-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
1997
2021
2022
2018
2015
2020
2016
2017
W sumie wartościowa pozycja, przed przystąpieniem do lektury warto mieć jednak świadomość jednej kwestii: otóż muzyka black metalowa w zasadzie autorów nie interesuje. Całość jest socjologiczno-antropologiczną, miejscami nieco (nomen omen) chaotyczną, miejscami przetykaną zbędnymi dygresjami analizą fenomenu kulturowego. Nie jest to rzecz jasna analiza naukowa, raczej dość swobodne dywagacje, których wartość znacząco podnoszą wprowadzone w tekst liczne wywiady z osobami o solidniej ugruntowanym spojrzeniu na temat. Swoją drogą - zabawne, że indagowany chrześcijański publicysta wydaje się lepiej rozumieć black metal, niż głowa Kościoła Szatana. :)
Aha, tłumaczenie Kagry tradycyjnie kuleje, niemniej spokojnie da się czytać, o ile ktoś nie jest neurotycznym purystą gramatycznym.
W sumie wartościowa pozycja, przed przystąpieniem do lektury warto mieć jednak świadomość jednej kwestii: otóż muzyka black metalowa w zasadzie autorów nie interesuje. Całość jest socjologiczno-antropologiczną, miejscami nieco (nomen omen) chaotyczną, miejscami przetykaną zbędnymi dygresjami analizą fenomenu kulturowego. Nie jest to rzecz jasna analiza naukowa, raczej dość...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rzecz nieźle się czyta i na pewno można z niej sporo wynieśc, aczkolwiek... Wiadomo,że w wypadku takich pozycji zawsze znajdą się czytelnicy, którzy uznają, że jakiś zespól został niesłusznie pominięty, a inny znów dostał za dużo miejsca. Są to rzeczy mocno subiektywne, niemniej nie da się nie odnotować, że w tej książce dysproporcja na linii Napalm Death-reszta świata jest mocno zauważalna. Ciekawa jest idea pokazania losów death metalu jako towaru w przemyśle muzycznym, acz tu znów niproporcjonalny nacisk położony jest na perypetie Earache.. no ale niech będzie, że pionierom się należy. :)
Rzecz nieźle się czyta i na pewno można z niej sporo wynieśc, aczkolwiek... Wiadomo,że w wypadku takich pozycji zawsze znajdą się czytelnicy, którzy uznają, że jakiś zespól został niesłusznie pominięty, a inny znów dostał za dużo miejsca. Są to rzeczy mocno subiektywne, niemniej nie da się nie odnotować, że w tej książce dysproporcja na linii Napalm Death-reszta świata jest...
więcej Pokaż mimo to