rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ciekawy pomysł zrealizowany w słaby sposób. Te przeplatające się historie można było wykorzystać inaczej niż tylko do pokazania seksu i przemocy w rozmaitych konfiguracjach. Nawet u Littella w takich ilościach obie te rzeczy przestają szokować, a zaczynają po prostu nudzić. Jeśli wydaje ci się, że nie można ziewać czytając opis gwałtu za pomocą szklanki po piwie, nowa powieść Littella udowodni, że można. Oprócz kompozycji, która mimo wszystko daje do myślenia i trafnie pokazuje monotonną ciągłość ludzkiej egzystencji, jedynym plusem "Starej historii..." jest fakt, że być może teraz więcej osób doceni, jak prostą, logiczną i nawet perwersyjnie przyjemną powieścią są "Łaskawe".

Ciekawy pomysł zrealizowany w słaby sposób. Te przeplatające się historie można było wykorzystać inaczej niż tylko do pokazania seksu i przemocy w rozmaitych konfiguracjach. Nawet u Littella w takich ilościach obie te rzeczy przestają szokować, a zaczynają po prostu nudzić. Jeśli wydaje ci się, że nie można ziewać czytając opis gwałtu za pomocą szklanki po piwie, nowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest książka o tsunami, zagrożeniu atomowym czy współczesnej Japonii. A raczej nie tylko. To przede wszystkim książka o tym, co w życiu najcenniejsze. Tnie głęboko jak samurajski miecz.

To nie jest książka o tsunami, zagrożeniu atomowym czy współczesnej Japonii. A raczej nie tylko. To przede wszystkim książka o tym, co w życiu najcenniejsze. Tnie głęboko jak samurajski miecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Są tu bezwstydne i odarte z intymności sceny seksu i brutalnej przemocy rodem z powieści markiza de Sade, buddyjski new-age'owy mistycyzm i nihilizm Pielewina oraz kpiący sobie z jakichkolwiek konwencji i barier, uganiający się za własnym ogonem język i bezczelny czarny humor Helgasona... Zagłębiając się coraz dalej i dalej w narkotyczną, nachalną i spiętrzoną rzeczywistość Měrki zaczynamy dostrzegać ironiczny uśmiech nicości ukrywający się pod dziurawą podszewką współczesnego świata. Pisarz gra czytelnikowi na nosie i udowadnia, że literatura stworzona z LSD, spermy i płynnego gówna nie jest ani trochę mniej literaturą niż ta zbudowana z papieru i atramentu. Pozostaje skomentować to słowami samego autora: Takie jest życie.

Są tu bezwstydne i odarte z intymności sceny seksu i brutalnej przemocy rodem z powieści markiza de Sade, buddyjski new-age'owy mistycyzm i nihilizm Pielewina oraz kpiący sobie z jakichkolwiek konwencji i barier, uganiający się za własnym ogonem język i bezczelny czarny humor Helgasona... Zagłębiając się coraz dalej i dalej w narkotyczną, nachalną i spiętrzoną rzeczywistość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Herta wywraca do góry nogami moje dotychczasowe, zastane spojrzenie na słowo i język jako narzędzia kształtowania i tworzenia światów. Wracam do niej wytarta i wymięta przez codzienność i zanurzam się w tę prozę po szyję, daję się jej unieść i obmyć, przywrócić do pierwotnego stanu zadziwienia i zafascynowania pięknem literatury. Lektura powieści Müller jest jak przekłuwanie bolesnego pęcherza, pozostawia mnie nieporadną i wyczerpaną, balansuje na granicy wytrzymałości, lecz jednocześnie napełnia wdzięcznością i poczuciem wszechogarniającej ulgi - że ciągle jeszcze da się pisać i cierpieć w taki sposób.

Herta wywraca do góry nogami moje dotychczasowe, zastane spojrzenie na słowo i język jako narzędzia kształtowania i tworzenia światów. Wracam do niej wytarta i wymięta przez codzienność i zanurzam się w tę prozę po szyję, daję się jej unieść i obmyć, przywrócić do pierwotnego stanu zadziwienia i zafascynowania pięknem literatury. Lektura powieści Müller jest jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dotąd najlepsza książka, jaką udało mi się przeczytać w tym roku. Ciekawa, napisana pięknym, wręcz poetyckim językiem, widać w niej zarówno osobiste zaangażowanie, jak i gruntowne przygotowanie merytoryczne autorki. Wzbogacona zdjęciami magiczna opowieść o tym, czego zazwyczaj się nie dostrzega, o znikaniu i ocalaniu, o nieuniknionym upływie czasu i o tajemniczej magii zamkniętej w czerwonej kostce cegły. Tę książkę czyta się jednym tchem.

Jak dotąd najlepsza książka, jaką udało mi się przeczytać w tym roku. Ciekawa, napisana pięknym, wręcz poetyckim językiem, widać w niej zarówno osobiste zaangażowanie, jak i gruntowne przygotowanie merytoryczne autorki. Wzbogacona zdjęciami magiczna opowieść o tym, czego zazwyczaj się nie dostrzega, o znikaniu i ocalaniu, o nieuniknionym upływie czasu i o tajemniczej magii...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czyżyk na drogę. Rozmowy o przyrodzie Piotr Brysacz, Krzysztof Czyżewski, Lechosław Herz, Stanisław Łubieński, Adam Robiński, Adam Wajrak, Magda Wiśniewska-Krasińska
Ocena 7,1
Czyżyk na drog... Piotr Brysacz, Krzy...

Na półkach: , ,

To niesamowite, ile treści można zawrzeć w tak cienkiej, niepozornej książeczce. Sześć osób i sześć wyjątkowych relacji z naturą. Warto czytać powoli, delektować się słowami, myślami i obrazami, jakie krystalizują się w głowie podczas lektury.

To niesamowite, ile treści można zawrzeć w tak cienkiej, niepozornej książeczce. Sześć osób i sześć wyjątkowych relacji z naturą. Warto czytać powoli, delektować się słowami, myślami i obrazami, jakie krystalizują się w głowie podczas lektury.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, chociaż po jej przeczytaniu czuję się przeorana i rozbita bardziej niż typowy niedzielny kotlet w polskim domu.
Nie róbcie sobie tego co ja i rozłóżcie czytanie na co najmniej dwa tygodnie.

Bardzo dobra książka, chociaż po jej przeczytaniu czuję się przeorana i rozbita bardziej niż typowy niedzielny kotlet w polskim domu.
Nie róbcie sobie tego co ja i rozłóżcie czytanie na co najmniej dwa tygodnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Doskonały antydepresant na zimowy dzień, może dwa. Bo tę książkę szybko się pochłania, zbyt szybko. Wspaniale oddaje wyjątkowy klimat Białowieży oraz zamieszkujących ją ludzi i wspomnień. Książka składa się z kilkunastu krótkich rozdziałów, dzięki czemu nie sposób się znudzić. Dodatkowym atutem są piękne i dobrze dobrane do tekstu fotografie. Nic dodać, nic ująć, ta pozycja powinna się znaleźć na półce każdego miłośnika przyrody.

Doskonały antydepresant na zimowy dzień, może dwa. Bo tę książkę szybko się pochłania, zbyt szybko. Wspaniale oddaje wyjątkowy klimat Białowieży oraz zamieszkujących ją ludzi i wspomnień. Książka składa się z kilkunastu krótkich rozdziałów, dzięki czemu nie sposób się znudzić. Dodatkowym atutem są piękne i dobrze dobrane do tekstu fotografie. Nic dodać, nic ująć, ta pozycja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to zła pozycja, ale polski tytuł może zwieść na manowce. Książka traktuje głównie o osobie psychiatry Douglasa Kelleya, jego pracy - nie tylko podczas procesów norymberskich - oraz barwnym życiu zakończonym fatalnym samobójstwem. O samym Göringu i innych nazistach nie dowiemy się zbyt wiele nowego.

Nie jest to zła pozycja, ale polski tytuł może zwieść na manowce. Książka traktuje głównie o osobie psychiatry Douglasa Kelleya, jego pracy - nie tylko podczas procesów norymberskich - oraz barwnym życiu zakończonym fatalnym samobójstwem. O samym Göringu i innych nazistach nie dowiemy się zbyt wiele nowego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa pozycja, szkoda że autorce nie udało się zebrać więcej materiału, ale i tak doceniam ogrom pracy. Myślę, że to lektura obowiązkowa dla każdego z nas, żyjących w tak mocno skatolicyzowanym kraju jak Polska.

Bardzo ciekawa pozycja, szkoda że autorce nie udało się zebrać więcej materiału, ale i tak doceniam ogrom pracy. Myślę, że to lektura obowiązkowa dla każdego z nas, żyjących w tak mocno skatolicyzowanym kraju jak Polska.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie napisana pozycja popularnonaukowa, którą czyta się jak dobrą powieść. Autor omawia najważniejsze zdarzenia II Wojny Światowej ze zupełnie nowej perspektywy, która momentami wydaje się zaskakująca, ale której jednak trudno odmówić trafności. Śmiałe hipotezy zostają poparte skrzętnie zebranymi i przedstawionymi dowodami, które rzucają nowe światło zarówno na postać samego Hitlera, jak i na metody prowadzenia działań wojennych przez służby Trzeciej Rzeszy. Na szczególną uwagę zasługuje precyzyjnie nakreślona przez Ohlera sylwetka "lekarza przybocznego" Theo Morella oraz jego symbiotyczny związek z Führerem. UWAGA: Ta książka silnie uzależnia!

Świetnie napisana pozycja popularnonaukowa, którą czyta się jak dobrą powieść. Autor omawia najważniejsze zdarzenia II Wojny Światowej ze zupełnie nowej perspektywy, która momentami wydaje się zaskakująca, ale której jednak trudno odmówić trafności. Śmiałe hipotezy zostają poparte skrzętnie zebranymi i przedstawionymi dowodami, które rzucają nowe światło zarówno na postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa, intrygująca książka, którą równie przyjemnie (i szybko) się czyta. Całości dopełniają piękne zdjęcia. Nie mogłam się oderwać!

Bardzo ciekawa, intrygująca książka, którą równie przyjemnie (i szybko) się czyta. Całości dopełniają piękne zdjęcia. Nie mogłam się oderwać!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przystępna pozycja, czytałam z zainteresowaniem i dużą przyjemnością. Polecam wszystkim raczkującym w temacie (i nie tylko).

Bardzo przystępna pozycja, czytałam z zainteresowaniem i dużą przyjemnością. Polecam wszystkim raczkującym w temacie (i nie tylko).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uhhh... Te kutasy i cipki na każdym kroku. To już nawet nie szokuje, to jest zwyczajnie nudne.

Uhhh... Te kutasy i cipki na każdym kroku. To już nawet nie szokuje, to jest zwyczajnie nudne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystkie książki Nurowskiej mają to do siebie, że czyta się je szybko i łatwo, a jednocześnie wynosi się z nich coś wyjątkowego i historia opowiedziana przez autorkę pozostaje w myślach na długo. Nie jestem wielką fanką współczesnej polskiej literatury, a zwłaszcza prozy, ale Nurowską czytam i czytać będę niezmiennie z taką samą przyjemnością. Polecam.

Wszystkie książki Nurowskiej mają to do siebie, że czyta się je szybko i łatwo, a jednocześnie wynosi się z nich coś wyjątkowego i historia opowiedziana przez autorkę pozostaje w myślach na długo. Nie jestem wielką fanką współczesnej polskiej literatury, a zwłaszcza prozy, ale Nurowską czytam i czytać będę niezmiennie z taką samą przyjemnością. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jesień" to pierwsza z czterotomowego cyklu książek Knausgårda, poświęconych nienarodzonej jeszcze w chwili ich powstawania córce pisarza, Anne. Książka jest stosunkowo krótka, składa się z trzech części, odpowiadających kolejno trzem miesiącom tytułowej pory roku. Każdą z nich poprzedza list do oczekiwanego dziecka, w którym autor opisuje codzienność własną oraz swojej rodziny, w obliczu zbliżającego się nadejścia kolejnego potomka. Ten styl opowiadania znany jest miłośnikom twórczości Knausgårda przede wszystkim z jego najsłynniejszego cyklu powieściowego, Moja walka. Główny korpus utworu tworzą dwu-, trzystronicowe rozdziały, w których autor wyraźnie skupia się na wybranym elemencie świata wewnętrznego lub zewnętrznego i traktując go jako punkt wyjścia, prowadzi dalsze rozważania, które mogą przybierać różne formy.
Autor wciela się w rolę wnikliwego obserwatora, badacza, który przygląda się codzienności poprzez szkło powiększające wyobraźni. W jego opisach zwykły przedmiot, narząd lub pojęcie zostaje wyniesione do rangi niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju zjawiska, obok którego jednak zwykle przechodzi się obojętnie, nie poświęcając mu odpowiedniej uwagi. Twórczość tego rodzaju można nazwać literacką sztuką zen, czyli sposobem utrwalania i pełnego przeżywania tego, co akurat widzimy, myślimy lub odczuwamy. Kumulacji opisywanych wrażeń sprzyja również krótka forma rozdziałów, w precyzyjnie nakreślonych ramach zamykająca sens każdego fragmentu, lecz pozostawiająca jednocześnie miejsce na refleksję czytelnika.
Knausgård odkrywa mechanizmy i zasady rządzące światem fizycznym i niematerialnym, w mistrzowsko dobranych słowach i zdaniach często udaje mu się uchwycić to, co wcześniej wydawało się niewyrażalne. Lecz hołd dla piękna i harmonii ujawnia się nie tylko poprzez to, co miłe i przyjemne dla zmysłów; również czynności lub substancje, które zazwyczaj bywają uznawane za odrażające, stanowią wartościowy komponent całości. Autor z takim samym zacięciem badawczym, dziecięcą ciekawością a jednocześnie imponującą jasnością opisuje kominy, termosy, muchy, oczy i palce, co wymiociny, wargi sromowe, muszlę klozetową oraz naturalne wydzieliny ciała. Dla dziecięcych zmysłów każdy element rzeczywistości ma równy status, wszystko powinno zostać zbadane i zrozumiane; zanim pojawią się bardziej skomplikowane uczucia, jak na przykład wstyd i odraza, dziecko chłonie cały świat, staje się częścią wielkiej całości, reprezentowanej przez poszczególne elementy znajdujące się w jego „tu i teraz”.
Knausgård w niepowtarzalny sposób odkrywa przed oczami czytelnika właśnie taki sposób oglądania rzeczywistości, łącząc jednocześnie dziecięcy sposób patrzenia na świat z dojrzałą, inteligentną refleksją. Piękno wyobraźni i języka uzupełniają nastrojowe obrazy Vanessy Baird, norweskiej malarki i ilustratorki. "Jesień" to pozycja dla osób, które nie boją się nowych wyzwań literackich, a jednocześnie szukają prostej, głębokiej refleksji na temat rozpędzonego, stale podążającego naprzód współczesnego świata. Również miłośnicy dotychczasowej twórczości Knausgårda nie rozczarują się sięgając po tę niewielką w porównaniu z jego wcześniejszymi dziełami książeczkę.

"Jesień" to pierwsza z czterotomowego cyklu książek Knausgårda, poświęconych nienarodzonej jeszcze w chwili ich powstawania córce pisarza, Anne. Książka jest stosunkowo krótka, składa się z trzech części, odpowiadających kolejno trzem miesiącom tytułowej pory roku. Każdą z nich poprzedza list do oczekiwanego dziecka, w którym autor opisuje codzienność własną oraz swojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podrzucam moją recenzję napisaną na zajęcia, może kogoś zainteresuje:

Chroniczna niewinność (Den kroniske uskyld) to pierwsza powieść duńskiego pisarza Klausa Rifbjerga, wydana w 1958 roku. W Polsce po raz pierwszy ukazała się trzynaście lat później, w 1971 roku.
Mimo, że powieść jest stosunkowo krótka, autorowi udało się zawrzeć w niej kompletną, złożoną historię – opowieść, która z pozoru stanowi zapis doświadczeń dzieciństwa i młodości dwóch dobrych przyjaciół, Tore Riemera i Janusa Tolnego. Narracja w powieści prowadzona jest z nieokreślonej perspektywy czasu – czytelnik odbiera rzeczywistość przy pomocy pośrednika, jakim w tym przypadku jest Janus oraz jego słowa i wyłaniający się z nich przekaz. Bohater kilkakrotnie daje do zrozumienia, że opisywane przez niego wydarzenia nie rozgrywają się w momencie opowiadania, kilka razy wybiega myślą naprzód, rozważa i wspomina, by po chwili powrócić do porzuconego wątku. Jednocześnie narracja jest bardzo szczegółowa, autor nie zdradza motywacji postępowania postaci, poprzestaje na swobodnym opisie, pozwalając czytelnikowi utożsamić się z głosem narratora i oglądać opisywaną rzeczywistość przez pryzmat jego spojrzenia.
Powieść składa się z dwunastu podobnej długości rozdziałów, oprócz tego można w niej wydzielić trzy zasadnicze całości – na początku narrator skupia się na opisywaniu środowiska szkolnego oraz przebiegu własnej znajomości z Torem, następnie przechodzi do najdłuższej części, w której koncentruje się na znajomości z Helle oraz kilku innych epizodach z życia towarzyskiego i uczuciowego bohaterów, aby wreszcie w kilku ostatnich rozdziałach zbudować napięcie i wywołać poczucie niepewności, które zostaje ostatecznie rozwiązane poprzez dramatyczny uczynek Helle i jego dalekosiężne konsekwencje.
Tym, co najbardziej zwraca uwagę, nie jest jednak sam przebieg wydarzeń – na pierwszy plan wysuwa się szczególny sposób wykorzystania języka, który już od kilku pierwszych stron przyciąga wzrok (i słuch) czytelnika. Rifbjerg, wykorzystując narrację pierwszoosobową, nakłada na tekst filtr potocznego, dziecinnego jeszcze języka bohatera. Nietrudno dostrzec, jak wraz z rozwojem intelektualnym i fizycznym Janusa zmienia się również jego sposób mówienia. Przejście z dzieciństwa w młodość i dorosłość odzwierciedla się najwyraźniej nie w rozgrywających się wydarzeniach, ale właśnie w werbalnym aspekcie powieści. Mowa, która na początku roi się od żartów i wulgaryzmów, stopniowo staje się płynna i opanowana, wciąż jednak widać, że jest to język bohatera-narratora, który wyraża jego osobiste poglądy i spostrzeżenia, odzwierciedla jego intymny sposób patrzenia na świat.
Przez większą część powieści autor nie mówi wprost, woli stosować sugestie, często koncentruje się na przeczuciach i wyobrażeniach bohatera, które on sam poddaje nieustannej analizie i których nie potrafi całkowicie zrozumieć. Opisany przez Rifbjerga obraz młodego pokolenia jest niejednoznaczny – na pierwszy rzut oka bohaterowie wydają się spokojni i szczęśliwi, ich wartości jasno określone i niezmienne, a oczekiwania pełne nadziei i poczucia bezpieczeństwa. Dzięki dobrze zastosowanym zabiegom, autorowi udaje się wykorzystać element zaskoczenia – wszystko zaczyna zmierzać ku katastrofie niemal niepostrzeżenie; niespodziewanie pojawia się osoba, która zachowuje się inaczej, niż oczekiwano, uczucie, które nie powinno się ujawnić, dystans pomiędzy najbliższymi dotychczas osobami. Rifbjergowi doskonale udało się pokazać rozwarstwienia i szczeliny w obrębie pokolenia, rysy, które nabrzmiewają i powiększają się pod płaszczem miłości i koleżeństwa. Tytułowa chroniczna niewinność staje się u niego potężną chorobą, która zatacza coraz szersze kręgi i obala mit o sposobach osiągnięcia duchowej i fizycznej doskonałości człowieka.

Podrzucam moją recenzję napisaną na zajęcia, może kogoś zainteresuje:

Chroniczna niewinność (Den kroniske uskyld) to pierwsza powieść duńskiego pisarza Klausa Rifbjerga, wydana w 1958 roku. W Polsce po raz pierwszy ukazała się trzynaście lat później, w 1971 roku.
Mimo, że powieść jest stosunkowo krótka, autorowi udało się zawrzeć w niej kompletną, złożoną historię –...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna pozycja, wnosi dużo nowego, autor stawia ciekawe tezy i dobrze ich broni. Szkoda tylko, że korekta tak rażąco kuleje.

Świetna pozycja, wnosi dużo nowego, autor stawia ciekawe tezy i dobrze ich broni. Szkoda tylko, że korekta tak rażąco kuleje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O tak kompleksowej i oryginalnej powieści nie sposób powiedzieć nic, co nie zakrawałoby na banał. Sekret w tym, żeby sięgnąć po nią w odpowiednim momencie życia i na konkretnym etapie rozwoju. Arcydzieło, do którego trzeba wracać.

O tak kompleksowej i oryginalnej powieści nie sposób powiedzieć nic, co nie zakrawałoby na banał. Sekret w tym, żeby sięgnąć po nią w odpowiednim momencie życia i na konkretnym etapie rozwoju. Arcydzieło, do którego trzeba wracać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mało co mnie tak nie dziwi, jak sprzeczne i skrajne opinie na temat tej pozycji. Czytając ją już po raz drugi, z lepszą znajomością literatury islandzkiej, dostrzegłam znacznie więcej zalet, niż wcześniej. Mimo to moje nastawienie do tej książki ujmę w jednym zdaniu: Bardzo chciałabym przeczytać ją w oryginalne i porównać z polskim tłumaczeniem, inaczej nie czuję się kompetentna by w jakikolwiek sposób się do tego tekstu, a szczególnie jego strony językowej, ustosunkować.

Mało co mnie tak nie dziwi, jak sprzeczne i skrajne opinie na temat tej pozycji. Czytając ją już po raz drugi, z lepszą znajomością literatury islandzkiej, dostrzegłam znacznie więcej zalet, niż wcześniej. Mimo to moje nastawienie do tej książki ujmę w jednym zdaniu: Bardzo chciałabym przeczytać ją w oryginalne i porównać z polskim tłumaczeniem, inaczej nie czuję się...

więcej Pokaż mimo to