rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Sekrety Białej. Chata” to trzecia część cyklu obyczajowo-historycznego. To trzecia książka Agnieszki Panasiuk, którą miałem przyjemność przeczytać. A teraz mam zaszczyt napisać, że jest to powieść, którą Czyt-NIK poleca! której Czyt-NIK patronuje! Autorka w najnowszej książce ukazuje historie I wojny światowej. A dokładnie opisuje mało znane wydarzenia, do których dochodziło na Podlasiu. Dziś dzięki tej książce możemy poznać losy mieszkańców, którzy w obliczu wojny zmuszeni zostali do ucieczki w głąb Rosji przed nadciągającymi wojskami niemieckimi.
Trzecie spotkanie z twórczością Agnieszki Panasiuk, to nie tylko ekscytująca czytelnicza wyprawa, lecz również lekcja historii. Historii, której nie powinno się zamiatać pod dywan, lecz przekazywać z pokolenia na pokolenie. Tak, aby pamięć o wydarzenia I wojny światowej nie zaginęła w gąszczu codziennych trosk. Niech ta lektura będzie dla każdego z nas możliwością zatrzymania się i spojrzenia na losy ludzi, którym wojenna rzeczywistość zabrała wolność, marzenia, plany. Niech ta książka będzie dla nas możliwością uszanowania wolności, którą dziś możemy się cieszyć.
Na kartach powieści „Sekrety Białej. Chata” poznajemy historię Zuzanny – mieszkającej w Warszawie projektantki. Praca, którą wykonuje jest zwieńczeniem jej zawodowych marzeń i aspiracji. Jednakże kobieta wyjeżdża na przymusowy urlop do Białej Podlaskiej. Tutaj zamierza rozliczyć się ze swoim dzieciństwem. Zuzanna wychowywała się bez matki, teraz pragnie podjąć życiowe, ważne dla siebie decyzje. Kobieta podejmuje się również rozbiórki kolejarskiej chaty, należącej do jej babci Walerki. Jak się okazuje chata, skrywa wiele demonów z przeszłości. Naznaczona jest historiami ludzi, którzy z powodu wojny zmuszeni byli do opuszczenia swoich domostw.
Nie ukrywam, że historia Zuzanny wzruszyła mnie do żywego. Przeszłość jej przodków dotknęła moich emocji, poruszyła mnie do głębi. Jak bohaterka tej powieści poradzi sobie z trudną historią przodków? Czy zdoła otworzyć się na miłość, która puka do drzwi jej serca? Jestem przekonany, że miłośnicy powieści obyczajowo-historycznych sięgając po tę książkę znajdą w niej historię, która poruszy ich serca. Znając twórczość Agnieszki Panasiuk, mogę zapewnić Was, że wybierając tę książkę, podejmiecie właściwą decyzję, z której będziecie zadowoleni.
„Sekrety Białej. Chata” to trzecia część cyklu. Wcześniej ukazały się „Sekrety Białej. Leśniczówka” i „Sekrety Białej. Kamienica”. Wszystkie te książki całościowo tworzą historie, które warto poznać. Tworzą obraz ludzkich losów dotkniętych wojenną zawieruchą. Historie Marysi, Doroty, a teraz Zuzanny już na zawsze pozostały w mym czytelniczym sercu. Będą dla mnie obrazem czasów naznaczonych trudnymi i bolesnymi doświadczeniami ludzi, którym wojna zabrała to, co najważniejsze – wolność, swobodę, marzenia. Niech książki Pani Agnieszki Panasiuk będą dla nas hołdem pamięci. A już na pewno są historiami dotykającymi najczulszych strun naszych emocji. Zdecydowanie polecam lekturę książek z cyklu „Sekrety Białej”.
Książka „Sekrety Białej. Chata” ukazała się nakładem Wydawnictwa Szara Godzina

„Sekrety Białej. Chata” to trzecia część cyklu obyczajowo-historycznego. To trzecia książka Agnieszki Panasiuk, którą miałem przyjemność przeczytać. A teraz mam zaszczyt napisać, że jest to powieść, którą Czyt-NIK poleca! której Czyt-NIK patronuje! Autorka w najnowszej książce ukazuje historie I wojny światowej. A dokładnie opisuje mało znane wydarzenia, do których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli w gronie thrilleromaniaków jest ktoś, kto narzeka na nudę, ktoś, kto twierdzi, że nic już nie jest w stanie go zaskoczyć, ktoś, kto uważa, że wyczerpano pomysły na wciągający thriller, niech uderzy się w pierś i sięgnie po najnowszą książkę Kamila Piechury. Czyt-NIK zapewnia Was, że jej lektura zapiera dech w piersiach. Dodam więcej, jestem przekonany, że „Era” jest zwiastunem nowej ERY polskiego thrillera. A Wydawnictwo Filia, Filia Mroczna Strona ponownie dowiodło, że ma nosa do wypuszczania w literacki świat książkowych perełek, które zasługują na miano NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Kamil Piechura stworzył historię, której atmosfera wsiąka we wszystkie włókna naszej czytelniczej wrażliwości, emocjonalności. Jak na rasowy thriller przystało, autor już od pierwszych stron stwarza w naszej wyobraźni poczucie grozy, które pulsuje z każdą przekładaną stroną. Pulsuje tak mocno, że w finałowej odsłonie otrzymujemy maksymalną dawkę emocji, które jeszcze długo dają się we znaki po zakończeniu lektury.
„Era” to zaproszenie do świata najnowszej technologii, która miała za zadanie ułatwić nam życie. Sprawić, że wszystko będzie łatwiejsze, doskonalsze. Lecz co się może stać, gdy okaże się, iż owa technologia zwróci się przeciwko swojemu stwórcy? Czy grozi nam wówczas zagłada i panowanie technologii nad ludźmi?
Kamil Piechura wykreował doskonałą historię. Stworzył bohaterów, którzy wpadają w pamięć już od pierwszych chwil. A poznanie Oliwiera Falka jest zapowiedzią ekscytującej przygody, którą autor zapisał na kartach swej najnowszej, drugiej książki. Choć jak sam przyznaje „Era”, była pierwszą powieścią, nad którą pracował.
Zatem wspomniany Falk na targach technologicznych w Hanowerze przedstawia owoc pracy swojego zespołu, którym jest ERA – tysiące linii komputerowego kodu, które mają w bardzo widoczny sposób zmienić oblicze naszej cywilizacji. Niestety wizja sukcesu ulega drastycznej zmianie w momencie, gdy dochodzi do morderstwa jednego z przyjaciół Falka, który jest również jednym z czołowych twórców systemu.
I tutaj do akcji wkracza Samuel Blom, tajemniczy komisarz, który zrobi wszystko, aby poznać personalia mordercy. Pytanie tylko, czy poradzi sobie z nowinkami technologicznymi? Przyznam szczerze, że takie połączenie thrillera, kryminału z najnowszą technologią jest bardzo dobrym prognostykiem na powiew świeżości, innowacyjności w polskiej literaturze gatunkowej. Myślę, że Kamil Piechura narzuca nowy nurt, podnosi poprzeczkę tak wysoko, że ja jako czytelnik będę z zaciekawieniem śledził twórczość pisarza. A jestem przekonany, że literackie podia czekają na to, aby uhonorować pisarza najwyższymi laurami.
Zatem niech „Era” zawita do Waszych domowych biblioteczek. Niech sprawi, że półka z NIK – Najlepszymi Interesującymi Książkami zyska na wartości, a Wasza wyobraźnia podczas czytania wejdzie w obszary, których dotychczas nie perforowała. Sięgnijcie po thriller Kamila Piechury i dajcie porwać się jego kreatywności, która zabierze Was do świata najnowszej technologii. Zdecydowanie polecam!
Książka „Era” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Jeśli w gronie thrilleromaniaków jest ktoś, kto narzeka na nudę, ktoś, kto twierdzi, że nic już nie jest w stanie go zaskoczyć, ktoś, kto uważa, że wyczerpano pomysły na wciągający thriller, niech uderzy się w pierś i sięgnie po najnowszą książkę Kamila Piechury. Czyt-NIK zapewnia Was, że jej lektura zapiera dech w piersiach. Dodam więcej, jestem przekonany, że „Era” jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żyję, czy to mało? Katarzyna Kachel, Marcin Łokciewicz
Ocena 8,3
Żyję, czy to m... Katarzyna Kachel, M...

Na półkach:

Kryzys zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży jest tematem wyraźnie zauważalnym w psychologii i psychiatrii w Polsce. Statystyki są druzgocące, a stan opieki pozostawia wiele do życzenia. Rzeczywistość nie pozostawia nam złudzeń, że jest jeszcze wiele do zrobienia do naprawienia w sferze specjalistycznej pomocy psychologicznej, terapeutycznej kierowanej do dzieci i młodzieży.
Na szczęście na mapie Polski jest miejsce, które daje nadzieję. Tym miejscem jest Zabór – miasto w województwie lubuskim. Miasto, w którym na ulicy Zamkowej 1 mieści się Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży. To tutaj opieką objętych jest osiemdziesiąt młodych osób, spośród których ponad połowa po próbach samobójczych. To ogromna skala, która powinna nam otworzyć oczy i uświadomić, z jakimi problemami boryka się współczesna młodzież. Ważne jest abyśmy zrozumieli te problemy i co jeszcze ważniejsze wiedzieli, jak pomóc osobom, które nie potrafią samodzielnie uporać się z bolączkami otaczającego ich świata.
Jestem przekonany, że książka „Żyję, czy to mało?” przychodzi nam z pomocą. Na jej kartach dziennikarka Katarzyna Kachel rozmawia z Marcinem Łokciewiczem – wychowawcą i arteterapeutą, który od dwudziestu pięciu lat pracuje w Zaborze. Opracował nieszablonowe metody terapeutyczne pracy z dziećmi, oparte na działaniach artystycznych i sportowych. Reportaż ten pokazuje nam jak ogromne znaczenie ma bliski kontakt z dziećmi. Mimo iż system skierowany ku pomocy dzieciom i młodzieży nadal kuleje, można wspierać najmłodszych w ich drodze ku lepszemu życiu. Ta książka jest wyrazem tego, że miłość, obecność, uważność na problemy współczesnej młodzieży może być receptą w procesie zdrowienia dziecka.
Niestety dziś dzieci często pozostawione same sobie, wpadają w sidła internetowego świata. Świata, który kusząc dostępnością, omamiając, wysysa emocjonalność z młodego człowieka. To sprawia, że po pewnym czasie nie potrafi on odnaleźć się w otaczającym świecie. Świecie, który przytłacza go tak bardzo, że nawet najmniejszy wydawałoby się nam problem, jest dla niego problemem nie do przeskoczenia. To pcha młodych ludzi do prób samobójczych. Jak czytamy w książce „Żyję, czy to mało?” Zabór jest miejscem dającym nadzieję. Miejscem, które może być doskonałym przykładem dla innych tego typu placówek, które powinny powstawać i pomagać najmłodszym pacjentom. To właśnie dzięki takiemu wsparciu mogą odzyskać wiarę do życia.
Marcin Łokciewicz w rozmowie z Katarzyną Kachel dzieli się z nami swoimi doświadczeniami z pracy wychowawcy i terapeuty. Przykłady, które opisuje mogą tchnąć nadzieję na poprawę jakości życia osobom potrzebującym pomocy. A każdemu z nas, czy to rodzicom, czy nauczycielom uświadomić skalę problemu. Rodzicom szczególnie powinna otworzyć oczy na uważność w dostrzeganiu problemów własnych dzieci, na umiejętność słuchania, rozmowy, bycia blisko. Bo ta bliskość często jest najważniejsza. Dlatego też ważne jest to, aby każdy z nas sięgnął po reportaż Katarzyny Kachel i Marcina Łokciewicza, dzięki któremu obudzimy w sobie uwagę na problemy dzieci i młodzieży.
Książka „Żyję, czy to mało?” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

Kryzys zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży jest tematem wyraźnie zauważalnym w psychologii i psychiatrii w Polsce. Statystyki są druzgocące, a stan opieki pozostawia wiele do życzenia. Rzeczywistość nie pozostawia nam złudzeń, że jest jeszcze wiele do zrobienia do naprawienia w sferze specjalistycznej pomocy psychologicznej, terapeutycznej kierowanej do dzieci i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie może być prawdą!!! Niestety jest!!! To w głowie się nie mieści!!! Nie ma takich słów, aby opisać piekło, które przeżyły dzieci w Sierocińcu Świętego Józefa – miejscu, gdzie powinny być bezpieczne. „Piekło sierocińca” to reportaż napisany przez dziennikarkę Christinę Kenneally, która uchyla drzwi do miejsca, w którym dochodziło do bestialskich praktyk. Dochodziło do czynów, które nie mieszczą się w głowie.
Czytając te historie ogarnięty złością, przecierałem oczy, pocierałem ręce ze zdenerwowania, furii, która narastała we mnie z każdym nowym faktem, który poznawałem dzięki lekturze tej książki. To niewyobrażalne, wręcz niemożliwe, aby w instytucji, która powinna być wzorem cnót i dobroci ludzkiej, słowo człowiek wymazano ze słownika. To, czego doświadczyły dzieci nie sposób wymazać z ich psychiki, a my poznając ich historie, przekonujemy się, że skala okrucieństwa za murami Sierocińca Świętego Józefa zasługuje na POTĘPIENIE.
Przyznam szczerze, że książka „Piekło sierocińca” jest książką dla czytelników o mocnych, stalowych nerwach. Nie zamierzam w tej recenzji przytaczać historii w niej zapisanych, ponieważ mam świadomość, że lepiej będzie, jeśli sami odkrywać będziecie prawdę skrywaną latami. Fakt, ta historia bulwersuje, lecz bardzo dobrze się stało, że Christne Kenneally z dziennikarską dociekliwością podjęła się tego tematu. Ważne jest to, aby każdy z nas poznał tę historię, a jeszcze bardziej to, aby nie powtarzała się ona za ścianami miejsc, w których dzieci powinny być objęte opieką, miłością, by czuć się bezpiecznie. NIGDZIE i NIGDY. By ich godność stawiana była na pierwszym miejscu, a nie odarta i podarta na strzępy, których odłamki niosą za sobą nieodwracalny ból psychiczny.
Dziennikarka Christina Kenneeally w wyniku dziesięciu lat swej pracy ukazuje na światło dzienne niewyobrażalne historie, które zasługują na najgorszą karę względem oprawców – księży i siostry zakonne, którzy w swym dekalogu powinni mieć przede wszystkim miłość dla bliźniego swego, o czym tak głośno krzyczy się z kościelnych ambon. Szkoda, że ci, którzy krzyczą najgłośniej w tej sprawie, stają się najgorszymi oprawcami, którzy mają za nic przesłanie płynące z ich nauki wiary. Chciałbym wierzyć, że historie z Sierocińca Świętego Józefa… i tu wstrząśnięty poznaną historią przyznaje, że brakuje mi słów. Niech każdy z nas dopisze je zgodnie z własnym dekalogiem, wrażliwością, poczuciem człowieczeństwa, którego próżno szukać w katolickiej placówce w amerykańskim stanie Vermont.
Książka „Piekło sierocińca” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

To nie może być prawdą!!! Niestety jest!!! To w głowie się nie mieści!!! Nie ma takich słów, aby opisać piekło, które przeżyły dzieci w Sierocińcu Świętego Józefa – miejscu, gdzie powinny być bezpieczne. „Piekło sierocińca” to reportaż napisany przez dziennikarkę Christinę Kenneally, która uchyla drzwi do miejsca, w którym dochodziło do bestialskich praktyk. Dochodziło do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podróże kształcą – to fakt niezaprzeczalny. Książki dostarczają cennej wiedzy – to prawda, której nie sposób kwestionować. A jeśli połączymy podróż z książką, otrzymamy cenną wartość. Dlatego dziś pragnę zaproponować Wam lekturę najnowszej książki księdza Witolda Kaweckiego pt. „Podróże po Włoszech z Artemizją Gentileschi”.
Sięgając po tę książkę, poznajemy historię jednej z pierwszych kobiet-malarek, która na swych płótnach podejmowała tematykę religijną. Lektura ta przybliży nam twórczość wybitnej malarki, ukaże nam miejsca, w których mieszkała i tworzyła. Ta książka jest bowiem nie tylko bogactwem wiedzy na temat Artemizji Gentileschi, lecz również podróżą po zakątkach urokliwych Włoch. Jak sam autor książki przyznaje, życie i twórczość Artemizji „w jakimś sensie uosabia współczesną Italię”.
Ksiądz Witold Kawecki zabiera nas do Rzymu, do rodzinnego miasta Artemizji. Ukazuje nam dramatyczne przeżycia w życiu malarki. Ale co najważniejsze ta książka jest obrazem, bogatej i jakże pięknej twórczości Artemizji, która jest wyrazem jej artystycznej wrażliwości, doskonałości, umiejętności przeniesienia na płótna piękna widzianego oczami tej jakże wybitnej malarki.
W książce „Podróże po Włoszech z Artemizją Gentileschi” poznajemy również florencki okres życia artystki. Autor zabiera nas do Toskani. To właśnie w dawnej krainie Etrusków, Artemizja stała się częścią ich artystycznej spuścizny. Co ważne ksiądz Witold Kawecki nie zaprzestaje na ukazaniu nam losów wybitnej malarki. Przybliża nam również historię innych malarek. W tym miejscu warto napomnieć, iż ksiądz Witold Kawecki przypomina losy Katarzyny Benincasy, zwanej Katarzyną Sieneńską, która dążyła do ukazania ważnej i pełnej roli kobiet w życiu społecznym.
We Florencji zaś Artemizja zwróciła na siebie swoją uwagę Michała Anioła Buonarrotiego juniora, bratanka Michała Anioła. To właśnie również w tym mieście Artemizja namalowała obraz z wizerunkiem jej ulubionej świętej – Marii Magdaleny.
Ksiądz Witold Kawecki przybliża nam także wenecki akcent z życia Artemizji. W tym mieście malarka nie tylko zachwyciła się wenecką szkołą malarską, lecz również zaangażowała się w romans z Nicolasem Larnierem.
Autor zaprasza nas do Neapolu, miasta, które fascynuje swą tajemniczością. Miasta, w którym Artemizja założyła własny warsztat malarski, jak i również sklep z dziełami sztuki. A Czyt- NIK pragnie dodać, że najnowsza książka księdza Witolda Kaweckiego jest dziełem bogatym w wiele ważnych, ciekawych faktów z życia Artemizji Gentileschi. Ta książka to również piękno obrazów, zdjęć, które autor ukazuje. Jakże bogate wydanie tej książki, przewodnika po życiu i twórczości wybitnej malarki, będzie perełką w biblioteczce miłośników, sztuki, historii, Italii.
Książka „Podróże po Włoszech z Artemizją Gentileschi” ukazała się nakładem Wydawnictwa Jedność

Podróże kształcą – to fakt niezaprzeczalny. Książki dostarczają cennej wiedzy – to prawda, której nie sposób kwestionować. A jeśli połączymy podróż z książką, otrzymamy cenną wartość. Dlatego dziś pragnę zaproponować Wam lekturę najnowszej książki księdza Witolda Kaweckiego pt. „Podróże po Włoszech z Artemizją Gentileschi”.
Sięgając po tę książkę, poznajemy historię jednej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Koniec śmierci” to trzecia niestety ostatnia części niesamowitej trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. Cixin Liu wzniósł się na wyżyny twórczej kreatywności w stworzeniu świata przepełnionego fantastycznymi doznaniami. Lektura tej książki jest jak zastrzyk pozytywnej energii, przepełnionej wyjątkowymi obrazami budowanymi w umysłach czytelników, którzy sięgnęli po dzieło chińskiego bestsellerowego pisarza. Pragnę dodać, że obecnie cały cykl jest dla mnie numerem jeden, jeśli chodzi o fantastykę o science-fiction. I przyznam szczerze, że trudno będzie zdetronizować tytuły wchodzące w skład tego cyklu. Zatem „Problem trzech ciał”, „Ciemny las” i „Koniec śmierci” to książki, które wywarły ogromny wpływ na moją wyobraźnię, na moje postrzeganie fantastycznego świata. Zachęcam Was, abyście tak samo, jak Czyt-NIK doznali tej niewyobrażalnej czytelniczej przygody.
Ziemia, zdobywając trisolariańską wiedzę, ma w ręku ogromną broń, dzięki której ludzka nauka przeżywa okres renesansu. To powstrzymuje kosmitów przez ostatecznym opanowaniem Ziemi. Ale czy na długo? Wszak niepojęte jest to, co może zrobić obca cywilizacja? Co mógł w tej historii wykreować Cixin Liu? Czyt-NIK już wie i warto abyście również Wy, drodzy Czytelnicy przekonali się o tym na własnej skórze.
Jak się okazuje Trisolarianie dzięki rozwojowi ludzkości, poznają naszą kulturę. Czy to może być zalążkiem do pojednania i wspólnej kooperacji? Smaczkowi tej historii dodaje informacja o przebudzeniu się z hibernacji ekspertki technicznej Cheng Xin. Czy to przyczyni się do powrotu do zapomnianego programu z czasów kryzysu? Czy będzie to miało wpływ na zburzenie równowagi i poprowadzi do konfliktu między światami? Nie mogę Wam tego zdradzić, ponieważ nie chcę zabrać Wam przyjemności odrywania historii zapisanej na kartach książki „Koniec śmierci”.
Cixin Liu jest dla mnie odkryciem ostatnich lat. Chiński pisarz zafascynował mnie kreatywnością w tworzeniu historii. Pomysłowość pisarza zdaje się nie ma granic, a ja bezgranicznie zakochany w twórczości Cixin Liu, zagospodaruję sobie czas na lekturę innych książek jego autorstwa.
„Wspomnienie o przeszłości Ziemi” to bez wątpienia trylogia, która zasługuje na najwyższe noty. I nie dziwi mnie światowa fascynacja twórczością chińskiego pisarza. Nie dziwi mnie również pojawienie się ekranizacji „Problemu trzech ciał”. I nie będę również zaskoczony, jeśli twórcy filmowi pokuszą się o kolejną serię na motywach książek bestsellerowego pisarza. Bez wątpienia takie książki dodają wartości światowej literaturze, a czytelnikom zapewniają niewyobrażalną czytelniczą przygodę. Zatem bierzcie i czytajcie.
Książka „Koniec śmierci” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis

„Koniec śmierci” to trzecia niestety ostatnia części niesamowitej trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. Cixin Liu wzniósł się na wyżyny twórczej kreatywności w stworzeniu świata przepełnionego fantastycznymi doznaniami. Lektura tej książki jest jak zastrzyk pozytywnej energii, przepełnionej wyjątkowymi obrazami budowanymi w umysłach czytelników, którzy sięgnęli po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu książki „Problem trzech ciał” byłem tak zafascynowany tą historią, że bez zbędnej zwłoki sięgnąłem po drugi tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. „Ciemny las” to drugie spotkanie z twórczością chińskiego pisarza Cixina Liu. Twórczość tego pisarza to dla mnie niesamowite odkrycie. Warto, abyście również Wy zasmakowali tej przyjemności. To kolejna książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie.
Historia, którą zarysował autor, budowała w mej wyobraźni niesamowite obrazy, zabrała mnie do świata fantastycznego, którego nie chciałem opuszczać. Dlatego też zaniedbałem swoje domowe obowiązki. A proszę mi wierzyć, że Cixin Liu zadbał o każdy szczegół w tej historii, co sprawia, że nie zapomnę tego, co przeżywałem wraz z bohaterami chińskiego bestsellera.
„Ciemny las” to zaproszenie, którego nie odmówią sobie wytrawni miłośnicy science-fiction. To historia mieszkańców Ziemi, którzy odkryli inwazję kosmitów sprzed czterystu lat. To sprawiło, że ruch na rzecz Ziemskiej Trisolaris został w znacznej mierze zaburzony. Co więcej, obca cywilizacja dzięki sofonom ma dostęp do informacji na temat ludzi. Pytanie tylko, co zamierzają zrobić z tą wiedzą? Jak ją wykorzystają? Czy cywilizacja jest zagrożona? Te i wiele innych pytań zadawałem sobie podczas czytania tej książki. A Wy, jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po „Ciemny las”, to z jasnością i oczywistością odpowiem Wam – TAK! Powiem wiecej, dlaczego jeszcze tego nie zrobiliście? Mam nadzieje, że czyt-NIKowa recenzja przekona Was do sięgnięcia po tę książkę.
W tej historii wiele się dzieje. Fantastyczny świat stworzony przez autora zapiera dech w piersiach. A jeśli powiem Wam, że stworzony program Wpatrujących się w Ścianę, będzie kluczem do tajnej strategii, to jeszcze bardziej spotęguję Waszą chęć do sięgnięcia po „Ciemny las”. Cixin Liu doskonale uwypukla w tej historii warstwę psychologiczną, społeczną czy polityczną. A opisy otaczającego nas świata elektryzują z maksymalną siłą.
Światowa fantastyka zyskała wiele dzięki twórczości Cixina Liu. Pomysłowość autora zdaje się nie ma granic. Ta historia wyrywa się wszelkim wyobrażeniom, co sprawia, że lektura tej książki jest niezwykłą podróżą, której próżno szukać w najlepszych biurach podróży. Znajdziecie ją tylko na kartach „Ciemnego lasu”, książki, która jest światowym fenomenem, nadzieją, na to, że czytelnicy, którzy nie czytali jeszcze książek tego gatunku, otworzą swoje czytelnicze horyzonty na science-fiction, na fantastykę. I nie byłbym sobą, gdybym nie dodał, że powieść ta znajduje swoje należne miejsce na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Teraz po umieszczeniu tego tytułu w swej biblioteczce, zabieram się do czytania trzeciej części cyklu „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” – „Koniec śmierci”.
Książka „Ciemny las” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis

Po przeczytaniu książki „Problem trzech ciał” byłem tak zafascynowany tą historią, że bez zbędnej zwłoki sięgnąłem po drugi tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. „Ciemny las” to drugie spotkanie z twórczością chińskiego pisarza Cixina Liu. Twórczość tego pisarza to dla mnie niesamowite odkrycie. Warto, abyście również Wy zasmakowali tej przyjemności. To kolejna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jan Paweł II, dla mnie osobiście, jest osobą, której wiele zawdzięczam. Lecz nie zamierzam w tej recenzji pisać o sobie. Pragnę zachęcić Was do lektury książki „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”. Choć tak naprawdę jestem przekonany, że szczególnie namawiać nie muszę. Książka ta chyba jak żadna inna przybliża nam życie Jana Pawła II – Papieża, który zawsze u swojego boku miał oddanego swej pracy rzecznika prasowego, hiszpańskiego dziennikarza Joaquína Navarro-Vallsa. Dlatego też książka napisana przez człowieka, z bardzo bliskiego otoczenia Biskupa Rzymu jest prawdziwym, wiarygodnym obrazem człowieka, który został Papieżem, Papieża, który pozostał człowiekiem.
Bez wątpienia „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”, to książka, która jest zaproszeniem do spotkania z Janem Pawłem II. Spotkania, w którym przewodnikiem jest Joaquín Navarro-Valls, który od pierwszej chwili towarzyszył Papieżowi, praktycznie we wszystkich Jego podróżach. Autor książki w oparciu o sześćset stron własnych notatek i przemyśleń ilustruje nam bogaty profil osobowości Jana Pawła II. Książka ta jest zatem zbiorem wielu wspomnień dziennikarza, który sporządzał je „na gorąco”, będąc bezpośrednim obserwatorem oraz co ważne uczestnikiem wielu historycznych wydarzeń z udziałem Ojca Świętego.
Nie ukrywam, że lektura książki „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”, była dla mnie głębokim, jakże ważnym przeżyciem. Była spotkaniem tak bliskim, jakbym sam był w centrum ważnych wydarzeń z pontyfikatu Jana Pawła II. Książka Joaquína Navarro-Vallsa jest zaproszeniem za kulisy Watykanu. Jest obrazem wydarzeń, o których nie mieliśmy możliwości przeczytać w prasie. Dziś na podstawie gromadzonych przez rzecznika zapisków, otrzymujemy wiele „smaczków” czy też relacji oraz słów, które miały miejsce w nieoficjalnych sytuacjach. Autor książki przytacza wiele cytatów z wypowiedzi Jana Pawła II. Czyni to w taki sposób, że czytelnik odnosi wrażenie, jakby stał tusz obok Papieża i wsłuchiwał się w jego słowa. Słowa, które są silniejsze od najpotężniejszych armii świata.
Otwierając tę książkę, czułem się jakbym, otwierał drzwi do domu Papieża. Drzwi, które uchylając się, zdumiewały szczerością, otwartością na ukazanie Jana Pawła II, takiego, jakim był – prawdziwego, radosnego, życzliwego… i mógłbym tak bez końca wymieniać superlatywy płynące z postawy życia Biskupa w Białej Szacie. Dzięki tej książce możemy także przyjrzeć się z bliska pracy Watykanu. Jak i jakie podejmowano decyzje? Jak rozstrzygano wiele dylematów? Jakie przeprowadzano rozmowy natury społecznej czy też politycznej? Tego dowiecie się z lektury książki „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”, która jest pełnym, szczerym obrazem Głowy Stolicy Apostolskiej. Dlatego też z całego serca zachęcam Was do lektury książki, która pozwala być tak blisko Osoby, która w historii świata (lecz myślę, że również w naszych prywatnych, życiowych historiach) odegrał ważną, kluczową rolę.
Książka „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”, ukazała się nakładem Wydawnictwa Jedność

Jan Paweł II, dla mnie osobiście, jest osobą, której wiele zawdzięczam. Lecz nie zamierzam w tej recenzji pisać o sobie. Pragnę zachęcić Was do lektury książki „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006”. Choć tak naprawdę jestem przekonany, że szczególnie namawiać nie muszę. Książka ta chyba jak żadna inna przybliża nam życie Jana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy rok w literaturze przynosi kilka obiecujących debiutów. Ten, o którym mowa będzie w tej recenzji, jest tym, na który warto było czekać. Thriller i kryminał zyskuje nowe nazwisko, które jest bardzo dobrym prognostykiem na przyszłość. Tytuł jest tak samo tajemniczy, jak historia za nim ukryta. I bardzo dobrze się stało, że Agata Zamarska nie skryła swego pisarskiego talentu w szufladzie, lecz ukazuje go na kartach swej debiutanckiej książki.
„Pustać” to thriller, który doskonale czerpie z definicji gatunku. To historia, która trzyma w napięciu już od samego przeczytania opisu na tylnej okładce. A ta pierwsza hipnotyzuje, intryguje, stawiając nas w niepewności. Warto dodać, że autorka tą książką nie pozostaje w tyle wobec znanych twórców gatunku, gdyż tak zapowiadającym się talentem, może w przyszłości dołączyć do grona najbardziej poczytnych w naszym kraju. A Czyt-NIK nie zamierza ukrywać, że Agata Zamarska zgotowała nam wciągającą historię.
Autorka zaprasza nas do poznania historii Ady i Kamila. W tym celu zabiera nas na odludzie – do Jarząbek. Cisza i spokój to tylko iluzja, ponieważ to, co wydarzy się w tej historii nie da Wam chwili wytchnienia. Już od pierwszej strony będziecie z zaciekawieniem śledzić to, co wydarzy się w domku letniskowym nazywanym „Pustać”.
Ada do szaleństwa zakochana jest w Kamilu. Chłopak postanawia zabrać dziewczynę w jego rodzinne strony. Dziewczyna przepełniona miłością jest pewna, że przyjaciele Kamila zaakceptują ją, a przed nimi rysuje się sielankowa przyszłość. Jednak los zgotował im całkiem inną historię. A raczej to Agata Zamarska postanowiła namieszać w tej relacji. I bardzo dobrze, gdyż dzięki temu do naszych rąk trafił thriller, którego tak szybko nie wypuścicie. Chyba że po przeczytaniu zamierzacie umieścić go na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Czyt-NIK tak uczynił. I jestem przekonany, że nie będę jedyny – będzie nas wielu!
Co takiego wydarzyło się na odludziu? Dlaczego wyobrażenia Ady o przyjaciołach Kamila uległy przemianie? Czy spokojna i cicha pustać stanie się miejscem walki na śmierć i życie? Pewne jest to, że wszystko wymknie się spod kontroli. A Wy czytając tę książkę, będziecie w ciągłym skupieniu i niepewności o losy bohaterów debiutanckiej książki Agaty Zamarskiej. Zapewniam Was, że z każdą przekładaną stroną Wasze czytelnicze serce łomotać będzie z maksymalną siłą. I to jest sprawą pożądaną w doskonale skrojonym thrillerze. Proszę mi wierzyć, że „Pustać” jest właśnie takim thrillerem.
Intrygująca historia, ciekawe rysy psychologiczne bohaterów, ciągłe zwroty akcji oraz mroczny klimat zarysowany w Pustaci, to mocne elementy thrillera, którym Agata Zamarska debiutuje w mistrzowskim stylu. Jestem przekonany, że ten styl, będzie nam dane poznać w kolejnych książkach autorki. Czego życzę samej pisarce oraz nam thrilleromaniakom, spragnionym tak mrocznych i elektryzujących historii. Zdecydowanie polecam.
Książka „Pustać” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Każdy rok w literaturze przynosi kilka obiecujących debiutów. Ten, o którym mowa będzie w tej recenzji, jest tym, na który warto było czekać. Thriller i kryminał zyskuje nowe nazwisko, które jest bardzo dobrym prognostykiem na przyszłość. Tytuł jest tak samo tajemniczy, jak historia za nim ukryta. I bardzo dobrze się stało, że Agata Zamarska nie skryła swego pisarskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marcel Moss jest pisarzem, którego przedstawiać nie trzeba. Swym dorobkiem mocno wpisał się w polską literaturę. Z każdą książką zapewnia czytelnikom maksymalne doznania. Nie inaczej jest podczas czytania najnowszej książki autora. „Polana” to jakże mroczny kryminał, który trzyma nas w permanentnej niepewności. Co wydarzyło się w Runowie? Moss już wie! Czyt-NIK już wie! Teraz Wasza kolei, abyście dowiedzieli się prawdy. A ta zelektryzuje Wasze emocje.
Otwierając tę książkę, znajdziecie się w Runowie. To tutaj nieopodal Puszczy Gorzowskiej dochodzi do zaginięcia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. Jak się okazuje Artur Krynicki pewnego wieczoru, zaginął bez śladu. Wyszedł z domu i od tej pory nikt nie wie co stało się z mężczyzną. Światło podejrzenia pada na lokalnego biznesmena, u którego Krynicki zaciągnął dług. Sęk w tym, że mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanej mu winy. Co takiego wydarzyło się w Runowie? Zwłaszcza że to nie koniec wydarzeń, które rzucają strach na okolicznych mieszkańców.
Jak się okazuje miesiąc po zaginięciu Krynickiego z pobliskiej rzeki, wyłowiono zwłoki Lilii Malczewskiej, kobiety, która przez lata skonfliktowana była z mieszkańcami wsi. Gdy ta wiadomość trafia do jej brata Sambora Malczewskiego, ten po niespełna trzydziestu latach, postanawia powrócić do Runowa. Były policjant będzie starał się znaleźć odpowiedzi na pojawiające się ciągle pytanie – co wydarzyło się w Runowie? Jaka drogę będzie musiał przejść mężczyzna, aby odkryć prawdę? Jak bardzo poznanie jej wpłynie na jego psychikę? Jak bardzo odkryje mroczną tajemnicę rodziny?
Co ważne odkrywając tę tajemnicę, natrafimy na sekrety, które skrywa polana. Jaki związek z tą sprawą mają Słudzy Lasu i Borowy? Co w 1997 roku wydarzyło się w rodzinie Malczewskich? Mroczny klimat wydobywający się z tej historii da się nam we znaki, a my krocząc tą tajemnicą, będziemy odczuwali niepewności. Marcel Moss doskonale zadbał o to, abyśmy snuli podejrzenia, analizowali, to wszystko, co udało się zebrać byłemu policjantowi. Dlatego też zachęcam Was do zabrania się za lekturę książki, która swym wyjątkowym klimatem nie pozwoli Wam oderwać się od odkrywania mrocznych zakamarków tej historii. A gdy już dotrzecie do finałowej odsłony, będziecie przecierać oczy ze zdziwienia. Co skrywa polana? Poznanie odpowiedzi na to pytanie zwali Was z nóg. Zatem zasiądźcie wygodnie i wkroczcie do Runowa. Zdecydowanie polecam.
Pragnę dodać, że autor stworzył kolejną mocną historię, której nie zapomnicie wraz z odłożeniem książki na półkę NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Dla mnie twórczość Marcela Mossa jest wyjątkowa i z każdą książką utwierdzam się w przekonaniu, że polski kryminał oraz thriller wiele zyskuje na jego pisarskiej kreatywności. Umiejętność rysowania intrygującej historii, tworzenia napięcia i budowanie wyraźnych postaci psychologicznych to znak rozpoznawczy w twórczości autora. Znak, który w pełni ukazał na kartach swej najnowszej książki. Również Wy tak jak Czyt-NIK dajcie porwać się tej historii.
Książka „Polana” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona

Marcel Moss jest pisarzem, którego przedstawiać nie trzeba. Swym dorobkiem mocno wpisał się w polską literaturę. Z każdą książką zapewnia czytelnikom maksymalne doznania. Nie inaczej jest podczas czytania najnowszej książki autora. „Polana” to jakże mroczny kryminał, który trzyma nas w permanentnej niepewności. Co wydarzyło się w Runowie? Moss już wie! Czyt-NIK już wie!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie książek daje nam możliwość poznawania historii, które poruszają nasze czytelnicze serca. Książki pozwalają nam poznawać świat, lecz również serwują nam emocje, które elektryzują nasze emocje. Co ważne czytanie pozwala nam na poznawanie siebie, abyśmy mogli wiedzieć, jak funkcjonować w społeczeństwie. Książka Vienny Pharaon jest dla nas bogactwem wiedzy pozwalającej poznać schematy, dzięki którym będziemy jeszcze lepiej funkcjonować w rodzinie. Autorka książki „Traumy dzieciństwa” jest wykwalifikowaną terapeutką rodzinną. Dziś na kartach swej książki dzieli się z nami swoją wiedzą oraz doświadczeniami z pracy, dzięki czemu możemy odkryć w sobie potencjał pozwalający zrozumieć siebie. Autorka opisuje prawdziwe historie, lecz warto dodać, że ukrywa w nich tożsamość swoich klientów.
Vienna Pharaon krok po kroku opisuje nam proces uzdrowienia, co sprawia, że możemy zrozumieć wiele zasad funkcjonowania rodziny. Poznajemy schematy, które mają ogromne znaczenie w poznawaniu siebie i otaczającego nas świata. Pragnę dodać, że dzięki tej lekturze odnalazłem odpowiedzi na pytania, które przez lata nagromadziły się w mojej głowie. Dziś mogę z pełniejszą jasnością wyjaśnić sobie schematy, które tworzyłem, którym podlegałem. Teraz znacznie łatwiej jest spojrzeć mi na relacje rodzinne, które skrywały bogactwo doświadczeń.
„Traumy dzieciństwa” to bez wątpienia ważny tytuł w mojej domowej biblioteczce. To książka, która otwiera oczy i umysł, pozwalając nam inaczej spojrzeć na relacje. Ogromne znaczenie mają tutaj fundamenty budujące każdą rodzinę. Warto się im przyjrzeć z bliska, a ta książka jest ku temu najlepszą okazją. Dzięki niej możemy uświadomić sobie naszą rolę w rodzinie, z której pochodzimy. Co ważne, to nasza przeszłość jest kluczem do naszej teraźniejszości i przyszłości.
Jaką rolę odgrywa odsłanianie zranienia? Czym jest ukrywanie, unikanie, odgrywanie ról? Jak czuć się wartościowym? Dlaczego chcemy być ważni? Tego wszystkiego dowiemy się z lektury książki „Traumy dzieciństwa”. Vienna Pharaon przekazuje nam wiele wskazówek prowadzących nas do zmiany zachowań w związkach. Kluczowe jest tu rozpoznanie chwili, w której zaczyna się konflikt. Warto również przestać być nadmiernie krytycznym. Jeśli zaś o krytykę chodzi, to w tej recenzji nie znajdziecie jej w odniesieniu do mej opinii na temat tej książki, ponieważ jest ona dla mnie bogactwem wiedzy, która pozwala zrozumieć schematy, a tym samy siebie i własnej roli w społeczeństwie i rodzinie. Czytajcie nie tylko sami, lecz również w rodzinnym gronie.
Książka „Traumy dzieciństwa” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

Czytanie książek daje nam możliwość poznawania historii, które poruszają nasze czytelnicze serca. Książki pozwalają nam poznawać świat, lecz również serwują nam emocje, które elektryzują nasze emocje. Co ważne czytanie pozwala nam na poznawanie siebie, abyśmy mogli wiedzieć, jak funkcjonować w społeczeństwie. Książka Vienny Pharaon jest dla nas bogactwem wiedzy pozwalającej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem przekonany, że miłośnicy science fiction nazwisko Cixin Liu odmieniają przez wszystkie przypadki. I to w samych superlatywach. Bo nie da się ukryć, że chiński pisarz wniósł się na wyżyny i stworzył historię, która swym rozmachem zaspokaja apetyty najbardziej wymagających miłośników gatunku. „Problem trzech ciał” to pierwsza część trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”. A Czyt-NIK na wspomnienie tej lektury przepełniony jest wyjątkową atmosferą, którą czuć na każdej ze stron tej wyjątkowej książki.
Światowa fantastyka naukowa może poszczycić się w swej historii wieloma mocnymi tytułami. „Problem trzech ciał” to prawdziwy diament, który wzbogaca domową biblioteczką każdego fana science-fiction. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczej kreatywności chińskiego pisarza, który nie tylko wykazał się pomysłowością, lecz również stylem, w którym dokonał przelania tej historii na papier.
Otwierając „Problem trzech ciał”, zostajemy wtajemniczeni w tajny chiński projekt, który swój początek wziął za czasów panowania Mao. Jego konsekwencje są zatrważające. Nawet kilkadziesiąt lat później zbiera swoje żniwo, bowiem wśród wybitnych fizyków, dochodzi do serii tajemniczych samobójstw. Wszelkie ślady tej sprawy prowadzą nas do równie enigmatycznej gry „Trzy ciała”, w której gracz musi uratować mieszkańców zagrożonej planety. Grozi jej oddziaływanie grawitacyjne trzech słońc.
Przyznam szczerze, że poznawanie tej historii z całą mocą oddziaływało na moją wyobraźnię, tworząc w mej głowie obrazy, których już nigdy nie wymarzę ze swojej świadomości. I bardzo dobrze, ponieważ takiej historii nie chce się zapominać. Jestem przekonany, że nie zapomnę, gdyż zapewne za lat kilka sięgnę po ten tytuł ponownie, aby raz jeszcze poczuć emocje, które gwarantuje nam Cixin Liu.
Pragnę dodać, że filmowa adaptacja tej historii również zasługuje na uznanie. Zatem po przeczytaniu tej książki warto przełączyć się na Netflix, aby sprawdzić jak tę historię postrzegają filmowcy. Lecz proszę mi wierzyć, nic nie odbierze Wam przyjemności z budowania własnego wyobrażenia na temat tego, co wydarzyło się w historii zapisanej na kartach powieści autorstwa chińskiego pisarza, który zasługuje na najwyższe noty. Co też czynię, umieszczając tę książkę na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek.
Książka „Problem trzech ciał” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis

Jestem przekonany, że miłośnicy science fiction nazwisko Cixin Liu odmieniają przez wszystkie przypadki. I to w samych superlatywach. Bo nie da się ukryć, że chiński pisarz wniósł się na wyżyny i stworzył historię, która swym rozmachem zaspokaja apetyty najbardziej wymagających miłośników gatunku. „Problem trzech ciał” to pierwsza część trylogii „Wspomnienie o przeszłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Wilczyce” to już czwarta i niestety ostatnia część wyjątkowego cyklu „SAGA ŚREDNIOWIECZNA”. Lucyna Olejniczak ponownie serwuje nam książkę, która w pełni oddaje istotę średniowiecznego ducha. Miłośnicy powieści historycznych znajdą w niej to wszystko, co składa się na wyjątkową lekturę. Jestem przekonany, że każdy, kto pozna tę historię, tak samo, jak Czyt-NIK, będzie zadowolony z decyzji o przeczytaniu tej książki.
Jeśli przeczytaliście wcześniejsze części tej serii („Siostry”, „Wiedźmy”, „Matki”), to możecie być przekonani, że Wilczyce spełnią Wasze czytelnicze oczekiwania, nie zawiodą Was. Co więcej, sprawią, że z utęsknieniem będziecie wyczekiwać kolejnych książek Lucyny Olejniczak. Przyznam szczerze, że w tych powieściach odnalazłem nie tylko wyjątkową historię jej bohaterów, lecz co najważniejsze, mogłem przeżywać emocje, które towarzyszyły im w trudnych sytuacjach. „SAGA ŚREDNIOWIECZNA” to wyjątkowa podróż do średniowiecza. To wycieczka, której pozazdrościć mogłyby najlepsze biura podróży. Zatem zasiądźcie wygodnie w fotelach i dajcie porwać się historii zapisanej na kartach najnowszej powieści Lucyny Olejniczak.
„Wilczyce” to powieść, w której doskonale czuć ducha średniowiecznego Krakowa. Sugestywny język pisarski sprawił, że czytając tę historię oczami wyobraźni wraz z bohaterami tej powieści, przechadzałem się ścieżkami, brałem udział w walkach, czułem ich rozterki, dylematy. Dzięki temu mogłem w pełni chłonąć ich emocje, co sprawiało, że moje czytelnicze serce nieraz zadrgało w przypływie wrażeń, które odczuwałem, zagłębiając się w poznawaniu tej historii.
Pragnę dodać, że po zakończeniu lektury tej książki poczułem smutek. Lecz nie wynikał on z zawodu wobec twórczości Pani Lucyny, lecz z tęsknoty za bohaterami tej serii. „Wilczyce” to pożegnanie, które choć bolesne, daje radość z faktu, że miałem wyjątkową przyjemność ich poznania. Dlatego też cykl ten zapisuje na listę „do ponownego przeczytania”, gdyż takich powieści się nie zapomina. Należy im się miejsce szczególne na naszej liście, a już na pewno na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Dlatego też Czyt-NIK umieścił tę książkę (ba, całą serię) na tej zaszczytnej półce. Teraz Wasza kolei!
Książka „Wilczyce” ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka

„Wilczyce” to już czwarta i niestety ostatnia część wyjątkowego cyklu „SAGA ŚREDNIOWIECZNA”. Lucyna Olejniczak ponownie serwuje nam książkę, która w pełni oddaje istotę średniowiecznego ducha. Miłośnicy powieści historycznych znajdą w niej to wszystko, co składa się na wyjątkową lekturę. Jestem przekonany, że każdy, kto pozna tę historię, tak samo, jak Czyt-NIK, będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rafał Artymicz z zawodu jest lekarzem. Dwa lata temu zadebiutował książką „Narkoza”. Po jej lekturze, z niecierpliwością wyczekiwałem kolejnej powieści pisarza. I oto autor nie zawiódł moich oczekiwań, ponieważ pojawiła się „Reanimacja”, książka, którą udowodnił, że sukces pierwszej nie był dziełem przypadku. Najnowsza propozycja Pana Rafała jest równie ciekawa, dająca wiele emocjonujących chwil podczas tej niezwykłej czytelniczej przygody. Przygody, którą przeżywamy podczas poznawania historii zapisanej na kartach powieści „Reanimacja”.
Rafał Artymicz ponownie zaprasza nas do świata, w którym miłość ukazuje swoją siłę. Ale i nie tylko, ponieważ otrzymujemy w tej historii ogromny ładunek sensacji, która trzyma nas w ciągłym napięciu o losy Mariusza i Artura. Mężczyźni po latach rozłąki wracają do siebie. Wspólne zamieszkanie oraz sukcesy na polu zawodowym są dobrą wróżbą na przyszłość. Jednak jak to często w życiu jest, los bywa przekorny, gdyż ciąg następnych wydarzeń zapisać można w formie sinusoidy.
Jak się okazuje przeszłość Artura nie daje o sobie zapomnieć. Demony przeszłości powracają! Artur jest gotów zrobić wiele, aby poznać swą historię, odkryć swoje korzenie. Dlatego też postanawia odwiedzić dom dziecka, w którym się wychowywał. Czy znajdzie w nim odpowiedzi na nurtujące go pytania? Czy pozna swoją przeszłość? A jeśli tak, to, jak bardzo wpłynie ona na jego obecne życie? Co na to Mariusz – czy decyzja Artura zniszczy ich miłość? Odpowiedzi zapisane są na kartach najnowszej książki Rafała Artymicza, autora, który połączył powieść obyczajową, z sensacyjną, co sprawiło, że czytelnik po nią sięgający otrzyma solidną dawkę emocjonującej historii. Historii, której nie zapomina się wraz z odłożeniem książki. Ona żyje z nami jeszcze długo, ponieważ jej przesłanie zadaje wiele pytań, na które odpowiedzi poszukiwać będziecie przez długi czas.
„Reanimacja” to drugie spotkanie z Mariuszem i Arturem. Czy będzie trzecie? Z tym pytaniem skieruję się do Rafała Artymicza, z nadzieją, że odpowiedź będzie twierdząca. Myślę, że nie tylko ja czekam na kolejną książkę lekarza, który został autorem. Autorem, który jak na lekarza przystało, dodaje zdrowia naszej czytelniczej duszy. A to za sprawą pisarskiej twórczości, która zasługuje na uznanie. Dlatego też „Reanimację” kładę obok „Narkozy” na półce NIK – Najlepszych Interesujących Książek. Czy dorzucę trzecią? Czas pokaże.
Książka „Reanimacja” ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res

Rafał Artymicz z zawodu jest lekarzem. Dwa lata temu zadebiutował książką „Narkoza”. Po jej lekturze, z niecierpliwością wyczekiwałem kolejnej powieści pisarza. I oto autor nie zawiódł moich oczekiwań, ponieważ pojawiła się „Reanimacja”, książka, którą udowodnił, że sukces pierwszej nie był dziełem przypadku. Najnowsza propozycja Pana Rafała jest równie ciekawa, dająca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieści historyczne pozwalają nam poznawać historię w nieco inny sposób niż w szkolnych ławach. Lepiej. Ciekawiej. Taka forma jej przekazywania jest o niebo lepsza, co sprawia, że jeszcze bardziej i mocniej zapisuje się ona w naszej pamięci. Jedną z najbardziej cenionych przeze mnie pisarek ukazujących historię naszych przodków jest Anna J. Szepielak.
Właśnie ukazała się najnowsza książka autorki pt. „Piąty król”. To druga część historycznego cyklu o Jagiellonach pt. „Serce w koronie”. Pierwsza „Miłość i tron” w pełni mnie zachwyciła. Czy tak samo było w przypadku lektury tej najnowszej? Tego dowiecie się z czyt-NIKowej recenzji.
A napiszę w niej, że pisarka doskonale zarysowała historię Zygmunta Jagiellończyka – jednego z najdłużej panującego polskiego władcy. „Piąty król” to powieść, która w bardzo ciekawy sposób ilustruje drogę piątego z królewskich synów. Anna J. Szepielak w niezwykle ujmującym stylu opisuje losy Zygmunta Jagiellończyka – tułacza bez własnej ziemi, bez prawa do wyboru przeznaczenia, lecz z dwoma marzeniami – szczęśliwa rodzina oraz własne królestwo. Co ważne jego postawa naznaczona była ogromną szlachetnością, zamiłowaniem do hołdowania zasadom rycerskich ideałów.
Pragnę dodać, że „Piąty król” to powieść napisana z dbałością o każdy detal z historii rodu Jagiellonów. Jak przyznaje autorka książki „z reporterską ciekawością przez kilkanaście miesięcy kroczyłam po ścieżkach historii, nim zasiadłam do spisania tej opowieści”. I proszę mi wierzyć na każdej z kart tej powieści czuć serce, wrażliwość oraz piękno pisarskiego stylu, jakie Anna J. Szepielak wlała w tę powieść. Dzięki temu każdy, kto sięgnie po tę książkę, może chłonąć z niej ducha tamtej epoki, aby oczami wyobraźni przechadzać się po komnatach królewskiego dworu. Dlatego zdecydowanie mogę napisać, że książka ta zasługuje na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki.
„Piąty król” to kolejna powieść pisarki, która skradła moje czytelnicze serce. Co więcej, pozwoliła mi poznać bujną historię z czasów złotej epoki Jagiellonów. Historii niepozbawionej trudnych wyborów oraz poświęcenia w drodze na tron, oraz w walce o wielką miłość. Jeśli kochacie powieści obyczajowe, to ta napisana przez Annę J. Szepielak powinna zawitać do Waszej domowej biblioteczki. Takie powieści chce się czytać. Takie powieści powinny być lekturą obowiązkową na lekcjach historii. Zdecydowanie polecam każdemu, kto w literaturze poszukuje nie tylko emocji, lecz opowieści o naszych przodkach, tak aby pamięć o nich była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Książka „Piąty król” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

Powieści historyczne pozwalają nam poznawać historię w nieco inny sposób niż w szkolnych ławach. Lepiej. Ciekawiej. Taka forma jej przekazywania jest o niebo lepsza, co sprawia, że jeszcze bardziej i mocniej zapisuje się ona w naszej pamięci. Jedną z najbardziej cenionych przeze mnie pisarek ukazujących historię naszych przodków jest Anna J. Szepielak.
Właśnie ukazała się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

13.03.2013 roku – drugiego dnia konklawe, argentyński kardynał, Jorge Mario Bergoglio wybrany zostaje Papieżem. Jako dwieście sześćdziesiąty szósty następca świętego Piotra przyjął imię Franciszek. Dziś do rąk czytelników trafia najnowsza książka „Papieża ulicy”, w której zaprasza nas do niezwykłej podróży śladami wspomnień swojego życia, swojego pontyfikatu. To wyjątkowa podróż, do której warto przyjąć zaproszenie.
„Życie. Moja historia w Historii” to publikacja, która ukazuje nam historię naszych czasów, a tym samym możemy przypomnieć sobie najważniejsze wydarzenia, które wykreowały współczesność. Dlatego też warto przeczytać książkę napisaną wspomnieniami Papieża Franciszka oraz popartą spojrzeniem watykanisty Fabio Marchese Ragona, który przy każdym rozdziale ukazuje nam historyczny kontekst wspomnień opisywanych przez Jorge Mario Bergoglio.
Papież Franciszek na kartach tej książki z ciekawością opowiada o pierwszych, najważniejszych i kluczowych wydarzeniach w historii naszej cywilizacji, których był świadkiem. Począwszy od tych, które miały miejsce, gdy Bergoglio miał zaledwie trzy lata – wówczas trwała II wojna światowa. Lecz nie tylko skupia się na wydarzeniach z pierwszych lat swojego życia, ponieważ zagłębia się również we współczesnych losach ludzkości – ataku na Twin Towers w Nowym Jorku, pandemii czy też zrzeczenia się Benedykta XVI urzędu Biskupa Rzymu oraz śmierci Papieża.
Nie ukrywam, że podczas lektury tej książki, ze skupieniem i ciekawością wczytywałem się w słowa Papieża Franciszka. Czytając, wsłuchiwałem się w te przesłanie, spojrzenie na świat. Wsłuchiwałem się, ponieważ podczas lektury książki „Życie. Moja historia w Historii”, odnosiłem wrażenie, jakbym siedział obok Papieża, który z własnej perspektywy opowiada o otaczającym nas świecie.
Ta książka to nie tylko wyjątkowa autobiografia, to przede wszystkim wspomnienia, które każdy z nas czytając, poznaje historię Jorge Mario Bergoglio. Historię Papieża Franciszka, który zaprasza nas również do dyskusji, w której warto wziąć udział. Dyskusji z samym sobą, z naszymi bliskimi, z każdym, kto otwarty jest nie tylko na poznawanie świata, lecz również na zgłębianie wiedzy o historii naszej cywilizacji. I właśnie ta książka jest tą, którą adresuję czytelnikom ciekawym świata. Niezależnie od poglądów, wiary czy podziałów (których nie powinno być) – każdy z nas powinien po nią sięgnąć.
„Życie. Moja historia w Historii” to niezwykła lektura, która przybliża nam życie i pontyfikat Papieża Franciszka. Jest również opowieścią o najważniejszych wydarzeniach z życia Jorge Mario Bergoglio pisanych przez historię naszego globu. To bardzo ciekawe spojrzenie oczami argentyńskiego kardynała i ważne jest, abyśmy zwrócili na nie uwagę. A ta książka jest ku temu najlepszą okazją. Dlatego też polecam ją Wam z całego serca.
Książka „Życie. Moja historia w Historii” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

13.03.2013 roku – drugiego dnia konklawe, argentyński kardynał, Jorge Mario Bergoglio wybrany zostaje Papieżem. Jako dwieście sześćdziesiąty szósty następca świętego Piotra przyjął imię Franciszek. Dziś do rąk czytelników trafia najnowsza książka „Papieża ulicy”, w której zaprasza nas do niezwykłej podróży śladami wspomnień swojego życia, swojego pontyfikatu. To wyjątkowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Otwierać! Policja! Każdy z nas na takie wołanie do drzwi zamarłby ze strachu. Tak samo miała trzydziestoośmioletnia Tate Kinsella, bohaterka „Na krawędzi”. Taki początek, jaki zaserwowała nam Ruth Mancini, może przyprawić nas o szybsze bicie serca. Dlatego też ten thriller jest thrillerem wysokich lotów. Nie tylko dlatego, że kluczowe wydarzenia rozegrały się na dwudziestym piątym piętrze biurowca.
Proszę mi wierzyć, takie emocje towarzyszą nam podczas lektury tego thrillera. Zapytacie, co takiego nawyczyniała Tate? Czy wizyta stróżów prawa jest bezpodstawna? Proszę mi wierzyć, że nic nie dzieje się bez przyczyny bowiem Tate wplątała się w nie lada tarapaty. Została aresztowana pod zarzutem morderstwa. Czy jednak to ona dokonała zbrodni, o którą jest oskarżona? Wszystko wskazuje na to, że TAK! Ale czy tak jest naprawdę? Czy Sara, jej prawniczka zdoła oczyścić Tate z ciążących na niej zarzutów? Prawda jest taka, że nie dowiecie się tego, dopóki nie sięgniecie po debiutancki thriller Ruth Mancini.
Podczas lektury tej książki, będziecie zastanawiać się, co takiego wydarzyło się na tarasie Tower Bridge? Jak się okazuje Tate, była ostatnią osobą, która na dwudziestym piątym piętrze widziała kobietę o ciemnych falujących włosach. Co więcej, krążyły plotki, że to właśnie Tate miała romans z jej mężem. Dlatego też jest główną podejrzaną? Czy zatem Tate miała sposobność, aby pozbyć się kobiety? Czy doszło do morderstwa? A może jednak mamy do czynienia z samobójstwem? Lecz kto wie, może to ktoś inny jest sprawcą? Pytania mnożą się z każdym kolejnym elementem, który Ruth Mancini umieściła na kartach tego thrillera.
Nie ukrywam, że książka „Na krawędzi” zapewniła mi prawdziwy rollercoaster myśli i emocji. Przyznam, że kibicowałem Tate, aby została oczyszczona z ciążących na niej zarzutów. Ale czy słusznie? Czy dałem wyprowadzić się w pole? Pewne jest to, że Mancini zadbała o to, abyśmy nie prędko wpadli na właściwy trop. Autorka postarała się, żeby każdy z nas nie był do końca przekonany, jaka jest prawda. A gdy już ją odkryjecie, to i tak będziecie zastanawiać się nad tym, co wydarzyło się na najwyższym piętrze biurowca w samym centrum londyńskiego City. Będziecie doklejać sobie swoje wizje. I to jest właśnie doskonałe w solidnych thrillerach. A „Na krawędzi” właśnie taki jest. Dlatego pewne jest to, że ta książka zdecydowanie zasługuje na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki. Z zainteresowaniem będę śledził zapowiedzi wydawnicze, w poszukiwaniu kolejnego thrillera Ruth Mancini.
Książka „Na krawędzi” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

Otwierać! Policja! Każdy z nas na takie wołanie do drzwi zamarłby ze strachu. Tak samo miała trzydziestoośmioletnia Tate Kinsella, bohaterka „Na krawędzi”. Taki początek, jaki zaserwowała nam Ruth Mancini, może przyprawić nas o szybsze bicie serca. Dlatego też ten thriller jest thrillerem wysokich lotów. Nie tylko dlatego, że kluczowe wydarzenia rozegrały się na dwudziestym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie książek jest dla wielu z nas doskonałym sposobem na zrelaksowanie się. Na chwilowe odpłynięcie od problemów codzienności w historie, które mogą być dla nas również ważną, cenną wskazówką. W wielu z nich możemy odnaleźć odzwierciedlenie własnych problemów, a co za tym idzie, mogą one pomóc nam je rozwiązać. Naprowadzić na właściwą drogę – znaleźć KLUCZ DO SZCZĘŚCIA. I właśnie najnowsza powieść Kamili Majewskiej o tym tytule może dla wielu z nas być motorem napędowym do zmian. Na lepsze.
Sięgając po tę książkę, zaprzyjaźniamy się z Moniką, kobietą, która doskonale wie, czego chce od życia. Jej zdecydowanie, upór i walka o własne marzenia, mogą być wzorem do naśladowania. Do walki o siebie, swoje marzenia. Monika wpadła na niecodzienny pomysł. Postanowiła otworzyć swój własny warsztat samochodowy. Brzmi niecodziennie, nierealnie, niemożliwie?! A co w tym dziwnego, skoro pomysł ten jest zwieńczeniem marzeń. Monika tym samym chce również wyrwać się z uścisku toksycznego związku z Pawłem, który namawia ją na rodzicielstwo. Tylko prawda jest taka, że Monice jest nie po drodze z pieluchami i niańczeniem dzieci. Niestety jej mąż nie jest dla niej oparciem, wręcz przeciwnie, wymaga od kobiety, aby pełniła rolę kury domowej. Czy Monika odnajdzie się w męskim zawodzie? Czy Paweł skutecznie odciągnie ją od tych zamiarów? Co więcej, w tej historii pojawi się ktoś trzeci – ON.
Tym trzecim jest Kamil – była miłość Moniki. Proszę mi wierzyć taki obrót sprawy jeszcze bardziej, namiesza w życiu Moniki, Pawła i Kamila. Czy mąż, widząc na horyzoncie zagrożenie, zmięknie i będzie kibicował żonie w jej zawodowych aspiracjach? A może jeszcze bardziej „zażąda” od żony poświęcenia się domowym obowiązkom. Jak zakończy się ta historia? Czy Monika znajdzie KLUCZ DO SZCZĘŚCIA? Wszak zawodowy plan już nim jest, pytanie tylko, czy ten klucz znajdzie odpowiedni zamek, tak, aby drzwi do sukcesu stanęły dla Moniki otworem. Przekonajcie się i sięgnijcie po „Klucz do szczęścia”.
Otwórzcie się na tę historię i sięgnijcie po najnowszą powieść Kamili Majewskiej, autorki, która stworzyła historię lekką, przyjemną, i to, co najważniejsze z życiowym przesłaniem. Jak ja uwielbiam takie powieści. Jestem przekonany, że nie jestem odosobniony w mych czytelniczych sympatiach i wielu z Was po przeczytaniu tej książki, tak samo, jak ja wypowiadać się będzie na jej temat w samych superlatywach.
Książka „Klucz do szczęścia” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia

Czytanie książek jest dla wielu z nas doskonałym sposobem na zrelaksowanie się. Na chwilowe odpłynięcie od problemów codzienności w historie, które mogą być dla nas również ważną, cenną wskazówką. W wielu z nich możemy odnaleźć odzwierciedlenie własnych problemów, a co za tym idzie, mogą one pomóc nam je rozwiązać. Naprowadzić na właściwą drogę – znaleźć KLUCZ DO SZCZĘŚCIA....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W zagonionej codzienności warto znaleźć czas na chwilę z książką. Z książką, która oderwie nas od trosk, która rozweseli, pozwoli odsapnąć, zrelaksować się. I tak się właśnie składa, że Czyt-NIK ma dla Was świetną propozycję. Myśląc o Waszym doskonałym samopoczuciu mam do zaoferowania lekturę książki „Mister Hockey”. Lia Riley zadbała o to, aby historia przez nią stworzona pozwoliła Wam na chwilę odpoczynku i relaksu u boku Jed West i Breezy Angel. Zatem weźcie do rąk tę książkę i dajcie porwać się tej romantycznej, pikantnej historii.
Autorka zaprasza nas do świata, w którym poznajemy bibliotekarkę Breezy Angel i seksownego, utalentowanego hokeistę Jeda Westa. Jed jest kapitanem mistrzowskiej drużyny NHL. Breezy z ogromną ciekawością śledzi jego każdy sukces. Po cichu kocha się w nim, marząc o tym, że pewnego dnia będzie im dane się spotkać. Jak się okazuje los jest dla niej bardzo łaskawy bowiem przychodzi taki dzień, w którym Jed zostaje zaproszony do biblioteki. Jest specjalnym gościem warsztatów czytelniczych. Czy hokej i książka sprawią, że między nimi zapłonie płomień miłości? Czy marzenie Super Czytelniczki się spełni? Czy bibliotekarka będzie miała w sobie tyle odwagi, aby wyznać miłość hokeiście? Czy Jed zdoła się na pierwszy krok, który rozpali w nich miłość? Pełni ciekawości sięgnijcie zatem po „Mister Hockey”. Jestem przekonany, że będziecie zadowoleni.
Najnowsza książka Riley to doskonała propozycja dla młodszych czytelników, którzy stoją przed miłosnymi dylematami. Dzięki tej historii możecie odważyć się, aby wykonać ten pierwszy, najważniejszy krok. Również nieco starsi czytelnicy, dzięki tej książce, mogą wspomnieć swoje pierwsze, miłosne starania. Przyznam szczerze, że ja tak miałem i z uśmiechem na twarzy mogłem powrócić do lat młodości i moich pierwszych miłosnych podbojów. A jeśli o podboje chodzi, to przyznam szczerze, że „Mister Hockey” zwojował moje czytelnicze serce.
Pragnę dodać, że „Mister Hockey” to lekka i przyjemna lektura. Ta historia sprawi, że Wasz dzień nabierze kolorytu, a Wasze serce radować będzie się historią Teda i Breezy. Czy miłość znajdzie drogę do ich serc? Czy ich serca zabiją w tym samym rytmie? Przekonajcie się o tym sami i koniecznie sięgnijcie po tę książkę, która sprawi, że Wasze czytelnicze serce zabije nieco szybciej.
Książka „Mister Hockey” ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska

W zagonionej codzienności warto znaleźć czas na chwilę z książką. Z książką, która oderwie nas od trosk, która rozweseli, pozwoli odsapnąć, zrelaksować się. I tak się właśnie składa, że Czyt-NIK ma dla Was świetną propozycję. Myśląc o Waszym doskonałym samopoczuciu mam do zaoferowania lekturę książki „Mister Hockey”. Lia Riley zadbała o to, aby historia przez nią stworzona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki powinny zapewniać nam niezapomniane emocje. Książki powinny być również motorem do zmian. Historie zawarte w książkach winny być dla nas motorem do walki o siebie, swoje życie. I właśnie „Moment pęknięcia” najnowsza propozycja Kasi Magiery, ma w sobie te wszystkie elementy. Historia zapisana na kartach tego kryminału psychologicznego nie tylko mrozi krew w żyłach, lecz co ważne niesie ważne przesłanie, z którego warto czerpać. To kolejna książka autorki, która zachwyciła mnie w każdym calu. Co więcej, to kryminał mocno ukazujący portrety psychologiczne jej bohaterek. To mocny i ważny głos dający odwagę, siłę, determinację w stawianiu czoła życiowym problemom.
„Moment pęknięcia” to historia, która sprawiła, że moje emocje buzowały. To historia, wobec której nie przechodzi się obojętnie. I tak jak na okładce tej książki widoczne są pęknięcia, tak samo w tej historii, bohaterki starały się poukładać swoje życie w jedną, solidną całość. Czy zdołały? Jaką drogę musiały przejść? Z jakiego piekła musiały się uwolnić? Tego dowiecie się z lektury najnowszej książki Kasia Magiery, autorki, która z każdą książką zachwyca.
Tak jak poprzednie kryminały, tak i ten ma w sobie pierwiastek, którego nie sposób zdefiniować, określić jednym słowem. To, coś w rodzaju genu twórczości, który sprawia, że wylany na papier, tworzy historię, która mocno wsiąka we wszystkie powłoki naszej psychiki. Autorka warstwa po warstwie otwiera przed nami portrety psychologiczne postaci. Czyni to z taką prawdziwością, że odnosi się wrażenie, że czytamy opinie psychologiczną zapisaną przez wykwalifikowanego psychologa. Wszak Kasia Magiera już nie raz udowodniła, że potrafi zarysować historie, które mocno trafiają do naszej wrażliwości, do naszych emocji, sprawiając, że książki nie puszcza się z rąk. Chyba że chcecie przetrzeć oczy ze zdziwienia.
Na kartach „Momentu pęknięcia” poznajemy historię Oli. Rodzina kobiety zgłasza jej zaginięcie. Choć tak naprawdę mąż i syn niespecjalnie martwią się jej zniknięciem. Bliscy niewiele wiedzą o zaginionej. Jedynie jej córka wykazuje troskę z powodu zniknięcia kobiety. Policja w toku postępowania odkrywa tajemnicę z życia Oli. Jaki sekret skrywa kobieta? Czy została porwana? Zamordowana? A może popełniła samobójstwo? Czy może jednak jej zniknięcie jest zasłoną dymną? Tylko czemu miałaby ona służyć? Z tymi pytaniami pozostawiam Was samych, zachęcając tym samym do lektury tej książki.
Kasia Magiera zaprasza nas również do poznania historii Anny, kobiety, która postanawia napisać nowy rozdział w swoim życiu. Nowa praca, nowi przyjaciele, znajomość z młodszym od niej Igorem mają być przepustką do nowego, lepszego życia. Od teraz Anna pragnie czuć wolność, żyć swoim życiem, oddychać powietrzem pozbawionym toksycznych relacji.
Po lekturze tej książki uświadomiłem sobie, że historia Oli i Anny, może być historią wielu kobiet. Dlatego też ten kryminał psychologiczny może być dla wielu motorem napędowym do zmian, do wzięcia życia we własne ręce. Jestem świadom tego, że może być do trudne do wykonania, lecz warto podjąć wysiłek, który na końcu tej drogi, może przynieść radość i szczęście. Niech historia zapisana na kartach najnowszej książki Kasi Magiery, będzie nie tylko wulkanem emocji, lecz motywatorem. Jestem przekonany, że tak właśnie będzie, dlatego też z uznaniem wobec talentu pisarskiego Kasi Magiery zdecydowanie polecam lekturę książki. Co więcej, dodam, że Czyt-NIK poleca! Czyt-NIK patronuje!
Książka „Moment pęknięcia” ukazała się nakładem Wydawnictwa Melanż

Książki powinny zapewniać nam niezapomniane emocje. Książki powinny być również motorem do zmian. Historie zawarte w książkach winny być dla nas motorem do walki o siebie, swoje życie. I właśnie „Moment pęknięcia” najnowsza propozycja Kasi Magiery, ma w sobie te wszystkie elementy. Historia zapisana na kartach tego kryminału psychologicznego nie tylko mrozi krew w żyłach,...

więcej Pokaż mimo to