-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-06
2024-04-17
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Zatrzymaj się.
Zatrzymała się aby złapać oddech, nieco uspokoić, lecz po chwili nie zwracając uwagi na to, że całe jej ciało odmawiało posłuszeństwa i nie było gotowe na dalszą wędrówkę zaczęła iść dalej. Wiedziała, że musi uciekać jak najdalej stąd, żeby przeżyć. Wiedziała również, że oni są niebezpiecznie blisko. Napędzana strachem biegła przed siebie ile tylko sił miała w nogach, do momentu, gdy nagle usłyszała dwa słowa - “zatrzymaj się.”. ZATRZYMAJ. SIĘ. Dwa zwykłe na pozór słowa, które w tym momencie wybrzmiały tak przeraźliwie, że musiała powstrzymywać się ze wszystkich sił, aby nie krzyknąć. Chwilę później zobaczyła go. Tuż przed nią pojawiła się zakapturzona postać. Jednak nim zdążyła jakkolwiek zareagować wszystko spowiła ciemność.
26 września 2023 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne ukazała się powieść z gatunku fantastyka młodzieżowa. Jej tytuł to: “Rubinowa kolia”, autorką jest debiutująca Evelina Scura.
Wydawnictwo AlterNatywne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, to szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji, co oznacza też wyższą jakość edytorską.
Gdy rubinowa kolia zostaje skradziona, cała Kraina Lynn zostaje zaangażowana w poszukiwania najdroższego klejnotu cesarzowej Loreny. Szybko wychodzi na jaw, że złodziejką jest młoda, piekielnie inteligentna i podstępna dziewczyna, którą złapać jest niezwykle trudno, do tego stopnia, że nawet jeden z najwybitniejszych generałów pozostaje bezsilny. Sprawa dodatkowo komplikuje się gdy na jaw wychodzi, że każdy w kogo żyłach nie płynie królewska krew, gdy dotknie kolii natychmiast umrze. Dlaczego zatem Aliya przeżyła?
Historia zapowiada się bardzo ciekawie. Prolog jest absolutnie tajemniczy, wzbudza ciekawość, nutkę niepewności, trzyma w napięciu, a także nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Tym samym zmusza czytelnika do kontynuowania czytania, co też z największą przyjemnością uczyniłam i nie zawiodłam się.
Klimat książki jest realistyczno-bajkowy, natomiast fabuła wielowątkowa, dynamiczna z licznym intrygującymi, nienachalnymi opisami, które wraz z idealnie dopasowanymi dialogami, nagłymi zwrotami akcji, czy napięciem, które jest zbudowane stopniowo tworzą jedną idealną całość, która ma ogromny potencjał, aby zostać zapamiętaną na bardzo długo.
Twórczość została poprowadzona w narracji trzecioosobowej, podzielona na krótkie rozdziały, napisana bardzo lekkim piórem oraz prostym językiem. Sama w sobie lektura jest przemyślana, uporządkowana, przedstawiona w sposób logiczny. Bardzo spodobał mi się styl pisania Eveliny. Przeżywanie przygód z główną bohaterką okazało się bardzo miłą i jakże pożądaną przerwą od gonitwy życia codziennego. Bez dwóch zdań autorka prezentuje kapitalny styl pisania, tak bardzo trafiający w mój gust. Niesamowite.
Postaci jest sporo, wśród nich można rozróżnić przedstawicieli różnych klas społecznych zaczynając od mieszczan, przechodząc przez siły zbrojne, a kończąc nawet na rodzie królewskim. Różni ich prawie wszystko, łączy jedno- chęć sprawienia, aby sprawiedliwości stała się zadość. Nuda? Pojęcie w tym przypadku abstrakcyjne, ponieważ indywidualizm każdej z grup, jak i jednostki jest tak rozstrzelony, że dzieje się bardzo dużo. Jestem pewna, że każdy znajdzie w książce kogoś, kto przypadnie mu do gustu.
Podsumowując: “Rubinowa kolia” Eveliny Scura to fenomenalny debiut, który czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Książka zaintrygowała mnie już od samego początku tajemniczym, bardzo dynamicznym prologiem. Autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę, którą udało jej się przeskoczyć - do samego końca utrzymuje wysoki poziom. Ten wysoki poziom zawdzięcza napięciu, które niezmiennie utrzymuje do ostatniej strony, nagłym zwrotom akcji, które sprawiają, że nie sposób oderwać się od lektury ani na chwilę oraz barwnym bohaterom, którzy dodają smaczku lekturze i stawiają przysłowiową kropkę nad “i”. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Zatrzymaj się.
Zatrzymała się aby złapać oddech, nieco uspokoić, lecz po chwili nie zwracając uwagi na to, że całe jej ciało odmawiało posłuszeństwa i nie było gotowe na dalszą wędrówkę zaczęła iść dalej. Wiedziała, że musi uciekać jak najdalej stąd, żeby przeżyć. Wiedziała również, że...
2024-04-07
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
MY.
TRZY! Po tym słowie chwycił mnie mocno za przegub ręki i pociągnął za sobą wprost w przepaść. Kątem oka widziałem jego szeroki uśmiech. Spadając czułem, jakby serce miało mi za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Ten skok był dla mnie na tyle skomplikowany, że straciłem równowagę, w konsekwencji czego razem z nim stoczyliśmy się na samo dno zahaczając przy tym o krzaki, kamienie, patyki. Opadliśmy na dół cali poranieni, ze strużkami krwi na ciele. Leżąc tak obok siebie oszołomieni zaczęliśmy powoli dochodzić do siebie do momentu aż usłyszeliśmy głośny śmiech…
Miłośnicy powieści young adult zgłoście się do mnie, bo mam coś dla Was! 25 września 2023 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne ukazała się powieść Bartosza Wysockiego. Jej tytuł to “My”.
Wydawnictwo NowoCzesne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji jest równoważne z szerszym polem promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Kari i David są braćmi, którzy pewnego dnia odkrywają mroczne sekrety szkoły, do której chodzą. Tym samym wpadają w kłopoty, które wywracają ich życie do góry nogami. Wraz z przyjaciółmi stają twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. Nie wiedzą jednak, że zagrożeni są nie tylko oni, ale także ich najbliżsi. Co mają wspólnego z całą sprawą zawody Yamsi? Czy uda im się sprawić, aby sprawiedliwości stała się zadość? Jakie będą musieli ponieść konsekwencje za swoje czyny?
“My” Bartosza Wysockiego to powieść stricte przygodowa z tajemnicą w tle dedykowana dla młodzieży. Przedstawia historię dwóch braci, którzy coraz bardziej jednoczą się ze sobą podczas rozwiązywania wspólnie zagadek.
Powieść toczy się niezbyt szybkim tempem, ale potrafi też pozytywnie zaskoczyć nagłymi zwrotami fabuły, które mimo wszystko dodają jej odrobinę dynamiki, czyniąc ją tym samym zdecydowanie bardziej atrakcyjną w odbiorze dla czytelnika.
Na plus i z drugiej strony lekki minus dla książki są obszerne opisy: przyrody, architektury, czy innych elementów, które da się zobrazować. Z jednej strony był to zabieg nieco spowalniający i tak niezbyt wartką fabułę, a z drugiej kapitalnie oddziaływał na wyobraźnię, dlatego suma summarum w tym wypadku można wybaczyć te dokładne opisy autorowi.
Twórczość została poprowadzona w narracji zmiennej, zależnej od sytuacji - raz spotkałam się z narracją pierwszoosobową, żeby następnie nastąpiła zmiana na trzecioosobową. Obawiałam się przy tym dużego chaosu, jednak niepotrzebnie. Autor zgrabnie przeskakuje między raz dłuższymi innym razem krótszymi rozdziałami. Tworząc tym samym jedną, spójną i logiczną całość, którą czyta się dobrze. Wielka szkoda, że brakuje im czasami dynamiki.
Jednak to co zepsuł momentalny brak napięcia naprawia bardzo lekki styl pisania na czele z równie przejrzystym, dobrze czytającym się językiem. W konsekwencji czego książka mimo wszystko pochłania, skłania do pozostania z nią aż do końca.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, których autor przedstawia w sposób poprawny, ale bez nadmiernej wylewności. Czytelnik wie tylko tyle, ile tak naprawdę jest mu niezbędne do poznania bohatera. Jak dla mnie jest to wystarczające, nie potrzeba mi nie wiadomo jak obszernej charakterystyki, żeby poczuć nić porozumienia, polubić postać.
Podsumowując: Po “My” Bartosza Wysockiego nie oczekiwałam za dużo. Tak naprawdę miała to być przyjemna odskocznia od życia codziennego, przy której nie trzeba za dużo myśleć, analizować. No i udało się, właśnie taką książkę dostałam - nieco ospałą, ale za to niezwykle lekką, pobudzającą wyobraźnię, na czele z ciekawymi postaciami. Jak dla mnie zdecydowanie wystarczy. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
MY.
TRZY! Po tym słowie chwycił mnie mocno za przegub ręki i pociągnął za sobą wprost w przepaść. Kątem oka widziałem jego szeroki uśmiech. Spadając czułem, jakby serce miało mi za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Ten skok był dla mnie na tyle skomplikowany, że straciłem równowagę, w...
2024-03-24
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pot leje się z niego strumieniami, ciało drży od nagłego wysiłku fizycznego. Czuje przypływ ciepła do tego stopnia, że musi czym prędzej rozebrać się, dlatego też ściąga ubrania, które następnie rzuca za siebie. Bierze kilka głębokich wdechów i próbuje wstać. Robi to zbyt gwałtownie, dlatego też zaczyna kręcić mu się w głowie i traci na nowo równowagę. Potyka się, a następnie wpada na ścianę. Przed oczami widzi mroczki, które zamieniają się w złowrogą ciemność. Ze wszystkich sił próbuje nie zrobić sobie krzywdy. Podpiera się dłonią, schyla głowę, opiera o coś twardego plecami, nabiera powietrza, a potem jeszcze raz robi wdech, któremu wtóruje rozrywający ból głowy. Zamyka oczy. Zauważa światełko w tunelu, do którego idzie, a gdy już dociera do końca obezwładnia go nicość.
22 września 2023 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne ukazała się powieść young adult - “Dziecko Gwiazd”, autorem jest Mao.
Wydawnictwo NowoCzesne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji jest równoważne z szerszym polem promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Gdy Alios przypadkiem dowiaduje się, że jest Dzieckiem Gwiazd, a tym samym posiada przeróżne magiczne moce, jego życie zmienia się diametralnie. Zaintrygowany swoimi korzeniami, wraz z przyjaciółmi postanawia wyruszyć w podróż, aby odkryć tajemnice i demony swojej narodowości. Razem z Leiasem i Vitką muszą stawić czoła złu, które czeka na nich tuż za rogiem. Ku zaskoczeniu wszystkim, wraz z odkryciem magicznych mocy przez Aliosa orientuje on się, że to właśnie od niego zależy, jak potoczy się przyszłość świata. Czy zdoła on uratować glob przed zagładą?
“Dziecko Gwiazd” autorstwa Mao, to powieść z gatunku science fiction dedykowana głównie dla młodzieży - to właśnie oni mają najlepiej czuć się podczas czytania książki. Opowiada ona między innymi o niesamowitej wewnętrznej sile, która motywuje bohaterów do walki ze złem, a także o ogromnych pokładach determinacji, które popychają ich do odkrycia swojej przeszłości, swojego autentycznego ja.
Lektura już od samego początku ma prawo zaciekawić, ponieważ autor zaczyna z przytupem. Prolog jest mroczny, bardzo zachęca do dalszego zagłębiania się w treść. Na mnie zadziałał bardzo szybko i skutecznie - niczym rybka połknęłam haczyk i nie mogłam się z niego uwolnić.
Podczas czytania czułam ogromne zaciekawienie w tle z bardzo przemyślaną, skrzętnie nakreśloną magiczną tajemnicą, której byłam bardzo ciekawa i nie mogłam doczekać się, jak sytuacja wyklaruje się i jak będzie dalej wyglądała.
Klimat książki jest słodko-gorzki niczym w życiu, raz jesteśmy na przysłowiowym wozie, a innym razem pod nim. Tutaj tak samo - pojawiały się wzloty i upadki, szczęście i pech, radość i smutek, nadzieja i jej brak…
Twórczość została podzielona na bardzo krótkie rozdziały, które są idealnym i preferowanym przeze mnie rozwiązaniem gdy nie ma się za dużo czasu, a chce się przeczytać choć trochę lektury. W nich natomiast zastosowano narrację trzecioosobową z mnogimi, aczkolwiek nienachalnymi opisami, które jakże pięknie oddziałują na wyobraźnię.
Sama w sobie fabuła została przepełniona niespodziankami, nagłymi jej zwrotami, a w tle oprócz tła obyczajowego snuje się także potężna intryga, która tak bardzo ciekawi, że nie da się przejść obok niej obojętnie. Sama w sobie książka została napisana bardzo lekkim, chwytliwym piórem, które czyta się wyśmienicie, a ponieważ nie posiada w sobie trudnej terminologii, czyta ją się bezproblemowo.
Postaciami są ludzie, którzy zostali dobrze nakreśleni. Charakterem zbliżeni do tych, których możemy spotkać na ulicy z małymi wyjątkami - posiadają trochę więcej, niż przeciętny “szary” człowiek, na przykład nadprzyrodzone moce. Jeśli chodzi o wygląd, to też różni on się od przybranych “ludzkich norm”, aczkolwiek dzięki tym zabiegom są oni niesamowicie intrygujący i zdecydowanie chce się przeżywać z nimi przygody.
Podsumowując: “Dziecko Gwiazd” autorstwa Mao, to bardzo udany, intrygujący debiut, który czyta się z ogromnym zainteresowaniem. To książka, przy której można przepaść, która angażuje całą sobą, od której nie można oderwać się, która uzależnia. Jest po prostu przemyślana, genialna w swojej prostocie. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pot leje się z niego strumieniami, ciało drży od nagłego wysiłku fizycznego. Czuje przypływ ciepła do tego stopnia, że musi czym prędzej rozebrać się, dlatego też ściąga ubrania, które następnie rzuca za siebie. Bierze kilka głębokich wdechów i próbuje wstać. Robi to zbyt gwałtownie,...
2024-01-31
www.tinarecenzuje.pl
www.instargram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
“Masz prawo być szczęśliwa!”
Kiedy tylko wszedłem od razu zobaczyłem JĄ odwróconą tyłem, przy ekspresie do kawy. Była taka piękna, taka idealna. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Intuicja podpowiada mi, żeby kuć żelazo, póki gorące, więc postanowiłem podejść, zagadać i zobaczyć co się stanie. Gdy byłem już wystarczająco blisko przywitałem się, a wtedy gwałtownie odwróciła się, jej wzrok mówił wszystko, rozpoznała mnie.
Czy słyszałeś już o debiutanckiej romantycznej powieści Pauli Wieczorek? Poznaj “Jestem gotowa” - książkę, która swojej premiery doczekała się 24 sierpnia 2023 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Paula Wieczorek jest początkującą pisarką, a także żoną i mamą. Nie boi się spełniać swoich marzeń i wierzyć w siebie. Posiada ogromne pokłady empatii, przy różnych wyborach często polega na swojej intuicji. Kocha życie bez względu na to, co jej przynosi. Wierzy w lepsze jutro oraz wyznaje zasadę, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Rozalia jest młodą kobietą z ogromnym bagażem doświadczeń. Już od dzieciństwa musiała znosić alkohol i patologię panującą w jej rodzinie. W ramach protestów buntuje się robiąc to, czym tak naprawdę gardzi - pije, pali, imprezuje.
Aż w końcu w jej życiu pojawia się ON - inteligentny, przystojny, poukładany i utalentowany Maksymilian. To przy nim Rozi odnajduje na nowo sens życia, czuje się szczęśliwa. Sielanka ta nie trwa jednak zbyt długo. Życie pary wywraca się do góry nogami, gdy dowiadują się, że Rozalia jest bardzo ciężko chora. Czy kobieta odnajdzie w sobie wystarczające pokłady siły, aby zawalczyć o siebie?
“Jestem gotowa” Pauli Wieczorek, to powieść romantyczna z elementami dramatu. Autorka porusza w niej istotne kwestie, między innymi takie jak: alkoholizm, odrzucenie, samotność, a także przyjaźń, miłość, czy niewyobrażalną determinację do walki z przeciwnościami losu.
Historia rozpoczyna się dramatycznie - czytelnik jest świadkiem przejawiającej się patologii w rodzinie głównej bohaterki. Chwilę później następuje nagły, niespodziewany zwrot akcji i koszmar przeobraża się w cukierkową, prawie idealną bajkę o romantycznym wybrzmieniu. Nic jednak nie trwa wiecznie, ponieważ scenariusz rodem z filmu dla zakochanych stopniowo zamienia się w walkę o przetrwanie. Zatem nietrudno o wnioski, że nastrój książki jest bardzo zmienny z negatywnego na pozytywny, a następnie z pozytywnego na negatywny. Istna sinusoida.
Fabuła jest banalna, nie ma w niej nic nadzwyczajnego, powiela utarte już schematy, jednak mimo wszystko wciąga. Wciąga dzięki swojej zadowalającej dynamice, nagłym zwrotom akcji, czy wielowątkowości, która została przedstawiona w logiczny sposób. Autorka bardzo zgrabnie przeskakuje z wątku na wątek, nie robi przy tym zbędnego zamieszania.
Napisana lekkim, chwytliwym piórem, które czyta się bardzo szybko i przede wszystkim, które chce się czytać. Postaciami są ludzie z raz to większymi, innym razem mniejszymi bagażami doświadczeń. Zostali nakreśleni w bardzo oszczędny sposób, dlatego też często nie mamy pojęcia, jak bohater wygląda, za to doskonale czujemy, to co oni. Ich emocje w dużym stopniu odbijają swoje piętno na czytelniku, czyniąc lekturę emocjonującą.
Podsumowując: “Jestem gotowa” Pauli Wieczorek to udany debiut literacki. Jest to powieść dramatyczno-romantyczna, która mimo swojej prostoty niesie za sobą gigantyczne przesłanie. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Ponadto ogromnym plusem jest także narracja pierwszoosobowa, wielowątkowość, krótkie rozdziały, czy nagłe zwroty fabuły, to wszystko i jeszcze więcej sprawia, że książka ciekawi, chce się ją czytać. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.instargram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
“Masz prawo być szczęśliwa!”
Kiedy tylko wszedłem od razu zobaczyłem JĄ odwróconą tyłem, przy ekspresie do kawy. Była taka piękna, taka idealna. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Intuicja podpowiada mi, żeby kuć żelazo, póki gorące, więc postanowiłem podejść, zagadać i zobaczyć co się...
2024-01-14
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Czasem przeżywamy coś tak nierealnego, co w naszym wyobrażeniu zdarza się tylko innym.”
I wtedy to się stało. Obudziłam się z pulsującym bólem, który dochodził w niewyobrażalnie ciężkiej głowy. Było ciemno jak w grobie i zimno jak na jakieś Arktyce. Nie widziałam zupełnie nic oprócz tlącego się światełka gdzieś daleko. W dodatku moja pamięć mnie zawiodła. Nie pamiętam niczego od wyjścia z tej przeklętej kawiarni. Co tak naprawdę się wydarzyło? Była chyba jakaś kobieta. Tak, kobieta. Ona mówiła coś do mnie i sztucznie uśmiechała się, a potem… potem pojawił się on. On, który z zawrotną prędkością szedł w moją stronę. Potem dopadła mnie ciemność, a teraz jestem tutaj, w nicości.
Czy słyszałeś już o najnowszej mrocznej powieści Izabelli Drozd? Jej tytuł to “W drodze do siebie”. Swojej premiery doczekała się 26 czerwca 2023 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Ten dzień zapowiadał się jak każdy inny. Kobieta udała się jak co dzień do pracy, lecz ku jej zaskoczeniu czekał tam na nią wściekły szef z wypowiedzeniem. Romina została posądzona o wyciek danych wrażliwych. Zaskoczona tą informacją pocieszenia szuka w ramionach swojego przyjaciela - Besima. Aby zapomnieć o przykrej sytuacji postanawiają wyjechać na weekend do Pragi.
Ich cudowny odpoczynek nagle zmienia się w koszmar, gdy mężczyzna znika bez śladu, natomiast wokół kobiety zaczynają się dziać coraz bardziej niepokojące rzeczy. Przerażona przyjaciółka postanawia na własną rękę odnaleźć swojego towarzysza. Nie podejrzewa jednak, że zniknięcie Besima to szczyt góry lodowej. Wkrótce zostaje i ona uprowadzona.
“W drodze do siebie” Izabelli Drozd to trzymająca w napięciu mroczna powieść z elementami społecznymi. Opowiada o nadziei, która pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, o sile walki, która kształtuje się wraz z kolejnym wyzwaniem, o zaufaniu, którym obdarza się drugiego człowieka, aż w końcu o osobach, które zaufały nieodpowiednim osobom i tym samym zostały wciągnięte w proceder handlu ludźmi.
Książka z początku nieco mało intrygująca, z czasem odkrywa przed czytelnikiem swoje prawdziwe oblicze. Ukazuje, jak na pozór sielankowe życie jest kruche. Jeden fałszywy ruch, jedna nieodpowiednia osoba potrafi zamienić je w istny koszmar. Tego też doświadcza główna bohaterka Romina, która z dnia na dzień traci wszystko, co dawało jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.
Czytając książkę od początku czułam napięcie, które wzrastało z każdą kolejną stroną, aż w końcu urosło do takiego stopnia, że byłam tak zaintrygowaną powieścią, że nie mogłam oderwać się od niej. Wyczuwalna była też ogromna tajemnica, która została “przyozdobiona” licznymi zagadkami. Tak przemyślana, naszpikowana tragizmem i mrokiem fabuła zdecydowanie będzie gratką dla fanów kryminałów.
Fabuła została poprowadzona w narracji trzecioosobowej, rozwija się dość dynamicznie, aczkolwiek na “fajerwerki” trzeba chwilę poczekać. Mimo wszystko warto poświęcić lekturze tyle czasu, ile tego potrzebuje, ponieważ jest naprawdę ciekawie. Nie zabraknie także moich ulubionych nagłych zwrotów fabuły, które podbiły moje serce. A wszystko to zostało napisane lekkim piórem, prostym językiem, które czyta się zadziwiająco dobrze.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy zostali dobrze nakreśleni pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Pojawia się różnorodność etniczna, co jest dodatkowym plusem. Najzwyczajniej na świecie jest ciekawie, ponieważ każdy bohater jest inny, ma swoje przyzwyczajenia, kulturę, swój język. Chociaż jak dla mnie każdy z nich był na swój sposób podejrzany i z żadnym z nich nie dogadałbym się.
Podsumowując: “W drodze do siebie” Izabelli Drozd to niezwykle wciągająca powieść kryminalna, która zaskakuje przemyślanymi zagadkami, nagłymi zwrotami fabuły. Tak misternie przygotowana intryga połączona z tragizmem, handlem ludźmi sprawia, że książa interesuje, chce ją się czytać. Jeśli dodać do tego lekkie pióro i różnorodność (pod względem charakteru i etnicznym) postaci tworzy się zgrabna całość, którą warto przeczytać. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Czasem przeżywamy coś tak nierealnego, co w naszym wyobrażeniu zdarza się tylko innym.”
I wtedy to się stało. Obudziłam się z pulsującym bólem, który dochodził w niewyobrażalnie ciężkiej głowy. Było ciemno jak w grobie i zimno jak na jakieś Arktyce. Nie widziałam zupełnie nic oprócz...
2023-10-11
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pozytywka.
Pojęcie strachu było tak obezwładniające, że zastanawiała się, czy na pewno chce się z nim skonfrontować, jednak jej dłoń mimowolnie powędrowała na lodowatą narzutę. Jeden najmniejszy ruch sprawił, że ta spadła, a jej oczom ukazała się porcelanowa pozytywka. Nie byłoby w niej nic dziwnego, ot zwykła zabawka, gdyby nie fakt, że figurka przymocowana do niej wyglądała niemal identycznie jak ona sama. Było w niej coś niepokojącego, jej oczy iskrzyły się jasnym płomieniem, natomiast ona sama obracała się odwrotnie do kierunku zegara, jednocześnie wydając przy tym okropne dźwięki, których nie dało się słuchać. Po dłuższej chwili jednak zrozumiała, że ta na pozór zwyczajna ozdoba chce jej coś przekazać. Zaczynała rozumieć, o co chodzi, gdy nagle wszedł on…
2 sierpnia, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne ukazał się przerażający, opowiadający o sekretach horror. Jego tytuł to “Elena. Niechciane dziecię”, autorem jest S.J. Grochal.
Wydawnictwo NowoCzesne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Pewnego dnia, jedenastoletnia Lena znajduje na strychu nieco ekscentrycznej babci starą pozytywkę. Nie wie jednak jeszcze, że ukazana przez zabawkę tragedia Eleny wywróci jej świat do góry nogami.
Od tamtego momentu Lenę nękają demony przeszłości. Mroczne siły nieustępliwie próbują przejąć nad nią kontrolę. Aby uwolnić się od Eleny, Lena musi zmierzyć się najpierw z własnym strachem, zaufać tym, którym nie odważyłaby się nigdy. Czy uda jej się przezwyciężyć lęk i ocalić swoje życie?
“Elena. Niechciane dziecię” S.J. Grochala, to mroczna powieść, której motywem przewodnim są sekrety. Tajemnice, które są w stanie wywrócić dotychczasowe życie do góry nogami, zmienić je w piekło.
Historia jest nad wyraz ciekawa, jednak początkowo fabuła nieco dłuży się. Dzieje się tak, ponieważ autor stawia na bardzo dokładne opisy otoczenia oraz wszystkiego, co główna bohaterka spotyka na swojej drodze. W konsekwencji czego, na samym początku lektura może wydawać się nieco nużąca, jednak im dalej tym zdecydowanie lepiej.
Z czasem znużenie zastępuje ciekawość, bo już w dalszych (ale nie za dalekich) rozdziałach zaczyna się dziać i to całkiem sporo. Napięcie nie schodzi nawet na sekundę, a wręcz wznosi się ku wyżynom, a każdy wie, że dobry horror powinien trzymać w napięciu i sprawiać, że czytelnik czuje obezwładniający niepokój. Robi się coraz bardziej ciekawie, jednak…
Jednak nieco za mało strasznie. Myślałam, że będę się tak na serio bać, a otrzymałam bardzo lekką powieść, którą śmiało można czytać wieczorem, czy w nocy.
Napisana została lekkim piórem, bez trudnej terminologii. Fabuła jest prosta, jednowątkowa, przedstawiona w sposób spójny i logiczny. Ma tak zwane “ręce i nogi”. Niczego jej praktycznie nie brakuje. No poza grozą…
Postaciami są ludzie i istoty nierealne. Dlatego też w powieści każdy znajdzie coś dla siebie - jeśli preferujesz realność, to odnajdziesz się w tej literaturze grozy, jeśli jednak masz dość codzienności, to też nic straconego, ponieważ czytając “Elenę. Niechciane dziecię” poznasz także inność. Każdy z bohaterów został bardzo dobrze nakreślony pod aspektem psychicznym, jak i fizycznym. Bez dwóch zdań, po głębszym zapoznaniu nie ma z nimi nudy.
Podsumowując: “Elena. Niechciane dziecię” autorstwa S.J. Grochala, to bardzo lekka literatura grozy, w której napięcie budowane jest stopniowo. Dominuje świat realny, w którym pojawiają się mieszane postacie - te nierealne i te z krwi i kości. Książka została poprowadzona w narracji trzecioosobowej, napisana lekkim, chwytliwym piórem. Sama w sobie lektura wciąga, ale dopiero od dalszych rozdziałów, potem ciężko od niej się oderwać. Polecam, można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Pozytywka.
Pojęcie strachu było tak obezwładniające, że zastanawiała się, czy na pewno chce się z nim skonfrontować, jednak jej dłoń mimowolnie powędrowała na lodowatą narzutę. Jeden najmniejszy ruch sprawił, że ta spadła, a jej oczom ukazała się porcelanowa pozytywka. Nie byłoby w niej...
2023-07-18
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Krwiopijca.
Powoli zaczęłam dochodzić do siebie. Świat na nowo zaczął przybierać realistycznych barw. Jednak coś było nie tak. To, na czym leżałam wcale nie przypominało mojego łóżka - było nieprzyjemnie zimne i wilgotne. Chciałam cokolwiek zobaczyć, lecz ból głowy i karku nie pozwalał mi na żaden ruch. Spanikowana momentalnie podniosłam się, jednak to, co zauważyłam nie spodobało mi się ani trochę.
Podłoże, na którym leżałam, to nic innego jak szorstkie liście i mech. Dookoła mnie były same drzewa, a w tle można było zobaczyć biegające zwierzęta. Wszystko wskazuje na to, że jestem w lesie. Tylko co ja tutaj robię obolała i pozbawiona pamięci…
23 czerwca, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne, ukazała się powieść fantasy, której autorką jest debiutująca Alicja Nowak. Jej tytuł to “Najciemniejsze odcienie czerwieni”.
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Nastoletnia Chiara Federica Bonverte budzi się w tajemniczych okolicznościach w lesie. Nie ma pojęcia, jakim cudem tam się znalazła oraz dlaczego niczego nie pamięta.
Szukając drogi powrotnej do nieokreślonego celu, trafia na gotycką rezydencję, w której postanawia szukać pomocy. Gmach zamieszkały jest przez ekscentryczne rodzeństwo i ich wuja. Rodzina ta jest bardzo życzliwa. Już na samym początku dziewczyna dostaje możliwość doprowadzenia siebie do ładu, a na jej nowym łóżku leżą przeznaczone dla niej ubrania. Zostaje poczęstowana obfitą kolacją oraz dowiaduje się, że może zostać w ich królestwie tak długo, aż nie wróci jej pamięć.
Im dłużej Chiara tam mieszka, tym coraz więcej ma wątpliwości i pytań. Kim jest? Co się z nią stało? Dlaczego okropnie się czuje? Dlaczego tylko ona je śniadania? Jaką tajemnicę kryje w sobie rezydencja?
“Najciemniejsze odcienie czerwieni” autorstwa Alicji Nowak, to powieść społeczna, o gatunku fantasy, nad którą krąży tajemnica. To książka między innymi o niewiedzy, nieufności, ale i o drugiej stronie medalu - zaufaniu, uczuciach i sile walki.
Już od pierwszych stron lektura mnie zaintrygowała, ponieważ od samego początku czuć w niej napięcie, które z każdą kolejną stroną narasta. Początkowo pojawia się niepewność, następnie czytelnik przekonuje się do książki, aż na końcu nie może się od niej oderwać.
Fabuła jest mroczna, dużo się w niej dzieje. Podczas czytania zdecydowanie nie da się nudzić, za to wystraszyć, czy czuć zdezorientowanie jak najbardziej.
Napisana w narracji trzecioosobowej, bardzo lekkim, chwytliwym, bez trudnych zwrotów piórem, które wręcz pożera się bez opamiętania.
Postacie to towarzystwo mieszane - są nimi ludzie z krwi i kości oraz istoty, które nie są z tego świata, a są wymysłem wyobraźni autorki. Bez względu na to, kim są, zostali perfekcyjnie nakreśleni wewnętrznie oraz zewnętrznie. Są tak barwni, niekiedy poważni, innym razem zabawni, że nie sposób nie załapać z nimi nici porozumienia.
Podsumowując: Nie spodziewałam się tak udanego debiutu. A jednak udało się, gratulacje. Pierwsze co mi się spodobało, to pełna tajemnic, bardzo dynamiczna fabuła, która pochłonęła mnie całkowicie. Historia, mimo iż kierowana do młodszych czytelników, spodobała mi się, absolutnie niczego jej nie brakowało. Atutem była także różnorodność w postaciach oraz przejrzystość historii. Jestem zadowolona. To był dobrze spędzony czas. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Krwiopijca.
Powoli zaczęłam dochodzić do siebie. Świat na nowo zaczął przybierać realistycznych barw. Jednak coś było nie tak. To, na czym leżałam wcale nie przypominało mojego łóżka - było nieprzyjemnie zimne i wilgotne. Chciałam cokolwiek zobaczyć, lecz ból głowy i karku nie pozwalał mi...
2023-07-09
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Pomyślałem, że od lat w Polsce niewiele się zmieniło, bo dalej alkohol jest najlepszym środkiem do skracania dystansu.”
Wtedy też przystanęli nieopodal nas i zaczęli wykrzykiwać coś w nieznanym nam języku. Byli pijani i robili gesty, których nie rozumiałam. Nie minęła chwila, jak zaczęli skracać dystans między nami. Ojciec stanął na ich drodze, lecz szybko go spacyfikowali, przystawiając mu karabin do brzucha. Reszta podbiegła do mnie.
Nim zdążyłam zorientować się, co właściwie się dzieje, jeden z nich wykręcił mi rękę i przewrócił na ziemię. Kątem oka widziałam, jak ten drugi rozpina spodnie, a tata klęczy będąc na celowniku pistoletu i płacze. Sprawnym, szybkim ruchem zerwał ze mnie bluzkę, a potem spódniczkę. Chciałam umrzeć. Już się na mnie kładł, kiedy usłyszałam strzał.
Czy wiesz, że 16 stycznia, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne ukazała się zaskakująca powieść kryminalna? Jej tytuł to “Styria”, autorem jest Pan Mariusz Maszczyk.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Pewnego poranka do jednej z lokalnej krakowskiej redakcji pism przychodzi tajemniczy list. Jego zawartość, z pozoru mało intrygująca trafia na biurko byłego policjanta, a obecnego redaktora Piotra Nowackiego. Ten bardzo niechętnie zgadza się na przeprowadzenie reporterskiego śledztwa. Wkrótce okazuje się, że sprawa posiada drugie dno.
Niewielka wieś na terenie Beskid wita Piotra w dość nietypowy sposób - wódką i zagryzką, natomiast skomplikowana przeszłość z lat powojennych powraca prezentując zaskakujące fakty, mroczne tajemnice nie tylko mieszkańców wsi.
Co odkryje Piotr Nowacki? Co masz wspólnego ze sprawą córka autora listu?
“Styria” autorstwa Pana Mariusza Maszczyka, to powieść wielowątkowa. Przedstawia teraźniejszość oraz demony czasów powojennych, które dają się w znaki po dzisiaj.
Klimat powieści jest poważny z roztaczającą się dookoła misternie utkaną tajemnicą, która jest tak gęsta, że można ją kroić nożem.
Fabuła nie jest za szczególnie dynamiczna, jednak zawiera w sobie kluczowe elementy, takie jak na przykład: oryginalność, klimat, spójność, brak chaosu między wielowątkowymi rozdziałami, które sprawiają, że od powieści bardzo trudno jest się oderwać. Ona naprawdę wciąga w swój wir.
Autor posiada przyjemne, lekkie piór, które bez wątpienia chce się czytać. Co prawda, nie zawsze pisze zrozumiale dla każdego, jednak zawsze dodaje przypisy objaśniające niewiadome. Także wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Postaciami są ludzie z krwi i kości. Jak każdy z nas posiadają raz większe, innym razem mniejsze bagaże doświadczeń. Żaden z nich nie zrobił na mnie większego wrażenia. Żaden nie jest nakierowany przesadnie ani na dobrą stronę, ani na złą. Jak dla mnie są neutralni, jednak nie bezbarwni. Przyjemnie przeżywało się z nimi przygody.
Podsumowując: Ach ten bieszczadzki klimat, ach ta góralska gwara, ach te tło obyczajowe. Coś pięknego, pobudzającego wyobraźnię. Te wszystkie elementy posiada w sobie “Styria” autorstwa Pana Mariusza Maszczyka.
Twórczość już od pierwszych stron bardzo mnie zaintrygowała. Może nie dzieje się w niej przesadnie dużo. Może nie jest ona wulkanem nagłych zwrotów akcji. Może nie jest za bardzo dynamiczna. Jednak bije na łopatki (a może raczej na grzbiet) swoim sposobem przedstawienia, na swój sposób oryginalnością. Niesamowicie wkręca w swój świat. Zdecydowanie warto przeczytać “Styrię”. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“Pomyślałem, że od lat w Polsce niewiele się zmieniło, bo dalej alkohol jest najlepszym środkiem do skracania dystansu.”
Wtedy też przystanęli nieopodal nas i zaczęli wykrzykiwać coś w nieznanym nam języku. Byli pijani i robili gesty, których nie rozumiałam. Nie minęła chwila, jak zaczęli...
2023-06-29
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“– Piękne – skomentował Kaszmir, choć komentarz nie był konieczny.
– Nie widziałem nigdy czegoś takiego.
– Niecodziennie wychodzi się ponad chmury.”
Jednym, zdecydowanym ruchem otworzył stare, skrzypiące drzwi. Tak jak się spodziewał, w środku panowała prawie całkowita ciemność. Jedynym źródłem światła były przedzierające się przez porwane zasłony promienie słoneczne. Znał bardzo dobrze rozkład tego pomieszczenia, dlatego bez najmniejszego problemu dotarł do okna, a następnie rozsunął firankę. Stała się jasność, a on znalazł to, czego szukał. Stary filcowy fotel nosił wyraźne ślady użytkowania, w tym smugę zaschniętej strużki krwi, która była następstwem strzału w głowę…
30 listopada 2022 roku ukazał się kryminał historyczny. Jego tytuł to “Deklaracja nieśmiertelności”, autorem jest Pan Szymon Ligocki. Powieść ujrzała światło dzienne nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Oznacza to też wyższą jakością edytorską.
Kraków. Przełom XIX i XX wieku. W nieoczywistych okolicznościach ginie wybitny artysta Grzegorz Kant. W dniu jego śmierci cała jego spuścizna została skradziona. Jednak rosnące kontrowersje wokół jego zgonu nie pozwalają na zakończenie śledztwa.
Szanowany wykładowca literatury Alfred Ridlau to miłośnik między innymi dobrego alkoholu i pięknych kobiet. Ku jego zaskoczeniu zostaje wciągnięty w dochodzenie, w którym ma mu pomóc rosyjski detektyw - Jurij Sorokin.
Trop prowadzi na górskie szlaki. Z pozoru schematyczne śledztwo nabiera rozmachu i staje się groźną grą, a wiedza o tym, co się wydarzyło, może kosztować życiem.
Kim jest Lidia, Juliet i Jagódka oraz co mają wspólnego ze śmiercią Kanta? Co ma wspólnego Anja z Sorokinem?
“Deklaracja nieśmiertelności” autorstwa Pana Szymona Ligockiego, to mroczna, historyczna powieść, w której główne skrzypce gra tajemnica śmierć cenionego artysty. Nie zabraknie w niej nieoczywistych zależności, nieco dziwnych znajomości czy niestosownych przyjaźni.
Czytając, czułam niestety więcej negatywnych, niż pozytywnych emocji. Strasznie się wynudziłam. Mimo usilnych prób wkręcenia się w wyimaginowany świat - nie potrafiłam tego dokonać.
Nastrój książki jest tajemniczy oraz bardzo klimatyczny - czuć wyraźnie przeszłość. Poprowadzona została w narracji trzecioosobowej z wplecionymi licznymi przemyśleniami głównego bohatera. Dzięki czemu czytelnik zna stanowisku ogółu, jak i głównej postaci.
Napisana w nieco archaicznym języku z dodatkiem gwary codziennej. Podzielona na krótkie rozdziały, które tworzą jedną, spójną całość. Fabuła jest mało dynamiczna, zdecydowanie za mało w niej akcji, za dużo zbędnych opisów. Brakowało mi też jakiegokolwiek napięcia. Coś się dzieje, żeby tylko się dziać. Zero emocji.
Bohaterami są ludzie z krwi i kości - ekscentryczni, wybuchowi, wyrachowani, flegmatyczni, żywiołowi… pełen wachlarz. Mimo różnorodności nie potrafiłam z żadnym z nich załapać nici porozumienia.
Podsumowując: “Deklaracja nieśmiertelności”, Pana Szymona Ligockiego, przekonała mnie do siebie opisem znajdującym się na tylnej okładce. Spodobał mi się w niej także historyczny klimat oraz misternie utkana tajemnica. Jednak to byłoby na tyle z atutów książki. Strasznie się przy niej wynudziłam. Brakowało mi napięcia, wartkości, bohatera, który przekonałby mnie do siebie. Lektura jest jakaś taka flegmatyczna, nie wciągnęła mnie, a świat przedstawiony, nie taki odległy, a wydawał się obcy, sztuczny. Twórczość okazała się wielki zawodem, a szkoda, bo zapowiadało się całkiem nieźle. Niestety, ale tym razem nie polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
“– Piękne – skomentował Kaszmir, choć komentarz nie był konieczny.
– Nie widziałem nigdy czegoś takiego.
– Niecodziennie wychodzi się ponad chmury.”
Jednym, zdecydowanym ruchem otworzył stare, skrzypiące drzwi. Tak jak się spodziewał, w środku panowała prawie całkowita ciemność. Jedynym...
2023-05-23
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Tik Tak.
A wszystko zaczęło się za czasów wojny. Dom ten kiedyś należał do pewnego nieznanego, starszego człowieka, który na twarzy nosił maskę. Maskę, która zakrywała jego szpetną twarz. Ów mężczyzna żył w ukryciu przez wiele lat. To, co miał zrobić, robił, gdy zapadał zmrok. W oknach miał nieprzejrzyste szyby, natomiast w środku nie było nic oprócz ścian, desek, butelek, papierków.
Wszystko wydawało się normalne… Do momentu, aż z tego z pozoru zwyczajnego domu zaczęły wydobywać się przerażające krzyki. Zaaferowani sąsiedzi wezwali policję. Ci weszli do gmachu przez okno, gdyż drzwi były zamurowane. To, co zobaczyli w środku, zaparło im dech w piersiach. Znaleźli ciało gospodarza, lecz brakowało głowy.
Fantastyka, z elementami romantyzmu i strachu? Ależ oczywiście! Lubisz takie połączenia? To świetnie się składa. Koniecznie musisz poznać najnowszą twórczość Pana Marcina Dębickiego, pod tytułem “Miasto Zegarów i Wyspa”. Książka swojej premiery doczekała się 13 grudnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
“Miasto Zegarów”
Życie jest niczym sen. Przebudzenie przenosi do innego świata. Gdy nie wiadomo, co jest fikcją, a co rzeczywistością, łatwo popaść w obłęd. Istnieje jednak szansa, aby wszystko wróciło do normy. Trzeba tylko rozwiązać zagadkę. Co kryje się za hasłem “miasto zegarów”? Co znajduje się w domu bez drzwi?
“Wyspa”
Kim jesteśmy? Co to jest życie? Co robi z człowiekiem śmierć?
Gdy detektyw Jones dowiaduje się o zaginięciu nastolatki, zaraz bierze sprawy w swoje ręce. Śledztwo komplikuje się, gdy na horyzoncie pojawia się tajemniczy duch. Jaką tajemnicę skrywa w sobie Czarne Jezioro?
“Miasto Zegarów i Wyspa” autorstwa Pana Marcina Dębickiego, to powieść fantasy, która została podzielona na dwie nowele - “Miasto Zegarów” i “Wyspa”. Te dwie historie łączy jedno - poruszają aspekty społeczne, które przedstawią świat, taki, jakiego nikt jeszcze nie widział.
Recenzowana powieść jest pełna niespodzianek, zaskakuje na każdym kroku, raz pozytywnie, innym razem negatywnie. Dlatego też czytając, wchodziłam ze skrajności w skrajność. Najpierw czułam zaciekawienie, a następnie zniesmaczenie. W tej książce nic nie jest oczywiste. Czas bardzo szybko leci, do tego stopnia, że lektura staje się mało wiarygodna. Gdyby nie była to fantastyka, z pewnością pomyślałabym, że autor pisząc tę twórczość, był pod wpływem środków odurzających. W tym wypadku trzeba przymknąć na niektóre kwestie oko i jest w porządku.
Klimat tych dwóch nowel jest fantastyczno-mroczno-namiętny. Dlatego też sądzę, że każdy znajdzie coś dla siebie w powieści i ja też znalazłam. Spodobało mi się lekkie pióro, przyjazny dla czytelnika język pisania oraz bardzo wartka (czasami nawet aż za bardzo) fabuła, którą poprowadzono w narracji trzecioosobowej.
Postaciami są zarówno istoty realne - ludzie, jak i mistyczne, wykreowane przez wyobraźnię Pana Marcina - duchy, zjawy. Zostały one nakreślone z zegarmistrzowską precyzją. Dawno nie czytałam tak dokładnego opisu bohaterów oraz lokalizacji. Coś niesamowitego.
Podsumowując: “Miasto Zegarów i Wyspa” autorstwa Pana Marcina Dębickiego, to ciekawa, lekka powieść fantastyczna, która łączy w sobie wiele składowych. Pojawia się między innymi: wątek miłosny, zaginięcia, świat realny i ten wyimaginowany. Atutem jest wartka fabuła, skrupulatne nakreślenie scenerii, czy postaci. Wadą jest brak autentyczności, pewne kwestie potoczyły się za szybko i dla mnie stały się mało wiarygodne. Sama w sobie twórczość wciąga, czytanie jej sprawia przyjemność. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Tik Tak.
A wszystko zaczęło się za czasów wojny. Dom ten kiedyś należał do pewnego nieznanego, starszego człowieka, który na twarzy nosił maskę. Maskę, która zakrywała jego szpetną twarz. Ów mężczyzna żył w ukryciu przez wiele lat. To, co miał zrobić, robił, gdy zapadał zmrok. W oknach...
2023-03-08
www.tinarecenzuje.pl
www.instagram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Niebezpieczna gra małżeńska.
Niemiłosierny ból pleców nieustannie przypominał mi o tym, gdzie jestem. Najbardziej odczuwalny był, gdy najpierw pozwolił mi leżeć, a następnie sadzał mnie na tym przeklętym, drewnianym krześle. Na początku było mi całkiem przyjemnie, następnie poczułam delikatne ćmienie pośladków, które zamieniało się w monotonne rwanie.
Nigdy nie sądziłam, że siedzenie może być torturą. A jednak. Nigdy nie pomyślałabym, że zostanę porwana, A jednak. Tak samo nie mieściło mi się w głowie, że kiedykolwiek przyłapię mojego męża na niewierności, a także, że będę chciała odejść od niego. A jednak. Aż w końcu nie sądziłam, że z łowcy stanę się ofiarą i tym samym będę zdana na jego łaskę i niełaskę…
Czy słyszałeś już o “Porwanej”? Jest to najnowsza mroczna powieść Pana Marcina Pikuli. Książka ukazała się 1 grudnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Marek jest facetem, który zawsze musi postawić na swoim. Musi dobrze zjeść, wypić, wypocząć, zaspokoić swoje potrzeby seksualne. Jego ego rośnie proporcjonalnie do jego kwoty na koncie bankowym. Jednak od jakiegoś czasu, do idealnego życia nie pasować jego nieidealna żona, która po latach małżeństwa zaczęła mieć jakby coraz więcej wad, niż zalet. Odskocznią od “zepsutej” małżonki staje się kochanka.
Helena jest nauczycielką z powołania. Szczęście odnajduje u boku swojego męża Marka. Jednak mijające lata pokazują jej, jak bardzo ten związek jest kruchy, zbudowany na niestabilnych fundamentach. Czy małżeństwo Heleny i Marka przetrwa próbę, na jaką wystawił je los?
“Porwana”, której autorem jest Pan Marcin Pikula, to powieść o małżeństwie, które przechodzi kryzys. Autor ukazuje wiele problemów natury społecznej, między innymi takie jak: brak zaufania, zdradę, czy rządzę zemsty.
Fabuła jest wielowątkowa, osadzona w różnych, teraźniejszych ramach czasowych. Poszczególne wątki zazębiają się, a następnie łączą w sposób logiczny, bez wyczuwalnego jakiegokolwiek chaosu. Całokształt został napisany bardzo lekkim językiem, z licznymi przekleństwami, które są tak wyważone, że dodają książce charakteru.
Czytając, czułam się jak w transie. Dosłownie nie mogłam się oderwać od twórczości. Z każdej strony napływał do mnie ogrom emocji, zaczynając od niepokoju, przechodząc przez zaskoczenie, a kończąc na uldze. Obok tej książki zdecydowanie nie da się przejść obojętnie. Niby banalna, ale potrafi wprawić w osłupienie.
Klimat lektury jest dosłownie słodko-gorzki. Raz pojawiają się rozdziały, przy których można odetchnąć. Innym razem czułam się skołowana, ale i zaintrygowana. Istna jazda bez trzymanki.
Postaciami są bardzo skrupulatnie nakreśleni pod względem psychicznym i fizycznym ludzie. Każdy z bohaterów posiada w sobie cechy pożądane, jak i te, których najzwyczajniej na świecie nie dałabym rady zaakceptować. Dlatego też po części złapałam nić porozumienia i z Nią i z Nim.
Podsumowując: “Porwana”, to mroczna powieść, która zaczyna się dość niewinnie, aby potem przeinaczyć się w przepełnioną emocjami lekturę, przy której nie da się nudzić. Nagłe zwroty akcji, napięcie, mrok, strach, obłęd, zemsta, to tylko niektóre określenia, które towarzyszą twórczości od praktycznie pierwszych stron. Ponadto książka zapada w pamięć, porusza, zaskakuje, a także wciąga w swój wyimaginowany świat do tego stopnia, że łatwo zatracić się niej na długi czas. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.instagram.com/tinarecenzuje
www.facebook.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Niebezpieczna gra małżeńska.
Niemiłosierny ból pleców nieustannie przypominał mi o tym, gdzie jestem. Najbardziej odczuwalny był, gdy najpierw pozwolił mi leżeć, a następnie sadzał mnie na tym przeklętym, drewnianym krześle. Na początku było mi całkiem przyjemnie,...
2023-02-25
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Przyjaciółki na zawsze.
Przez dłuższy czas panowała nieznośna cisza. Widocznie oboje byli pochłonięci myślami. Każde martwiące się o to drugie. Córka o Ojca. Ojciec o Córkę.
Był dla niej nowo poznaną, lecz od pierwszego dnia najważniejszą osobą w życiu. Mimo że go nie znała, to wiedziała i czuła, że łączy ich ogromna więź. Teraz los wystawił ich na potężną próbę. Próbę, która nie jest jeszcze znana…
Czy słyszałeś już o najnowszej powieści społeczno-obyczajowej Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej? Mowa oczywiście o “Zatańcz ze mną”. Książka swojej premiery doczekała się 22 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne.
Katarzyna Michalak-Duszyńska - początkująca pisarka, na co dzień mama, sekretarka. Uwielbia handmade. Jest wolontariuszką fundacji DKMS.
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Alicja (dla znajomych: Alison) i Klara tworzą bardzo zgrany duet. Są przyjaciółkami “od piaskownicy”. Czasem ich zachowania są niczym ogień i woda, ale nikt, ani nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Dogadują się bez słów.
W momencie, gdy jedna przeżywa stratę, druga jest przy niej wsparciem. Jednak relacja przyjaciółek przechodzi kryzys, gdy w ich świecie pojawiają się mężczyźni. To oni wywracają ich życia do góry nogami.
W międzyczasie Klara odnajduje swojego do tej pory nieznanego ojca. Spędza z nim czas, poznaje go, a kiedy wykryta zostaje u niego zaawansowana choroba genetyczna, wie, że w jej obowiązku jest zaopiekować się nim, aż do śmierci, która niestety czai się tuż za rogiem.
“Zatańcz ze mną” autorstwa Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej, to powieść o naturze społecznej. Porusza w sobie aspekty zaciągnięte z życia codziennego, jak na przykład: przyjaźń, miłość, tęsknota, śmierć, strata.
Mimo powagi, jaka panuje w książce, potrafi ona zaskoczyć humorystycznym, refleksyjnym wydźwiękiem. To też sprawia, że książka to nie takie smęty, jakimi mogłyby się wydawać choćby po opisie.
Czytając, czułam wiele emocji, czasami nawet i kilka jednocześnie. Na przemian uśmiechałam się, to pochmurniałam, a nawet i czułam ulgę, nadzieję, szok.
A wszystko to dzięki bardzo dobrze nakreślonej, dynamicznej, przepełnionej nagłymi zwrotami akcji w fabule. Została ona podzielona, na można powiedzieć dwie równolegle toczące się historie, które w wielu momentach krzyżują się ze sobą, tworząc jedną, zwartą całość.
Użyto narracji trzecioosobowej. Język pisania jest lekki, prosty. Przyjemnie się go czyta. Głównymi postaciami są dwie zupełnie inne kobiety, których różni wiele, ale łączy jeszcze więcej-przyjaźń. Drugoplanowymi bohaterami są również ludzie z bagażami doświadczeń, zagubieni, osamotnieni, skazani zarówno na porażkę, jak i sukces.
Podsumowując: “Zatańcz ze mną” autorstwa Pani Katarzyny Michalak-Duszyńskiej, to bardzo udana powieść, która ciekawi, wciąga w swój wir już od pierwszych stron. To prawdziwa literatura społeczna poprowadzona na tle obyczajowym, przy której trzeba zatrzymać się na chwilę, ponieważ skłania do refleksji.
Autorka nie tylko porusza problemy codziennej egzystencji. Ukazuje również ogromną moc przyjaźni, miłości. Pokazuje, że wszelkie trudności napotkane na drodze, dużo łatwiej będzie rozwiązać, gdy podzielimy się nimi z kimś nam bliskim.
Ogólnie pisząc, książka należy do tych wartościowych, które posiadają w sobie: wartką fabułę, nagłe zwroty akcji, barwne postacie i dużą dawkę przyjaźni. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka
Przyjaciółki na zawsze.
Przez dłuższy czas panowała nieznośna cisza. Widocznie oboje byli pochłonięci myślami. Każde martwiące się o to drugie. Córka o Ojca. Ojciec o Córkę.
Był dla niej nowo poznaną, lecz od pierwszego dnia najważniejszą osobą w życiu. Mimo że go...
2022-12-17
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
Nagle stała się ciemność… Czy ja śnię? Coś mi tutaj nie pasuje. Po pierwsze. Czuję się jak nowonarodzona, wyczuwam błogość, która ostatnimi czasy była mi zupełnie obca. Po drugie. Kac, a raczej jego brak, chociaż wczoraj nieźle popiłam. Ewidentnie jestem w raju.
Widzę z góry, jak Ci na dole mnie opłakują, natomiast Ci co mnie nie potrafili docenić, wreszcie to zrobili. Nie ma to jak odejść z tego świata w blasku reflektorów, chwały, będąc na pierwszych stronach gazet, u szczytu popularności. Przecież każdy wie, że nie istnieje lepsza reklama dla gwiazdy, niż jej spektakularna, czyli taka jak moja śmierć. Nie spodziewałam się jednak, że nic nie trwa wiecznie i za moment zostanę ponownie wystawiona na próbę…
Czy wiedziałeś, że 19 sierpnia 2022 roku nakładem Wydawnictwa AlterNatywne ukazała się najnowsza powieść fantastyczna Pani Małgorzaty Kulczyk? Jej tytuł to “Igła w stogu siana”. Opowiada o losach młodej, utalentowanej piosenkarki, której przyszło opuścić świat żywych i odwiedzić zaświaty.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Można być idealnym - posiadać nietuzinkową urodę, ogromny majątek, cudownego męża, zaskakujący talent, ale koniec końców wychodzi na to, że to i tak za mało. Słowa “żyć, nie umierać” w tym momencie diametralne tracą na taktowności.
Jeden pechowy, niefortunny krok na basenie może zmienić wszystko, sprawić, że wszyscy i wszystko co nas do tej pory otaczało staje się nieważne. Ale także może być to pierwszy krok do raju, do niebiańskich wrót, niezapomnianej przygody.
Poznaj Divę i jej nieziemskie życie.
“Igła w stogu siana” Pani Małgorzaty Kulczyk, to powieść realistyczno-fantastyczna. Autorka prezentuje świat żywych, a następnie ten niebiański. Ta króciutka powieść, licząca kilkadziesiąt stron opowiada o młodej kobiecie, która musiała się pożegnać z dotychczasowym żywotem poprzez lekko naciąganą śmierć.
Książka przypomina mi bajkę dla dorosłych, gdzie alkohol leje się strumieniami, a postacie mają niekiedy abstrakcyjne pomysły. Z pewnością jest oryginalna, nie przypominam sobie, żebym kiedyś trafiła na prezentowany motyw przewodni, na tyle zwrotów fabuły i do opanowania, aczkolwiek pojawiającego się momentami chaosu.
Czytając powieść czułam ciekawość, momentami zbicie z tropu, czy nawet całkiem namacalne poczucie humoru. Innymi słowy - mieszankę emocji. Klimat książki jest na ogół żartobliwy, bajkowy, nierealny w dużej mierze. Ukazana została metamorfoza głównej bohaterki będąc w zaświatach.
Pani Małgorzata w swojej twórczości zastosowała narrację trzecioosobową, z licznymi dialogami. Dlatego też twórczości nie można odmówić dynamiki. Napisana lekkim, humorystycznym piórem, które przyjemnie się czyta.
Postaciami są zarówno ludzie, jak i istoty, które są znane, aczkolwiek nie są z krwi i kości. Przykładowo niegdyś należeli do społeczeństwa, obecnie przybrali inną boską postać, która bez względu na to, czy jest “dobra”, czy “zła”, ma prawo się podobać.
Podsumowując: “Igła w stogu siana” Pani Małgorzaty Kulczyk to dynamiczna książeczka, która z pewnością potrafi poprawić humor. Napisana lekkim językiem, z nieco przemądrzałymi, innym razem uroczymi bohaterami, osadzona w dwóch światach: fantastycznym, niebieskim oraz nie zawsze kolorowym codziennym. Jak dla mnie warta przeczytania. Polecam każdemu na gorsze dni i nudne wieczory.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
Nagle stała się ciemność… Czy ja śnię? Coś mi tutaj nie pasuje. Po pierwsze. Czuję się jak nowonarodzona, wyczuwam błogość, która ostatnimi czasy była mi zupełnie obca. Po drugie. Kac, a raczej jego brak, chociaż wczoraj nieźle popiłam. Ewidentnie jestem w raju....
2022-11-27
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
“Przez większość życia tkwiłem w emocjonalnym zamknięciu wywołanym przez strach przed opinią innych ludzi. W końcu nabrałem odwagi, aby podzielić się swoją historią.”
W ten zimny, listopadowy, niedzielny dzień, podzielę się wrażeniami z przeczytanego pamiętnika. Nie byle jakiego pamiętnika. Jest to twórczość bardzo osobista dla Keksa. Historia, którą z pewnego względu autor chciał się podzielić z czytelnikiem, która zweryfikuje Twoją tolerancję, lub jej brak. Po której już nic nie będzie takie samo, pewne kwestie nabiorą innych barw, przyprawią Cię o współczucie, zawrót głowy, innym razem o zniesmaczenie, poirytowanie. Czy jesteś gotowy zanurzyć się w świat przepełniony: wrogością, innością, zagubieniem, ale i siłą walki?
Zapraszam Cię do przeczytania recenzji lektury, nad którą młody artysta bardzo długo myślał, pracował, która doprowadzała go do skrajnych emocji, która być może była swego rodzaju antidotum, uleczeniem na to, co go spotkało. Poznaj “Wyjść z ukrycia”, którego autorem jest Keksu. Pamiętnik ukazał się 23 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
“Umysł ludzki ma wiele tajemnic. Ważne, by poznać schematy kierujące naszym postępowaniem.”
“Wyjść z ukrycia” to nic innego, jak zbiór przemyśleń Keksa - młodego mężczyzny, o odmiennej orientacji seksualnej, który boryka się z brakiem tolerancji, wrogością, osamotnieniem. Skrywany homoseksualim wpływa bardzo niekorzystnie na jego funkcjonowanie nie tylko w sferze cielesnej, ale i w codziennym funkcjonowaniu. To pamiętnik, który powstał, aby pomagać innym, którzy są w podobnej sytuacji. To również ukazanie “od kulis”, jak wygląda świat osoby homoseksualnej.
Twórczość Keksa nie jest łatwą pozycją do czytania. To prawdziwa bomba emocjonalna, która znajdzie rzeszę zwolenników, jak i tyle samo przeciwników. To historia, obok której zdecydowanie nie można przejść obojętnie, daje do myślenia, zmusza do refleksji, otwarcia się na potencjalną inność.
Czytając “Wyjść z ukrycia” czułam wiele skrajnych emocji, zaczynając od współczucia, przechodząc przez zniesmaczenie, a kończąc na złości, irytacji. Klimat recenzowanej książki jest w większości smutny, depresyjny. Gdyby książka potrafiła mówić, to ta bez wątpienia wołałaby o wsparcie, zrozumienie, pomoc.
W pamiętniku - jak sam gatunek wskazuje, została zastosowana narracja pamiętnikarska, pierwszoosobowa. Narratorem i autorem jest Keksu. Opisuje on swoje życie, przechodząc przez wszystkie jego etapy. Są to dość chaotyczne, niekiedy urwane wspomnienia, jednak ustawione w sposób chronologiczny.
Już na pierwszy rzut oka widać, że autor włożył w tę książkę całe swoje serce, ukazane zostało, jak takie uzewnętrznienie było dla niego trudne, bolesne, ale i też uleczające.
Podsumowując: “Wyjść z ukrycia” Keksa mimo swojej delikatnej tematyki jest dobrze napisaną książką. Autor poruszając temat homoseksualności, wykazał się ogromną odwagą, wystawił się na krytykę, ale i współczucie. Osobiście uważam, że to była ciężka lektura, jednakże dająca do myślenia. Czasami trzeba porzucić swoje dotychczasowe myśli, podejść do tekstu z czystą głową, a z pewnością można coś z niego wynieść.
Powieść jest jak najbardziej poprawna, czyta ją się szybko, język pisania jest lekki. Tematyka wzbudziła we mnie wiele emocji pozytywnych, ale i też tyle samo negatywnych. Tak właśnie działają na odbiorcę twórczości poruszające swego rodzaju, nie zawsze tolerowaną inność. Uważam, że recenzowany pamiętnik powinien być obowiązkowy dla wszystkich. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Recenzja patronacka.
“Przez większość życia tkwiłem w emocjonalnym zamknięciu wywołanym przez strach przed opinią innych ludzi. W końcu nabrałem odwagi, aby podzielić się swoją historią.”
W ten zimny, listopadowy, niedzielny dzień, podzielę się wrażeniami z przeczytanego pamiętnika. Nie...
2022-10-28
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Życiowe książki, to Twój konik?
Nie potrafisz przejść obojętnie obok fascynujących, smutnych, a niekiedy przerażających historii?
Lubisz kiedy dużo się dzieje?
Oczekujesz od powieści czegoś więcej, niż tylko przygód, na przykład morału?
Niech zgadnę. Odpowiedziałeś twierdząco na wszystkie, a może na większość z powyższych pytań. Mam rację?
Fantastycznie! Idealnie się składa, bo mam dla Ciebie coś naprawdę dobrego. Poznaj “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści” autorstwa Pana Andrzeja A. Jest to powieść obyczajowa, która składa się z anegdot zaczerpniętych z życia codziennego. Twórczość ukazała się 15 sierpnia 2022 roku, nakładem Wydawnictwa NowoCzesne. Gotowy na ekscytującą, przednią rozrywkę? W takim razie zapnij pasy i trzymaj się mocno, bo widzimy się na mecie!
Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
Przed sobą masz zbiór przeróżnych opowiadań, które wprowadzą Cię w rozmaite stany emocjonalne, sprowokują do myślenia, wyciągania wniosków. Są to obrazy codziennej egzystencji zaprezentowane bez pośpiechu, bez pomijania chwil, które sprawiają, że się uśmiechamy. To wydarzenia, które śmieszą, przerażają, ale także intrygują, zaskakują. Po tej lekturze już nic nie będzie takie samo… Przygotuj się na to, że po przeczytaniu książki będziesz inaczej odbierał świat. W końcu nie bez powodu się mówi, że najlepsze scenariusze pisze życie.
Mam dzisiaj przyjemność recenzować twórczość Pana Andrzeja, pod tytułem “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści”. Książka zbudowana jest z wielu, niepowiązanych ze sobą, oddzielnych historii, które niosą za sobą przesłanie. Każde z osobna opowiadanie, jak i wszystkie razem wzięte dają do myślenia, skłaniają do refleksji, nie pozwalają przejść do siebie obojętnie. Autor pisze pół żartem, pół serio, posiada lekkie pióro, chociaż czasami język bywa nieco “niezgrabny”.
Fabuła jest dynamiczna, ukazana w realnym świecie, z realnymi przypadkami, przyjemna, historie są krótkie, jednak jest ich dużo. Każda z nich opowiada o innym incydencie, w innym czasie, o niekiedy odmiennej lokalizacji. Jest najzwyczajniej na świecie ciekawie. Nim zdążymy się pożegnać z jednymi bohaterami, już na ich miejsce wkraczają kolejni, zmobilizowani, aby zachęcić Cię do dalszego czytania, przemycić ukryte znaczenie. Jestem przekonana, że przy odrobinie chęci każdy znajdzie coś dla siebie w twórczości. Przy tej książce niemożliwością jest się nudzić.
Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie. Czytelnik czuje się, jakby czytał poniekąd dziennik osoby, która dużo podróżowała i postanowiła spisywać swoje przygody. Postaciami są zwykli ludzie, których (nic dziwnego w tym przypadku) jest bardzo dużo.
Podsumowując: “Historie podpowiedziane przez życie ORAZ Niepokojące opowieści” autorstwa Pana Andrzeja A. mimo braku oryginalności mają coś w sobie (może: morał, dynamikę, realność), że chce się czytać. Lektura ciekawie prezentuje się od pierwszych stron, oprócz samego tekstu autor umieści także liczne ilustracje, które ukazują kluczowe momenty opowiadań. Sprawia to, że książka niezwykle zapada w pamięci. Historie są krótkie, zmieniają się co chwilkę, dlatego też niepokojące opowieści nie mają prawa nużyć, węcz przeciwnie - dobrze bawiłam się przeżywając przygody ze zwykłymi ludźmi, w zwykłych miejscach, o zwykłym czasie, w codziennych realiach. Było śmiesznie, poważnie, ekscytująco - czyli tak jak powinno być. Polecam, to solidna książka, którą warto przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Życiowe książki, to Twój konik?
Nie potrafisz przejść obojętnie obok fascynujących, smutnych, a niekiedy przerażających historii?
Lubisz kiedy dużo się dzieje?
Oczekujesz od powieści czegoś więcej, niż tylko przygód, na przykład morału?
Niech zgadnę. Odpowiedziałeś twierdząco na...
2022-09-23
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym samym zarobić na tym. Z biegiem czasu świat przeszedł liczne metamorfozy, ewoluował, a wraz z nim także profesje, w tym prostytucja. Niegdyś usługi, jakie wykonywała prostytutka, były dokładnie nakreślone pod względem zakresu działań, jak i cenowo.
Obecnie sposobów na zarabianie ciałem jest o wiele więcej, zaczynając od obnażania się przed kamerkami internetowymi dla jednej osoby lub szerszego grona, przechodząc przez samo zaspakajanie się na oczach innych, uprawianie “publicznie” seksu, a kończąc na delikwentkach szukających mocnych wrażeń przy drogach, czy w przybytkach do tego przeznaczonych. Jednak, czy tylko kobieta może świadczyć takie usługi? Okazuje się, że nie, bo męskich prostytutek jest coraz więcej… i właśnie o takim jednym przedstawicielu dzisiaj porozmawiamy.
Czy słyszałeś już o erotyku Pana Piotra Walerowskiego, pod tytułem “Dialogi nieprzyzwoite”? Książka ujrzała światło dzienne dzięki nakładowi Wydawnictwa AlterNatywne, natomiast premiery doczekała się 17 sierpnia 2022 roku. Gotowy na piekielne emocje? Zapraszam do dalszej recenzji.
Piotr Walerowski (urodzony 02.06.1992, zmarł 16.11.2020)
Pochodził z Rogoźna Wielkopolskiego, magister zarządzania i ekonomii. Na trzy lata przed śmiercią pisał i mieszkał wraz z żoną Patrycją w Wągrowcu, Był bibliotekarzem w Bibliotece Publicznej w Rogoźnie oraz jej filiach. Prowadził blog “Światy alternatywne”, gdzie w głównej mierze recenzował książki. “Dialogi nieprzyzwoite” to jego debiutancka powieść. Pochowany został na cmentarzu w Rogoźnie Wielkopolskim.
Garry Shepherd (Pastuch) jest męską prostytutką, odsiaduje wyrok za liczne przestępstwa na tle podatkowym. Aby skrócić pobyt w areszcie, ubiega się o zwolnienie warunkowe. Decyzja Komisji zależna jest od opinii biegłego - atrakcyjnej Pani psycholog Victorii Browman. Victoria pragnie poznać dokładnie historię Garrego, co więcej - jej celem jest napisanie książki o tym, co usłyszy.
Każde ich spotkanie w więziennym pomieszczeniu jest przepełnione dwuznacznymi zwrotami, co sprawia, że rozmowa staje się coraz bardziej pikantna, podniecająca. Jest to opowieść o seksualnym biznesie, fetyszach, zboczeniach, uzależnieniach, o kobietach tych, które były, są i będą, atrakcyjnych, pięknych, aktywnych, nieaktywnych, niespełnionych,
pragnących rozkoszy.
“Dialogi nieprzyzwoite” autorstwa Pana Piotra Walerowskiego to zdecydowanie pikantna powieść z pazurem. Fabuła odgrywa się w więzieniu, gdzie osadzony, czyli nasza męska prostytutka odbywa swój wyrok. Z wizytami cyklicznie przychodzi do niego atrakcyjna Pani psycholog. Gdy tych dwójka spotyka się razem, wtedy nie ma mowy o nudzie! Oj dzieje się, dzieje. Jest zmysłowo, namiętnie, niegrzecznie, podniecająco, po prostu OGIEŃ.
Lektura jest bardzo dynamiczna, przepełniona nagłymi zwrotami akcji, ciekawa, intrygująca, pochłaniająca, uzależniająca, dopracowana pod każdym calem. Zastosowano język pisania adekwatny do gatunku, do jakiego przynależy książka - lekki, wulgarny, spójny. Idealnie dobrany! Twórczość czyta się wyśmienicie.
Narracja została poprowadzona w formie dialogu między dwoma osobami Garrym i Victorią z licznymi przemyśleniami mężczyzny. Lekturę podzielono na krótkie rozdziały, które są ze sobą połączone w sposób logiczny.
Postaciami są ludzie z krwi i kości, którzy przejawiają zarówno te pożądane, jak i niepożądane cechy charakteru. Każdy z nich jest inny, na swój sposób oryginalny, z każdego da się “wycisnąć” jakiś pozytyw, który jest godny naśladowania. Zostali skrupulatnie nakreśleni pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Podsumowując: Ostatnimi czasy coraz częściej trafiam na erotyki. Każdy z nich jest inny, jedne naszpikowane są aż nadto wulgarnością, co sprawia, że taka książka staje się po prostu niesmaczna. W jeszcze innych przypadkach proporcje są idealne zachowane, a te ostatnie nie leżały nawet koło tego piekielnego, pełnego uniesień gatunku literackiego.
“Dialogi nieprzyzwoite” Pana Piotra Walerowskiego znajdują się pośrodku powyższej skali. Autor zadbał o całokształt, dlatego lektura wyszła perfekcyjnie! Bardzo spodobał mi się styl dialogowy, idealne natężenie erotyzmu zmieszane z ciekawymi historiami, barwne postacie, wartka, pełna zwrotów akcji fabuła… Jestem zachwycona! Absolutnie ta książka jest FE NO ME NAL NA, tym samym ląduje na półce z moimi ulubionymi twórczościami. GRATULACJE dla autora. Polecam z całego serca.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatem medialnym powieści.
Mówi się, że prostytucja jest najstarszym wykonywanym zawodem świata. A wszystko zaczęło się już tysiące lat temu, kiedy to kobiety wykorzystywały swoje ciała aby zaspokoić potrzeby seksualne innych i tym...
2022-09-15
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już bardzo blisko, dostrzegł ku jego zdziwieniu, że drzwi były otwarte na oścież, jakby tylko czekały na jego przyjście i zapraszały go w swoje progi…Zawahał się po raz kolejny, lecz ostatecznie ponownie postanowił zaryzykować i wejść do środka. Gdy przekroczył próg dopadła go ciemność taka sama, jak ta w nieoświetlonej części na dworze. Z trudem odnalazł włącznik światła, a gdy go nacisnął… momentalnie cofnął się o kilka kroków w tył. Jego lewa ręka powędrowała na usta, a prawa zaczęła grzebać w kieszeni w poszukiwaniu wsparcia - noża…
Czy słyszałeś już o najnowszej mroczno - fantastycznej powieści Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, pod tytułem “Źródło mrozu”? Książka ukazała się 29 czerwca 2022 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Rafał Grzegorz Sawicki urodził się w lutym 1988 roku. Już jako dziecko wyróżniał się na tle innych - posiadał mroczną i makabryczną wyobraźnię. Zamiłowanie do tego, co złe i straszne przekłada tylko i wyłącznie na pole literackie. Oprócz pisania trenuje boks oraz interesuje się starożytną historią. Z wykształcenia socjolog z doświadczeniem w marketingu, sprzedaży, a także w zarządzaniu organizacją pozarządową, gdzie był prezesem.
Andrzej prowadzi kawalerskie życie. Pewnego dnia los pragnie z nim zagrać w pewną grę, której skutkiem jest na przykład brak możliwości opuszczenia miasta, umożliwiony kontakt telefoniczny z kimkolwiek, zerowy dostępu do informacji z zewnątrz, dlatego też nie wie, co się dzieje nie tylko w jego okolicy, ale także kraju, czy na świecie. Po długich przemyśleniach dochodzi do wniosku, że świat postanawia go odizolować od jego dotychczasowej egzystencji.
Marny los mimo, iż ma swoje plusy - w sklepie dostaje wszystko za darmo, zaczyna mu ciążyć, dlatego postanawia się dowiedzieć, co jest przyczyną tak nagłej zmiany w jego żywocie. Wizyta w “Tawernie” daje mu do myślenia, naprowadza na trop, którym powinien iść - wystarczy tylko zlokalizować punkty na mapie, którą dostał, a następnie odwiedzić je i szukać “źródła mrozu”. Czy Andrzejowi uda się zaznać na nowo spokoju? Kim jest Magda i co ma wspólnego z tą sytuacją?
“Źródło mrozu” autorstwa Pana Rafała Grzegorza Sawickiego, to horror, który w głównej mierze opiera się na problemach natury psychicznej człowieka, takich jak: lęk, strach, kłamstwo, walka o przetrwanie. Dzięki realności w fantastycznym świecie powieść pobudza czytelnika do licznych refleksji, pokazuje, że z każdej, nawet tej najbardziej patowej sytuacji da się wyjść, potrzeba tylko niekiedy trochę więcej czasu i cierpliwości.
Akcja książki rozgrywa się w polskim mieście - Lublinie. To tutaj Andrzej - główny bohater przeżywa różnej maści przygody, zaczynając od tych przerażających, przechodząc przez poważne, a kończąc na tych o zabarwieniu humorystycznym. Innymi słowy w tym świecie, gdzie pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi każdy znajdzie coś co mu się spodoba, co go utwierdzi w przekonaniu, że warto było przeczytać twórczość.
“Źródło mrozu” wyróżnia się nie tylko pod względem fabuły, ale także stylem i bardzo lekkim językiem pisania, gdzie pojawiają się liczne wulgaryzmy, które w niektórych przypadkach dodają powagi sytuacji, a w jeszcze innych komizmu. Czytelnik otrzymuje bardzo wartką, zaskakującą historię napisaną jednym tchem, która trzyma w napięciu, od której ciężko się oderwać.
Bez dwóch zdań powieść Pana Rafała Sawickiego jest jednym z lepszych horrorów opierających się na tle psychologicznym, jaki w ostatnim czasie czytałam. Ciężko mi jest się do czego przyczepić (a na siłę nie będę szukać wad), książka prezentuje się naprawdę wyśmienicie. “Źródło mrozu” wygląda na bardzo dopracowaną, dopieszczoną powieść, która ciekawi, skłania do refleksji, zaskakuje, przeraża, a nawet intryguje, zagrzewa do walki o swoje dobro. Jeśli dodać do tego postacie z krwi i kości i te mniej realne, humor, narastające napięcie, lekkie pióro, oryginalność, galopującą fabułę, a wszystko to w idealnych proporcjach… Czego chcieć więcej? GRATULACJE dla Autora! Jestem zachwycona! Polecam!
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Mimo okalającej wszystko i wszystkich ciemności intuicja podpowiadała mu, że za wszelką cenę musi tam iść. Iść i przekonać się, dlaczego wszystkie tajemne moce kierują go właśnie tam. Tam, czyli do osamotnionej pośród drzew budki, na którą pada snop światła z jedynej latarni.
Gdy był już...
2022-06-24
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
RECENZJA PATRONACKA
Wjechał windą na piętro, na którym mieściło się jego mieszkanie. Dźwig zatrzymał się z głośnym łomotem. Drzwi się rozsunęły i ujrzał ciemność. Wyciągnął klucz, którym miał zamiar otworzyć lokum, lecz dopiero za trzecim razem trafił do dziurki i usłyszał charakterystyczny klik. Udało mu się wejść do jego skromnego gniazdka. Już przechodząc przez próg, poczuł, że jego tatuaż odżył, pojawiło się znajome pieczenie i mrowienie, które sugerowało tylko jedno…
Szykują się kłopoty. Zapobiegawczo postanowił rzucić mantrę, która go obroni. Wtedy też uznał, że jest gotowy aby stanąć twarzą w twarz z obcym, który wkradł się do jego mieszkania. Jego organizm momentalnie przestawił się na tryb bojowy. Jako łowca szedł najciszej, jak tylko potrafił, kawałek po kawałku przeszukiwał mieszkanie w poszukiwaniu nieznajomego bytu. Zapomniał jednak o przestrzeni za sobą. Kiedy odwrócił się zwabiony zapachem, było już za późno, bestia rzuciła się na niego…
Czy wiedziałeś, że na początku czerwca bieżącego roku nakładem Wydawnictwa AlterNatywne, swojej premiery doczekał się horror pod tytułem “Przybysz”, którego autorką jest Pani Agnieszka Majczyna? Jest to powieść, gdzie realność miesza się z fantastyką. Głównymi bohaterami są: Robert- policjant oraz Marek- mag, czarodziej. Szykuje się prawdziwa uczta czytelnicza. Gotowy na napięcie połączone z namiętnością? Tego nie możesz przegapić!
Warszawa. To tutaj dokonana została seria makabrycznych zbrodni, o których nikt nawet nie pomyślałby. Makabryczność sprawy zaskakuje nawet najstarszych policjantów. Śledztwo przejmuje Robert Wilczyński, który po wstępnych oględzinach stwierdza, że mordercą jest obcy byt. Niezidentyfikowana postać atakuje z coraz większym rozmachem. Na domiar złego Policja jest bezradna, dlatego też Robert prosi o pomoc swojego przyjaciela- Marka Barneta, który jest magiem.
Marek robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc schwytać sprawcę, jednak z każdym kolejnym krokiem naprzód oprawca jest dwa przed nimi. Dochodzenie coraz bardziej komplikuje się, pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi, giną kolejne osoby, a z innych wymiarów przenikają dziwne postacie, które nie wydają się pozytywnie nastawione do innych. Sytuacja staje się dramatyczna- nawet u siebie w domu nie można czuć się bezpiecznie. Bestie pozostawiają po sobie “niespodziankę” wszędzie, gdzie tylko pojawiają się policjanci. Kim jest tajemniczy Przybysz? Jakie ma zamiary? Czy uda powstrzymać zło?
“Przybysz” Pani Agnieszki Majczyny, to powieść społeczna, która łączy w sobie świat realny i ten wyimaginowany. Książka z “przypisanego” gatunku ma być horrorem. Jednak czy na pewno nim jest? W moim odczuciu stanowczo nie. Nieludzkie postacie z momentami wznoszącym się ku wyżynom napięciem nie robią z twórczości nawet literatury zbliżonej do grozy. Jak dla mnie jest to bardziej powieść obyczajowa połączona z fantastyką, czyli popularne połączenie.
Podczas przeżywania przygód z Robertem i Markiem czułam między innymi: zaciekawienie, które najczęściej pojawiało się, gdy nadchodziła moja upragniona akcja, oj wtedy nie można nudzić się, autorka kapitalnie potrafi utrzymać czytelnika w napięciu, jak i go niestety pozbawić. W tym drugim przypadku czułam niestety znużenie, które momentami ustępowało zaciekawieniu- jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Nie było mi obce również zniesmaczenie, co Pani Agnieszce udało się “podkręcić” fabułę, do jak dla mnie dobrego tempa, to za każdym razem kilka zdań dalej one zwalniało. Szkoda.
Klimat książki jest w większości mroczny, aczkolwiek zdarzają się miłosne akcenty. Narracja została poprowadzona w trzeciej osobie. Styl pisania jest bardzo lekki, słownictwo ubogie, natomiast zdania proste. Postacie, mimo iż realne i nierealne, w moim odczuciu są, tak czy inaczej są sztuczne, nakierowane na jedną stronę: tą dobrą, albo złą, przewidywalne, nudne. Niestety nie udało mi się z żadnym z bohaterów nawiązać nici porozumienia. Dodam więcej: Marek jest tak nieporadny uczuciowo i momentalnie życiowo, że swoim zachowaniem doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Dawno tak bardzo nie irytowałam się, ale to oznacza tylko jedno… mianowicie to, że twórczość jakaby nie była, to wciąga. Ciężko mi ocenić jednoznacznie lekturę, posiada ona zarówno wady, jak i zalety, o których pisałam wyżej. Wyszło średnio w kierunku dobrze, kilka zmian, a będzie jeszcze lepiej. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
RECENZJA PATRONACKA
Wjechał windą na piętro, na którym mieściło się jego mieszkanie. Dźwig zatrzymał się z głośnym łomotem. Drzwi się rozsunęły i ujrzał ciemność. Wyciągnął klucz, którym miał zamiar otworzyć lokum, lecz dopiero za trzecim razem trafił do dziurki i usłyszał...
2022-06-12
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatu medialnego nad powieścią.
Uwaga! Recenzja może zawierać treści nieprzeznaczone dla młodszych odbiorców.
Po uciążliwej pracy należy się porządny odpoczynek. Jak postanowiła, tak też zrobiła. Poszła do specjalnego pomieszczenia, które ciężko nazwać łazienką. Odkręciła kran, a z niego poleciała przyjemnie ciepła woda wprost do ogromnej wanny, w której postanowiła zatracić się bez końca. Jednak to, co przygotowała, okazało się za mało, aby odprężyć się, poczuć, jak to jest być szczęśliwą. Wtedy też w ruch poszły palce, które powędrowały do czekającego już na ich przyjęcie łona. Zaczęła głaskać się wyzywająco po płonącej od podniecenia szparce. Było jej coraz bardziej błogo. Pozostały tylko ostatnie chwile aż poczuje się jak w niebie. Jeszcze moment. Jest coraz bliżej. Jej ciało przeszywa ten przyjemny dreszcz… aż tu nagle wyczuwa coś pod palcami i momentalnie czar prysł.
Witam Cię w recenzji debiutującej niegrzecznej powieści Pana Marka Arturro, pod tytułem “Jasnowidz i Czarownica”, która swojej premiery doczekała się 27 maja 2022 roku nakładem Wydawnictwa AlterNatywne. Jeśli lubicie książki, które są połączeniem kilku gatunków z naciskiem na erotyk, to koniecznie musisz przejść do dalszej części mojej wypowiedzi. Gwarantuję Ci, że będziesz miał wrażeń pod dostatkiem i na długo zapamiętasz książkę, ponieważ ma ona w sobie minimum jeden element, który zapada w pamięć. Jaki? Dowiedz się sam.
Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.
“Książka przeznaczona dla osób pełnoletnich”
Do pewnej, malowniczej wsi niedaleko Spały, Inowłodzka, Tomaszowa Mazowieckiego przybywa pewien tajemniczy mężczyzna o imieniu Marek, który jak się okazuje, jest jasnowidzem i tarocistą. Ze względu na to, co robi, wzbudza on zarówno ekscytację, jak i oburzenie, które potrafi zamienić się w obrzydzenie. Przybyły ma zamiaru zakupić działkę w okolicy i osiedlić się na stałe, co też nie spotyka się z aprobatą tutejszych mieszkańców. Oprócz niezbyt przychylnych sąsiadów pozostaje jeszcze jedna istotna kwestia do rozważenia - w posiadłości, którą jest zainteresowany Marek straszy.
Wśród społeczności zamieszkałej tamtejszą okolicę wyróżnia się pewna młoda wdowa o imieniu Daria. Kontrowersyjna, zabójczo piękna, a w dodatku nie wie, co to jest wstyd. Natomiast to, co się dzieje w jej domu, gdy nikt nie patrzy jest tajemnicą, którą tylko nieliczni mogą poznać. Czy Markowi się uda zbliżyć do wdowy i odkryć co kryje się za murami jej posiadłości?
“Jasnowidz i Czarownica” autorstwa Pana Marka Arturro, to powieść, która jest mieszanką gatunkową. Czytelnik znajdzie tutaj między innymi: powieść obyczajową, coś na wzór erotyka, a także literaturę grozy. Autor postanowił stworzyć książkę, która będzie miksem wielu gatunków. Przyznam, że bardzo odważnie, ponieważ jak coś ma za dużo zastosowań, to często nie jest to takie dobre, jak to, co ma jedno zadanie… I coś w tym niestety jest.
Fabuła sama w sobie jest wulgarna do bólu, niewątpliwie autor próbował stworzyć literaturę dla dorosłych, tylko pytanie, czy tak ona miała wyglądać? Czy nie powinna skupiać się na głównych bohaterach i to ich bardzo dokładnie przedstawić, ich emocje, doznania, gesty, odruchy… zamiast skupiać się na całej wsi? Coś tutaj nie zadziałało… Co z tego, że fabuła jest wielowątkowa, poprowadzona w narracji pierwszoosobowej, natomiast nastrój książki wybrzmiewa pozytywnie, humorystycznie, że nie sposób nie zacząć się śmiać, jak wprowadzony został niepotrzebny chaos do tego stopnia, że ni z gruszki, ni z pietruszki pojawia się wojsko. Czy taki faktycznie był zamysł?
Bohaterowie zostali przedstawieni w sposób mało barwny, wręcz prymitywny, jakby byli stworzeni tylko i wyłącznie do zaspokajania swoich potrzeb, a gdzie reszta? Gdzie normalne życie, gdzie sfera poza relaksem? Gdyby to był sam erotyk, to wszystko byłoby w porządku, natomiast od powieści obyczajowej oczekuję odrobinę więcej “człowieka”, a nie tylko maszynki do seksu, tak samo, jak przy horrorze - chcę się bać, czuć niepokój. Pewne kwestie, w moim mniemaniu wymagają dopracowania i to niestety solidnego. Idąc dalej, styl pisania jest bardzo lekki, słownictwo mało wyszukane, wręcz niekiedy prostackie. Jednak książkę ma się dobrze czytać i jeśli brać ją z przymrużeniem oka oraz uzbroić się w dobry humor, to właśnie tak jest. Napiszę więcej - niektóre sceny nawet zapadły mi w pamięć.
Podsumowując: autor postawił sobie bardzo wysoko poprzeczkę, próbując w jednej książce umieścić kilka gatunków. Niestety proporcje zostały mocno zaburzone, dlatego też powieść stała się nie tak bardzo atrakcyjna, jak zapowiadała się po zarysie fabuły. Przede wszystkim wkradł się chaos, natomiast mimo żartobliwego wydźwięku książki jest ona w dalszym ciągu bardzo wulgarna, wręcz (mimo humoru) momentami niesmaczna, przewidywalna. Bohaterowie zostali ukazani tylko w jednej sferze, są zdecydowanie zdegenerowani, niezaspokojeni. Ogromnym atutem jest lekkie pióro, czy setki powodów do uśmiechu. Sądzę, że autor za dużo wziął na swoje barki i nie wszystko wyszło tak, jak powinno. Zdecydowanie nie jest to książka dla każdego. Można przeczytać.
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za możliwość objęcia patronatu medialnego nad powieścią.
Uwaga! Recenzja może zawierać treści nieprzeznaczone dla młodszych odbiorców.
Po uciążliwej pracy należy się porządny odpoczynek. Jak postanowiła, tak też zrobiła. Poszła do specjalnego...
www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Ahoj, szczury lądowe!
Nim zdążyła zrozumieć, co tak właściwie się dzieje kula z głośnym świstem przeleciała tuż nad jej głową. Momentalnie zgięła się wpół i w takiej pozycji ruszyła naprzód. Kątem oka dostrzegła dwie zakapturzone postacie, które celowały w nią. Jednak nim którykolwiek z mężczyzn zdążył cokolwiek zrobić, ona była już przy jednym z nich i patrzyła się na strużkę krwi, która wypływała z jego brzucha. Napastnik jęknął chwytając się za ranę. Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, aż nie pojawiły się kolejne strzały…
Czy słyszałeś już o recenzowanej niebezpiecznej powieści przygodowej? Mowa oczywiście o “Historie zaginione wśród fal”, których autorką jest Stefania Mosk. Książka ukazała się 17 listopada 2023 roku, nakładem Wydawnictwa AlterNatywne.
Wydawnictwo AlterNatywne swoją siedzibę posiada w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, to szersze pole promocji oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji, co oznacza też wyższą jakość edytorską.
Ahoj! Poznaj kapitana Spratta i jego całą nieustraszoną załogę, której nie są straszni żadne potwory, ani nawet najbardziej nieobliczalni piraci!
Sam kapitan opanowany żądzą zemsty wyrusza w podróż życia, której celem jest wybicie wszystkich piratów. W swej zapalczywości nie zatraca jednak człowieczeństwa, dzięki czemu zyskuje szacunek wśród innych.
Tymczasem gdzieś indziej, ciekawy przygód swojego wuja Spratta jest również Theo, który wyrusza na poszukiwanie kompanów krewnego, którzy będą w stanie udostępnić mu dzienniki pokładowe Spratta. Szukając odpowiedzi na swoje pytanie przeżywa przygody nie mniej szalone, niż te które przeżył jego wuj.
Stefania Mosk napisała niebanalną, ciekawą powieść przygodową, która docelowo miała być dedykowana czytelnikom powyżej piętnastego roku życia.
Jest ona bardzo klimatyczna - większość przygód, jak sam tytuł wskazuje, dzieje się na wodzie. Dlatego też przy odrobinie wyobraźni oraz z pomocą licznych rysunków zamieszczonych w książce, czytelnik jest w stanie bardzo łatwo wczuć się w historię przedstawioną i dać się jej ponieść. Lektura została tak ciekawie skonstruowana, że ma się wrażenie jakbyśmy to my zamiast fikcyjnych postaci byli na tym niespokojnym, pełnym zagadek i niebezpieczeństw morzu.
Fabuła Historii zaginionych wśród fal jest dynamiczna, wielowątkowa. Została podzielona na liczne krótkie rozdziały, które przedstawiają losy różnych bohaterów, te natomiast z czasem łączą się w jedną całość. Autorka w sposób przemyślany, bez zamieszania przedstawia poszczególne wątki, a następnie przeplata je między sobą. Dzięki sporej różnorodności czytelnik nie ma prawa nudzić się, natomiast samą twórczość można zaliczyć do tych wzbudzających emocje, nieprzewidywalnych, zaskakujących na każdym kroku. Jest to również jedna z tych lektur, która tak bardzo wkręca w swój świat, że nie sposób od niej oderwać, a jej zawartość zapada na bardzo długo w pamięci.
Napisana została bardzo lekkim piórem, które zachęca do czytania. Samo przeżywanie przygód jest bardzo przyjemnie, a w połączeniu z narracją trzecioosobową tworzy sensowną całość, którą chce się czytać.
Postaciami są ludzie, a także potwory morskie. Niestety autorka bardzo skąpo ich nakreśliła, dlatego w moim mniemaniu są to postacie widmo, które tak naprawdę nie dają się poznać należycie. Jest to największy minus tej powieści.
Podsumowując: “Historie zaginione wśród fal” autorstwa Stefanii Mosk, to powieść przygodowa i to nie byle jaka! Dzieje się w niej bardzo dużo, czuć ten podróżniczo-morski klimat. Całość dopełnia bardzo lekki styl pisania oraz minimalistycznie nakreślone postacie, o których ciężko cokolwiek więcej powiedzieć. Ogólnie książka spodobała mi się, jednak do ideału jej trochę brakuje. Tak czy inaczej, warto przeczytać. Polecam.
www.tinarecenzuje.pl
więcej Pokaż mimo towww.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje
Ahoj, szczury lądowe!
Nim zdążyła zrozumieć, co tak właściwie się dzieje kula z głośnym świstem przeleciała tuż nad jej głową. Momentalnie zgięła się wpół i w takiej pozycji ruszyła naprzód. Kątem oka dostrzegła dwie zakapturzone postacie, które celowały w nią. Jednak nim którykolwiek z...