Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać1
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Blizny jak skrzydła” Erin StewartLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Beata Szymańska
20
6,6/10
Urodzona: 29.01.1938
Absolwentka Wydziału Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego posiadająca stopień doktora habilitowanego. (Doktoryzowała się w 1977 roku z dziedziny filozofii, a w 1985 habilitowała rozprawą o filozofii polskiego modernizmu). Tłumaczy również utwory literatury pięknej.
6,6/10średnia ocena książek autora
99 przeczytało książki autora
262 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marketing w obliczu nowych wyzwań rynkowych. Księga jubileuszowa z okazji 70-lecia Profesora Bogdana Gregora
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2013
Od mistycyzmu do symbolizmu: (Jakub Boehme i Emanuel Swedenborg)
Barbara Markiewicz, Beata Szymańska
8,0 z 1 ocen
9 czytelników 0 opinii
1985
Metafizyka i pesymizm: O niektórych koncepcjach filozofii drugiej połowy XIX wieku
Barbara Markiewicz, Beata Szymańska
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1983
Ja i Ty. Antologia wierszy miłosnych, polskich poetek współczesnych.
7,2 z 10 ocen
82 czytelników 1 opinia
1982
Poeta i nieznane. Poglądy filozoficzne Antoniego Langego
Beata Szymańska
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
1979
Najnowsze opinie o książkach autora
Persefona, czyli dwie strony rzeczywistości Michał Kuziak
6,0
Interesująca, a przede wszystkim intrygująca. Podjęte w niej refleksje i przyjęta dla całości perspektywa wzbudzają we mnie chęć Rozmyślania nad tym wszystkim i Prowadzenia Własnych Poszukiwań.
Zebrane tu prace łączy wielość ciekawych spostrzeżeń, wnikliwość i precyzja w formułowaniu myśli (tak mile widziana w tekstach naukowych).
Europa po Auschwitz Jerzy Wyrozumski
3,0
Pierwszy esej "Czy we współczesnym świecie naród jest wartością?" Beaty Szymańskiej nie odpowiada na pytanie, które sam stawia. Autorka mija się z meritum w każdym poszczególnym akapicie. Widać humanistyczny talent do lania wody i pisania o niczym wyniesiony prosto z podstawówki, do której pani Beatka powinna wrócić, zamiast pisać na poważne tematy.
Drugi tekst napisał pan Jerzy Wyrozumski. Nosi on tytuł "Dziedzictwo Oświęcimia a przyszłość stosunków polsko-niemieckich". Pan Jerzy musiał chodzić do jednej klasy z autorką pierwszego tekstu, może nawet siedzieli w jednej ławce. Co opisuje pan Jerzy przez większość eseju? Przyszłość - rzekłby zmylony jego tytułem czytelnik. A właśnie że nie. Jerzy to awangarda wśród publicystów. Jerzy nie daje się zamknąć w ciasnych ramach, które narzucił sobie sam. Opisuje przeszłość i to w sposób tendencyjny. Dopiero w ostatnim akapicie wymienia 3 banalne tezy, które były aktualne od co najmniej 30 lat przed napisaniem tego eseju. To nawet nie jest teraźniejszość, a gdzie tu przyszłość?
"Konzentrationslager Auschwitz - widok z zewnątrz" Andrzeja Palucha jest pierwszym artykułem, z którego można czegoś się dowiedzieć. Tak samo jak "Pamięć podzielona - pamięć urażona. Oświęcim i Auschwitz w polskiej i żydowskiej pamięci zbiorowej", której autorem jest Tomasz Goban-Klas.
Następnie Maria Orwid daje pokaz lania wody, jakiego nie widziałem od czasu dwóch pierwszych tekstów. "Europa po Oświęcimiu - uwagi psychiatry". Uwagi to jej chyba wpisywała nauczycielka polskiego do dziennika za bycie głąbem. Na stronie 98 jest akapit zaczynający się od "Myślę, że kolejnym problemem >>Europy po Auschwitz<< jest prawo do eutanazji nieuleczalnie chorych", po czym autorka broni prawa do eutanazji. Nie mam nic do tego poglądu, ale użycie słowa "problem" w tym kontekście i całkowite oderwanie od kontekstu sprawiają, że uniosłem głowę ponad książkę, pytając "że co, k...?". Przeczytałem jeszcze raz od początku i nie miało to żadnego sensu. Nijak nie łączy się to z resztą tekstu.
"Syndrom Katynia" Zdzisława Ryna broni się, ale nie ratuje zbioru. Ktoś to powinien był przeczytać, zanim pozwolił na publikację.