rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Co tu dużo pisać. Nie wolno odwlekać przeczytania tej książki. Oklaski dla autora!

Co tu dużo pisać. Nie wolno odwlekać przeczytania tej książki. Oklaski dla autora!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak sobie, za dużo tych opisów i mimo porządku, to to za prosta, po 140 stronach, wiedziałem jak się skończy. Nuda.

Tak sobie, za dużo tych opisów i mimo porządku, to to za prosta, po 140 stronach, wiedziałem jak się skończy. Nuda.

Pokaż mimo to

Okładka książki Brud Piotr C.
Ocena 6,1
Brud Piotr C.

Na półkach:

Najfajniejszy w tej książce jest tytuł i scena z ptakiem z kominka. Reszta to cycki, dupa, kwas hialuronowy, kasa, wspaniałe żarcie, drogie hotele, niezłe samochody, cycki, dupa, lody.

To jest książka, która ma momenty, ale na momentach nie da się postawić wszystkiego, dlatego chybota się i fabuła, i przemyślenia głównego bohatera.

"Brud" napisany jest pod określoną grupę ludzi, a może nawet dwie. Tych, którzy nie mają tego, co główny bohater (i mieć by chcieli, ale nie mogą) oraz tych, którzy już dawno mieli to, co główny bohater (i najchętniej by do tego wrócili, ale nie mogą). Z kolei ów główny bohater kipi szowinizmem, zawoalowanym w inteligentne pointy i wyimaginowany superbohaterski sznyt, który w dodatku emocji nie ma, a tylko zdrowy rozsądek i stal w spodniach.

Boże mój, uchowaj.

Jest jedno pozytywne ALE. "Brud" wzbudził we mnie ambiwalentne uczucia i już samo to zasługuje na wyróżnienie. Jednak, gdy się tak zastanowię dłużej, to książka pretendowała do takiej, która jest o czymś np. o relacjach ludzkich, o świadomości siebie i świata, czy nawet o wolności, a ostatecznie nie mówi o niczym, udając że to jest coś.

Nie kupuję. Szkoda inteligencji.

Najfajniejszy w tej książce jest tytuł i scena z ptakiem z kominka. Reszta to cycki, dupa, kwas hialuronowy, kasa, wspaniałe żarcie, drogie hotele, niezłe samochody, cycki, dupa, lody.

To jest książka, która ma momenty, ale na momentach nie da się postawić wszystkiego, dlatego chybota się i fabuła, i przemyślenia głównego bohatera.

"Brud" napisany jest pod określoną grupę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Piknik na skraju drogi Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,7
Piknik na skra... Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie ze Strugackimi i nie mogę zaliczyć go do udanych. Najpierw trudno było mi się oswoić z formą, a jak z tą się jakoś uporałem - zacząłem szukać treści. I tak naprawdę nie wiem o czym jest ta książka. Czy o Lądowaniu? Czy o stalkerach? Czy o życiu w dwóch wymiarach? Czy tak naprawdę o nas, o gatunku ludzkim, który ciągle szuka sensu dla swojego istnienia?

Nie mam pojęcia. Do braci Strugackich kiedyś jeszcze wrócę, na razie nieprędko.

To moje pierwsze spotkanie ze Strugackimi i nie mogę zaliczyć go do udanych. Najpierw trudno było mi się oswoić z formą, a jak z tą się jakoś uporałem - zacząłem szukać treści. I tak naprawdę nie wiem o czym jest ta książka. Czy o Lądowaniu? Czy o stalkerach? Czy o życiu w dwóch wymiarach? Czy tak naprawdę o nas, o gatunku ludzkim, który ciągle szuka sensu dla swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest solidna powieść, czasem aż zanadto solidna i przez to mam wrażenie, że taka jakby "ciosana". Nie ma tu miękkości opisów, jest dosyć surowo, choć to niekoniecznie zarzut. Sama intryga - OK, ale brakuje tej książce klimatu.

To jest solidna powieść, czasem aż zanadto solidna i przez to mam wrażenie, że taka jakby "ciosana". Nie ma tu miękkości opisów, jest dosyć surowo, choć to niekoniecznie zarzut. Sama intryga - OK, ale brakuje tej książce klimatu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyk to klasyk - trzeba znać. Myślałem, że będę się męczył z tą książką, bo oglądałem film. Tymczasem okazało się, że obraz już nieco zapomniałem, a papier rozwinął wiele wątków, których w filmie brak.
Siłą tej książki jest idea, wokół której krążą jak planety poszczególne postaci. Zgrzyty powodują wybory, moralnie niesprawiedliwie, życiowo uzasadnione, racjonalnie doskonałe.
"Ojciec chrzestny" daje twarz człowieka bezwzględności, brutalności i władzy. Jednocześnie zestawia te wszystkie brudne ścieżki z tradycyjnym życiem rodzinnym, poczuciem wspólnoty, wzajemnym wsparciem.
Dlatego ta książka "żre", bo jest bliska nam, naszym wyborom i bolączkom. Mafijne struktury są tutaj tylko dodatkiem do słów: prawdziwa przyjaźń i lojalność.

Trzeba przeczytać. Koniecznie.

Klasyk to klasyk - trzeba znać. Myślałem, że będę się męczył z tą książką, bo oglądałem film. Tymczasem okazało się, że obraz już nieco zapomniałem, a papier rozwinął wiele wątków, których w filmie brak.
Siłą tej książki jest idea, wokół której krążą jak planety poszczególne postaci. Zgrzyty powodują wybory, moralnie niesprawiedliwie, życiowo uzasadnione, racjonalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się całkiem fajnie, nie jest przesadzona, choć niepozbawiona wad. Wiadomo, że poradnik powinien wzbudzać nadzieję i uczyć czerpać z tego, co się ma, a nie zasmucać tym, czego brak. Ta książka daje spojrzenie z innej perspektywy na wykonywane prace i dlatego może być cennym kierunkiem dla zagubionego, nieszczęśliwego człowieka,, który nie robi tego, co kocha.

Warto, ale nie trzeba, czyli można.

Czyta się całkiem fajnie, nie jest przesadzona, choć niepozbawiona wad. Wiadomo, że poradnik powinien wzbudzać nadzieję i uczyć czerpać z tego, co się ma, a nie zasmucać tym, czego brak. Ta książka daje spojrzenie z innej perspektywy na wykonywane prace i dlatego może być cennym kierunkiem dla zagubionego, nieszczęśliwego człowieka,, który nie robi tego, co kocha.

Warto,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wilki dwa. Męska przeprawa przez życie Robert Friedrich, Adam Szustak OP
Ocena 7,5
Wilki dwa. Męs... Robert Friedrich, A...

Na półkach: ,

Ta lektura jest specyficzna i dlatego niektórych może zmęczyć. Podoba mi się konwencja, pomysł jest naprawdę świetny, ale wiele spraw jest zbyt wyidealizowanych, choć na szczęście nie straciły swojej chropowatości.

Dla katolika - dobra rzecz, prywatne rekolekcje z książką. Dla pozostałych - możliwe, że będzie nudnym powtarzaniem w kółko tego samego.

Ta lektura jest specyficzna i dlatego niektórych może zmęczyć. Podoba mi się konwencja, pomysł jest naprawdę świetny, ale wiele spraw jest zbyt wyidealizowanych, choć na szczęście nie straciły swojej chropowatości.

Dla katolika - dobra rzecz, prywatne rekolekcje z książką. Dla pozostałych - możliwe, że będzie nudnym powtarzaniem w kółko tego samego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem zaraz po "Ziarnie prawdy" i muszę przyznać, że kolejny raz się nie zawiodłem. Było gęsto, mrocznie i poruszająco. ALE. Zakończenie przeżywałem dosyć długo. Dla mnie jest niezrozumiałe, jakby autor nie miał pomysłu jak namieszać lub zostawił sobie furtkę, aby kontynuować serię. Nie pasuje mi tu określenie "niech Czytelnik sam sobie dośpiewa interpretację". Tak się po prostu nie robi.

Mimo wszystko nadal polecam. Teraz czas na "Uwikłanie" :)

Czytałem zaraz po "Ziarnie prawdy" i muszę przyznać, że kolejny raz się nie zawiodłem. Było gęsto, mrocznie i poruszająco. ALE. Zakończenie przeżywałem dosyć długo. Dla mnie jest niezrozumiałe, jakby autor nie miał pomysłu jak namieszać lub zostawił sobie furtkę, aby kontynuować serię. Nie pasuje mi tu określenie "niech Czytelnik sam sobie dośpiewa interpretację". Tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mankell znów mnie zaskoczył. Tym razem konstrukcją, w której prawie od razu wiemy kto jest mordercą, by móc się skupić na ścieżkach prowadzących Wallandera do rozwikłania zagadki. Ciekawe podejście i w moim przypadku sprawdziło się. To było jak czekanie na olśnienie w filmach, gdy kibicujemy głównemu bohaterowi, żeby już zobaczył to, co dla nas oczywiste, te szczególiki, które klarują spojrzenie i rozwiązują sprawę.

Kolejny Wallander do kolekcji :) Na pewno będą następni.

Mankell znów mnie zaskoczył. Tym razem konstrukcją, w której prawie od razu wiemy kto jest mordercą, by móc się skupić na ścieżkach prowadzących Wallandera do rozwikłania zagadki. Ciekawe podejście i w moim przypadku sprawdziło się. To było jak czekanie na olśnienie w filmach, gdy kibicujemy głównemu bohaterowi, żeby już zobaczył to, co dla nas oczywiste, te szczególiki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze zderzenie z twórczością Lackberg i niestety, nieudane. Bolało mnie to roztrzepanie autorki, przeskakiwanie z wątku na wątek, a opisy sytuacji dosyć skąpe w środki. Nazywam to nerwicą macicy, gdy autor nie wie czym zaskoczyć, więc żongluje między formą a treścią. Mnie zabrakło jednego i drugiego. Sama sprawa do rozwikłania - w porządku.

Zmęczyła mnie ta książka. Długo "synchronizowałem" się z jej rytmem, a przecież czytanie powinno być przyjemne i wciągające.

Minie trochę czasu zanim sięgnę po kolejną pozycję tej autorki, o ile w ogóle. Sorry Camilla.

To moje pierwsze zderzenie z twórczością Lackberg i niestety, nieudane. Bolało mnie to roztrzepanie autorki, przeskakiwanie z wątku na wątek, a opisy sytuacji dosyć skąpe w środki. Nazywam to nerwicą macicy, gdy autor nie wie czym zaskoczyć, więc żongluje między formą a treścią. Mnie zabrakło jednego i drugiego. Sama sprawa do rozwikłania - w porządku.

Zmęczyła mnie ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To mój pierwszy Mankell, choć ostatnia część przygód Wallandera - tak się dziwnie złożyło. Niemniej spodobał mi się sposób narracji, spokojnej, niezmąconej, dogłębnej analizy poszczególnych elementów śledztwa, w tle z rozterkami czysto ludzkimi dotyczącymi życia głównego bohatera. Lubię takie pisanie, gdzie zachowuje się balans między opisami miejsc, akcją i psychologicznym spojrzeniem na postacie. Czyta się to doskonale.
Niektóre historyczne opisy mnie zmęczyły, za co odjąłem 1 gwiazdkę, ale z pewnością znajdą się amatorzy szerszego spojrzenia na historię. Ja jestem w tej kwestii umiarkowanym fanem :)

Ale nic to - są inne Mankelle do przeczytania i na pewno po nie sięgnę.

To mój pierwszy Mankell, choć ostatnia część przygód Wallandera - tak się dziwnie złożyło. Niemniej spodobał mi się sposób narracji, spokojnej, niezmąconej, dogłębnej analizy poszczególnych elementów śledztwa, w tle z rozterkami czysto ludzkimi dotyczącymi życia głównego bohatera. Lubię takie pisanie, gdzie zachowuje się balans między opisami miejsc, akcją i psychologicznym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przerabiam ostatnio kryminały skandynawskich pisarzy i czytanie Miłoszewskiego to była miła odmiana, dodatkowo akcja osadzona z Sandomierzu, który miałem przyjemność zwiedzać całkiem niedawno.
Podoba mi się ten luz i polot pisarza, a sama intryga rewelacyjna. Nie spodziewałem się, że polubię Szackiego. Jest pozycjonowany raczej na trudnego w obsłudze faceta, ale myślę, że dogadalibyśmy się na żywo.

Przerabiam ostatnio kryminały skandynawskich pisarzy i czytanie Miłoszewskiego to była miła odmiana, dodatkowo akcja osadzona z Sandomierzu, który miałem przyjemność zwiedzać całkiem niedawno.
Podoba mi się ten luz i polot pisarza, a sama intryga rewelacyjna. Nie spodziewałem się, że polubię Szackiego. Jest pozycjonowany raczej na trudnego w obsłudze faceta, ale myślę, że...

więcej Pokaż mimo to