum GW . Choć muszę stwierdzić że to bardziej przykład charyzmatycznego i kompetentnego przywódcy który równie dobrze mógłby rządzić w Republice czy Imperium a nie rasowy antagonista . Dlatego finał mocno smuci.

Bardzo fajna trylogia w stylu starej trylogii filmów GW . Co to do głównej postaci admirał Thrawn to najlepszy że się tak wyrażę "bezmocowy złol" w uniwersum GW . Choć muszę stwierdzić że to bardziej przykład charyzmatycznego i kompetentnego przywódcy który równie dobrze mógłby rządzić w Republice czy Imperium a nie rasowy antagonista . Dlatego finał mocno smuci.

Okej. Ooookej. To było naprawdę coś. Pierwsza część trylogii była świetna, choć nieco liniowa. Ta część z kolei była o wiele mniej przewidywalna, czytając nie dostrzegałem podświadomie linii łączących wątki, co działo się bardzo często podczas czytania jedynki. "Ostatni rozkaz" jest też o wiele mniej męczący niż druga część trylogii. Śmierć Thrawna była na granicy cringe'u, ale według mnie pozostała po stronie epickości. Umarł ze sztuką na ustach. Relacja Mary i Luke'a dojrzała, uwielbiam ten wątek i bardzo chcę się dowiedzieć jak dalej rozwijał się ich związek. Dzieci Lei nieco mnie zawiodły, liczyłem, że ten wątek będzie nieco bardziej rozbudowany. Kolejną przykrą kwestią było to, że pośrodku książki gdzieś zagubił się ten podniosły klimat "zwieńczenia serii", którego czułem również czytając Insygnia Śmierci, albo Rozkaz 66. Na szczęście wrócił on na jakieś 40 ostatnich stron. Myślę, że powodem mogło być rozczarowanie związane z Deltą i nieco polityki. No cóż, w każdym razie Timothy Zahn zrobił tu kawał dobrej roboty.

Okej. Ooookej. To było naprawdę coś. Pierwsza część trylogii była świetna, choć nieco liniowa. Ta część z kolei była o wiele mniej przewidywalna, czytając nie dostrzegałem podświadomie linii łączących wątki, co działo się bardzo często podczas czytania jedynki. "Ostatni rozkaz" jest też o wiele mniej męczący niż druga część trylogii. Śmierć Thrawna była na granicy cringe'u,...

Trudno ocenić każdą książkę wchodzącą w skład trylogii oddzielnie. Sama trylogia sprawia wrażenie jednej długiej książki, co jest jej minusem, bo fabuła porusza się powoli, a czasami nawet trochę przynudza i niektóre wątki wydają się zbędne. Jednak postać Wielkiego Admirała Thrawna i jego cała kreacja to arcydzieło.

Trudno ocenić każdą książkę wchodzącą w skład trylogii oddzielnie. Sama trylogia sprawia wrażenie jednej długiej książki, co jest jej minusem, bo fabuła porusza się powoli, a czasami nawet trochę przynudza i niektóre wątki wydają się zbędne. Jednak postać Wielkiego Admirała Thrawna i jego cała kreacja to arcydzieło.

Ostatnia część trylogii kanonu legend. Jak dla mnie najsłabsza w porównaniu z dwoma poprzednimi częściami. Ale po przeczytaniu poprzednich zaliczyć trzeba aby zobaczyć jak to wszystko się skończyło kolejny raz i niedługo pewnie zacznie się nowa historia... nadzieja i inne...

Ostatnia część trylogii kanonu legend. Jak dla mnie najsłabsza w porównaniu z dwoma poprzednimi częściami. Ale po przeczytaniu poprzednich zaliczyć trzeba aby zobaczyć jak to wszystko się skończyło kolejny raz i niedługo pewnie zacznie się nowa historia... nadzieja i inne...

Emocjonujące i epickie zwieńczenie trylogii Thrawna.
Po raz kolejny autor stworzył dzieło, które idealnie komponuje się ze starą trylogią SW. Zahn idzie znanymi ścieżkami, nie tworząc na siłę nowych rozwiązań, dając fanów filmów wszystko to, czego mogliby oczekiwać po książkowej kontynuacji.
Szkoda tylko, że Disney - mając tak wspaniały materiał źródłowy - postanowił stworzyć coś tak marnego jak części vii-ix.

Emocjonujące i epickie zwieńczenie trylogii Thrawna.
Po raz kolejny autor stworzył dzieło, które idealnie komponuje się ze starą trylogią SW. Zahn idzie znanymi ścieżkami, nie tworząc na siłę nowych rozwiązań, dając fanów filmów wszystko to, czego mogliby oczekiwać po książkowej kontynuacji.
Szkoda tylko, że Disney - mając tak wspaniały materiał źródłowy - postanowił...

„Ostatni rozkaz” to powieść zamykająca trylogię Thrawna i żałuję, że nie ma więcej jej podobnych w uniwersum SW. Sposób, w jaki pisarz był w stanie przenieść charakter głównych bohaterów oraz cały klimat oryginalnej trylogii na papier jest wręcz niesamowity. Dzięki temu, z łatwością byłam w stanie zobrazować sobie wydarzenia, które toczyły się na kartach powieści i nie czuć, że są one oderwane od historii, na której zostały oparte. 

W zamykającej cykl części lepiej poznajemy Marę oraz jej motywacje, a także dowiadujemy się, w jaki sposób była związana z Imperatorem, dzięki czemu jej postać staje się bardziej angażująca, a przedstawiany w poprzednich częściach wewnętrzny konflikt nabiera nowego znaczenia. Inne postaci, które zostały stworzone dla tych powieści jak Wielki Admirał Thrawn, przemytnik Card czy  Garm Bel Iblis wypadają świetnie, i niemal natychmiast jesteśmy w stanie usytuować je w prezentowanym świecie na równi ze znanymi nam już bohaterami, znakomicie wpasowując się w wyznaczone im role i nie stając się przy tym zbyt jednowymiarowymi.

Jedynym czego mogłabym się uczepić w treści tych powieści, jest kilka wątków, oraz ich rozwiązań, które, paradoksalnie wydawały mi się zarówno adekwatne dla konwencji i klimatu historii oryginalnej trylogii, jak i odrobinę naiwne. Nie chcę wprowadzać spojlerów, ale mam tu na myśli przede wszystkim pewnego klona :) oraz sam wątek floty katańskiej. 

Pomimo tych kilku opierających się raczej na preferencjach szczegółów, uważam, czas spędzony na lekturze tych powieści za udany. Żałuję jedynie, że najnowsza trylogia, zamiast kopiować poszczególne wątki i przeplatać je z własnymi lepszymi i gorszymi pomysłami, nie spróbowała uznać jej za rzeczywistą kontynuację i wpleść w całą opowieść, na bazie której mógł powstać dalszy ciąg wydarzeń. 

„Ostatni rozkaz” to powieść zamykająca trylogię Thrawna i żałuję, że nie ma więcej jej podobnych w uniwersum SW. Sposób, w jaki pisarz był w stanie przenieść charakter głównych bohaterów oraz cały klimat oryginalnej trylogii na papier jest wręcz niesamowity. Dzięki temu, z łatwością byłam w stanie zobrazować sobie wydarzenia, które toczyły się na kartach powieści i nie...

Zwykle piszę opinię do pierwszej części serii. Jednak Ostatni Rozkaz zasługuje na dodatkowy komentarz. Mamy w tej książce wszystko co można oczekiwać od ostatniej części trylogii. Zamykanie wątków, epickie starcia itd. Jednak, ja nie o tym. Otóż dla mnie cała ta trylogia od zawsze (czyli od momentu gdy jako dzieciak moc skierowała mnie w księgarni abym sięgnał po Ostatni Rozkaz) była o jednym.
O Luku Skywalkerze. I o tym chce napisać. W trylogii Thrawna Luke kontynuje swą podróż jako Jedi. Od pierwszej części Dziedzic Imperium przez Ciemną Stronę mocy aż po Ostatni Rozkaz Luke uczy się, rozwija i staje przed trudnymi wyborami. W całej trylogii mamy więcej Luka i jego przygód. Autor stawia mu jak i innym bohaterom w mądry sposób nowe sprytne przeszkody i zmusza naszych protagonistów by w sprytny sposób musieli sobie z nimi radzić. Nie wszystko można rozwiązać przy pomocy miecza albo mocy :) To właśnie dalszy rozwój bohaterów w sprytny sposób wpleciony w kolejne przygody i wątki cieszą najbardziej. Cała trylogia w niczym nie odbiega od starej filmowej :) To po prostu więcej starych dobrych Gwiezdnych Wojen :) Polecam!

Zwykle piszę opinię do pierwszej części serii. Jednak Ostatni Rozkaz zasługuje na dodatkowy komentarz. Mamy w tej książce wszystko co można oczekiwać od ostatniej części trylogii. Zamykanie wątków, epickie starcia itd. Jednak, ja nie o tym. Otóż dla mnie cała ta trylogia od zawsze (czyli od momentu gdy jako dzieciak moc skierowała mnie w księgarni abym sięgnał po Ostatni...