rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Sięgając po tę książkę byłam pewna, że będę się przy niej dobrze bawić. Ale nie spodziewałam się, że aż tak! 💜

Wyobraźcie sobie wielki zamek w środku lasu. Siedzibę największego złoczyńcy w królestwie. Pewnie jest mroczny, zarośnięty chwastami i odstrasza już z daleka? Oczywiście! A w środku jest jeszcze gorzej. Wielki open space dla pracowników biurowych ozdobiony jest witrażami ze scenami tortur. Z podziemia dobiegają wrzaski torturowanych, które mieszają się ze śmiechem biurowych chochlików podkradających pracownikom atrament. Nigdy też nie wiadomo, czy na biurku znajdzie się księgę rachunkową, czy rozczłonkowany korpus. No i te nabite na pale głowy, które zdobią korytarze...

"Asystentka złoczyńcy" to wyjątkowa, przezabawna i pełna akcji powieść fantasy z mnóstwem nietypowych wątków i nieszablonowych postaci. Urzekła mnie już od pierwszych stron - podobnie zresztą jak Evie, główna bohaterka. Ta dziewczyna jest niesamowita, naprawdę! Dorównuje jej chyba tylko Zły, którego pokochałam już w prologu 🙈

Zdecydowanie jest to najlepszy rom-com w gatunku fantasy, jaki ostatnio czytałam. Intrygi, sekrety, tajemnice i rozlewy krwi mieszają się z nieśmiałymi spojrzeniami, dyskretnymi uśmiechami i... nie do końca grzecznymi snami z szefem w roli głównej 😎 Tak więc jeśli lubicie rom-comy z motywami "grumpy x sunshine", "slow burn" czy "he fell first", ale w najbardziej nietypowym wydaniu, jakie tylko jesteście w stanie sobie wyobrazić... Trafiliście najlepiej jak się dało 💜

Kocham całym sercem i potrzebuję drugiego tomu - na przedwczoraj!

Sięgając po tę książkę byłam pewna, że będę się przy niej dobrze bawić. Ale nie spodziewałam się, że aż tak! 💜

Wyobraźcie sobie wielki zamek w środku lasu. Siedzibę największego złoczyńcy w królestwie. Pewnie jest mroczny, zarośnięty chwastami i odstrasza już z daleka? Oczywiście! A w środku jest jeszcze gorzej. Wielki open space dla pracowników biurowych ozdobiony jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam poprzednią książkę autorki - w końcu objęłam "Bujdę" wsparciem medialnym!

"Bojkot" to zupełnie nowa, nieco inna historia - jak sama autorka napisała w podziękowaniach, jest to książka o złych ludziach robiących złe rzeczy. O bogatych nastolatkach z prestiżowego liceum, o toksycznych relacjach i niedopowiedzianych zbrodniach. O bezmyślnych zachowaniach, które prowadzą do tragedii...

Główna bohaterka, Anastazja, jest tak naprawdę czarnym charakterem - a jeśli nie czarnym, to przynajmniej ciemnoszarym. To toksyczna egoistka, która kompletnie nie przejmuje się innymi - nawet tymi, na których jej rzekomo zależy. Spodobał mi się fakt, że jej zachowanie nie było romantyzowane czy usprawiedliwiane, nie zostało potraktowane jako "nieco nieodpowiedzialna zabawa nierozsądnej nastolatki". Tego mi często w młodzieżówkach brakuje.

"Bojkot" to świetnie napisana, wciągająca powieść YA, w której opisane są zachowania nie tylko toksyczne, ale też zwyczajnie okrutne, niemoralne i obrzydliwe. Pamiętajcie więc, że jest to książka 16+, w której znajdziecie sporo czerwonych flag i trigger warningów.

Uwielbiam poprzednią książkę autorki - w końcu objęłam "Bujdę" wsparciem medialnym!

"Bojkot" to zupełnie nowa, nieco inna historia - jak sama autorka napisała w podziękowaniach, jest to książka o złych ludziach robiących złe rzeczy. O bogatych nastolatkach z prestiżowego liceum, o toksycznych relacjach i niedopowiedzianych zbrodniach. O bezmyślnych zachowaniach, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Motyw “grumpy x sunshine” w nieco niestandardowym wydaniu - tak w skrócie mogłabym podsumować tę książkę.

Kareena - niepoprawna romantyczka, marząca o wielkiej, gorącej miłości, która na zawsze połączy ją i jej bratnią duszę.

Prem - kardiolog, twardo stąpający po ziemi i absolutnie pewien, że coś takiego jak “miłość” to tylko głupi wymysł...

Oboje mają jednak interes w tym, by znaleźć drugą połówkę. A gdy ich gwałtowna sprzeczka trafia do internetu i staje się viralem, Prem uznaje, że ociepli swój wizerunek jedynie przez związek z Kareeną - udawany oczywiście!

Na pierwszy rzut oka widać, że "Doktor serce" ma w sobie prawie wszystkie moje ulubione motywy - od "enemies to lovers" aż po "fake dating". W dodatku to naprawdę zabawna komedia romantyczna - humor jest dla mnie w sam raz, ani zbyt sztywny, ani przesadnie żenujący. Ot, książkę czytało mi się po prostu przyjemnie, a i uśmiech czasem pojawił mi się na twarzy 😊

Jedyne, do czego się - i to tak mocno - przyczepię, to fakt, że Prem swoje przyrodzenie nazywał w myślach "Charlie". Za każdym razem, gdy pojawiało się to określenie, czułam, jak przeszywają mnie ciarki żenady. Totalnie nie byłam w stanie skupić się wtedy na danej scenie ani traktować jej poważnie 😅

Bardzo podobały mi się za to liczne nawiązania do kultury indyjskiej. Tamtejsze tradycje, chociażby aranżowane małżeństwa, bardzo kontrastują z rzeczywistością, jaką znamy. Ciotki Kareeny są... specyficzne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Autorka świetnie przedstawiła też relację bohaterki z innymi członkami rodziny - te toksyczne i te pełne miłości oraz przywiązania.

Chociaż książka nie była idealna, a sam pomysł z "zakładem" Kareeny z jej ojcem nieco absurdalny, spędziłam przy niej czas naprawdę przyjemnie. Może nawet kiedyś do niej wrócę.

Motyw “grumpy x sunshine” w nieco niestandardowym wydaniu - tak w skrócie mogłabym podsumować tę książkę.

Kareena - niepoprawna romantyczka, marząca o wielkiej, gorącej miłości, która na zawsze połączy ją i jej bratnią duszę.

Prem - kardiolog, twardo stąpający po ziemi i absolutnie pewien, że coś takiego jak “miłość” to tylko głupi wymysł...

Oboje mają jednak interes w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zanim sięgnęłam po tę książkę, totalnie nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. W mojej głowie istniał ogromny kontrast pomiędzy uroczą okładką “Powiedz tak”, a mrocznym “Krzycz!” tej samej autorki, które zachwyciło mnie kilka lat temu. Sięgnęłam więc po nowość od YaNa z nadzieją, że chociaż obie książki są od siebie zupełnie różne, to jednak obie będą równie dobre.

I wiecie co? Tak jest!

Chociaż “Krzycz!” to thriller młodzieżowy z mocnym plot twistem, z kolei “Powiedz tak” jest przyjemną młodzieżówką, obie wywołały we mnie masę emocji.

Siedemnastoletnia Jimena niespodziewanie dowiaduje się, że nie ma dokumentów pozwalających jej na pobyt w USA. Nie wyobraża sobie jednak wyjazdu z Nowego Jorku. Jedyną opcją wydaje jej się… małżeństwo z Amerykaninem, dzięki któremu uzyska Zieloną Kartę.

Przyznam, że świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki - szczególnie podobała mi się relacja Jimeny z Vitalym, ich przekomarzanki oraz nietypowy układ (i nie, nie mam tu na myśli żadnego fake dating!).

Główna bohaterka to typowa nastolatka - często nie myśli racjonalnie, jest jednocześnie odważna i nieco bezmyślna, ale walczy o siebie i swoją przyszłość, za co ogromnie ją podziwiam. Popełnia błędy, ale też stara się ze wszystkich sił, by znaleźć rozwiązanie swojej niewesołej sytuacji.

Najbardziej jednak spodobało mi się to, że pod płaszczem uroczej i zabawnej młodzieżówki skrywa się książka poruszająca naprawdę ważną tematykę i pokazująca, jak trudne - a właściwie niemożliwe - jest uzyskanie obywatelstwa nie tylko przez dorosłych, ale także przez osoby niepełnoletnie, które wjechały do USA w dzieciństwie i chciałyby tam legalnie pozostać...

To kolejna niebanalna młodzieżówka, która jest lekka i przyjemna, a jednocześnie przemyca w treści tematy ważne, na które warto zwrócić uwagę!

Zanim sięgnęłam po tę książkę, totalnie nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. W mojej głowie istniał ogromny kontrast pomiędzy uroczą okładką “Powiedz tak”, a mrocznym “Krzycz!” tej samej autorki, które zachwyciło mnie kilka lat temu. Sięgnęłam więc po nowość od YaNa z nadzieją, że chociaż obie książki są od siebie zupełnie różne, to jednak obie będą równie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi tom serii „Między światami” zdecydowanie trzyma wysoki poziom tomu pierwszego.

Konflikt pomiędzy ludźmi, a istotami władającymi magią? Jest! I to z dnia na dzień coraz większy. Agata nadal ma charakterek, przystojny półdemon wciąż nie chce dać jej spokoju (w dodatku bez przerwy łączy się z nią telepatycznie), a do tego pojawia się pewien czarownik, który chce wspólnie poszukać broni przeciwko nadprzyrodzonym...

Bawiłam się przy niej doskonale, chociaż zdarzały się też smutne czy nieco straszne momenty. Ale fakt, że wywołała we mnie taką gamę emocji, jest chyba najlepszą polecajką! Humor, akcja, magia, przedszkole pełne małych magicznych i wiele, wiele więcej – to idealna książka na luźny wieczór przy herbacie.

Drugi tom serii „Między światami” zdecydowanie trzyma wysoki poziom tomu pierwszego.

Konflikt pomiędzy ludźmi, a istotami władającymi magią? Jest! I to z dnia na dzień coraz większy. Agata nadal ma charakterek, przystojny półdemon wciąż nie chce dać jej spokoju (w dodatku bez przerwy łączy się z nią telepatycznie), a do tego pojawia się pewien czarownik, który chce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Agata potrzebuje zmiany w życiu, więc porzuca posadę redaktorki i zatrudnia się na stanowisku przedszkolnej woźnej. Nie powiem, ciekawy wybór - no ale przecież nic poza bólem głowy przedszkolankom nie grozi, prawda?

Nie do końca... Jeśli w grupie kilkoro podopiecznych wykazuje magiczne zdolności, nad którymi totalnie nie panuje, w dodatku poprzednia woźna zniknęła w tajemniczych okolicznościach, dzieci coś poddusza podczas snu, a zabawkowy kogucik jest czymś znacznie gorszym... to chyba jednak może nie być tak kolorowo...

"Tajne przez magiczne" to z jednej strony lekka i świetnie napisana książka, która klimatem i nawiązaniem do wierzeń słowiańskich bardzo przypominała mi "Szeptuchę". Nie brakuje w niej humoru i zabawnych sytuacji na rozluźnienie napiętej (głównie przez demony) atmosfery. Z drugiej jednak jest to książka nieco brutalna (bez przesady, ale odrywanie kończyn się zdarza...) i poruszająca trudne tematy. Uwierzcie, depresja, nieprzepracowane traumy, rasizm i podziały społeczne to tylko wierzchołek góry lodowej...

Uwaga, zaskoczenie! W książce nie ma wątku romantycznego! Nie powiem, trochę na niego czekałam, ale jego brak to naprawdę miła odmiana.

Czytanie tej książki sprawiło mi mnóstwo frajdy, wywołało ogrom emocji (od radości, przez zaskoczenie i szok, po nieopisany smutek) i, no cóż... nie zdążyłam dobrze przewrócić ostatniej strony pierwszego tomu, a już szłam zdjąć z regału drugi. A to chyba najlepiej świadczy o tym, że polecam tę historię, prawda? 😊

Agata potrzebuje zmiany w życiu, więc porzuca posadę redaktorki i zatrudnia się na stanowisku przedszkolnej woźnej. Nie powiem, ciekawy wybór - no ale przecież nic poza bólem głowy przedszkolankom nie grozi, prawda?

Nie do końca... Jeśli w grupie kilkoro podopiecznych wykazuje magiczne zdolności, nad którymi totalnie nie panuje, w dodatku poprzednia woźna zniknęła w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie lubię zbiorów opowiadań. To zbyt krótka forma, bym mogła wkręcić się w fabułę, poznać i polubić bohaterów, zrozumieć świat czy panujące w nim zasady. Inna historia dotyczy jednak zbiorów powiązanych z jakąś serią, której bohaterów już znam i dzięki której rozumiem zasady rządzące światem.

"Pokłosie" oficjalnie dołącza więc do niewielkiego grona zbiorów opowiadań, które absolutnie uwielbiam! 💙

Zbiór historii ze świata Żniw Śmierci dorównuje poziomem samej trylogii. Pewnie, pojawiły się opowiadania, które podobały mi się nieco mniej, znaczna większość okazała się jednak świetna. Kilka zapadło mi w pamięć tak bardzo, że z pewnością jeszcze nie raz do nich wrócę (między innymi "Marsjańska minuta" czy "Nigdy nie pracuj ze zwierzętami").

Autor po raz kolejny zachwycił mnie swoim stylem, wyjątkowymi pomysłami i umiejętnością kreowania świata oraz bohaterów. Warto dodać, że w procesie powstawania tej książki brali także udział inni autorzy, których teksty wcale nie odstawały poziomem od tych Shustermana.

Jestem zachwycona "Pokłosiem" i z ręką na sercu mogę przyznać, że bardzo wzmocniło ono moją miłość do tej serii. Stanowi wspaniałe uzupełnienie wątków, które zostały poruszone w trylogii, a także wprowadza nowe, równie niesamowite historie, które rozbudowują znany już czytelnikowi świat!

Czy jest to książka absolutnie niezbędna? Pewnie nie. Uzupełnia jednak luki i dostarcza brakujących elementów, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Wspaniale dopełnia świat wykreowany przez autora i jest po prostu doskonałym dodatkiem do równie dobrej serii.

Nie lubię zbiorów opowiadań. To zbyt krótka forma, bym mogła wkręcić się w fabułę, poznać i polubić bohaterów, zrozumieć świat czy panujące w nim zasady. Inna historia dotyczy jednak zbiorów powiązanych z jakąś serią, której bohaterów już znam i dzięki której rozumiem zasady rządzące światem.

"Pokłosie" oficjalnie dołącza więc do niewielkiego grona zbiorów opowiadań, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Marty Sztybor zaciekawiła mnie, odkąd tylko przeczytałam jej opis. Magiczny akademik, zaczarowane lusterko, koszmarna pomyłka i tajemnicza klątwa? Czego chcieć więcej!

Przyznam, że pierwszą połowę czytałam naprawdę długo. Chociaż książka mi się podobała, trudno było mi się wkręcić w fabułę. Myślę jednak, że to głównie wina mojego zastoju czytelniczego, a nie samej książki - bo gdy kilka dni temu sięgnęłam po Lustereczko, wciągnęłam się w tę historię tak, że na raz przeczytałam prawie dwieście stron. Książkę czyta się błyskawicznie i widać że autorka dobrze się bawiła podczas pisania 😁

"Lustereczko..." to książka pełna absurdów, specyficznego poczucia humoru, komicznych sytuacji i scen, podczas których łapałam się za głowę. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Mi trochę zajęło przyzwyczajenie się do tego stylu, ale z każdym kolejnym rozdziałem byłam coraz mniej skonsternowana, a coraz bardziej rozbawiona!

Muszę jednak wspomnieć o minusach, a zauważyłam dwa. Po pierwsze, nieco mniej istotne, fabuła jest dość przewidywalna. Już w połowie domyśliłam się, o co w tym wszystkim chodzi, nie zepsuło mi to jednak przyjemności z dalszej lektury. Dużo bardziej irytowała mnie... główna bohaterka! Pewnie był to celowy zabieg, by pokazać jej przemianę itp, ale... ughh. Miałam ochotę ją udusić…

Nie zmienia to jednak faktu, że naprawdę dobrze bawiłam się przy tej książce. Czy zapamiętam ją na lata? Nie wiem. Czy kiedyś przeczytam raz jeszcze? Nie wiem. Ale gdy teraz na nią patrzę, robi mi się ciepło na serduchu.
Jest dziwaczna (w tym pozytywnym sensie), zabawna, wciągająca i z pewnością jedyna w swoim rodzaju 😁

Książka Marty Sztybor zaciekawiła mnie, odkąd tylko przeczytałam jej opis. Magiczny akademik, zaczarowane lusterko, koszmarna pomyłka i tajemnicza klątwa? Czego chcieć więcej!

Przyznam, że pierwszą połowę czytałam naprawdę długo. Chociaż książka mi się podobała, trudno było mi się wkręcić w fabułę. Myślę jednak, że to głównie wina mojego zastoju czytelniczego, a nie samej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba najwyższy czas, żebym podzieliła się z Wami moją miłością do tej serii!

Międzynarodowa Agencja Ochrony Sieci - tajna organizacja werbują i szkoląca Utalentowanych. Nastoletni złodziej i piękna nieznajoma, która ratuje go z opresji. Brutalny trening, tajne misje i fanatyczni przeciwnicy. To właśnie tom pierwszy.

A jak potoczyły się dalsze losy bohaterów?

Drugi tom Sieci porwał mnie w wir akcji tak samo jak pierwszy. Uwielbiam w tej serii to, że autorka nie daje czytelnikowi ani chwili wytchnienia - ciągle coś się dzieje, pojawiają się nowe misje i kolejne niebezpieczeństwa, a na jaw wychodzą tajemnice, które nigdy nie powinny były ujrzeć światła dziennego. Czytając tę książkę czułam się tak, jakbym oglądała film akcji - i to taki na najwyższym poziomie, z genialnymi efektami specjalnymi i cudownie spójną fabułą!

Nick i Gia zdobyli moją sympatię już w pierwszej części, między innymi dlatego, że... oboje są pełni wad. Tak jest, w końcu ile można czytać o bohaterach idealnych, sympatycznych i nieskazitelnych. Nick jest zbyt pewny siebie, zbyt zarozumiały i ma naprawdę trudny charakter. Gia także ma swoje za uszami, ale to wszystko sprawia, że uwielbiam tę dwójkę znacznie bardziej, niż większość książkowych protagonistów.

Jeśli poszukujecie historii pełnej akcji, tajnych agentów, niebezpiecznych misji, uciążliwego treningu, pogodowych anomalii i głęboko skrywanych tajemnic... chyba wiecie już, co przeczytać, prawda?

Chyba najwyższy czas, żebym podzieliła się z Wami moją miłością do tej serii!

Międzynarodowa Agencja Ochrony Sieci - tajna organizacja werbują i szkoląca Utalentowanych. Nastoletni złodziej i piękna nieznajoma, która ratuje go z opresji. Brutalny trening, tajne misje i fanatyczni przeciwnicy. To właśnie tom pierwszy.

A jak potoczyły się dalsze losy bohaterów?

Drugi tom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgając po „To, co utracone” miałam nadzieję na coś nieco innego.

Owszem, jest to książka o zakazanym uczuciu pomiędzy przybranym rodzeństwem, a także o problemach dręczących rodzinę zastępczą, na której czele stoi apodyktyczna matka. Ale jest to także książka o gangsterskich porachunkach – a o tym w opisie nie ma ani słowa. Nie przepadam za tym motywem, więc gdybym wiedziała, że znajdę go w tej książce, pewnie bym po nią nie sięgnęła.

Mam co do niej mieszane uczucia. O ile początek i koniec bardzo mi się podobały, o tyle środkowa część mnie rozczarowała. Bohaterowie zachowywali się dziwnie, sami nie wiedzieli czego chcą, więc kompletnie nie potrafiłam ich polubić.

Książka jest dobra, ale zabrakło mi w niej „tego czegoś”. Motywy zakazanego uczucia i skandalu obyczajowego, a także dorastania w rodzinie zastępczej, zostały przedstawione ciekawie. Nie jestem jednak fanką wątku gangsterskiego.

Sięgając po „To, co utracone” miałam nadzieję na coś nieco innego.

Owszem, jest to książka o zakazanym uczuciu pomiędzy przybranym rodzeństwem, a także o problemach dręczących rodzinę zastępczą, na której czele stoi apodyktyczna matka. Ale jest to także książka o gangsterskich porachunkach – a o tym w opisie nie ma ani słowa. Nie przepadam za tym motywem, więc gdybym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Izumi, bohaterka książki ,,Tokio Ever After”, dowiaduje się, że jest… księżniczką! Zwyczajna, amerykańska nastolatka, musi nauczyć się kultury japońskiej i poznać tradycje panujące na dworze.

Ważnym wątkiem jest tutaj poszukiwanie własnej tożsamości, próby odnalezienia się w nowym miejscu i w zupełnie nowej sytuacji.

Jest to niestety książka, na którą - pomimo mojej miłości do powieści YA - jestem już chyba za stara. Chociaż zwykle przymykam oko na takie rzeczy i po prostu czerpię przyjemność z lektury, tutaj główna bohaterka była aż za bardzo infantylna, fabuła zbyt podkoloryzowana, a niektóre wydarzenia aż za bardzo nieprawdopodobne.

Jedynie zakazany romans (księżniczka i ochroniarz) pociągnął tę historię i sprawił, że doczytałam do końca. Ale nie zliczę, ile razy przewróciłam przy niej oczami...

Izumi, bohaterka książki ,,Tokio Ever After”, dowiaduje się, że jest… księżniczką! Zwyczajna, amerykańska nastolatka, musi nauczyć się kultury japońskiej i poznać tradycje panujące na dworze.

Ważnym wątkiem jest tutaj poszukiwanie własnej tożsamości, próby odnalezienia się w nowym miejscu i w zupełnie nowej sytuacji.

Jest to niestety książka, na którą - pomimo mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Główny bohater (dość nieporadny życiowo) porywa kobietę, zamyka ją w piwnicy i postanawia… a jakże, rozkochać ją w sobie. Rzeczona kobieta ma za sobą wiele nieudanych związków i w sumie to nie jest jej tak źle w tej piwnicy.

Gdybym miała wskazać najdziwniejszą książkę, jaką ostatnio czytałam, zdecydowanie byłaby to właśnie ta. Nieco absurdalna (a nawet groteskowa) fabuła i najbardziej nieporadny porywacz na świecie to epicki duet. Bawiłam się przy niej bardzo dobrze i i kilka razy śmiałam się w głos, ale ostrzegam - trzeba ją brać z dużym przymrużeniem oka i sporym dystansem.

Główny bohater (dość nieporadny życiowo) porywa kobietę, zamyka ją w piwnicy i postanawia… a jakże, rozkochać ją w sobie. Rzeczona kobieta ma za sobą wiele nieudanych związków i w sumie to nie jest jej tak źle w tej piwnicy.

Gdybym miała wskazać najdziwniejszą książkę, jaką ostatnio czytałam, zdecydowanie byłaby to właśnie ta. Nieco absurdalna (a nawet groteskowa) fabuła i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Siedemnastoletnie bliźniaczki posiadające zdolności parapsychiczne. Mroczna istota z Zaświatów, która odpowiada za śmierć ich matki. Tajemnicze morderstwa osób o nadprzyrodzonych zdolnościach.

Miałam co do tej książki bardzo duże oczekiwania. Końcówka na szczęście im podołała, ale mam wrażenie, że większa część książki jest trochę… "o niczym". Akcja strasznie powoli się rozkręca, a gdy w końcu zaczyna dziać się coś ekstra, historia się kończy. Ale doceniam ciekawie poprowadzony wątek kryminalny i paranormalny.

Siedemnastoletnie bliźniaczki posiadające zdolności parapsychiczne. Mroczna istota z Zaświatów, która odpowiada za śmierć ich matki. Tajemnicze morderstwa osób o nadprzyrodzonych zdolnościach.

Miałam co do tej książki bardzo duże oczekiwania. Końcówka na szczęście im podołała, ale mam wrażenie, że większa część książki jest trochę… "o niczym". Akcja strasznie powoli się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Aż trudno mi uwierzyć, że jedna z moich ulubionych serii doczekała się już siódmego tomu! Kolejna część cyklu o Kubie Sobańskim trzyma wysoki poziom swoich poprzedniczek i jest równie mroczna oraz brutalna jak one.

Skoro czytacie recenzję tomu siódmego, na pewno wiecie już, że Kuba jest... seryjnym mordercą. Od lat dręczą go demony przeszłości, a zbrodnia jest jedyną rzeczą, która pomaga mu je chociaż na moment uciszyć. Jako Rzeźnik Niewiniątek popełnia kolejne przestępstwa, próbując uniknąć konsekwencji swoich czynów.

Uwielbiam w tych książkach między innymi to, że chociaż główny bohater jest podłym zwyrodnialcem, nie da się go nie lubić i trudno jest nie kibicować mu w unikaniu wymiaru sprawiedliwości :D

Muszę jednak zaznaczyć, że ta historia pełna jest przemocy, brutalnych scen i szczegółowych opisów - z pewnością nie jest to coś, co spodoba się każdemu.

Fabuła w "Pokusie diabła" wciągnęła mnie od pierwszych stron, a kolejne (ekhem, nie do końca normalne) pomysły autora - zachwyciły. To mocna, pokręcona i brutalna historia z dreczczykiem, którą absolutnie uwielbiam!

Aż trudno mi uwierzyć, że jedna z moich ulubionych serii doczekała się już siódmego tomu! Kolejna część cyklu o Kubie Sobańskim trzyma wysoki poziom swoich poprzedniczek i jest równie mroczna oraz brutalna jak one.

Skoro czytacie recenzję tomu siódmego, na pewno wiecie już, że Kuba jest... seryjnym mordercą. Od lat dręczą go demony przeszłości, a zbrodnia jest jedyną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli chodzi o książki (zresztą filmy też) z serii After, to muszę przyznać, że ominął mnie ten cały szał na nie. Gdy jednak zobaczyłam, że wychodzi graficzna wersja tej historii, nie mogłam się jej oprzeć 😅

Pierwszy tom, który przed premierą drugiego przeczytałam sobie ponownie, podobał mi się nieco bardziej. Tam fabuła kręciła się wokół relacji Tessy i Hardina, ale zaczepiała też o kwestie rodzinne, poznawanie przez Tessę amerykańskich realiów studenckiego życia itp. Druga część to już tylko kłótnie głównych bohaterów, którzy szybko godzili się, ale tylko po to, by za dwie strony znowu się na siebie obrażać. Pozostałe wątki zeszły na dalszy plan... Mam wrażenie, że nawet do pracy autorka posłała Tessę tylko po to, by każdego dnia Hardin mógł ją w niej “odwiedzać” i kleić się do niej jak rzep do psiego ogona...

Ale wiecie, co jest najgorsze? Naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania 😆

Chociaż nie przepadam za tym wyrażeniem, to tu nie da rady inaczej - muszę po prostu przyznać, że powieści graficzne z serii After to moje totalne guilty pleasure 😅

Niesamowicie angażuje się w te wszystkie dramy pomiędzy bohaterami i śledzę ich relację z zapartym tchem, ale jednocześnie widzę, jaka ona jest toksyczna i niezdrowa. Autorka jednak podeszła do tematu właściwie i przedstawiła go tak, że rozsądny czytelnik nie będzie tej relacji romantyzował (mam nadzieję!), ale od razu zwróci uwagę na wszystkie te czerwone flagi (a jest ich sporo).

Jeśli chodzi o warstwę wizualną - bardzo podobają mi się kolory i ilustracje. Słyszałam też głosy, że komiks jest wierny oryginałowi. Sama chyba nie zamierzam tego sprawdzać, ale po kolejne komiksy z tej serii sięgnę z wielką chęcią 😅

Jeśli chodzi o książki (zresztą filmy też) z serii After, to muszę przyznać, że ominął mnie ten cały szał na nie. Gdy jednak zobaczyłam, że wychodzi graficzna wersja tej historii, nie mogłam się jej oprzeć 😅

Pierwszy tom, który przed premierą drugiego przeczytałam sobie ponownie, podobał mi się nieco bardziej. Tam fabuła kręciła się wokół relacji Tessy i Hardina, ale...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Głębiej Roderick Gordon, Brian Williams
Ocena 7,3
Głębiej Roderick Gordon, Br...

Na półkach: , ,

Uwielbiam tę serię i chyba nic już tego nie zmieni. Kochałam ją te dziesięć lat temu, gdy czytałam Tunele po raz pierwszy, a teraz towarzyszyły mi dokładnie te same emocje.

Idealna dla miłośników przygodówek, mroczniejsza niż pierwszy tom i wciągająca jak żadna inna tego typu seria <3

Uwielbiam tę serię i chyba nic już tego nie zmieni. Kochałam ją te dziesięć lat temu, gdy czytałam Tunele po raz pierwszy, a teraz towarzyszyły mi dokładnie te same emocje.

Idealna dla miłośników przygodówek, mroczniejsza niż pierwszy tom i wciągająca jak żadna inna tego typu seria <3

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam już kilka książek Rollinsa, wszystkie totalnie mnie pochłonęły i przez to tym razem trochę się rozczarowałam... "Burza piaskowa" była okej, ale liczyłam na coś lepszego :(

Przeczytałam już kilka książek Rollinsa, wszystkie totalnie mnie pochłonęły i przez to tym razem trochę się rozczarowałam... "Burza piaskowa" była okej, ale liczyłam na coś lepszego :(

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzeci tom serii Żniwa Śmierci nie wzbudził we mnie aż tylu emocji co pierwszy, ale nie zmienia to faktu, że bardzo mi się podobał, a cała seria to moje odkrycie roku!

Kolejne intrygi, zagadki, niebezpieczeństwa i podstępy spowodowały, że od lektury trudno było mi się oderwać. Kilka osób pisało w recenzjach, że ten tom ich wynudził - ja na szczęście takiego wrażenia nie miałam, a przez historię płynęłam tak samo jak przez Kosiarzy czy Thunderheada. Tak naprawdę sama nie wiem, kiedy zleciało mi te siedemset stron!

W tej części autor położył duży nacisk na politykę, konflikty na najwyższym szczeblu oraz walkę o władzę absolutną. Chociaż wszystko to było naprawdę interesujące, zabrakło mi nieco tej dynamiki, która w pierwszym tomie powaliła mnie na kolana. Chyba dlatego nie oceniam Żniwa tak wysoko jak Kosiarzy. Po prostu wolę wartką akcję niż nawet najciekawsze rozgrywki polityczne ;)

Zdecydowanym plusem jest to, że w tej części historię poznajemy z kilku punktów widzenia. Narracja Anastazji i Rowana nie jest jedyną, wręcz przeciwnie - ogromne znaczenie ma także punkt widzenia Greysona czy Faradaya.

Trudno mi się rozstać z tą trylogią (chociaż przede mną jeszcze Pokłosie) - zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie i wiem już, że będę Wam ją polecać regularnie. Ma mnóstwo motywów, które uwielbiam (rivals to lovers, sztuczna inteligencja), świat został wykreowany niesamowicie i z dbałością o szczegóły, a fabuła jest przemyślana i wciągająca. Myślę, że za jakiś czas do niej wrócę, bo chwile z nią spędzone były wyjątkowo przyjemne!

Trzeci tom serii Żniwa Śmierci nie wzbudził we mnie aż tylu emocji co pierwszy, ale nie zmienia to faktu, że bardzo mi się podobał, a cała seria to moje odkrycie roku!

Kolejne intrygi, zagadki, niebezpieczeństwa i podstępy spowodowały, że od lektury trudno było mi się oderwać. Kilka osób pisało w recenzjach, że ten tom ich wynudził - ja na szczęście takiego wrażenia nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

“Kosiarze” Neala Shustermana to jedno z największych zaskoczeń - i przy okazji jedna z najlepszych książek - tego roku. Świat wykreowany przez autora zrobił na mnie ogromne wrażenie, z kolei wizja społeczeństwa, które jest na swój sposób nieśmiertelne, a także kosiarzy, którzy jako jedyni mogą odbierać ludzkie życia, została przedstawiona fascynująco. Szczególnie jeśli zastanowimy się nad takimi kwestiami jak sumienie, człowieczeństwo czy odpowiedzialność za czyjeś życie lub śmierć...

W drugim tomie jeszcze większą rolę odgrywa Thunderhead - sztuczna inteligencja, która sprawuje władzę nad wszystkim i wszystkimi na świecie. No, poza kosiarzami - ci stoją ponad jakimkolwiek prawem. Tematy związane z AI zawsze mnie fascynowały, dlatego tym chętniej czytałam o Thunderheadzie i analizowałam jego działania. Z takim samym zaangażowaniem śledziłam losy Citry (a właściwie kosiarz Anastazji) oraz Rowana (znanego teraz jako kosiarz Lucyfer). Oboje zaangażowali się w trwający w Kosodomie konflikt, lecz każde z nich w zupełnie inny sposób...

Drugi tom zdecydowanie utrzymał poziom i dynamikę pierwszego. Fabuła została wykreowana tak doskonale, a bohaterowie przeszli tak dużą przemianę, że każda strona, każdy rozdział, był absolutnie wyjątkowy. A zakończenie? Doskonałe! Tego się zupełnie nie spodziewałam!

To nie jest lekka i odmóżdżająca książka, o której można szybko zapomnieć. To pełna intryg, politycznych gierek, filozoficznych rozważań i trudnych decyzji historia sci-fi, która nie bez powodu zyskała tak ogromną popularność. Uwielbiam!

“Kosiarze” Neala Shustermana to jedno z największych zaskoczeń - i przy okazji jedna z najlepszych książek - tego roku. Świat wykreowany przez autora zrobił na mnie ogromne wrażenie, z kolei wizja społeczeństwa, które jest na swój sposób nieśmiertelne, a także kosiarzy, którzy jako jedyni mogą odbierać ludzkie życia, została przedstawiona fascynująco. Szczególnie jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

DLACZEGO TAK DŁUGO ZWLEKAŁAM Z PRZECZYTANIEM TEJ KSIĄŻKI I CZEMU NIKT MI NIE POWIEDZIAŁ, ŻE MAM PO NIĄ SIĘGNĄĆ CZYM PRĘDZEJ?

Jakie to było dobre! Jakie mocne, oryginalne, wciągające, dopracowane, niesamowite!

Wyobraźcie sobie świat rządzony przez sztuczną inteligencję, świat idealny, bez chorób i śmierci. Spoko, co? Tylko że ktoś musi panować nad tym bałaganem i pilnować, by nie doszło do przeludnienia. Od tego właśnie są kosiarze. Pojawiają się nagle, zabijają mniej lub bardziej przypadkową osobę i odchodzą. Budzą respekt i przerażenie wszędzie tam, gdzie się pojawią. Nikt nie chce zostać kosiarzem. No ale ktoś musi, prawda?

To, jak złożona jest fabuła tej książki, przerasta moje najśmielsze oczekiwania. Świat wykreowany przez Shustermana jest niesamowity, pomysł na fabułę to majstersztyk, a bohaterowie mają taką głębię, że autentycznie się z nimi zżyłam! Dodajcie do tego przemyślane intrygi, zwroty akcji od których opada szczęka i emocje, przez które trudno usiedzieć na miejscu...

Ta książka skłania do wielu przemyśleń na temat życia i śmierci, ludzkiej moralności oraz sprawiedliwości, a także samego człowieczeństwa. I robi to tak intensywnie, że zostaje z czytelnikiem na długo... jeśli nie na zawsze. Poza tym czyta się ją po prostu fenomenalnie i ma zapewnione miejsce w mojej tegorocznej topce. Może nawet i pierwsze.

NIE POPEŁNIAJCIE MOJEGO BŁĘDU I CZYTAJCIE KOSIARZY BEZ CHWILI ZASTANOWIENIA!

DLACZEGO TAK DŁUGO ZWLEKAŁAM Z PRZECZYTANIEM TEJ KSIĄŻKI I CZEMU NIKT MI NIE POWIEDZIAŁ, ŻE MAM PO NIĄ SIĘGNĄĆ CZYM PRĘDZEJ?

Jakie to było dobre! Jakie mocne, oryginalne, wciągające, dopracowane, niesamowite!

Wyobraźcie sobie świat rządzony przez sztuczną inteligencję, świat idealny, bez chorób i śmierci. Spoko, co? Tylko że ktoś musi panować nad tym bałaganem i pilnować,...

więcej Pokaż mimo to