Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Treuer
2
6,7/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 21.10.1970
Amerykański pisarz, krytyk literacki i wykładowca. Z pochodzenia Indianin z grupy Odżibuejów. Ukończył antropologię na Uniwersytecie Princeton, a następnie zdobył doktorat na Uniwersytecie Michigan. Laureat Nagrody Pushcart. Autor m.in. The Hiawatha, Native American Fiction: A User's Manual, The Heartbeat of Wounded Knee: Native America from 1890 to the Present.
6,7/10średnia ocena książek autora
148 przeczytało książki autora
452 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion
David Treuer
6,3 z 125 ocen
600 czytelników 27 opinii
2020
The Heartbeat of Wounded Knee: Native America from 1890 to the Present
David Treuer
7,0 z 1 ocen
6 czytelników 0 opinii
2019
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
(...) w życiu chodzi chyba o coś więcej, niż żeby tylko żyć.
2 osoby to lubiąPotem nauczycielka w zerówce pytała, kim chcemy być, jak już będziemy dorośli. Każdy mówił, że strażakiem, adwokatem, takie rzeczy. A ja pow...
Potem nauczycielka w zerówce pytała, kim chcemy być, jak już będziemy dorośli. Każdy mówił, że strażakiem, adwokatem, takie rzeczy. A ja powiedziałem, że chcę być biały, bo dla mnie jasny kolor skóry oznaczał przywileje, to, że po szkole można wrócić do domu, do rodziców i że ma się wszystko. Po kilku miesiącach Dan, który nie znał innego życia niż w lesie, zaczął uważać swoją indiańską przeszłość za coś wstydliwego, z zazdrością przyglądał się swoim białym kolegom i z taką samą zazdrością myślał o ich przyszłości.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion David Treuer
6,3
"Witajcie w rezerwacie" było moim pierwszym reportażem o rdzennych Amerykanach przez co weszłam w tę historię zupełnie zielona. "Witajcie w rezerwacie" przedstawia historię ludzi, którzy walczyli o zachowanie prawa do swojego stylu życia od setek lat, niejednokrotnie będąc oszukanymi przez rząd Stanów Zjednoczonych. Treuer porusza też temat trudności z którymi mierzą się współcześnie te społeczności - bieda, przemoc, alkohol i narkotyki. Niestety, styl pisarza jest momentami dość suchy przez co reportaż momentami przynudza.
Witajcie w rezerwacie. Indianin w podróży przez ziemie amerykańskich plemion David Treuer
6,3
Oryginalny angielski podtytuł publikacji Davida Treuera: "An Indian's Journey Through Reservation Life" być może nieco trafniej opisuje temat tej doskonałej książki. Faktycznie bowiem nie tyle jest to -jak sugeruje polski podtytuł (choć rozumiem zamysł marketingowy wydawcy)-podróż Indianina przez ziemie amerykańskich plemion, lecz podróż w czasie i przestrzeni przez niełatwe życie społeczności rdzennych amerykanów w rezerwatach indiańskich. Skądinąd można więc zrozumieć nieukrywane rozczarowanie wielu czytelników spodziewających się publikacji w stylu (całkiem przyzwoitego) "Powrócę jako Piorun" Macieja Jarkowca: krajoznawczo-podróżniczego reportażu z elementami biograficznymi i garścią historii z czasów 'władców prerii'. David Treuer-sam będący Odżibwejem (które to plemię z czasów chłopięcych znałem pod nazwą Czipewejów) kreśli obraz kilku rezerwatów skupiających społeczności tego plemienia w dwóch stanach Środkowego Zachodu USA: Minnesocie i Wisconsin. Nie wzbrania się też przed zarysowaniem szerszego kontekstu historycznego przy okazji opisywania polityki traktatowej, początków funkcjonowania indiańskiej 'gospodarki hazardowej' czy odrodzenia emancypacyjnych ruchów indiańskich. Nie jest to więc klasyczny reportaż społeczno-obyczajowy. Treuer próbując nakreślić szerszy obraz życia w rezerwatach i równocześnie chcąc zerwać z powszechnym stereotypem 'biednego Indianina' z jednej strony, z drugiej zaś długowłosego, szlachetnego wojownika, kreśli obraz polityki traktatowej, wykuwania się samej idei rezerwatu, ścierania się interesów rządu amerykańskiego z plemienną racją stanu. Przygląda się skomplikowanej i uwarunkowanej historycznie sytuacji prawnej rezerwatu, pogmatwanym zależnościom miedzy prawem federalnym, stanowym i lokalnym, a prawem plemiennym, polityce fiskalnej i prawnym aspektom dotyczących własności, nieruchomości, opodatkowania i źródeł finansowania i dochodów rezerwatów. Zastanawia się nad źródłami i uwarunkowaniami systemowego bezrobocia, problemami z przemocą, alkoholem od lat osłabiających więzi plemienne i społeczne mieszkańców rezerwatów.
Miłośnik polskiej szkoły reportażu spodziewając się literackich fajerwerków, wyszukanych zabiegów kompozycyjnych, retrospekcji, nieliniowego prowadzenia narracji czy innych efektownych technik narracyjnych może poczuć się nieco zawiedziony. To szczery, prawdziwy i dla niektórych być może nieco surowy (choć broń boże nie prostacki) reportaż w którym autor będąc wiernym anglosaskiej szkole literatury faktu relacjonując rozmowy, których był świadkiem nie ubarwia i nie podrasowuje wypowiedzi rozmówców (którzy wszak na co dzień nie używają literackiej angielszczyzny)-co dodaje chaotycznym i 'nieociosanym' wypowiedziom Indian niewątpliwego autentyzmu. Stroni od rekonstruowania potencjalnych lub rzekomych przemyśleń czy odczuć bohaterów reportażu, pozwala sobie za to na własne subiektywne opinie, sam będąc przecież częścią opisywanych społeczności-powiązany związkami plemiennymi, rodzinnymi, przyjaźni. Daje nam to jedyny w swoim rodzaju-bo od wewnątrz, ale i jednocześnie z niejakiego dystansu 'obytego w świecie, wykształconego Amerykanina'- obraz 'rezerwatowego życia'.
Osobne gratulacje (i podziękowania zarazem) należą się dla redaktora merytorycznego polskiego wydania-Bartosza Hlebowicza, który nie tylko dbał o właściwy poziom przekładu, ale i niejednokrotnie prostował nieścisłości wywodu i pomyłki Davida Treuera.