-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2019-07-16
2019-06-30
2019-04-14
Kompleksowa, ambitna opowieść o Człowieku: od zatopionych w mroku historii początkach rodzaju ludzkiego, po hipotezy dotyczące postludzkiej rzeczywistości.
W narracji Harari przyjmuje perspektywę historyka, dogłębnie analizującego szczególnie istotne aspekty naszego rozwoju. Zadanie wydawałoby się niewykonywalne, lecz autor - zupełnie słusznie - nie skupia się na szczegółach, ale patrzy na cały proces z perspektywy ogólnej i retrospektywnej, większość swojej uwagi poświęcając rewolucjom historycznym (r. poznawcza, agrarna, naukowa i przemysłowa), którym to przypisuje kardynalne znaczenie w ewolucji i (dotychczasowym) sukcesie cywilizacji Homo Sapiens.
Największą, a możliwe że jedyną wadą książki, jest jej długość. Harari zbyt często "leje wodę", sprawiając, iż nawet stosunkowo oczywiste procesy rozpisane zostają na kilka stron. Oczywiste jest, że książka ma charakter popularnonaukowy, a jej odbiorcami są również ludzie bez podstaw naukowych, lecz wydaje mi się, że wiele aspektów można by poprowadzić zwięźlej, nie tracąc nic na zrozumiałości przekazu.
Kompleksowa, ambitna opowieść o Człowieku: od zatopionych w mroku historii początkach rodzaju ludzkiego, po hipotezy dotyczące postludzkiej rzeczywistości.
W narracji Harari przyjmuje perspektywę historyka, dogłębnie analizującego szczególnie istotne aspekty naszego rozwoju. Zadanie wydawałoby się niewykonywalne, lecz autor - zupełnie słusznie - nie skupia się na...
2018-10-23
Watts, jak zawsze, w formie.
Tym razem zabiera nas w mistyczną, eschatologiczną podróż ku śmierci cieplnej Wszechświata. W opowieści rozciągniętej na dosłownie całe eony nie brakuje też akcji i dreszczyku emocji - i bynajmniej nie oznacza to, że książka się dłuży. :-)
Co ciekawe, Poklatkowa Rewolucja okazała się prequelem błyskotliwej i tajemniczej Wyspy - jednego z moich ukochanych opowiadań tego autora. Mało tego, na umowne "Uniwersum Eriophory" składają się jeszcze dwa opowiadania. Nic tylko brać i czytać!
Watts, jak zawsze, w formie.
Tym razem zabiera nas w mistyczną, eschatologiczną podróż ku śmierci cieplnej Wszechświata. W opowieści rozciągniętej na dosłownie całe eony nie brakuje też akcji i dreszczyku emocji - i bynajmniej nie oznacza to, że książka się dłuży. :-)
Co ciekawe, Poklatkowa Rewolucja okazała się prequelem błyskotliwej i tajemniczej Wyspy - jednego z moich...
2018-08-06
SF doskonałe. Brak jasnych odpowiedzi, doskonale skonstruowana warstwa naukowo-metafizyczna i nie opuszczające od pierwszych stron, przejmujące poczucie bezsilności, utraty i osamotnienia, to rzeczy, które tygrysy lubią najbardziej.
SF doskonałe. Brak jasnych odpowiedzi, doskonale skonstruowana warstwa naukowo-metafizyczna i nie opuszczające od pierwszych stron, przejmujące poczucie bezsilności, utraty i osamotnienia, to rzeczy, które tygrysy lubią najbardziej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-06
Zabijcie mnie.
Dawno nie było mi tak wstyd, że przeczytałem książkę.
Murakami w Norwegian Wood popełnia większość znanych mi grzechów głównych, jakie może zrobić pisarz. Książka jest zbyt prosta, pretensjonalna, przegadana, obleśna. Jest też o niczym, co samo w sobie nie byłoby wadą, lecz tu jest największą jej bolączką: NW jest po prostu śmiertelnie nudne. Dodajmy nieuzasadnione zabiegi fabularne (jak niezamknięta retrospekcja ciągnąca się przez całą książkę (?!)) przydługie opisy WSZYSTKIEGO oraz miałkie, denne dialogi wciąż o tym samym - i mamy NW w pigułce.
Na domiar złego autor zwodzi czytelnika i przez niemal pół powieści udało mu się nabierać mnie, że jednak coś się wydarzy i że JEDNAK ta rozprawka ala Paolo Coehlo (tak, panowie sobie mogą piątki zbijać) będzie miała jakiś sens.
Aha, nie zapominajmy też o protagoniście, który jest wkurwiającym, nudnym i konformistycznym matołem.
Naprawdę nie chcę mi się dalej pisać. Chciałbym jak najszybciej o tym zapomnieć.
Zabijcie mnie.
Dawno nie było mi tak wstyd, że przeczytałem książkę.
Murakami w Norwegian Wood popełnia większość znanych mi grzechów głównych, jakie może zrobić pisarz. Książka jest zbyt prosta, pretensjonalna, przegadana, obleśna. Jest też o niczym, co samo w sobie nie byłoby wadą, lecz tu jest największą jej bolączką: NW jest po prostu śmiertelnie nudne. Dodajmy...
2018-06-13
2017-12-09
Wciągająca jak bagno historia o tabloidowym pochodzeniu? Łatwa i szybka w lekturze podróż po najgorszych ludzkich cechach i wstrząsających przeżyciach? Jeśli taki cel przyświecał Kuczokowi podczas pisania "Czarnej", to udało mu się w 100%.
Chociaż po lekturze całości odnoszę wrażenie, że autor trochę za bardzo wczuł się w rolę opozycyjną do... całej reszty (co jest, oczywiście, zrozumiałe i kuszące z perspektywy pisarza - ale do pewnej granicy) a styl i lapidarność scen nie zawsze odpowiadała moim gustom, ta książka na długo zostanie w mojej pamięci.
I jeszcze jedno - tym co mają ochotę zagłębić się w historię Czarnej w wersji Kuczoka, stanowczo odradzam poszukiwania "rzeczywistej" wersji wydarzeń. Nie przed lekturą książki, bo skutecznie zepsujecie sobie przewrotne katharsis, do którego przez 95% treści prowadzi nas autor. :)
Wciągająca jak bagno historia o tabloidowym pochodzeniu? Łatwa i szybka w lekturze podróż po najgorszych ludzkich cechach i wstrząsających przeżyciach? Jeśli taki cel przyświecał Kuczokowi podczas pisania "Czarnej", to udało mu się w 100%.
Chociaż po lekturze całości odnoszę wrażenie, że autor trochę za bardzo wczuł się w rolę opozycyjną do... całej reszty (co jest,...
2017-09-12
Póki co moja ulubiona powieść Lema. Autor wznosi się tutaj na intelektualne wyżyny w rozważaniach poświęconym takim tematom jak ewolucja, teologia, polityka. Dużo tu smaczków technicznych, związanych z mechaniką planetarną oraz napędami grawitacyjnymi w kontekście siderystyki (nowej dziedziny naukowej wymyślonej na potrzeby powieści). Jednak pierwsze skrzypce gra duet: paradoks Fermiego - pierwszy kontakt, silnie oparty o znane dane astrofizyczne, matematykę i teorię gier.
Co prawda fabułę Fiaska można podsumować za pomocą kilku obrazków mieszczących się na jednej komiksowej stronie (co każdy bez większych problemów znajdzie w sieci, gdyż cała seria takich żartobliwych obrazków powstała z okazji niedawnych urodzin autora) ale to nie znaczy, że nie warto na długie godziny zanurzyć się w tej trudnej i arcyciekawej lekturze. Wręcz przeciwnie. :)
Póki co moja ulubiona powieść Lema. Autor wznosi się tutaj na intelektualne wyżyny w rozważaniach poświęconym takim tematom jak ewolucja, teologia, polityka. Dużo tu smaczków technicznych, związanych z mechaniką planetarną oraz napędami grawitacyjnymi w kontekście siderystyki (nowej dziedziny naukowej wymyślonej na potrzeby powieści). Jednak pierwsze skrzypce gra duet:...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04-14
Mimo, że film oglądałem dwa lub trzy razy, dopiero książka pozwoliła mi zrozumieć, o co naprawdę chodziło. ;)
Odyseja to powieść - zgodnie zresztą z zamysłem autora i adekwatnym tytułem - epicka. I to bardziej niż jej archetyp w postaci dzieła Homera. Akcji to niewiele lecz obrazy rysowane przez autora nie raz powodują wstrzymanie oddechu lub - jeszcze częściej - ciąg myśli i refleksji o Człowieku, życiu i bezkresnym Wszechświecie, wraz z jego niezliczonymi tajemnicami. To przede wszystkim dokładne, precyzyjne i rzetelne hard-SF w starym stylu. Lecz nie tylko, o czym przekonamy się najpóźniej w 3/4 książki. :)
Jednym słowem: Clarke. Nie dla wszystkich, ale jeśli SF to Twój gatunek - "must read". :)
BTW, bardzo polecam polskiego audiobooka Odyseji z Krystyną Czubuwną w roli narratora - kapitalne głosy, wysoka jakość i klimatyczna ścieżka dźwiękowa idealnie komponują się z dziełem i narracją pisarza.
Mimo, że film oglądałem dwa lub trzy razy, dopiero książka pozwoliła mi zrozumieć, o co naprawdę chodziło. ;)
Odyseja to powieść - zgodnie zresztą z zamysłem autora i adekwatnym tytułem - epicka. I to bardziej niż jej archetyp w postaci dzieła Homera. Akcji to niewiele lecz obrazy rysowane przez autora nie raz powodują wstrzymanie oddechu lub - jeszcze częściej - ciąg...
2017-06-09
2017-07-30
Kryminał równie dobry, co jego wydumana i nieprawdopodobna puenta.
Kryminał równie dobry, co jego wydumana i nieprawdopodobna puenta.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to